StoryEditor
E-commerce
04.08.2025 15:07

dm Drogerie Markt wkracza na rynek e-aptek: na kiedy planowany jest start platformy?

Drogerie DM planują sprzedaż online produktów OTC bez recepty, które klienci do tej pory mogli kupować tylko w aptece / Marzena Szulc

Niemiecka sieć drogerii dm Drogerie Markt zapowiedziała uruchomienie własnej apteki internetowej, która ma oferować produkty OTC (dostępne bez recepty). Start platformy planowany jest na drugą połowę 2025 roku, a sprzedaż będzie prowadzona początkowo na rynku niemieckim. To kolejny etap w rozwoju firmy, która dotychczas koncentrowała się na sprzedaży kosmetyków, środków czystości i produktów zdrowotnych w kanałach stacjonarnych i online.

Prezes zarządu dm Drogerie Markt, Christoph Werner, poinformował o planach w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak podkreślił, e-apteka ma ułatwić klientom dostęp do produktów zdrowotnych bez konieczności odwiedzania tradycyjnej apteki.

Pracujemy nad tym, aby uruchomić aptekę internetową w drugiej połowie 2025 roku. Będziemy oferować online produkty OTC bez recepty, które klienci do tej pory mogli kupować tylko w aptece – zapowiedział Werner.

Firma zaznacza, że nie zamierza konkurować z tradycyjnymi aptekami, lecz chce „wnieść wkład w przystępną cenowo opiekę zdrowotną w Niemczech”. Zdaniem Wernera, przyszłość tego sektora wymaga innowacyjnych rozwiązań, a kanały cyfrowe mogą odegrać w tym procesie kluczową rolę. Rosnące zapotrzebowanie na samodzielne zakupy leków bez recepty oraz wygoda zakupów online sprawiają, że segment e-aptek zyskuje na znaczeniu.

W ramach przygotowań do uruchomienia nowej platformy dm Drogerie Markt utworzyło już specjalną spółkę w Czechach, która będzie obsługiwać rynek niemiecki. Nowy podmiot zajmuje się także nawiązywaniem współpracy z producentami i dostawcami produktów OTC. To strategiczne posunięcie, mające zapewnić sprawną logistykę i konkurencyjne ceny w momencie startu platformy.

Więcej na ten temat: Drogerie DM chcą sprzedawać OTC online, ale najpierw... w Czechach

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.08.2025 14:37
Dino Polska planuje zagraniczną ekspansję eZebra
eZebra.pl

Dino Polska, która w 2024 roku przejęła internetową drogerię eZebra, przygotowuje się do wejścia na rynki zagraniczne. eZebra specjalizuje się w sprzedaży internetowej artykułów kosmetycznych i perfumeryjnych, oferując obecnie około 40 tys. pozycji asortymentowych oraz około 1 tys. marek od kilkuset dostawców.

W 2022 roku spółka wypracowała zysk na poziomie blisko 5,8 mln zł. Nowa strategia zakłada rozwój działalności w innych krajach europejskich, co ma wzmocnić pozycję marki na rynku e-commerce. W związku z planami ekspansji eZebra prowadzi rekrutację na stanowisko menedżera działu rynków zagranicznych e-commerce. Do obowiązków zatrudnionej osoby należeć będzie m.in. rozwój sprzedaży na rynkach europejskich, analiza trendów i wdrażanie strategii ekspansji, optymalizacja sprzedaży online, a także tworzenie kampanii marketingowych oraz zarządzanie asortymentem i polityką cenową.

Przy okazji transakcji przejęcia Jarosław Tatara, założyciel i członek zarządu eZebra.pl, podkreślał atuty platformy – od jasno określonej strategii marketingowej i programów lojalnościowych, po zautomatyzowane narzędzia utrzymania klientów. Firma posiada kilkunastoletnie doświadczenie w branży i szeroką ofertę obejmującą produkty do pielęgnacji ciała i twarzy, makijażu, zapachy, akcesoria kosmetyczne oraz artykuły do stylizacji paznokci.

