StoryEditor
E-commerce
13.08.2018 00:00

E-commerce wciąga eko kosmetyki

Jeden z największych serwisów e-commerce w Polsce chce przyciągnąć do siebie firmy z kategorii „handmade”, w tym firmy z branży kosmetycznej. Oferta platformy ceneo.pl pojawiła się po zapowiedzi, że z końcem sierpnia z sieci zniknie ważny gracz w tej kategorii, czyli serwis DaWanda.

Jak powiedział w rozmowie z serwisem wiadomoscikosmetyczne.pl Tomasz Jankowski z ceneo.pl, ręcznie wykonywane produkty stanowią jedną z głównych kategorii tej platformy. Użytkownicy już od pięciu lat mogą wyszukiwać za jej pośrednictwem najciekawsze oferty wielu rzemieślników. Do dyspozycji mają ponad kilkanaście tysięcy produktów.

– Kosmetyki naturalne stanowią ważną część rynku kosmetycznego, dlatego jesteśmy otwarci na współpracę z przedsiębiorcami z tej branży – komentuje Tomasz Jankowski.

Przedstawiciele serwisu liczą, że ich liczba zwiększy się, właśnie dzięki pozyskaniu nowych sprzedawców.

Na nowej akcji promocyjnej skorzystają też użytkownicy. Serwis dla ułatwienia wyszukiwania produktów z kategorii handmade, udostępnił użytkownikom filtr, po zastosowaniu którego kupujący w danej kategorii widzi wyłącznie oferty produktów wykonanych ręcznie.

W Polsce rynek kosmetyków naturalnych notuje wzrosty. Według danych Allied Market Research, w latach 2014-2020 wartość rynku kosmetyków eko i naturalnych (tzw. NOC) wzrośnie o 9,8 proc. Firma szacuje, że rośnie on dwukrotnie szybciej, niż w przypadku kosmetyków konwencjonalnych.

Jak mówiła Anna Luks, marketing manager firmy Eurus podczas 11 Kongresu Rynku FMCG Market Roku i Drogeria Roku 2018, w Europie rynek kosmetyków naturalnych stanowi już ok 10 proc., w Niemczech 13-16 proc. i ciągle rośnie. Polski rynek kosmetyki naturalnej, wciąż nie jest mierzony, jego szacuje się wielkość na około 4-6 proc., co pokazuje, że względem innych krajów wciąż jesteśmy na początku Europy i wzrost wciąż przed nami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.05.2025 11:38
Wysokie cła uderzają w sprzedaż kosmetyków i akcesoriów Shein w USA — wzrost cen nawet o 300 proc.
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Chiński gigant e-commerce Shein stoi przed poważnym wyzwaniem na amerykańskim rynku kosmetyków i produktów do pielęgnacji. Zmiana przepisów celnych w Stanach Zjednoczonych oznacza koniec tzw. zwolnienia „de minimis”, które wcześniej pozwalało na bezcłowy import towarów o wartości poniżej 800 dolarów. Od tego tygodnia wszystkie przesyłki z Chin i Hongkongu, w tym również produkty kosmetyczne, podlegają cłu w wysokości 120 proc. wartości lub stałej opłacie 200 dolarów – w zależności od sposobu wprowadzenia ich do kraju.

Nowe przepisy znacząco wpływają na dotychczasowy model działania Shein, który opierał się na bezpośredniej wysyłce niedrogich produktów do konsumentów w USA. Firma, która zyskała popularność dzięki niskim cenom, musi teraz zmierzyć się z koniecznością przebudowy łańcucha dostaw lub przeniesienia dodatkowych kosztów na klientów. Szczególnie dotknięty został segment kosmetyków i artykułów higienicznych, gdzie każda podwyżka może wpłynąć na spadek popytu.

W odpowiedzi na zmiany Shein już zaczął dostosowywać ceny. W niektórych przypadkach wzrosty są znaczące – cena akcesoriów do włosów, takich jak gumki, wzrosła aż o 377 proc. Choć podwyżki w kategorii kosmetycznej były dotąd mniej drastyczne, to mogą się nasilać, jeśli firma nie znajdzie alternatywnych rozwiązań logistycznych lub produkcyjnych.

Sytuacja ta może mieć długofalowy wpływ na obecność Shein na amerykańskim rynku kosmetyków. Wzrost kosztów i ewentualne ograniczenia w dostępności produktów mogą osłabić konkurencyjność marki w USA. Jednocześnie przykład ten pokazuje, jak zmiany w polityce celnej mogą szybko i bezpośrednio wpłynąć na globalne strategie sprzedażowe firm działających w sektorze e-commerce.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
29.04.2025 14:38
TikTok wprowadza TikTok Shop do Japonii: nowa szansa dla branży beauty
TikTok (fot. Daniel Constante/Shutterstock)DANIEL CONSTANTE/Shutterstock

TikTok ogłosił, że wkrótce uruchomi platformę TikTok Shop w Japonii. Nowa funkcja umożliwi markom z segmentu urody i pielęgnacji osobistej sprzedaż swoich produktów za pośrednictwem transmisji na żywo oraz krótkich filmów wideo. Rekrutacja sprzedawców ma rozpocząć się w najbliższych miesiącach, a TikTok liczy na powtórzenie sukcesu e-commerce, jaki osiągnęła jego chińska wersja, Douyin.

TikTok, który może pochwalić się bazą ponad 1 miliarda użytkowników na całym świecie, zamierza czerpać zyski nie tylko z reklam, ale także ze sprzedaży prowizyjnej. Nowe podejście stanowi istotne rozszerzenie modelu biznesowego platformy, która dotychczas opierała się głównie na przychodach z reklam. Wprowadzenie TikTok Shop w Japonii ma na celu zwiększenie udziału firmy w rosnącym rynku handlu elektronicznego.

Decyzja o ekspansji e-commerce w Japonii jest odpowiedzią na rosnącą niepewność regulacyjną w Stanach Zjednoczonych. W obliczu możliwych ograniczeń na rynku amerykańskim, TikTok szuka alternatywnych dróg rozwoju, kierując swoją uwagę na dynamiczny sektor kosmetyczny Japonii. Japoński rynek urody, znany z innowacyjności i wysokich wydatków konsumenckich, stanowi dla platformy atrakcyjną okazję do zwiększenia przychodów.

Według analityków, TikTok Shop może znacząco wpłynąć na sposób sprzedaży kosmetyków w Japonii, łącząc siłę treści wideo z natychmiastową możliwością zakupu. Jeśli platformie uda się powtórzyć sukces Douyin, TikTok może nie tylko zdywersyfikować źródła przychodów, ale również umocnić swoją pozycję na jednym z najważniejszych rynków azjatyckich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. maj 2025 17:41