StoryEditor
Handel
30.03.2018 00:00

Galerie handlowe niemal martwe w niedziele z zakazem handlu. Będą walczyć o przetrwanie

Z najnowszych badań wynika, że konsumenci w wieku od 18. do 34. roku życia odwiedzają galerie dwa razy częściej w tzw. niedziele z handlem, niż z zakazem sprzedaży. Zdaniem części ekspertów, obecność 32 proc. klientów w tego typu kompleksach w dniu, gdy przeważająca większość sklepów jest nieczynna, to dosyć wysoki odsetek. Jednak nawet taka aktywność nie wystarczy, żeby otwieranie tych obiektów było opłacalne.

Niektórzy prognozują, że za rok galerie będą zamknięte w niedziele niehandlowe, a wraz z nimi mieszczące się tam kina, restauracje czy siłownie. Warto dodać, że 49 proc. konsumentów w wieku od 18. do 34. roku życia szturmuje galerie głównie w godzinach od 13.00 do 17.00, bez względu na to, czy odbywa się w nich sprzedaż. Zatem rano i wieczorem działające obiekty przynoszą największe straty.

Jak informuje Krzysztof Łuczak, prezes firmy technologicznej Proxi.cloud, odpowiedzialnej za dostarczenie danych do badania, analizowany profil klientów korzysta z kilku największych w Polsce aplikacji mobilnych, agregujących promocje. Są to młodzi ludzie, dla których zakupy stanowią dość istotną część życia. Reprezentują liczną i ważną dla galerii grupę konsumentów. Zdaniem eksperta, fakt, że aż jedna trzecia tych osób odwiedza centra handlowe jedynie w celu rozrywki, jest pozytywną oznaką. Pytanie brzmi tylko, czy millenialsi uratują swoją obecnością tego typu miejsca przed upadkiem.

– Osoby w wieku od 18. do 34. roku życia są tak naprawdę najaktywniejszą, a więc najważniejszą grupą dla handlu detalicznego, gastronomii i licznych form rozrywki. Wynika to z zainteresowań młodych ludzi, np. modą, kinem czy fitnessem. Jednak nie należy się łudzić, że millenialsi rozwiążą problemy właścicieli galerii, które powstały po wprowadzeniu ograniczenia sprzedaży w niedziele. Prowadzenie tego typu obiektów wiąże się z licznymi kosztami, które obejmują m.in. opłaty za prąd, ogrzewanie czy obsługę pracowników ochrony. Odrobienie tych wydatków wymaga wysokich zysków z prowadzonej działalności – mówi dr Maria Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia „Forum dialogu gospodarczego”.

Tymczasem Sebastian Starzyński, prezes Instytutu Badawczego ABR Sesta podkreśla, że nawet najbardziej aktywni młodzi ludzie nie zapełnią w całości kin, restauracji czy siłowni. Dlatego galerie nie mogą szukać ratunku dla biznesu, koncentrując się wyłącznie na nich. Powinny analizować swój problem całościowo i brać pod uwagę wszystkie jego aspekty. Należy zastanowić się, jak można przyciągnąć do tego typu obiektów innych konsumentów, wprowadzając dodatkowe atrakcje. Jednak to wymaga badania klientów we wszystkich grupach wiekowych.

– Po opublikowaniu wyników badania branża przestanie liczyć na to, że millenialsi uratują galerie. Wskazana grupa konsumentów dwa razy częściej odwiedza je w tzw. niedziele z handlem, niż z zakazem sprzedaży. Wynika to z tego, że młodzi ludzie cenią swój czas i wolą przyjechać do galerii, gdy mogą tam załatwić wszystkie sprawy, w tym zakupy. Dlatego, gdy za rok centra będą całkowicie zamknięte w dni niehandlowe, ich właściciele nie będą dopłacać do opustoszałych budynków. Już teraz tracą na tym, że muszą obniżać opłaty za najem lokali – przekonuje dr Faliński.

