StoryEditor
E-commerce
31.05.2022 00:00

Jakub Gierszyński, Sephora: Mało firm z sektora B2B jest gotowych na digitalizację

Jeszcze 2-3 lata temu raporty pokazywały, że rynek e-commerce dopiero „raczkuje” i największy dynamiczny wzrost jeszcze przed nim. Dzisiaj widać spory zryw w kierunku e-commerce, ale z drugiej strony wciąż mało mamy ekspertów i specjalistów z doświadczeniem, czyli takich osób, które z sukcesem wdrożyły e-commerce biznesowy w jednej organizacji i teraz mogłyby zasilić inny podmiot swoją wiedzą i doświadczeniem, aby sprawnie przeprowadzić proces transformacji – mówi Jakub Gierszyński, e-commerce director Poland and Czech Republic, Sephora w raporcie „E-commerce B2B – biznes w sieci” przygotowany dla Santander Bank Polska przez Mobile Institute pod patronatem Izby Gospodarki Elektronicznej.

Jakub Gierszyński z Sephora w komentarzu w raporcie Santander Bank Polska, tłumaczy że projektów wdrożonych w obszarze e-commerce B2B jest wciąż mało i też mało mówi się o nich na rynku, a jeśli już to podnosi się to, co jest „na froncie” widoczne dla każdego, a poniekąd pomija się to, co jest pod spodem – mnóstwo wirtualnych „interface’ów”, które muszą się ze sobą komunikować, żeby wszystko sprawnie działało, czyli np. system ERP z dostosowanym Magento. Mnóstwo takich elementów wychodzi w czasie projektu, dlatego ważny, a wręcz kluczowy, jest właśnie ekspert znający się na takich wdrożeniach. 

W organizacjach jest też duży dług technologiczny i rzadko wymienia się system IT do zarządzania firmą, dlatego łatwiej jest dopinać nowe, dodatkowe rzeczy, a nie wymieniać. Z drugiej strony, to stwarza dużą trudność i niesie ze sobą dużą złożoność, a firmy nie są przygotowane do dużych zmian – podkreśla w swoim komentarzu Jakub Gierszyński.

Dodaje również, że często niedoszacowanie projektu jest na poziomie zarządów firm. Zarząd uważa często, że zdigitalizuje obszar handlu B2B w ciągu 2–3 lat, a często ten czas jest za krótki, jest to bowiem ogromna zamiana – nie tylko zmiana technologiczna, ale w całej organizacji i raczej jest to przynajmniej średnioterminowe przedsięwzięcie. Z moich obserwacji wynika też, że często firmy pomijają kwestę analizy przedprojektowej. 

Szefowie obszarów wiedzą doskonale jak pracowali do tej pory, jak wyglądały procesy, ale gdyby cofnąć się o krok i spojrzeć świeżym okiem, można dość do wniosku, że może nie wszystko musi być „customizowalne” do naszej organizacji i budowane niemalże od podstaw. Warto często skorzystać z modułów przygotowanych przez firmy oferujące rozwiązania technologiczne z zakresu e-commerce B2B, gdzie procesy są przemyślane i  zoptymalizowane. Dostosowywanie „from scratch” to dużo dodatkowego czasu, a więc i opłacanych sowicie godzin IT. No i w ten sposób, zamiast zaadaptować się do nowych rozwiązań, próbujemy przełożyć stare procesy na istniejący system globalny, np. SAP. Dużym problemem jest też nieodpowiednie zakomunikowanie projektu wdrożeniowego w organizacji. Często pracownicy widzą automatyzację i digitalizację jako zagrożenie, obawiają się utraty pracy, przez co takie zmiany są sabotowane w organizacjach.

Przeczytaj również: Sephora rozwija się poprzez partnerstwa z silnymi graczami w detalu i w e-commerce [Drogeria Roku 2022 KANDYDAT]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.11.2025 13:00
Marks&Spencer wkracza z kosmetykami do TikTok Shop
Platforma zakupowa pomoże zwiększyć rozpoznawalność naszej rosnącej oferty kosmetycznej - przekonuje Marks&SpencerM&S mat.pras.

Marks&Spencer, brytyjski gigant handlu detalicznego, mocno przeobraża się w ostatnim czasie, dążąc do optymalnego wykorzystania możliwości, płynących ze zmieniającego się krajobrazu handlu detalicznego. Z tego też powodu firma poinformowała o rozpoczęciu współpracy z TikTok Shop, zaczynając od gamy produktów kosmetycznych.

