StoryEditor
Producenci
21.10.2014 00:00

25 lat firmy Ziaja. Rodzinne imperium

Ziaja – polska, rodzinna firma. Jedna z ostatnich tego kalibru z wyłącznie polskim kapitałem. Jej oferta to ponad tysiąc pozycji asortymentowych z kategorii pielęgnacji twarzy, ciała i włosów. Rocznie wypuszcza na rynek ponad 50 mln produktów. W tym roku świętuje 25 istnienia i przygotowuje się do otwarcia kolejnej hali, by zrobić miejsce na nowe linie produkcyjne.



Zenon Ziaja, prezes zarządu Ziaja Zakład Produkcji Leków

O firmie Ziaja powiedziano wiele, a zarazem niewiele w stosunku do tego, jaki ma potencjał i rynkową pozycję. Właścicieli firmy nie ciągnie na rauty i do fotografowania się na ściankach. Ciężko namówić ich na wywiad, a jeszcze trudniej do pokazania się na zdjęciu. – Ale jak trzeba, to trzeba. 25 lat w końcu poważna okazja – śmieje się Zenon Ziaja i daje się upozować do zdjęcia z rodziną, czyli z zarządem firmy. Bo Ziaja to firma typowo rodzinna. – Mam szczęście, że dzieci chcą kontynuować nasze dzieło. My mamy doświadczenie tych 25 lat, pewien spokój z niego wynikający, ale to młodzi powinni rządzić, są już z innych czasów, mają naturalną energię i inne spojrzenie na rzeczywistość. Jeszcze jestem im potrzebny, nie myślę I emeryturze, ale wiem, że zostawię firmę w dobrych rękach – dodaje Zenon Ziaja. Wiceprezesem i dyrektorem pionu badawczo-rozwojowego firmy jest syn – Bartosz Ziaja – z wykształcenia farmaceuta. Współwłaściciel przedsiębiorstwa, podobnie jak córka Barbara Biernacka, która po świetnie zdanym dyplomie z medycyny, uznała że ta dziedzina jej nie pociąga i zajęła się całym designem firmy – stworzyła dla Ziai charakterystyczny kod będący wypadkową oszczędnej formy, gierek słownych i symboli. – Nasze receptury bazują na tradycyjnych surowcach, ale konstruujemy je w nowoczesny sposób. Zawsze myślimy I produkcie całościowo. A poszczególne składowe – konsystencja, zapach, nazwa, opis, opakowanie – są jego integralnymi elementami i mają na celu wzmocnienie przekazu – podkreśla Barbara Biernacka.
Farmaceutyczna precyzja
Wróćmy do początków. Ziaję założyli w 1989 r. Aleksandra i Zenon Ziaja – farmaceuci. Zaczynali od produkcji leków (pełna nazwa firmy to Ziaja Zakład Produkcji Leków), ale proces ich rejestracji był tak skomplikowany i czasochłonny, że postanowili swoją wiedzę wykorzystać, tworząc kosmetyki. Stały się one trzonem biznesu, lecz farmacja nadal jest oczkiem w głowie Zenona Ziai, mimo że na wprowadzenie do obrotu nowego leku nadal czeka się kilka lat, a konkurencja koncernów farmaceutycznych jest ogromna. Ziaja produkuje maści apteczne i żele, m.in. Clotrimazolum, Dicloziaja, Heparizen i inne. Farmaceutyczne korzenie firmy znajdują odzwierciedlenie w procedurach produkcji kosmetyków. Cztery laboratoria: badawczo-rozwojowe, fizykochemiczne, mikrobiologiczne i kontroli jakości czuwają nad każdym szczegółem.
Powstanie końcowego produktu kosmetycznego poprzedzone jest przemyślanym, długotrwałym procesem tworzenia. Każdy zaakceptowany pomysł trafia do Laboratorium Badań i Rozwoju. Tu rozpoczyna się proces tworzenia receptury, której skuteczność opiera się nie tylko na substancjach czynnych, ale także na aktywnych dermobazach kosmetyków. To znaczy, że każdy użyty składnik w recepturze ma swój sens i dermatologiczne znaczenie. Pierwsze nowe receptury testujemy na własnej skórze – zdradzają pracownicy Laboratorium. Receptury przechodzą przez szereg prób, badań, testów stabilności fizyko-chemicznych, mikrobiologicznych, prób technologicznych, konfekcyjnych, badań dermatologicznych, testów wykluczających właściwości alergizujące. – Jesteśmy przekonani, że prowadzimy je na bardzo wysokim, wręcz wyśrubowanym poziomie – mówi Katarzyna Tyborowska, kierownik Laboratorium Badań i Rozwoju Produktów Kosmetycznych Ziaja. Kontroli i testom podlegają również surowce, opakowania i produkty gotowe – to niezwykle ważne badania – zaznacza Katarzyna Tyborowska.
Ziaja to firma z wyłącznie polskim kapitałem. – I mamy nadzieję, że długo tak pozostanie – mówią jej pracownicy. Sam Zenon Ziaja nie zamierza dopuszczać do spółki zachodnich inwestorów. Nie jest przeciwnikiem globalizacji, ale dostrzega szereg jej wad. – Przede wszystkim niszczy lokalne rynki, to co nas identyfikuje i wyróżnia na tle innych – mówi.

