StoryEditor
E-commerce
26.02.2019 00:00

Oryginalność w cenie - sprawdzono, co kupują nastolatki

Designerskie plakaty, błyszczyki o nietypowych smakach i kubki ze śmiesznymi napisami – to właśnie tego rodzaju zabawne, oryginalne drobiazgi znalazły się wśród top 50. produktów wybieranych w styczniu przez nastoletnich użytkowników Cashap.

Cashap jest aplikacją służącą do oszczędzania i robienia zbiórek na konkretne cele i produkty. Użytkownik wybiera swój wymarzony prezent, cel (np. urodziny) i zaprasza do zbiórki znajomych i rodzinę. Może też dorzucić do niej własne oszczędności.

Z analizy produktów kupowanych przez nastolatków wynika, że to grupa mocno przywiązana do metek. O ile przy wyborze drobiazgów młodzi ludzie najpierw zwracają uwagę na styl i oryginalność, o tyle ich większe zakupy, w szczególności modowe, determinuje przede wszystkim marka. Ważne, by była świeża i wpisywała się w estetykę grupy, czyli prowokowała i dopuszczała personalizowanie produktów.

Firma Yeah Bunny, której produkty również trafiły do styczniowej TOP 50. Cashap, promuje się wiele mówiącym o swoich klientach sloganem „Be different or die”. Tak jak Pokety, Świnie i pozostałe marki znalazła się w aplikacji dlatego, że to właśnie ją wybrali nastoletni uczestnicy badań fokusowych.

Oryginalny, unikalny styl jest dla nastolatków ważny, podobnie jak przynależność do grupy. To ona sprawia, że dzieciaki, które chodzą do sklepów w gronie znajomych częściej robią impulsywne, emocjonalne zakupy i są w stanie wydać więcej, niż zaplanowały. 

- Dla odmiany samodzielne zakupy przez aplikację, w dodatku wzbogaconą o funkcję oszczędzania, oznaczają lepszy ogląd sytuacji, więcej czasu na zastanowienie i bardziej racjonalne, przemyślane decyzje. W Cashap widzimy to na poziomie opisów zbiórek, w których nastolatkowie bardzo starannie i dokładnie motywują swoje wybory. Tu nie ma miejsca na niepotrzebne wydatki – mówi Marta Kaleńska-Jaśkiewicz, CEO Cashap.

Smartfony lepsze od słodyczy 

A na jakie wydatki jest miejsce w portfelu nastolatka? Jak pokazują badania, dzieciaki stosunkowo rzadko kupują coś spoza kategorii mody, rozrywki i jedzenia. Wolą smartfony od słodyczy, ale to właśnie po słodycze, napoje i przekąski sięgają najczęściej, kiedy są w sklepie. Wydają na nie miesięcznie około 285 mln zł. Natomiast w niespożywczych kategoriach produktowych królują wycieczki, bilety do kina, odzież i obuwie.
 

Życie w sieci, zakupy w realu 

Z badań wynika też, że chociaż dzisiejszy piętnastolatek urodził się ze smartfonem w dłoni, to zakupy robi raczej w realu. Dlaczego? Z jednej strony lubi chodzić po sklepach w grupie znajomych i traktuje to jako rozrywkę. Z drugiej strony, jeżeli już robi zakupy w sieci to często cały proces musi finalizować za niego rodzic. On sam nie ma zdolności prawnej (jeśli ma mniej niż 13 lat) albo nie korzysta jeszcze z usług banku, czyli nie ma jak za swoje zakupy zapłacić.

Jeśli usuniemy te bariery, nastoletni konsumenci będą chętniej korzystać z zakupów online. Lista najpopularniejszych produktów w Cashap pokazuje, że kiedy sama transakcja przestaje być problemem, bo nie wymaga posiadania karty ani konta, nastolatkowie także niewielkie codzienne zakupy chcą realizować w sieci. W top 50. produktów kupowanych w Cashap jest znacznie więcej drobiazgów niż zakupów typowo prezentowych - bluz, słuchawek, desek. 
     
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
09.12.2025 12:55
Allegro testuje własnego asystenta zakupowego opartego na ChatGPT
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Allegro rozpoczęło testowanie narzędzia Allegro GPT – rozwiązania opartego na technologii ChatGPT, które ma pełnić funkcję osobistego asystenta zakupowego. Nowa funkcja integruje się bezpośrednio z globalnym chatbotem i umożliwia użytkownikom otrzymywanie rekomendacji produktów dostępnych w aktualnej ofercie platformy. Firma podkreśla, że jest to etap testów, a wnioski z zachowań użytkowników mają pomóc w dalszym udoskonalaniu narzędzia.

Allegro GPT to w pełni wyspecjalizowany chatbot, którego jedynym zadaniem jest wyszukiwanie i rekomendowanie produktów znajdujących się na platformie. Narzędzie nie odpowiada na pytania niezwiązane z ofertą Allegro – jego funkcjonalność w 100 proc. skupia się na ułatwieniu procesu zakupowego. Co istotne, dostęp do funkcji nie wymaga płatnej subskrypcji ChatGPT, co pozwala każdemu użytkownikowi bezpłatnie sprawdzić, jak sztuczna inteligencja radzi sobie w roli doradcy zakupowego.

Z danych firmy wynika, że rośnie liczba internautów, którzy inspiracji zakupowych poszukują w rozmowach z narzędziami opartymi na AI. Allegro chce wykorzystać ten trend, oferując rozwiązanie, które dostarcza spersonalizowane rekomendacje w czasie rzeczywistym. Dla sprzedawców obecnych na platformie oznacza to otwarcie nowego kanału prezentowania oferty, co może przełożyć się na wzrost widoczności tysięcy produktów.