Ponadto Sebastian Starzyński zauważa, że najwięcej wizyt zarejestrowano w godzinach popołudniowych, tj. od 13.00 do 17.00. Wynik 49 proc. dotyczył obu niedziel. To z pewnością nie jest wystarczający powód do tego, żeby utrzymywać otwarte galerie od rana do wieczora w dni objęte zakazem handlu. Na razie galerie orientują się w nowej sytuacji i badają sprawę, bo dla nich to nowa rzeczywistość. Z czasem większość z nich zapewne dojdzie do wniosku, że nie ma sensu, aby obiekty były czynne, gdy ruch jest znikomy.

– Fakt, że millenialsi wyraźnie wolą odwiedzać galerie wczesnym popołudniem, wynika oczywiście z ich zwyczajów. Niewiele młodych osób lubi wstawać zbyt wcześnie, jeśli nie musi tego robić. Z kolei w niedzielny wieczór pewna część badanych może chcieć przygotować się do pracy czy zajęć na uczelni. Dla galerii ważne może być to, że w środku dnia pojawiają się klienci, mający różne potrzeby i oczekiwania. Jeżeli w przyszłym roku w dużym mieście większość obiektów będzie zamknięta, to te, które pozostaną otwarte w godzinach popołudniowych, mogą liczyć na sukces – przekonuje Krzysztof Łuczak.

W niedziele z zakazem handlu badana grupa konsumentów w drugiej kolejności szturmuje galerie od godziny 9.00 do 12.00. Jest to 32 proc. Natomiast w dniu bez ograniczenia zakazu sprzedaży ten odsetek jest większy i wynosi 45 proc. Zdaniem Sebastiana Starzyńskiego, poranki mogą być dobrym czasem na wizyty w centrach handlowych dla klientów siłowni. Zdecydowanie więcej osób odwiedza je, gdy może robić zakupy. Kiedy to jest niemożliwe, w tego typu obiektach pojawiają się ludzie nastawieni na aktywny tryb życia. Natomiast ich frekwencja zapewne zmniejszy się w okresie wiosenno-letnim.

– Z kolei w godzinach od 18.00 do 22.00 w niedziele bez handlu odwiedza galerie 19 proc. badanych, a w tzw. zwykłe – jest ich już tylko 6 proc. Te wyniki nie są zaskakujące. Wieczór spędzony w kawiarni czy w restauracji, mieszczącej się w centrum handlowym, może być bardziej oczywistym pomysłem po zakończonych zakupach. Ci, którzy specjalnie o tej porze wybierają się tam bez możliwości kupienia czegokolwiek, należą zapewne do pasjonatów kina bądź kręgli. W takim wypadku galerie rzeczywiście powinny rozważyć skrócenie godzin odwiedzin w niehandlowe niedziele – dodaje ekspert z Proxi.cloud.

Natomiast dr Maria Andrzej Faliński podsumowuje, że wszystkie ww. wyniki badania każą przygotować się galeriom handlowym na najczarniejszy scenariusz. Będzie on oznaczał ostrą walkę o przetrwanie. Tego typu obiektom dodatkowo zaszkodzi to, że w krótkim czasie niektóre sklepy wypowiedzą im umowy najmu, bo zwyczajnie wypadną z rynku. Jedyne, co w obecnej sytuacji może zrobić branża, to rzetelnie przedstawiać i nagłaśniać wszystkie negatywne skutki wprowadzenia zakazu handlu w niedziele, włącznie ze stratami samych ekspedientów.

Badanie zostało przeprowadzone przez firmę technologiczną Proxi.cloud w dwa dni, tj. w niedzielę bez handlu (18.03) i w nieobjętą zakazem sprzedaży (25.03). Analizowana była grupa blisko 28 tys. konsumentów, którzy odwiedzili w sumie 263 galerie w Polsce. Anonimowe dane zebrano za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie. Po ich założeniu w obiektach rejestrowano liczbę użytkowników smartfonów wchodzących na dany teren i posiadających jedną z dostępnych na rynku aplikacji mobilnych, agregujących promocje.