Dino Polska dynamicznie rozwija także swoją sieć stacjonarną. W pierwszej połowie 2025 roku spółka otworzyła 147 nowych sklepów, zwiększając ich liczbę do 2835 placówek na koniec czerwca. To wzrost o 331 lokalizacji w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, co pokazuje skalę inwestycji i ambicje dalszego umacniania pozycji na polskim rynku handlowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
01.08.2025 09:58
Jakim ograniczeniom podlegają reklamy suplementów diety przez influencerów? Kontrolują to UOKiK i GIS
Odpowiedzialność za reklamę suplementu diety niezgodną z prawem  może ponosić wyłącznie influencer, jeśli nie ujawnia danych sponsora lub zataja, iż jest to reklamaShutterstock

Z raportu Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30 proc. internautów bierze pod uwagę rekomendacje influencerów przy podejmowaniu decyzji zakupowych, dotyczących leków i suplementów diety. Reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom – np. nie można przypisywać im właściwości leczniczych, ani też właściwości wspomagających, które nie są poparte badaniami. Te kwestie sprawdza GIS. UOKiK z kolei może skontrolować poprawne oznaczenie przekazu reklamowego w social mediach.

Reklama suplementów diety ma pewne ograniczenia, pomimo że są one żywnością. Nie może przypisywać suplementom diety cech, których one nie mają. Czyli na przykład nie wolno, zgodnie z przepisami, mówić o tym, że suplementy diety mają jakiekolwiek właściwości lecznicze, dlatego że gdyby je miały, byłyby po prostu lekami – mówi w komentarzu dla Newserii dr Anna Banaszewska, radczyni prawna i magister farmacji. – Kolejne ograniczenie dotyczy informacji na temat właściwości wspomagających. Jeżeli na suplemencie diety, na etykiecie, w informacji pisemnej czy w jakiejkolwiek reklamie radiowej, telewizyjnej pojawia się informacja, że dany suplement diety wspiera leczenie, ma działanie wspomagające, ma obniżoną lub podwyższoną ilość cukru czy ilość energii, to taka informacja stanowi oświadczenie zdrowotne lub żywieniowe – dodaje Banaszewska.

Oświadczenia zdrowotne mogą być stosowane wyłącznie wówczas, gdy dany suplement zawiera składnik mający znaczenie, np. witamina C, w odpowiedniej ilości oraz jedynie w brzmieniu wskazanym w unijnym rejestrze oświadczeń. Zgłoszenie oświadczenia zdrowotnego do rejestru musi być poprzedzone badaniami potwierdzającymi właściwości tego składnika. Stosowanie niezatwierdzonych oświadczeń zdrowotnych jest zabronione. 

W zakresie treści samych przekazów – np. przypisywania suplementom właściwości leczniczych lub stosowania niezatwierdzonych oświadczeń zdrowotnych – właściwym organem jest Główny Inspektorat Sanitarny. To również GIS nadzoruje zgodność przekazów z przepisami prawa żywnościowego – wskazuje Bartosz Klimczuk z Wydziału Prasowego UOKiK

Jak wskazuje GIS w swoim podsumowaniu 2024 roku, podawanie informacji na temat żywności, do których należą też suplementy diety, służy ochronie zdrowia konsumentów i umożliwia im dokonywanie świadomych wyborów spośród szerokiego asortymentu produktów znajdujących się na rynku. 

Stąd też niezwykle istotna jest kontrola rynku (weryfikacja oznakowania, prezentacji i reklamy żywności), aby konsument był właściwie poinformowany – w szczególności w odniesieniu do kwestii mających bezpośredni wpływ na jego bezpieczeństwo (m.in. informacji na temat składników alergennych, wartości odżywczej, składu i zalecanego dziennego spożycia suplementów diety czy żywności dla określonych grup).

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygląda się działaniom influencerów pod kątem oznaczania treści komercyjnych. Kluczowe z punktu widzenia UOKiK są przypadki kryptoreklamy oraz praktyk, które mogą wprowadzać konsumentów w błąd. W ostatnich latach prezes urzędu wydał decyzje dotyczące kryptoreklam. Ponadto wydał rekomendacje dotyczące oznaczania treści reklamowych w mediach społecznościowych – mówi Bartosz Klimczuk.

