StoryEditor
Rynek i trendy
26.07.2013 00:00

Dobre ceny, dobry sklep: 300 sklepów do końca roku

Dobre Ceny Dobry Sklep – pod tym szyldem do końca roku ma działać już 300 placówek.  Franczyzowa sieć zrzesza sklepy wielobranżowe  i spożywcze z rozbudowaną półką chemiczną. Operatorem sieci jest firma Integrum. Dostawy są realizowane przez hurtownie wywodzące się głównie z Grupy Południe. 

– Polski handel ma się coraz gorzej, zalewa nas fala dyskontów. Drobni przedsiębiorcy tracą swoje biznesy, a całe rodziny źródła utrzymania. Kiedy upadają sklepy, problemy zaczynają mieć też dystrybutorzy. Musimy temu przeciwdziałać i stąd zrodził się pomysł na sieć, która daje polskim sklepom narzędzia marketingowe, by mogły zmierzyć się z konkurencją – tłumaczy Robert Zawitkowski, prezes firmy Integrum. Wywodzi się z rodziny związanej z handlem od kilkudziesięciu lat. Jego ojciec prowadził własne sklepy, jest też właścicielem hurtowni chemicznej Atut. – Obserwowaliśmy co dzieje się u nas i na całym rynku, widzieliśmy, że właściciele tradycyjnych sklepów nie mają wystarczającego zaplecza finansowego, żeby samodzielnie organizować dobre promocje, siły przetargowej w rozmowach z producentami, ani dostatecznej wiedzy, aby odnaleźć się w dzisiejszej rzeczywistości. Handel artykułami chemicznymi  nie był przemyślany, ani dostatecznie wspierany marketingowo. Postanowiliśmy to zmienić – dodaje. W sieci działa obecnie 260 sklepów w województwach: łódzkim, małopolskim, śląskim, dolnośląskim, kujawsko-pomorskim i mazowieckim. Zaopatrywane są przez hurtownie chemiczne Atut z Sieradza, Wir z Radlin,  Farex z Węgrowa, Tabox z Krakowa, Lams z Tych i Ewa z Legnicy.
Wsparcie sprzedaży i konkursy dla konsumentów
Sieć Dobre Ceny Dobry Sklep skupia się na aktywnej promocji produktów z kategorii chemii gospodarczej oraz kosmetyków typowo mass marketowych do podstawowej higieny i pielęgnacji ciała. Współpracuje zarówno z polskimi, jak i międzynarodowymi dostawcami.  Warunki z nimi w imieniu całej sieci negocjuje Integrum (tak samo, jak z dostawcami usług, np. w bankach albo firmach telefonii komórkowej, by obniżać koszty działalności detalistów).  Integrum podpisuje trójstronne umowy na linii: sklep-sieć-centrum logistyczne (zawsze jedno i niezmienne).  Właściciele sklepów muszą kupić pakiet startowy każdej promocji zaplanowanej przez sieć z producentem, wyeksponować materiały reklamowe i utrzymać ustalone ceny w czasie jej trwania.  Sklepy dostają do dyspozycji pakiet materiałów wspierających sprzedaż – plakaty, gazetki reklamowe, banery. W sieci organizowane są akcje lojalnościowe i konkursy dla konsumentów. Ostatnio wśród cennych nagród ufundowanych przez producentów znalazły się m.in. pralki i zmywarki.  Właściciel sklepu i hurtownia, z którą współpracuje mogą dodatkowo realizować własne akcje dopasowane do potrzeb lokalnego rynku.