źródło: MondayNews

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
09.06.2025 14:00
Inglot otwiera nowy butik w Magnolia Park – większa przestrzeń, nowe usługi i produkty
Nowy salon marki we Wrocławiu został urządzony w odświeżonym koncepcie.Inglot

W czerwcu polska marka kosmetyczna Inglot otworzyła nowy sklep w centrum handlowym Magnolia Park we Wrocławiu. Nowa lokalizacja na parterze, o powierzchni ponad 30 mkw., zastąpiła dotychczasowy punkt wolnostojący. Butik zaprojektowano zgodnie z najnowszym konceptem marki, który zakłada lepsze dostosowanie przestrzeni do potrzeb konsumentów – zarówno pod względem estetyki, jak i funkcjonalności. Klienci mogą teraz korzystać z podziału na strefy: pielęgnacyjną, bazową, kolorową i manicure, co ułatwia poruszanie się po ofercie.

Jak podkreśla Marta Kocik, dyrektorka Magnolia Park, nowy lokal to odpowiedź na rosnące zainteresowanie wysokiej jakości kosmetykami i komfortowymi warunkami zakupów. Zwiększenie powierzchni pozwoliło na rozszerzenie asortymentu naturalnych kosmetyków i podniesienie standardu obsługi. Sklep wyróżnia się pastelowym wystrojem wnętrza inspirowanym ludzką twarzą, co ma nie tylko walory estetyczne, ale też funkcjonalne – sprzyjające indywidualnemu podejściu do potrzeb klientów.

Nowością w butiku są profesjonalne usługi makijażowe – dzienny, wieczorowy oraz okolicznościowy – a także lekcje makijażu. Co istotne, klientki otrzymują w cenie usługi zestaw kosmetyków o tej samej wartości, co czyni ofertę unikatową na rynku. Na makijaż można umawiać się w salonie, przez aplikację Booksy lub telefonicznie. Na otwarcie zaplanowano również specjalne wydarzenie: 20 i 21 czerwca odwiedzający będą mogli skorzystać z analizy kolorystycznej prowadzonej przez Mateusza Szlagiera – eksperta w tej dziedzinie.

Marka Inglot, obecna na sześciu kontynentach, pozostaje firmą rodzinną z polskim kapitałem. Aż 95 proc. produktów powstaje w zakładzie produkcyjnym w Przemyślu. Firma znana jest z innowacyjnego podejścia i dbałości o etykę – kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Otwarcie nowego butiku zbiegło się z premierą nowego produktu: pomadki Glazed Lips z filtrem SPF 50+, stanowiącej odpowiedź na potrzeby konsumentek w zakresie ochrony i pielęgnacji ust.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Perfumerie
06.06.2025 11:56
Douglas ma w Polsce już 160 perfumerii – najnowszą otwarto dziś w Lublinie
587940
/ Douglas mat.pras.
587937
/ Douglas mat.pras.
587938
/ Douglas mat.pras.
587939
/ Douglas mat.pras.
587940
587937
587938
587939
Gallery

Douglas konsekwentnie inwestuje w handel stacjonarny – 6 czerwca sieć otworzyła swoją 160. perfumerię. Najnowszy sklep pod szyldem Douglasa mieści się w Lublinie w Galerii Olimp – nowoczesnym, jednym z największych kompleksów handlowych w regionie. Jest to to piąta perfumeria Douglas w Lublinie, a zarazem kolejny krok w konsekwentnie realizowanej strategii ekspansji stacjonarnej w Europie Środkowo-Wschodniej oraz odpowiedź na rosnące oczekiwania świadomych, wymagających konsumentów.

Nowa perfumeria (o powierzchni 250 mkw.) oferuje szeroki wachlarz marek premium i trendowych, łącząc strefy beauty z usługami eksperckimi i rozwiązaniami omnichannel. Przestrzeń została zaprojektowana zgodnie z nowym konceptem premium beauty store – miejscem, które łączy wysokiej jakości ofertę z inspirującym doświadczeniem zakupowym, nowoczesnymi technologiami i zrównoważonym designem. Wprowadzono jasną gamę kolorów, która ułatwia szybkie odnalezienie strefy nowości, bestsellerów czy wyłączności dostępnych tylko w sieci Douglas.

