StoryEditor
Drogerie
28.01.2025 08:00

Drogerie DM i Rossmann w Top10 ulubionych private labels na niemieckim rynku

Drogerie DM oferują w na polskim rynku produkty, sprzedawane pod blisko 30 markami własnymi / mat.prasowe

Konsumenci lubią sieci, które stawiają na marki własne – szczególnie w trudnych ekonomicznie czasach doceniają korzystny stosunek jakości do ceny. Badanie, obejmujące rynek niemiecki, przeprowadzili analitycy z Yougov.

Wyniki najnowszego badania zaprezentował zleceniodawca – magazyn biznesowy “Handelsblatt”. Badanie objęło w sumie ponad 900 marek w 32 kategoriach.

W tym roku konsumenci po raz kolejny ocenili stosunek ceny do jakości marek własnych lepiej, niż w roku ubiegłym. Dlatego sprzedawcy detaliczni z silnymi markami własnymi zajmują wyższe pozycje wśród klientów, zwracających uwagę na cenę – wyjaśnia Felix Leiendecker, szef badań w Yougov.

Widoczna jest prawidłowość, że te sieci handlowe, które mocno postawiły na obecność private labels w swojej ofercie (np. w kategoriach „żywność” czy „pielęgnacja i kosmetyki”), generalnie radzą sobie na rynku dobrze. Trzy z takich sieci znalazły się w pierwszej dziesiątce badania. Pierwsze miejsce zajęła sieć dyskontów spożywczo-przemysłowych Aldi. Na trzecim i czwartym uplasowały się Drogerie DM oraz Lidl. Szóste miejsce zajęła sieć drogerii Rossmann, również mocno pozycjonująca się dzięki markom własnym.

image
Asortyment sieci Aldi składa się w ponad 80 proc. z marek własnych firmy, w tym kilku kosmetycznych. Produkty te w testach konsumenckich zdobywają dobre oceny
Aldi mat.prasowe

W czasie pandemii koronawirusa konsumenci mogli przeznaczać więcej pieniędzy na żywność, a tym samym także na towary markowe – wyjaśnia Michael Gerling, dyrektor zarządzający EHI Retail Institute, instytucji badawczej skupionej na handlu detalicznym. – W tak trudnych ekonomicznie czasach jak teraz znów zyskują tańsze marki własne, a wraz z nimi dyskonty – dodaje ekspert.

Według badaczy rynkowych z Nielsen IQ, udział marek własnych w ich sprzedaży wynosi prawie 50 procent – ​​dwa razy więcej, niż w supermarketach Rewe czy Edeka. Asortyment Aldi składa się w ponad 80 proc. z marek własnych firmy.

Trend zmierzający w kierunku zwiększania udziału marek własnych prawdopodobnie utrzyma się, przynajmniej w perspektywie średnioterminowej. – Konsumenci obserwują doniesienia o bankructwach przedsiębiorstw i rosnącym bezrobociu. Dlatego powstrzymują się od konsumpcji – dodaje Gerling. Nastroje konsumenckie na niemieckim rynku utrzymują się na negatywnym poziomie od połowy 2021 roku, obecny wskaźnik wg badania GfK wynosi -18 punktów.

Niemcy zaciskają zatem pasa coraz mocniej i starają się wybierać podczas zakupów jak najtańsze produkty. Z badania Stiftung Warentest z 2023 roku produkty marek własnych są średnio o ok. 34 proc. tańsze od swoich markowych odpowiedników. 

Trend w kierunku marek własnych jest wzmacniany nie tylko dzięki pogorszeniu warunków ekonomicznych. Wpływ na to ma również polityka cenowa niektórych producentów. – Z punktu widzenia sprzedawców detalicznych, niektórzy producenci żywności ewidentnie posunęli się za daleko – mówi Felix Leiendecker z Yougov. Jak zauważył, niektóre supermarkety wycofały ze sprzedaży produkty markowe z powodu drastycznych podwyżek cen.

Przykładem jest wycofanie na początku 2024 roku przez sieć Kaufland produktów marki Dr. Oetker ze swojego asortymentu i zastąpienie ich artykułami sprzedawanymi pod markami własnymi. Przyczyną były nieudane negocjacje cenowe. Rewe i Edeka, nie mogąc porozumieć się z producentami, zrezygnowały z batoników Mars i płatków Kellogs na swoich półkach.

