StoryEditor
Apteki
06.12.2019 00:00

Kolejny lek na zgagę wycofany z obrotu. Tym razem to Riflux

Główny Inspektor Farmaceutyczny wycofał z obrotu na terenie całej Polski 15 serii tabletek musujących Riflux z powodu wykrycia zanieczyszczeń w substancji użytej do wytworzenia leku. Riflux jest stosowany z leczeniu zgagi i nadkwaśności żołądka.

Główny Inspektor Farmaceutyczny informuje, że lek wycofano z powodu "zanieczyszczenia NDMA w substancji czynnej Ranitidinum użytej do wytworzenia produktu leczniczego", które produkuje Polfarmex SA z siedzibą w Kutnie. GIF został poinformowany o zanieczyszczeniu przez producenta leków "w związku z potwierdzeniem obecności zanieczyszczenia NDMA w substancji czynnej Ranitidinum, użytej do wytworzenia przedmiotowej serii wymienionego produktu leczniczego Riflux".

Zanieczyszczone serie tabletek musujących to Riflux, 150 mg:

numer serii 010618, termin ważności 12.2019
numer serii 020618, termin ważności 12.2019
numer serii 030618, termin ważności 12.2019
numer serii 010818 termin ważności 02.2020
numer serii 020818, termin ważności 02.2020
numer serii 011018, termin ważności 04.2020
numer serii 021018, termin ważności 04.2020
numer serii 031018, termin ważności 04.2020
numer serii 041018, termin ważności 04.2020
numer serii 011218 termin ważności 06.2020
numer serii 021218, termin ważności 06.2020
numer serii 010219, termin ważności 08.2020
numer serii 010319, termin ważności 09.2020
numer serii 010619 termin ważności 12.2020
numer serii 020619 termin ważności 12.2020

To już kolejny medykament na zgagę, który został wycofany z obrotu. Niedawno z powodu tego samego zanieczyszczenia z aptek zniknął popularny Ranigast, produkowany przez Polpharmę. Ranitydyna jest szeroko stosowana w celu zmniejszenia ilości kwasu żołądkowego u pacjentów cierpiących na zgagę czy wrzody żołądka.

W połowie września wstrzymano obrót Ranigastu, gdy pojawiło się podejrzenie obecności w nich nitrozoamin i niestety podejrzenia  te się potwierdziły. Główny Inspektor Farmaceutyczny wydał wtedy pięć decyzji wycofujących z obrotu wszystkie rodzaje leku, m.in. Ranigast Max, Ranigast Fast oraz Ranigast Pro, zażywane w celu likwidowania zgagi. 

Polpharma wyjaśniała, że we wrześniu 2019 r. w konsekwencji informacji uzyskanych w systemie Rapid Alert w całej Unii Europejskiej doszło do prewencyjnego wstrzymania obrotu wszystkich produktów zawierających substancję czynną ranitidinum. Polpharma wystąpiła do GIF o wycofanie Ranigastu, gdy otrzymała wyniki badań, które potwierdziły przekroczenie dopuszczalnego limitu NDMA w substancji użytej do wytworzenia tego leku.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
20.06.2025 18:19
Czy apteki w Polsce będą mogły się reklamować? Jest wyrok TSUE!
Zgodnie z orzeczeniem TSUE nie tylko polscy farmaceuci, ale także ci prowadzący działalność w innych krajach UE mają prawo promować swoje usługi także na rynku polskimShutterstock

Polski zakaz reklamy aptek, obowiązujący od ponad dekady, został zakwestionowany przez TSUE – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zdaniem sędziów, przepisy te naruszają unijne swobody i dyrektywę o handlu elektronicznym. Wyrok TSUE nie pozostawia pola do interpretacji: polski zakaz reklamy aptek narusza unijne prawo. Kraj musi teraz dostosować przepisy, aby umożliwić farmaceutom prowadzenie działań informacyjno-promocyjnych, zgodnych z unijnymi dyrektywami.

Od 2012 roku w Polsce obowiązuje całkowity zakaz reklamy aptek, punktów aptecznych oraz ich działalności. Zgodnie z tą regulacją, farmaceuci mogą publicznie udostępniać jedynie podstawowe informacje – jak adres i godziny otwarcia. Wszelkie inne działania promocyjne są surowo zakazane i podlegają karom pieniężnym – opisuje portal wiadomoscihandlowe.pl.

Jednak stoi to, zdaniem TSUE, w sprzeczności z prawem wspólnotowym. Zakaz, który w założeniu miał służyć ochronie zdrowia publicznego i niezależności zawodowej farmaceutów, okazał się niezgodny z zasadami funkcjonowania rynku UE.