Firma podkreśla w komunikacie, że narzędzie ma wspierać zarówno obecnych, jak i nowych użytkowników, ułatwiając im poruszanie się w jednej z największych baz ofert w polskim e-commerce. Allegro zachęca jednocześnie do dzielenia się opiniami – dla zainteresowanych przygotowano specjalną ankietę, której wyniki mają przyczynić się do rozwoju funkcji.

Wprowadzenie Allegro GPT wpisuje się w szersze działania modernizacyjne prowadzone w ostatnich miesiącach. Aplikacja platformy przeszła odświeżenie wizualne, zyskując lżejszy interfejs i uproszczoną nawigację. Dodano także nowe moduły, w tym gotowe zestawy „Shop the Look” oraz formaty wideo, które mają wspierać użytkowników w bardziej inspirującym odkrywaniu produktów.

Rozszerzenie funkcjonalności aplikacji oraz testy Allegro GPT wskazują, że firma konsekwentnie rozwija rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. Celem jest zarówno poprawa doświadczeń zakupowych użytkowników, jak i stworzenie dodatkowych możliwości promocji dla sprzedawców – w szczególności w segmencie dynamicznie rosnących wyszukiwań konwersacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
09.12.2025 12:28
Republika promuje własną platformę zakupową w streamie na YouTube. KRRiT przygląda się sprawie
Nowy e-commerce ma zagrozić Allegro.Goryla.pl

Telewizja Republika intensyfikuje działania wokół nowo uruchomionej platformy sprzedażowej Goryla.pl, która wystartowała 1 grudnia i zgromadziła już 200 partnerów handlowych oferujących zabawki, elektronikę, AGD, książki, kosmetyki i suplementy diety. Własny marketplace ma być – jak podaje stacja – alternatywą dla Allegro, Temu czy Amazona oraz sposobem na ograniczenie skutków bojkotu reklamowego. Promocja odbywa się przede wszystkim w streamach na YouTube, gdzie prezenterzy Republiki przedstawiają produkty dostępne w ofercie platformy.

W trakcie transmisji na żywo twarze stacji, m.in. Karol Gnat i Katarzyna Ciepielewska, prezentują artykuły z Goryla.pl, pokazując zabawki, konsole do gier czy akcesoria kosmetyczne. Gnat informuje widzów o liczbie dostępnych sztuk, wskazuje najpopularniejsze modele i wymienia imiona kupujących. Podczas środowego programu w telewizji prowadził rozmowę o rynku e-commerce na tle scenografii „Dżungla Goryla”, a na ekranie widoczny był kod QR przekierowujący do streamu sprzedażowego. Tego typu działania wzbudziły pytania o zgodność z przepisami dotyczącymi reklamy i telesprzedaży.

Kluczową regulacją pozostaje rozporządzenie KRRiT z 2011 roku, które zakazuje wykorzystywania wizerunku i głosu dziennikarzy informacyjnych i publicystycznych w reklamach nadawanych w radiu i telewizji, jeśli prowadzili oni takie audycje w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Eksperci podkreślają, że przepisy odnoszą się wyłącznie do przekazu telewizyjnego i radiowego, nie obejmując streamingu. – Jeśli reklamy pojawiają się wyłącznie w streamie internetowym, rozporządzenie ich nie dotyczy – tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT. Inaczej byłoby, gdyby produkty promowano w programach informacyjnych Republiki – wówczas mogłoby dojść do naruszenia zakazu kryptoreklamy.

image

Wystartował nowy e-commerce: Goryla.pl. W ofercie... 13 produktów kosmetycznych.

Sprawę ostrzej ocenia medioznawca prof. Maciej Mrozowski, według którego problemem jest egzekwowanie prawa. Przypomina w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że KRRiT może nakładać kary finansowe, a w skrajnych przypadkach nawet odebrać nadawcy koncesję. Równocześnie rzecznik KRRiT nie udzielił odpowiedzi na pytania dotyczące działań nadawcy. Jarosław Olechowski, szef wydawców Republiki, odpiera krytykę, wskazując na praktyki innych dziennikarzy. – Nie słyszałem oburzenia, gdy znani dziennikarze reklamowali produkty międzynarodowych koncernów – argumentuje.

Prof. Kowalski zapowiedział jednak podjęcie działań wyjaśniających. Podczas najbliższego posiedzenia KRRiT zamierza wnioskować o zabezpieczenie nagrań z anteny Republiki, aby sprawdzić, czy w tradycyjnym przekazie telewizyjnym nie pojawiły się treści promujące sprzedaż artykułów gospodarstwa domowego z udziałem dziennikarzy stacji. Tylko w takim przypadku można byłoby mówić o naruszeniu obowiązujących regulacji.

Telewizja Republika zapewnia, że przestrzega prawa. Olechowski podkreśla, że sprzedaż prowadzona jest wyłącznie online, a nie na antenie, dlatego nie podlega rozporządzeniu. W jego ocenie interpretowanie przepisów jako obejmujących YouTube prowadziłoby do konieczności blokowania licznych kanałów, w których dziennikarze prowadzą sprzedaż nawet podczas rozmów z politykami. Spór o to, gdzie przebiega granica między legalną promocją a kryptoreklamą, pokazuje jednak, że rosnąca aktywność mediów w e-commerce stawia regulatorów przed nowymi wyzwaniami związanymi z hybrydowym charakterem współczesnego przekazu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. grudzień 2025 22:01