Jak przyznaje M&S, celem sieci jest dostarczenie klientom ich ulubionych produktów poprzez najszybciej rozwijającą się platformę zakupową w Wielkiej Brytanii, gdzie “co sekundę sprzedaje się jeden produkt kosmetyczny”.

Oficjalny TikTok Shop, uruchomiony początkowo jako program pilotażowy, będzie oferował wyselekcjonowany wybór produktów kosmetycznych – w tym kosmetyki do pielęgnacji skóry oraz zapachy do domu. 

Łącząc jakość i wartość M&S z energią i wpływem TikToka, platforma zakupowa pomoże zwiększyć rozpoznawalność naszej rosnącej oferty kosmetycznej, ponieważ jako detalista dążymy do stania się miejscem, w którym można znaleźć starannie wyselekcjonowane kosmetyki i zwiększyć udział w rynku w tej kategorii  – wyjaśniają przedstawiciele brytyjskiej firmy.

M&S potwierdził też, że wiele z produktów zyskało popularność na TikToku, w tym tegoroczna kolekcja ozdób świątecznych. Niektóre z produktów sieci stało się viralami.  

image

Jakub Soska, TikTok: #beautytok to siła napędowa naszej platformy [FBK 2025]

Firma poinformowała, że ​​wykorzysta program pilotażowy, aby zbadać różne sposoby na poszerzenie zainteresowania siecią oraz dotarcie do młodszych odbiorców, którzy coraz częściej odkrywają marki za pośrednictwem twórców internetowych i ich krótkich filmów.

Sieć planuje też współpracę z twórcami TikToka i dzielenie się np. treściami zza kulis, ożywiając historie produktów poprzez dodatkowe informacje, recenzje i inspiracje. W tiktokowym sklepie M&S dostępne będą również ekskluzywne zestawy i dodatkowe promocje, planowane są także sesje zakupowe na żywo, pokazy urody i sesje stylizacyjne.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
04.11.2025 11:14
Japonia likwiduje ulgę podatkową dla małych importów – kolejny cios dla Shein i Temu
(fot. PJ McDonnell/Shutterstock)PJ McDonnell/Shutterstock

Japonia zapowiedziała zniesienie obowiązującej od ponad czterech dekad ulgi podatkowej na drobne przesyłki importowane na użytek własny. Zmiana, która ma wejść w życie w ramach reform podatkowych w roku fiskalnym 2026, uderzy przede wszystkim w zagraniczne platformy e-commerce, takie jak Shein i Temu, korzystające dotąd z preferencyjnych zasad importu.

Obecnie indywidualne przesyłki z zagranicy są w Japonii opodatkowane jedynie od 60 proc. swojej wartości, co pozwalało na oferowanie produktów po znacznie niższych cenach niż te dostępne w krajowych sklepach. System ten, wprowadzony w 1980 roku, miał pierwotnie wspierać drobny handel i turystów, jednak w ostatnich latach stał się masowo wykorzystywany przez globalne platformy sprzedażowe.

Według danych japońskich służb celnych, wolumen małych importów wzrósł w ciągu ostatnich pięciu lat czterokrotnie – z około 50 mln do 200 mln przesyłek rocznie. Wraz z tym wzrostem zwiększyły się także obawy władz o utratę wpływów budżetowych i rosnącą nierówność konkurencyjną wobec lokalnych detalistów. Rząd planuje również przeanalizować osobne zwolnienie podatkowe dla towarów o wartości poniżej 10 tys. jenów (ok. 65 dolarów).

Reforma ma na celu przede wszystkim ograniczenie nadużyć związanych z deklarowaniem zaniżonej wartości przesyłek i przywrócenie równych warunków konkurencji między sprzedawcami internetowymi spoza Japonii a krajowymi firmami detalicznymi. Ministerstwo Finansów podkreśla, że nowy system ma objąć pełną wartość zamówień podatkiem, a kontrola celna zostanie zautomatyzowana.

Decyzja Japonii wpisuje się w globalny trend zaostrzania zasad dotyczących międzynarodowego handlu elektronicznego. Podobne regulacje wprowadzono już w Unii Europejskiej i Australii, gdzie likwidacja progów zwolnień podatkowych miała na celu ograniczenie przewagi cenowej platform z Chin. Reformy te stanowią wyzwanie dla modeli biznesowych Shein i Temu, których konkurencyjność opiera się w dużej mierze na niskich kosztach dostaw i podatkowych lukach w krajach docelowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. listopad 2025 05:59