Sprawa trafiła do TSUE za sprawą Komisji Europejskiej, która złożyła przeciwko Polsce skargę o uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego. Trybunał w pełni ją uwzględnił, stwierdzając, że Polska złamała unijne prawo. Wyrok podkreśla, że obowiązująca w Polsce ustawa prowadzi do „ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy”, co jest sprzeczne z dyrektywą o handlu elektronicznym. Dyrektywa ta umożliwia przedstawicielom zawodów regulowanych – w tym farmaceutom – korzystanie z informacji handlowych on-line do promowania swojej działalności.

W orzeczeniu można przeczytać, że "dyrektywa zezwala wszystkim farmaceutom na samodzielne reklamowanie się. W związku z tym nie można jej obejść przez zakazy dotyczące tylko niektórych farmaceutów lub niektórych rodzajów prowadzonej przez nich działalności."

Oznacza to ni mniej ni więcej, że nie tylko polscy farmaceuci, ale także ci prowadzący działalność w innych krajach UE, mają prawo promować swoje usługi także na rynku polskim. Obowiązujące ograniczenia są sprzeczne zarówno z swobodą świadczenia usług, jak i swobodą przedsiębiorczości.

Zobacz też: IQVIA: Farmacja online osiąga znacznie wyższą dynamikę wzrostu niż farmacja offline — co dalej z aptekami stacjonarnymi?

TSUE jasno wskazał, że Polska powinna jak najszybciej dostosować swoje przepisy do prawa unijnego. Jeśli tego nie zrobi, Komisja Europejska może złożyć kolejną skargę i domagać się nałożenia kar finansowych.

Trybunał zaznaczył również, że zakaz ten ogranicza farmaceutom, w szczególności mającym siedzibę w innych państwach członkowskich, możliwość zaprezentowania się potencjalnym klientom i promowania usług, które zamierzają im oferować.

Zakaz ten, według TSUE, również utrudnia dostęp do polskiego rynku osobom chcącym otworzyć aptekę, a prowadzącym działalność w innych państwach członkowskich. Co istotne, Polska nie przedstawiła dowodów na to, że takie ograniczenia są rzeczywiście konieczne do ochrony zdrowia publicznego.

Zobacz też: Allegro: Dermokosmetyki zyskują na znaczeniu. Polacy coraz chętniej sięgają po specjalistyczną pielęgnację

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
09.04.2025 13:38
Zmiany w zarządzie Super-Pharm: nowi członkowie z doświadczeniem w branży FMCG i technologii
Super-Pharm

Zgodnie z najnowszym wpisem opublikowanym w Krajowym Rejestrze Sądowym, w spółce Super-Pharm doszło do znaczących zmian personalnych na szczeblu zarządczym. Ze składu zarządu wykreślono Michała Przybysza, który pełnił funkcję członka zarządu. To oznacza zakończenie jego kadencji i istotne przetasowanie w strukturze kierowniczej firmy.

W miejsce Michała Przybysza do zarządu powołano dwóch nowych członków – Tomasza Mietułkę oraz Tomasza Stryczyńskiego. Tomasz Mietułka posiada wieloletnie doświadczenie w branży FMCG, zdobyte m.in. w takich firmach jak Upfield, Makro oraz Unilever. Z kolei Tomasz Stryczyński związany był wcześniej z sektorem technologicznym, pracując w firmie eFitness, co może wskazywać na kierunek rozwoju kompetencji zarządu Super-Pharm.

Zmiany zostały formalnie zarejestrowane przez sąd, co oznacza ich oficjalne obowiązywanie. Tym samym, struktura zarządu spółki została poszerzona o dwóch nowych członków, co może mieć istotny wpływ na strategię operacyjną i dalszy rozwój sieci. Super-Pharm, jako znana sieć aptek i drogerii, funkcjonuje na rynku polskim od lat, a zmiany w kadrze zarządzającej mogą świadczyć o planowanych nowych kierunkach działania.

Obecna decyzja zarządcza wpisuje się w szerszy kontekst zmian organizacyjnych, jakie zachodzą w branży detalicznej i zdrowotnej. Rosnąca konkurencja i postępująca digitalizacja wymagają od spółek elastyczności i dostosowania kompetencji kadry zarządzającej. Nowi członkowie zarządu Super-Pharm mają doświadczenie zarówno w dużych korporacjach międzynarodowych, jak i w środowiskach technologicznych, co może przynieść firmie nowe impulsy rozwojowe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. lipiec 2025 20:16