W takich momentach marki własne zyskują dużą szansę na przejmowanie udziałów w rynku, wcześniej zajmowanych przez produkty markowe. 

A klienci? Dla nich staje się to okazją na zakup produktu w niższej cenie, z której chętnie korzystają. Z ubiegłorocznego badania Ipsos wynika, że 79 proc. konsumentów chętnie kieruje się w stronę tańszych produktów, a blisko 60 proc. respondentów zdecydowało się na zastąpienie markowego produktu artykułem marki własnej. Podobne wyniki przynosi badanie firmy konsultingowej Oliver Wyman: 41 proc. ankietowanych niemieckich konsumentów w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zmieniło swoje preferencje: zamiast produktów markowych wybierają marki własne, a kolejne 20 proc. rozważa dokonanie takiej zmiany.

Dla retailerów taki rozwój sytuacji jest powodem do zadowolenia: dzięki markom własnym mogą ustalać własną politykę cenową i mają większą kontrolę nad produktem, a marża zysku jest często większa. 

Co ważne, marki własne już dawno pozbyły się łatki produktów “tanich i niskiej jakości”. Sieci coraz częściej pod markami własnymi oferują produkty z wyższego segmentu cenowego, delikatesowe bądź ekologiczne. Wielu konsumentów już teraz traktuje produkty marek własnych na równi z produktami markowymi. 

Drogerie DM oferują w na polskim rynku produkty, sprzedawane pod blisko 30 markami własnymi. Najbardziej znane z nich to Alverde, Balea i Babylove. Natomiast najpopularniejsze marki własne Rossmanna to Isana, Domol, Babydream, Alouette i Prokudent. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
19.12.2025 11:22
Markus Trojansky, Drogerie DM: Nasza marka zyskuje w Polsce coraz większą rozpoznawalność [ROCZNIK WK]
Markus Trojansky, dyrektor zarządzający DM Drogerie Markt w PolsceDM

Rok 2025 na rynku drogeryjnym upłynął pod znakiem dużej dynamiki oraz konieczności dostosowywania się handlu do nowych realiów regulacyjnych. Kluczowym wyzwaniem stał się system kaucyjny oraz szeroko rozumiane zmiany w obszarze legislacji, dotyczącej opakowań. Mimo wyzwań, chcemy dawać naszym klientom poczucie bezpieczeństwa i pewność, że koszyk zakupowy w naszej drogerii okaże się korzystniejszy niż u konkurencji – mówi w komentarzu dla Rocznika Wiadomości Kosmetycznych Markus Trojansky, dyrektor zarządzający DM Drogerie Markt w Polsce.

Czas wyzwań i czas rozwoju

Mijający rok był dla nas czasem intensywnego, ale bardzo satysfakcjonującego rozwoju. Konsekwentnie realizujemy strategię ekspansji, a jednocześnie wzmacniamy naszą obecność w codziennym życiu klientów. Widzimy, że nasza marka zyskuje coraz większą rozpoznawalność, zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online, a klienci wracają do nas, wybierając drogerię, która odpowiada na potrzeby całych rodzin. 

Dziś mamy ponad 70 sklepów w całej Polsce, w tym również w dużych miastach. Obok Wrocławia i Krakowa, gdzie DM jest już dobrze znane, jesteśmy też obecni w  Warszawie, Łodzi czy Poznaniu.

Rok 2025 potwierdza też, jak ważna jest dla nas strategia omnichannelowa. Rozwijamy kanał e-commerce i aplikację mobilną, które coraz częściej stają się naturalnym uzupełnieniem zakupów stacjonarnych. 

W obszarze asortymentu mocno inwestujemy w jakość, widzimy rosnące zainteresowanie produktami z kategorii “bio” oraz markami własnymi, po które klienci sięgają bardzo chętnie. [...] Tylko do stycznia 2025 roku wprowadziliśmy do naszego asortymentu ponad 5 tys. nowych produktów.

image
Marzena Szulc

Mijający rok to dla nas potwierdzenie, że wybrana strategia rozwoju jest skuteczna. Patrzymy w przyszłość z dużym optymizmem, widząc ogromny potencjał rynku i dalsze możliwości budowania i umacniania brandu DM jako rodzinnej drogerii, która jest bliska klientom i odpowiada na ich codzienne potrzeby.