Ludzie i inwestycje

Wszystkie preparaty ze znakiem Ziaja są produkowane w dwóch nowoczesnych zakładach produkcyjnych na obszarze 15 tys. mkw., w ekologicznej strefie ujęcia wody pitnej na Kaszubach. Firma posiada certyfikat jakości ISO 9001:2000, a produkcja kosmetyków i farmaceutyków odbywa się w standardzie GMP (Good Manufacturing Practice For Medicinal Products). Obiekty należące do kompleksu zakładowego to hale produkcyjne, magazyny wysokiego składowania oraz cztery laboratoria. Konfekcja kosmetyków i farmaceutyków odbywa się w systemie trzyzmianowym, na w pełni zautomatyzowanych liniach, oddzielnych dla płynów i emulsji. Na wiosnę ma być gotowy kolejny moduł, do którego przeniesione zostaną magazyny surowcowe, opakowaniowe i wyrobów gotowych. W ten sposób zwolni się miejsce na kolejne linie produkcyjne. Centrala firmy Ziaja zatrudnia obecnie ponad 500 pracowników w biurach, zakładach produkcyjnych, magazynach i logistyce. Wielu związanych jest z firmą od początku. Łącznie z pracownikami oddziałów dystrybucyjnych i sieci sklepów Ziaja dla Ciebie na rzecz marki działa ponad 1000 osób.
Produkcja liczona w milionach sztuk
Pierwszym produktem firmy Ziaja był Naturalny Krem Oliwkowy. – Tworząc recepturę pierwszego kremu chciałem, aby łączył właściwości maści leczniczej i dobrego środka do pielęgnacji ciała oraz był przyjazny dla skóry – powtarza Zenon Ziaja w wywiadach. Zmieniały się opakowania, zmieniały technologie wytwarzania, ale receptura kremu oliwkowego jest ta sama od 25 lat – Do dziś jest to numer jeden w naszej ofercie, krem który odnotowuje co roku wzrosty sprzedaży – mówi Joanna Kowalczuk, kierownik działu marketingu firmy Ziaja.
Obecnie oferta producenta obejmuje około 1000 pozycji asortymentowych – preparatów pielęgnacyjnych do twarzy ciała i włosów. W 2013 roku na rynek trafiło ponad 50 milionów sztuk produktów z logo Ziaja. – Jesteśmy jedną z firm , która ilościowo sprzedaje najwięcej kosmetyków w Polsce – podkreśla Joanna Kowalczuk. Asortyment jest podzielony na linie przeznaczone do konkretnych kanałów dystrybucji: ziaja – oferta kosmetyczna ogólna do drogerii i sklepów; ziaja med – dermokosmetyki dostępne wyłącznie w aptekach; ziaja preparaty lecznicze dla rynku farmaceutycznego oraz ziaja pro – seria profesjonalna dedykowana gabinetom kosmetycznym.
Ziaja idzie w świat
Gdy Ziaja rozpoczynała działalność, kontakty handlowe były oparte na relacjach przyjacielskich, a odbiorcami produktów byli znajomi właścicieli firmy – farmaceuci prowadzący apteki. Dziś sprzedaż detaliczną i dystrybucję w Polsce tworzy sieć 14 oddziałów, które przy pomocy blisko 75 przedstawicieli handlowych docierają bezpośrednio do sklepów i aptek. Trudno trafić na takie, gdzie nie ma kosmetyków Ziaja. Mimo to firma zdecydowała się uruchomić projekt Ziaja dla Ciebie.
– Chodziło nam I ekspozycję całej naszej oferty. Sieci handlowe pracują na kilkudziesięciu wybranych indeksach, z nowych serii wybierają po 2-3 produkty, które wstawiają na półki. Sklepy tradycyjne i apteki, mimo że zaprzyjaźnione z nami i doskonale współpracujące, nie są w stanie eksponować wszystkiego – firma Ziaja nie jest jedyna, niemożliwe jest wyeksponowanie całego asortymentu każdej firmy. Dlatego postanowiliśmy otworzyć placówki doradcze z pełną ofertą kosmetyków Ziaja, ziaja med i ziaja pro – tłumaczy Joanna Kowalczuk.
Pierwsza placówka Ziaja dla Ciebie powstała w 2012 roku, obecnie jest ich ponad 120 w kluczowych galeriach handlowych i centralnych punktach miast w całej Polsce. W 2013 roku odwiedziło je 1,2 mln klientów. A projekt już wychodzi za granicę. Niedawno trzeci punkt Ziaja dla Ciebie powstał w Czechach.
Export rośnie najszybciej. Ziaja znana jest m. in. w Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogórze, Czechach, Finlandii (głównie przez gabinety kosmetyczne), Gruzji, Hiszpanii, Irlandii, Serbii, Słowacji, Słowenii, na Ukrainie i Węgrzech. Kosmetyki Ziaja można też spotkać w bardziej odległych stronach świata, choćby na Filipinach, w Chile, Japonii, Korei Południowej, Tajwanie czy Wietnamie. Do zagranicznych partnerów firmy należą największe europejskie sieci handlowe, takie jak: Ahold, Auchan, Billa, Bipa, Dayli, DM, Globus, Interspar, Kaufland, Metro, Mercator, Merkur, Rossmann czy Tesco. Oczywiście kosmetyki są również obecne w licznych lokalnych sieciach drogeryjnych, aptecznych oraz niezależnych sklepach. 
Katarzyna Bochner
fot. serwis prasowy Ziaja