Więcej niż grupa zakupowa

Integrum przyjmuje do projektu zarówno nowe sklepy, jak i dystrybutorów. Wymagania dla sklepów nie są wygórowane, choć Robert Zawitkowski podkreśla, że sieć wybiera liderów na lokalnych rynkach i rzetelnych płatników.  Do sieci mogą przystąpić placówki o wielkości już od 40 mkw. (najwięcej jest obecnie 100-metrowych). Detaliści nie wnoszą opłat, ani wejściowej, ani za uczestnictwo w sieci.  Nie mają sztywno narzuconego asortymentu, ani marż, poza towarem objętym promocją. Realizacja akcji promocyjnych gratyfikowana jest bonusami retro. Placówki zachowują swój wygląd i nazwę, dodatkowo brandowane są  logo sieci Dobre Ceny Dobry Sklep.  Wewnątrz sklepów wydzielone są dodatkowe miejsca na ekspozycję promocyjnej oferty, ale nie pojawiają się spójne dla całej sieci elementy wyposażenia.  Na pytanie, czy przy takiej formule nie powinno się raczej mówić o grupie zakupowej niż sieci, Robert Zawitkowski odpowiada: – Na pewno wykraczamy organizacyjnie poza grupę zakupową. Gwarantujemy producentom dystrybucję, wprowadzenie towaru na półki, realizację promocji, ekspozycję ofert specjalnych i utrzymanie cen maksymalnych. Tego grupy zakupowe nie oferują. Natomiast nie tworzymy sieci na pokaz, po to, by ją sprzedać jednemu czy drugiemu funduszowi inwestycyjnemu, nie mamy drogich biurowców, ani nie utrzymujemy prezesów z pensjami po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Naszym  nadrzędnym celem jest wspieranie polskiego detalu, by nie upadł, i producentów, których asortyment jest wypierany z rynku przez marki własne sieci – podkreśla Robert Zawitkowski.  Do końca roku chce skupić w sieci 300 sklepów.
Katarzyna Bochner
fot. Dobre Ceny Dobry Sklep


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2025 16:33
Boom na kosmetyczne „dupes”: czego szukają konsumenci i ile mogą zaoszczędzić?
Dupes to nadal popularny temat w branży urodowej.Karolina Grabowska Kaboompics

Rynek tzw. „dupes”, czyli tańszych odpowiedników kosmetyków luksusowych odwzorowujących ich wygląd, działanie i kolorystykę, dynamicznie rośnie. Według najnowszych danych Fresha, tylko w ostatnim miesiącu fraza związana z dupes była wyszukiwana 1,2 mln razy. Oznacza to wzrost o 4 proc. w ujęciu kwartalnym, co potwierdza, że zjawisko nie jest jedynie chwilowym trendem, lecz rozwijającym się segmentem rynku beauty.

Rosnące zainteresowanie skłoniło Fresha do przeprowadzenia analizy, której celem było ustalenie, jakich marek i produktów konsumenci z Wielkiej Brytanii najczęściej poszukują w tańszych odpowiednikach. Wyniki pokazują, że użytkownicy aktywnie porównują ceny i formuły, a chęć oszczędności staje się jednym z istotnych czynników zakupowych. Zestawienie uwzględnia zarówno marki makijażowe, jak i pielęgnacyjne, co odzwierciedla szerokie spektrum zainteresowania dupe’ami.

Najczęściej wyszukiwanym dupe w Wielkiej Brytanii okazała się marka Sol de Janeiro, którą internauci wpisują w wyszukiwarkę 69 600 razy rocznie. Duża różnica względem kolejnych pozycji podkreśla dominację tej marki w kontekście alternatyw cenowych. Na drugim miejscu znalazła się Charlotte Tilbury z wynikiem 24 000 rocznych wyszukiwań, a trzecie miejsce przypadło Drunk Elephant, które generuje 14 160 wyszukiwań dupe’ów rocznie.

image
Happi

Jeśli chodzi o konkretne produkty, zdecydowanym liderem jest Charlotte Tilbury Magic Cream. Krem ten przyciąga aż 15 600 wyszukiwań rocznie, co czyni go najbardziej pożądanym kosmetykiem wśród osób poszukujących tańszych zamienników. Wynik ten pokazuje, jak mocno premium care wpływa na zachowania konsumenckie — wysoka cena produktu często motywuje klientów do poszukiwania alternatyw.

Z analizy wynika również, że różnice cenowe pomiędzy produktami premium a ich odpowiednikami są bardzo znaczące. Średnio kosmetyki z wyższej półki są aż o 347% droższe od swoich tańszych odpowiedników. To wyjaśnia, dlaczego segment dupes cieszy się nieustającą popularnością — potencjalne oszczędności są dla wielu użytkowników kluczowym argumentem przy podejmowaniu decyzji zakupowych.