Otwarcie 160. perfumerii Douglas w Polsce to dowód naszej konsekwencji i chęci bycia tam, gdzie są nasi konsumenci – nie tylko w największych miastach, ale też w rozwijających się ośrodkach z dużym potencjałem, takich jak Lublin. Wierzymy, że piękno zasługuje na dostępność i jakość – bez kompromisów – komentuje Magdalena Przybysz, Dyrektor ds. Ekspansji CEE w Douglas Polska.

Douglas: nowy rozdział dla regionu i sieci

Perfumeria w Galerii Olimp oferuje szeroki wachlarz marek luksusowych i dermokosmetycznych, przez produkty niszowe, aż po viralowe hity z social mediów, obejmując zarówno ikony światowego rynku kosmetycznego, jak i gorące nowości. Estée Lauder, Guerlain, Lancôme, Sensai, dr. Susanne von Schmiedeberg, Sol de Janeiro, Kylie Cosmetics czy Douglas Collection to tylko niektóre z dostępnych marek w nowo otwartej perfumerii.

Dzięki nowoczesnemu projektowi wnętrz oraz rozwiązaniom technologicznym, perfumeria staje się przestrzenią premium – komfortową, funkcjonalną i przyjazną dla środowiska. Wykorzystano m.in. energooszczędne oświetlenie, nowoczesne systemy wentylacyjne i dynamiczną identyfikację wizualną, wspierając zrównoważony rozwój.

Podczas wielkiego otwarcia klienci będą mogli skorzystać z Douglas Beauty Tech – innowacyjnego urządzenia do analizy skóry, które umożliwia precyzyjne dopasowanie pielęgnacji do indywidualnych potrzeb cery. To nowoczesne rozwiązanie łączy zaawansowaną technologię z eksperckim doradztwem, oferując doświadczenie na poziomie profesjonalnego gabinetu kosmetycznego.

Spójne doświadczenie omnichannel i usługi eksperckie

Douglas stawia nie tylko na dostęp do topowych marek, ale także na wartościowe i spersonalizowane doświadczenie zakupowe – zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online. Klienci nowej perfumerii mogą liczyć na szereg spersonalizowanych usług bez konieczności wcześniejszego umawiania – od makijażu, przez pielęgnację, po doradztwo zakupowe. 

Nowy punkt w Lublinie wpisuje się w wielokanałowy ekosystem zakupowy Douglas – z integracją aplikacji mobilnej, funkcją Click & Collect czy Click & Collect Express, Beauty Mirror, rezerwacjami przez Booksy oraz możliwością zakupów online z pomocą doradców na miejscu.

160 lokalizacji, jedna wizja: piękno bez kompromisów

Nowa perfumeria to kolejny dowód na to, że Douglas Group konsekwentnie realizuje strategię „Let it Bloom” – rozwoju sieci w regionie CEE z uwzględnieniem różnorodnych potrzeb klientów. Marka inwestuje zarówno w modernizację istniejących punktów, jak i otwieranie nowych lokalizacji – tworząc nową jakość zakupów stacjonarnych. 

Plany rozwoju DOUGLAS obejmują również dalsze inwestycje w infrastrukturę e-commerce.

160 lokalizacji to nie tylko duża liczba: to 160 powodów do dumy i 160 lokacji, w których klienci mogą spotkać się z pięknem na własnych warunkach. Dziękujemy za zaufanie i nie zwalniamy tempa. Już teraz przygotowujemy się do uruchomienia kolejnych punktów w innych lokalizacjach, by zapewnić klientom spersonalizowane usługi, eksperckie doradztwo i atrakcyjne promocje – dodaje Magdalena Przybysz.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 23:01