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.11.2025 11:39
Shiseido traci na giełdzie po chińskim ostrzeżeniu przed podróżami do Japonii
Japoński gigant kosmetyczny przechodzi giełdowy spadek.Shutterstock

Akcje Shiseido zanotowały w ostatnich dniach jeden z najgłębszych spadków w 2025 roku, reagując na decyzję władz Chin o wydaniu ostrzeżenia dla obywateli przed podróżami i podejmowaniem nauki w Japonii. Notowania spółki obniżyły się w ciągu dnia o 8,5 proc., spadając do poziomu 15,73 dolara z wcześniejszych 17,20 dolara. Był to najostrzejszy jednodniowy zjazd kursu od kwietnia, sygnalizujący rosnące napięcia między dwoma azjatyckimi potęgami.

Chińska decyzja była odpowiedzią na wypowiedź premier Japonii Sanae Takaichi, która zasugerowała, że ewentualne działania militarne w kontekście Tajwanu mogłyby stanowić dla Japonii „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Sformułowanie to wywołało gwałtowne reakcje dyplomatyczne i doprowadziło do zaostrzenia relacji, w tym do oficjalnego ostrzeżenia dla chińskich turystów i studentów.

Wpływ komunikatu Pekinu natychmiast odczuły również inne segmenty gospodarki, przede wszystkim spółki powiązane z turystyką i handlem detalicznym. Rynek zareagował obawami o dalsze zmniejszenie ruchu turystycznego z Chin, który wciąż stanowi kluczowy element dla wielu japońskich branż. Spadki objęły m.in. firmy z sektora hotelarskiego, lotniczego oraz retailu, dla których podróżni z Chin są jednym z najważniejszych źródeł przychodów.