Jakość zamiast ilości

W całym 2025 roku otworzyliśmy łącznie ponad 20 sklepów. To imponujący wynik, z którego jesteśmy dumni, choć od początku podkreślamy, że dla nas liczy się nie tylko ilość, ale przede wszystkim jakość. Dlatego starannie dobieramy lokalizacje, stawiając na te, które są najbliżej naszych klientów. W kolejnych latach będziemy kontynuować ten kierunek, zagęszczając obecność w miastach, w których już działamy i stopniowo otwierając się na nowe regiony.

Jeśli chodzi o zatrudnienie, to obecnie nasz zespół w Polsce liczy już ponad 600 osób we wszystkich obszarach działalności. To ludzie, którzy tworzą społeczność pracowniczą DM i budują kulturę naszej marki na co dzień. Cieszy nas stosunkowo niska fluktuacja – bo to najlepszy dowód na to, że nasi pracownicy czują się częścią firmy i chcą z nami rozwijać swoją karierę. 

Rośnie sprzedaż i efektywność

Z roku na rok zwiększamy wyniki sprzedażowe, bardziej niż proporcjonalnie do nowych otwarć i wzrostu rozpoznawalności marki w Polsce, skutecznie też podnosimy efektywność naszych działań. Jednocześnie zwiększamy przy tym nakłady inwestycyjne nawet o kilkadziesiąt procent, co wynika z intensywnej fazy rozwoju DM w kraju. Przypomnijmy, że średni koszt inwestycji w jeden sklep to około 3 mln. zł.

Powyższy materiał jest fragmentem szerszego komentarza, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26, który właśnie ukazał się na rynku.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
16.12.2025 07:48
Drogerie DM: po miesiącach zapowiedzi rusza sprzedaż OTC online. Farmaceuci protestują
Online pharmacy, on-line chemist‘s shopShutterstock

Sieć drogerii DM będzie oferować od wtorku OTC, czyli leki bez recepty, za pośrednictwem swojego sklepu internetowego. Leki na receptę pozostają wyłączone z tej oferty. Niemiecki związek farmaceutów przestrzega przed niebezpiecznymi pomyłkami, jakie mogą popełnić klienci.

Sieć drogerii DM aptek rozpoczyna sprzedaż online leków bez recepty od wtorku 16 grudnia. Firma podkreśla, że krok ten pozwala na rozszerzenie asortymentu w sklepie internetowym, a leki na receptę nie będą tam dostępne.

Recepty nie mogą być realizowane w DM – zapowiada Christoph Werner, prezes DM, zacytowany przez dziennik “Handelsblatt”.

Leki bez recepty (np. leki przeciwbólowe) będą – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami sprzed blisko roku – dystrybuowane za pośrednictwem centrum logistycznego w Czechach – informuje Sebastian Bayer, dyrektor zarządzający ds. marketingu i zaopatrzenia DM. 

image

Drogerie DM chcą sprzedawać OTC online, ale najpierw... w Czechach

Mimo że za pośrednictwem strony internetowej drogerii nie będzie można realizować recept, niemiecki związek farmaceutów ostro krytykuje tę decyzję. Zdaniem związku, osoby z problemami zdrowotnymi mogą się pomylić, jeśli rozróżnienie między aptekami a drogeriami nie będzie jasne, a silnie działające (i potencjalnie niebezpieczne) leki powinny być wydawane wyłącznie przez aptekę. W opinii związku leki nie powinny trafiać na rynek za pośrednictwem drogerii “napędzanych marketingiem”. 

Szczególnie w przypadku poważniejszych schorzeń, takich jak alergie, bóle czy przeziębienie, ważne jest kwestionowanie autodiagnoz pacjentów i, w razie wątpliwości, odradzanie im przyjmowania niewłaściwych leków – uważają farmaceuci.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. grudzień 2025 20:12