Zobacz też: Rynek suplementów bez kontroli? Doda i jej żelki na Hashimoto ujawniają poważne luki w systemie

Kiedy influencer może reklamować suplementy?

Reklama suplementów diety na kontach influencerów jest w Polsce dozwolona, jednak pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest umieszczenie informacji o tym, że publikowane treści mają charakter reklamowy – podobnie jak w przypadku promocji innych produktów. Nie można pominąć informacji o sponsorze.

Muszą one być zamieszczone w taki sposób, aby konsument mógł się o tym dowiedzieć, czyli musi być odpowiednia wielkość druku. Jeżeli jest to reklama dźwiękowa, to musi być odpowiednie nagranie, odpowiednio wolno powiedziane. Nie w taki sposób, żeby to była informacja zbyt drobnym drukiem bądź zbyt szybko odczytana – podkreśla dr Anna Banaszewska.

W przypadku braku wymaganych informacji Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nałożyć na influencera karę. W 2025 roku był już taki przypadek i dotyczył on trzech znanych twórców.

Zobacz więcej: Celebryci ukarani przez UOKiK, nie oznaczali prawidłowo współprac reklamowych m.in. z markami kosmetycznymi

Taką karę organ nałożył na Dodę Rabczewską, Filipa Chajzera i Małgorzatę Rozenek-Majdan. Wszystkie trzy osoby otrzymały karę właśnie z tego powodu, że reklamowały towary – nie wiem, czy akurat suplementy diety, ale ta zasada dotyczy wszystkich towarów – bez wskazania, że są to działania reklamowe i bez wskazania osoby sponsora – mówi radczyni prawna. – Oprócz kary finansowej UOKiK nałożył również obowiązek publikowania informacji, w której każda z tych osób miała wskazać, że stosowała reklamę niezgodnie z zasadami i wprowadzała konsumentów w błąd. Taka reklama miała być ujawniona na koncie Instagrama, również na Facebooku

Jak podkreśla, UOKiK prowadzi kontrole w tym zakresie nie tylko po wpłynięciu zgłoszenia nieprawidłowości, ale także z urzędu.

Konsumenci ufają influencerom i ich rekomendacjom

Z badania EY Future Consumer Index wynika, że 57 proc. konsumentów poszukuje porad w społecznościach internetowych przy podejmowaniu decyzji zakupowych. 61 proc. przyznało, że kupiło produkt dzięki rekomendacji lub promocji influencera. 74 proc. respondentów uważa, że treściom twórców internetowym można zaufać.

Z kolei badanie WavemakerInfluencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wskazuje, że 72 proc. internautów 15+ poznało nową markę dzięki influencerom. Ich rekomendacje mają największe znaczenie przy zakupie jedzenia i żywności, ubrań i butów czy kosmetyków (44–45 proc.). 30 proc. badanych internautów wskazuje, że sugeruje się nimi również w wyborze leków i suplementów diety. Odsetek ten rośnie do 36 proc. w grupie wiekowej 25–34 lata. 

Badanie Wavemaker wskazuje także, że nieprawidłowe oznaczanie treści i reklam jest uważane za problematyczne zachowanie influencerów przez 34 proc. badanych internautów. Jednocześnie 59 proc. uznało za takie również podejmowanie i publikowanie zbyt wielu współprac reklamowych i jest to najczęściej wymieniane przez respondentów problematyczne zachowanie influencerów. 

Obawy co do nieprawidłowego oznaczania reklam w mediach społecznościowych przez influencerów wyrażają także same marki korzystające z tej formy promocji – 28 proc. badanych przez Wavemaker wskazało na takie ryzyko.

Odpowiedzialność za reklamę suplementu diety niezgodną z prawem, np. poprzez przypisywanie mu cech, których nie mają, może ponosić wyłącznie influencer, jeśli nie ujawnia danych sponsora lub zataja, iż jest to reklama. W momencie gdy dane sponsora są podane do wiadomości publicznej, odpowiedzialność ponoszą zarówno influencer, jak i sponsor.

(źródło: Newseria)

Zobacz też: Rząd wspiera branżę beauty — Lex Szarlatan pomoże oddzielić profesjonalistów od oszustów. Lekarze protestują: nowelizacja jest bezzębna.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. sierpień 2025 01:01