Shiseido, jako marka silnie uzależniona od zakupów dokonywanych przez odwiedzających Japonię konsumentów, staje się jednym z głównych „poszkodowanych” w tej sytuacji. Geopolityczne napięcia mogą dodatkowo osłabić popyt na japońskie kosmetyki w Chinach — rynku o strategicznym znaczeniu dla firmy. Udział konsumentów z Chin w sprzedaży Shiseido w segmencie travel retail od lat pozostaje wysoki, co sprawia, że każda zmiana w ruchu turystycznym natychmiast przekłada się na wyniki finansowe.

Analitycy podkreślają, że obecna sytuacja zwiększa niepewność wokół perspektyw Shiseido w nadchodzących kwartałach. Sugerują zachowanie ostrożności, zwracając uwagę na kruchość modelu biznesowego silnie zależnego od mobilności międzynarodowej. Spadek kursu o 8,5 proc. uznają za sygnał rosnącej nerwowości inwestorów i dowód na to, że geopolityka pozostaje jednym z największych zagrożeń dla japońskich brandów kosmetycznych operujących w regionie Azji Wschodniej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.11.2025 11:22
Essity kupuje Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B. za 340 mln dolarów
Essity przejmie jedne z najbardziej znanych marek produktów higieny menstruacyjnej.Karolina Grabowska Kaboompics

Edgewell Personal Care poinformował o sprzedaży swojego biznesu higieny intymnej, obejmującego marki Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B., szwedzkiemu koncernowi Essity za 340 mln dolarów. Zamknięcie transakcji planowane jest w pierwszym kwartale 2026 roku, pod warunkiem uzyskania zgód regulacyjnych. Sprzedaż obejmuje całe portfolio produktów z segmentu higieny kobiecej, co oznacza istotne przekształcenie struktury firmy.

Zgodnie z komunikatem, od roku fiskalnego 2026 segment higieny intymnej zostanie sklasyfikowany przez Edgewell jako działalność zaniechana. Firma planuje przeznaczyć środki netto ze sprzedaży na wzmocnienie bilansu oraz inwestycje w kluczowe obszary działalności, które charakteryzują się wyższym potencjałem wzrostu. Transakcja wpisuje się w szerszą strategię restrukturyzacyjną przedsiębiorstwa, mającą na celu uproszczenie portfela marek.

Edgewell przewiduje, że po zakończeniu sprzedaży pojawią się koszty związane z tzw. stranded overhead, które jednak mają zostać w dużym stopniu zrównoważone przychodami z usług przejściowych świadczonych na rzecz Essity w roku fiskalnym 2026. Spółka szacuje, że w ujęciu rocznym wpływ transakcji obniży skorygowany zysk na akcję o 0,40–0,50 dolara oraz zmniejszy skorygowaną EBITDA o 35–45 mln dolarów, już po uwzględnieniu przychodów z usług przejściowych.

Dla Essity przejęcie oznacza wzmocnienie pozycji konkurencyjnej w Ameryce Północnej oraz rozbudowę portfolio w segmentach o najwyższej rentowności. Koncern od lat konsekwentnie rozwija działalność w kategoriach higieny osobistej, a zakup czterech rozpoznawalnych marek Edgewell stanowi istotny krok w tej strategii. Dzięki transakcji Essity zyskuje dostęp do znanych produktów i rozwiniętych kanałów dystrybucji na dużych rynkach.

Decyzja Edgewell o zbyciu części działalności jest motywowana chęcią skoncentrowania się na segmentach o większym potencjale wzrostu oraz lepszej marżowości. Sprzedaż za 340 mln dolarów pozwoli firmie nie tylko na poprawę wskaźników finansowych, lecz także na: szybkie dostosowanie portfela do zmieniających się warunków konkurencyjnych. Jednocześnie Essity, umacniając swoją obecność w kategorii higieny kobiecej, zyskuje przewagę w regionie będącym kluczowym obszarem jej ekspansji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 23:05