StoryEditor
Handel
04.09.2020 00:00

Handel post-COVID: Nadal grozi redukcja liczby sklepów w centrach handlowych

Kryzys w handlu trwa. Powierzchnie handlowe w centrach handlowych w różnym stopniu dotknięte są skutkami pandemii. Dalsze samoograniczanie się konsumentów i wstrzymywanie wydatków mogą jeszcze uderzyć w najemców z każdej branży. Takie są wyniki raportu GfK "Handel 2020. Wpływ COVID-19 na handel 2020/2021".

Struktura sieci polskiego handlu to ponad 335 tys. sklepów stacjonarnych (oraz 32 tys. sklepów internetowych). Z 437 miliardów złotych wydanych w handlu przed pandemią, około 29 proc. tej kwoty zagospodarowały sklepy w centrach handlowych, a 9 proc. sklepy w kanale e-commerce.

W ramach tego krajobrazu polskiego handlu zawsze występowały istotne regionalne różnice w zakresie redystrybucji siły nabywczej. Ograniczenia spowodowane przez pandemię jeszcze bardziej wyostrzają te różnice. Narzucone przez rząd ograniczenia pandemiczne i ograniczona przez konsumentów skłonność do zakupów różnicują regionalną skalę spadków wydatków na handel i usługi nie tylko pomiędzy branżami, ale także w kanałach, w których konsumenci robią zakupy.

I tak w perspektywie regionalnej, w zależności od czasu powrotu aktywności konsumenckiej do poziomów sprzed pandemii, największe straty w wydatkach w handlu prognozowane są w aglomeracjach krakowskiej, poznańskiej, warszawskiej i wrocławskiej – mogą one sięgnąć tam nawet 21 procent. 17 procent mogą sięgnąć w aglomeracjach szczecińskiej i trójmiejskiej, a 16 procent w aglomeracji łódzkiej i konurbacji katowickiej.

W perspektywie branżowej modelowym przypadkiem dla całej Polski, najlepiej ilustrującym efekty spadków w handlu, jest poznański rynek centrów handlowych. Według analityków GfK ograniczanie wydatków w handlu i kurczenie się „masy” pieniądza proporcjonalnie największe straty wygeneruje w branży jubilersko-biżuteryjnej. Maksymalny spadek siły nabywczej na te kategorie produktów szacowany jest na około 54 proc. (spadek z 26 na 12 tys. zł na metr kwadratowy powierzchni sklepowej w centrum handlowym).

Równie istotny spadek siły nabywczej lokowanej przez konsumentów dotyczy gastronomii i jest szacowany w granicach 50 proc. (spadek z 20 na 10 tys. zł na metr kwadratowy powierzchni usługowej). Z kolei 40-procentowe spadki są udziałem branży wyposażenia mieszkań (szacowane ograniczenie siły nabywczej z poziomu 15 do poziomu 9 tys. zł na metr kwadratowy powierzchni) oraz branży rozrywkowej (ograniczenie z dotychczasowego poziomu 7 tys. zł do poziomu 4 tys. zł).

W pozostałych branżach, które również istotnie i zauważalnie cierpią w okresie pandemii, czyli modowej, obuwniczej oraz art. sportowych, spadki wynikające z ograniczania konsumenckiej siły nabywczej w handlu szacowane są na około 35 proc. z każdego metra kwadratowego powierzchni sklepowej, licząc w stosunku do okresu sprzed pandemii.

- Spadki wydatków konsumenckich w handlu będą zwiększać konkurencję między centrami handlowymi – komentuje Przemysław Dwojak, senior director sales effectiveness w GfK. - Wciąż realną groźbą jest redukcja liczby sklepów w branżach najbardziej dotkniętych przez kryzys. To jeden z negatywnych skutków pandemii, z którymi starają się od wielu tygodni uporać najemcy i wynajmujący. Równolegle wzrost popularności kanału online może doprowadzać do odpływu klientów z centrów handlowych. O tym, jak centra handlowe będą sobie radzić z tym negatywnym dla nich trendem będzie decydować charakterystyki ich działalności oraz obszaru handlowego (catchmentu) – specyfika demograficzna mieszkańców, ich zamożność i struktura wydatków w handlu oraz zamiłowanie do zakupów online.

Jego zdaniem, pośród 572 dużych centrów handlowych, 31 proc. centrów o charakterze lifestylowym (szeroka oferta modowa, gastronomiczna i rozrywkowa) oraz 18 proc. centrów o charakterze funkcjonalnym, działa na obszarach o wysokich wydatkach mieszkańców w kanale online.

- Dla kontrastu, inny segment, obejmuje 15 proc. centrów lifestylowych oraz 13,5 proc. centrów funkcjonalnych, których potencjalni klienci, mimo wysokiej zamożności, przejawiają (a przynajmniej przejawiali przed pandemią) zdecydowanie mniejszą skłonność do zakupów online. Czyli stanowili stabilną bazę klientów offline. Takie różnice w strukturach poszczególnych catchmentów mogą zdecydować o przyszłości poszczególnych centrów handlowych - wyjaśnia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
19.11.2025 14:27
Rossmann w czołówce „Złotej Setki Województwa Łódzkiego 2024”
Logo sieci drogerii Rossmann (fot. Shutterstock)Shutterstock

Rossmann znalazł się w ścisłej czołówce najważniejszego regionalnego zestawienia biznesowego – „Złotej Setki Województwa Łódzkiego”. Drogerie zajęły drugie miejsce wśród 100 firm o największych przychodach ze sprzedaży netto w 2024 roku, ustępując jedynie PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. To istotne wyróżnienie dla firmy, która od lat pozostaje największą siecią drogeryjną w Polsce oraz jednym z najważniejszych pracodawców w regionie łódzkim.