Wszystkie te dane wskazują na systematyczne umacnianie się rynku dupe’ów w Wielkiej Brytanii oraz rosnącą świadomość cenową konsumentów. Jeśli obecne tempo wzrostu się utrzyma, zjawisko to może jeszcze silniej wpłynąć na strategie cenowe i marketingowe marek premium, a także na dalszy rozwój tańszych odpowiedników odpowiadających na potrzeby coraz bardziej wymagających odbiorców.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.12.2025 13:32
„Perfumy” liderem, a „magiczne perfumy” z rekordowym wzrostem: top wyniki urodowych polskich wyszukań w Google
Cyberpunk photo of a globe wrapped in google logos and search bars, with financial graphs orbitingShutterstock AI Generator

Analiza danych Google Trends z ostatnich 12 miesięcy pokazuje wyraźny wzrost zainteresowania tematami związanymi z pielęgnacją, zapachami i zakupami beauty w Polsce. Najchętniej wyszukiwanym hasłem w kategorii „Piękno i fitness” okazały się „perfumy”, które osiągnęły wynik 100 punktów popularności, co czyni je absolutnym liderem zestawienia. Na kolejnych miejscach znalazły się wyszukiwania powiązane z zakupami – „Rossmann” (49), a także usługi takie jak „fryzjer” (39) czy „paznokcie” (37).

Warto zwrócić uwagę, że wśród marek kosmetycznych oraz drogerii dominują nazwy silnie obecne na polskim rynku. „Dior” (25), „Hebe” (22) i „Sephora” (19) plasują się wysoko, co potwierdza utrzymujące się zainteresowanie zarówno segmentem masowym, jak i premium. Jednocześnie dane obejmują też warianty pisowni, np. „Rossman” (19), co sugeruje dużą liczbę codziennych, praktycznych wyszukiwań związanych z zakupami lub dostępnością produktów.

Najpopularniejsze hasła (ostatnie 12 miesięcy)

  1. perfumy – 100
  2. rossmann – 49
  3. fryzjer – 39
  4. paznokcie – 37
  5. dior – 25
  6. allegro – 23
  7. hebe – 22
  8. sephora – 19
  9. rossman – 19
  10. fryzury – 15

Jednym z ciekawszych trendów w słownictwie wyszukiwanym przez Polaków są rosnące zainteresowania wokół makijażu i pielęgnacji twarzy. W zestawieniu pojawiają się wyrażenia takie jak „fryzury” (15), „puder Huda Beauty” czy „Beauty of Joseon”, wskazujące na duże oddziaływanie globalnych trendów beauty. Co istotne, część z nich powraca również w zestawieniu haseł najszybciej zyskujących popularność, co sygnalizuje rosnący wpływ mediów społecznościowych i rekomendacji influencerów.

Najbardziej dynamicznie rosnącym hasłem jest „magiczne perfumy”, które odnotowało imponujący wzrost na poziomie +750 proc. Tak duży skok sugeruje viralowy charakter trendu – prawdopodobnie napędzany przez TikToka lub inne platformy wideo. W pierwszej dziesiątce najszybciej rosnących zapytań znajdują się także: „arabskie perfumy” (+140 proc.), „Miu Miu” (+120 proc.), czy fryzjerski termin „low taper fade” (+120 proc.), co pokazuje rosnące zainteresowanie bardziej niszowymi lub eksperckimi zagadnieniami związanymi z urodą. 

Najszybciej rosnące hasła (ostatnie 12 miesięcy)

  1. paznokcie 2025 – breakout (hasło przekroczyło 3000% wzrostu wyszukań, dane w trakcie analizy)
  2. paznokcie lato 2025 – + 1450% (wariant ‘wiosna‘ zebrał +1350%, ‘jesien‘ +1100%)
  3. magiczne perfumy – +750%
  4. arabskie perfumy – +140%
  5. miu miu – +120%
  6. low taper fade – +120%
  7. beauty of joseon – +110%
  8. perfun (literówka) – +110%
  9. pharmaceris wcierka – +100%
  10. valentino born in roma – +100%
Zestawienie haseł z największymi wzrostami szczególnie dobrze ilustruje dynamikę kategorii beauty w Polsce: użytkownicy nie tylko poszukują klasycznych informacji zakupowych, lecz także coraz częściej eksplorują nisze, mikrotrendy oraz viralowe rekomendacje produktów. Warto także zauważyć zainteresowanie hasłami dotyczącymi manicure - „paznokcie 2025” i jego warianty były ogromnie popularne, co świadczy o chęci podążania za trendami osób wykonujących stylizacje paznokci samodzielnie lub chodzących do salonów na taką usługę.

Wysokie wzrosty dla zapytań związanych z perfumami – zarówno mainstreamowymi, jak i niszowymi – wskazują na rosnącą rolę zapachów w codziennych wyborach konsumenckich. Dane z Google Trends potwierdzają, że branża beauty – choć stabilna w swoich fundamentach – pozostaje podatna na szybkie fluktuacje wynikające z kultury internetowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. grudzień 2025 01:54