StoryEditor
E-commerce
18.10.2021 00:00

Sephora uruchomiła usługę dostawy tego samego dnia. Na razie w USA

Sephora w Stanach Zjednoczonych, tuż przed sezonem świątecznych zakupów, uruchomiła usługę dostawy tego samego dnia. Zakupy będzie dostarczać w ciągu dwóch godzin od zamówienia. Koszt usługi to 6,95 dol. W Polsce klienci perfumerii, którzy chcą mieć produkty tego samego dnia, zamówienia online mogą odbierać osobiście w perfumerii.

W sanach zjednoczonych klienci, którzy składają zamówienie na stronie internetowej Sephora lub za pośrednictwem jej aplikacji, mogą wybrać opcję dostawy tego samego dnia, podać swój adres, a kurier odbiera zamówienie z najbliższego sklepu Sephora, aby dostarczyć je na wskazany adres. Opłata za usługę to 6,95 dol. Istnieje możliwość anulowania zamówienia w ciągu 15 minut od jego złożenia.

Jednak nie wszystkie produkty są dostępne z dostawą tego samego dnia. Kupujący mogą wyszukiwać kwalifikujące się produkty, wprowadzając swój adres dostawy.

Nowa usługa jest teraz dostępna siedem dni w tygodniu w większości dużych miast i na przedmieściach, ale zamówienia należy składać do godziny 16.00.

Na razie nie ma mowy o takiej usłudze w Polsce.

Usługa nie dotyczy rynku polskiego – potwierdziła Joanna Krzyżanowska, corporate relations manager w Sephora Polska.

Na polskiej stronie Sephory można zamawiać produkty z dostawą na wskazany adres lub do paczkomatu na następny dzień. Opcja jest bezpłatna dla zamówień na kwotę powyżej 199 zł lub zawierających produkt Sephora Collection Zamówienia złożone przez aplikację mobilną są darmowe, niezależnie od kwoty.

Jeśli polscy klienci chcą mieć produkt u siebie tego samego dnia, mogą go odebrać po dwóch godzinach od zamówienia w dowolnej perfumerii (a w wybranych lokalizacjach nawet natychmiast). Obie opcje są dostępne bez dodatkowych opłat.  

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
03.12.2025 10:10
Awaria Shopify w Cyber Monday popsuła szyki tysiącom sklepów
Gigant e-commerce doświadczył ogromnej awarii.Shopify

W Cyber Monday – jednym z najważniejszych dni zakupów online w roku – platforma Shopify doświadczyła kilkugodzinnej awarii, która dotknęła kluczowe narzędzia zaplecza dla sprzedawców. Zakłócenia wystąpiły w okresie największego natężenia ruchu w e-commerce, co dodatkowo podkreśliło skalę problemu.

Według dostępnych danych problemy techniczne trwały od około godziny 9:00 do 14:30 czasu wschodniego (ET). W tym czasie tysiące sprzedawców straciło tymczasowo dostęp do panelu administracyjnego Shopify, co uniemożliwiło m.in. śledzenie stanów magazynowych, obsługę systemów POS oraz zarządzanie zamówieniami. Istotne jest to, że sklepy widoczne dla klientów działały nieprzerwanie.

Awaria zbiegła się z rekordowym ruchem zakupowym. Adobe prognozowało, że wydatki konsumentów w USA w Cyber Monday sięgną 14,2 mld dolarów, a sprzedaż internetowa ponownie wyprzedzi handel stacjonarny. Oznacza to, że każda minuta niedostępności narzędzi operacyjnych mogła wpływać na możliwości sprzedawców w obsłudze rosnącej liczby zamówień.

Zakłócenia szczególnie dotknęły branże mocno polegające na pracy w czasie rzeczywistym, takie jak kosmetyki, beauty i produkty personal care. Firmy te potrzebują stałego dostępu do danych o stanach magazynowych i realizacji zamówień, aby unikać opóźnień i pomyłek w zamówieniach.

Incydent ponownie uwidocznił ryzyko operacyjne związane z przerwami w działaniu platform e-commerce w tzw. peak season. Dla tysięcy sprzedawców była to kilkugodzinna awaria, ale w kontekście sprzedaży liczonej w miliardach dolarów każda przerwa w dostępie do systemów zaplecza może mieć wymierne konsekwencje finansowe i logistyczne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
01.12.2025 13:33
Strajki pracowników Amazon w Niemczech w Black Friday: 3 tys. osób przerwało pracę
Pracownicy Amazona zastrajkowali.Algi Febri Sugita

Pracownicy magazynów Amazon w Niemczech przeprowadzili strajki w Black Friday, jednym z najintensywniejszych dni zakupowych roku. Protesty są częścią wieloletniej kampanii na rzecz zawarcia układu zbiorowego, którego od lat domaga się związek zawodowy Verdi. W tym roku skala akcji była znacząca, zarówno pod względem liczby uczestników, jak i liczby objętych nią lokalizacji.

Z danych Verdi wynika, że do strajków dołączyło około 3 tys. pracowników, obejmując dziewięć centrów logistycznych Amazon: w Bad Hersfeld, Dortmundzie, Frankenthal, Graben, Koblencji, Moenchengladbach, Rheinbergu, Werne i Winsen. Związek od dawna prowadzi działania mające skłonić firmę do rozpoczęcia formalnych negocjacji w sprawie płac i warunków pracy, jednak dotychczas bez przełomu.

Amazon, zatrudniający w Niemczech około 40 tys. pracowników logistycznych oraz dodatkowe 12 tys. sezonowych na okres świąteczny, zapewnił, że protesty nie wpłyną na terminowość dostaw. Firma powtórzyła także swoje stanowisko, że oferuje konkurencyjne wynagrodzenia na tle branży.

Strajki podjęte w kluczowym dla e-handlu dniu podkreślają narastające napięcia pomiędzy pracownikami a jednym z największych pracodawców w europejskim sektorze logistycznym. Verdi argumentuje, że intensyfikacja pracy w sezonie zakupowym wymaga dodatkowych zabezpieczeń, szczególnie w zakresie stabilnych i przewidywalnych zasad wynagradzania.

Z perspektywy rynku niemieckiego, będącego największym rynkiem Amazonu w Europie, spór ten może mieć długofalowe skutki. Związki zawodowe liczą, że presja wywierana podczas szczytów sprzedażowych skłoni firmę do rozmów, natomiast Amazon utrzymuje, że obecny model zatrudnienia jest efektywny i nie wymaga zmian. Konflikt o układy zbiorowe pozostaje więc nierozstrzygnięty, a tegoroczny Black Friday stał się kolejnym etapem tej trwającej od lat konfrontacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. grudzień 2025 13:31