W kategorii „Liderzy Wzrostu 2024” Rossmann uplasował się na trzeciej pozycji, co dodatkowo podkreśla dynamikę rozwoju spółki. Ranking pokazuje, że przedsiębiorstwo nie tylko osiąga wysokie przychody, lecz także utrzymuje stabilny trend wzrostowy, wyprzedzając wielu lokalnych konkurentów reprezentujących różne branże – od FMCG, przez farmację, po produkcję AGD.

„Złota Setka” jest jednym z największych projektów rankingowych w kraju, cyklicznie przygotowywanym przez redakcje regionalnych dzienników należących do Polskapresse oraz ich wydawcę, Polska Press Grupę. Celem zestawienia jest wyróżnienie firm, które poprzez swoje wyniki i działalność wpływają na gospodarczy rozwój regionów oraz podnoszenie jakości życia lokalnych społeczności.

Ranking bazuje na danych finansowych z Krajowego Rejestru Sądowego oraz informacjach przekazywanych bezpośrednio przez przedsiębiorstwa. Nad rzetelnością i poprawnością merytoryczną zestawienia czuwają renomowani partnerzy. W edycji 2024 województwa łódzkiego rolę partnera merytorycznego objęła Politechnika Łódzka, gwarantując transparentność i wysoki poziom analizy finansowej.

W pierwszej piątce „Złotej Setki Województwa Łódzkiego” 2024 znalazły się kolejno: PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A., Rossmann SDP Sp. z o.o., JTI Polska Sp. z o.o., Polska Grupa Farmaceutyczna S.A. oraz BEKO Poland Manufacturing Sp. z o.o. Wyniki te pokazują zróżnicowanie gospodarcze regionu, w którym obok energetyki rozwijają się sektor retail, farmacja oraz produkcja przemysłowa.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
19.11.2025 11:27
Amazon przegrywa spór z Komisją Europejską: Sąd UE podtrzymuje status „bardzo dużej platformy internetowej”
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Amazon EU Sàrl w sprawie T-367/23, dotyczącą decyzji Komisji Europejskiej, która zaklasyfikowała platformę Amazon Store jako „bardzo dużą platformę internetową” w rozumieniu Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Kluczowym kryterium tej kategorii jest przekroczenie progu 45 milionów użytkowników w Unii Europejskiej, odpowiadającego 10 proc. populacji UE. Włączenie do tej grupy wiąże się z dodatkowymi obowiązkami w zakresie przejrzystości, zarządzania ryzykiem systemowym i współpracy regulacyjnej.

Amazon argumentował, że przepisy DSA naruszają liczne prawa zapisane w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej, w tym wolność prowadzenia działalności gospodarczej, prawo własności, zasadę równości wobec prawa, wolność wypowiedzi i informacji oraz prawo do poszanowania życia prywatnego. Spółka wskazywała, że nałożone obowiązki prowadzą do znacznych kosztów operacyjnych, wymuszają zmianę organizacji działalności i ingerują w poufne dane handlowe. Jednak Sąd uznał te argumenty za bezzasadne, podkreślając, że DSA jasno określa obowiązki dużych platform, a ingerencja ustawodawcy nie narusza istoty tych praw.

W zakresie wolności gospodarczej Sąd potwierdził, że obowiązki wynikające z DSA – takie jak obowiązek oferowania rekomendacji nieopartych na profilowaniu czy prowadzenie publicznego repozytorium reklam – mogą generować znaczące obciążenia techniczne i ekonomiczne. Jednak ingerencja ta jest proporcjonalna i uzasadniona. Platformy przekraczające 45 mln użytkowników mogą bowiem stwarzać ryzyko systemowe, m.in. poprzez możliwość rozpowszechniania nielegalnych treści na dużą skalę. W ocenie Sądu unijny ustawodawca działał w granicach szerokiego zakresu uznania.

image

Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki

Sąd odrzucił również zarzut naruszenia prawa własności, wskazując, że przepisy DSA dotyczą głównie obowiązków administracyjnych i nie pozbawiają platform kontroli nad ich infrastrukturą. Podobnie w odniesieniu do zasady równości podkreślono, że różnicowanie statusu platform wyłącznie na podstawie liczby użytkowników nie jest arbitralne. Wysoka skala działalności – powyżej 45 mln użytkowników – wiąże się z większym potencjalnym wpływem na prawa konsumentów i bezpieczeństwo informacyjne.

Wreszcie, Sąd uznał, że obowiązki związane z przejrzystością reklam, prowadzeniem jawnego repozytorium oraz zapewnianiem naukowcom dostępu do wybranych danych stanowią ingerencję w prawo do prywatności, ale są proporcjonalne i ograniczone do zakresu niezbędnego w celu ochrony interesu publicznego. Wskazano, że mechanizmy DSA mają zapewniać wysoki poziom ochrony konsumentów, a dostęp do danych dla badaczy obwarowany jest restrykcyjnymi wymogami bezpieczeństwa i poufności.

Wyrok potwierdza szerokie uprawnienia regulacyjne UE wobec największych platform cyfrowych i umacnia pozycję DSA jako kluczowego narzędzia w nadzorze nad rynkiem usług online. Dla Amazona oznacza to konieczność pełnego wdrożenia obowiązków przewidzianych dla podmiotów o statusie VLOP – od nowych procedur zarządzania ryzykiem po zwiększoną transparentność działań operacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 18:20