StoryEditor
Producenci
21.10.2020 00:00

Co druga firma w Polsce spodziewa się powrotu koniunktury najwcześniej za 2-3 lata

Mikro, małe i średnie firmy w Polsce zaczynają odczuwać drugą falę koronawirusa „na własnej skórze”. Piąta edycja Barometru COVID-19, zrealizowana przez EFL pod koniec września br., pokazuje, że właściwie nie ma już przedsiębiorców, którzy wierzą, że koniunktura w ich branży powróci jeszcze w tym roku (tylko 1,7 proc. wskazań). 53 proc. uważa, że nastąpi to w ciągu 2-3 lat, a 20 proc. w ogóle nie liczy na rekonwalescencję branży.

Tak pesymistycznych prognoz przedstawiciele MŚP nie wysuwali od początku pandemii w Polsce.

- Źle już było, ale to nie oznacza, że nie może być gorzej. Tak można krótko opisać to, co za, ale i przed nami. W marcu i kwietniu zdecydowana większość z nas, w tym przedsiębiorcy, nie wiedziała, z jak poważnym przeciwnikiem mamy do czynienia. Przedsiębiorcy odczuli bolesne „ciosy” na własnej skórze w ciągu 2-3 miesięcy od wybuchu epidemii w Polsce, ale jednocześnie liczyli, że druga część roku będzie już spokojniejsza - mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

-  Dane z ostatnich dni dotyczące liczby nowych zakażeń koronawirusem wyraźnie pokazują, że musimy przygotować się na kolejne starcie. I to nie tylko w sferze opieki zdrowotnej, ale i gospodarczej. Z powagi sytuacji zdają sobie sprawę nasi przedsiębiorcy, wśród których, jak wynika z naszego badania, nie ma już prawie wcale głosów liczących na optymistyczne zakończenie roku. Na odbudowę gospodarki, zdaniem większości zapytanych, możemy potrzebować 2-3, a może i więcej lat. Tak pesymistycznych nastrojów nie było nawet pół roku temu – dodaje.

MŚP szykują się na drugie starcie

EFL w badaniu Barometr COVID-19 już po raz piąty zapytał przedsiębiorców z sektora MŚP, kiedy ich zdaniem nastąpi powrót koniunktury w branży, w której działa firma. We wrześniu br. prawie nie było przedsiębiorców, którzy wierzą, że stanie się to jeszcze w tym roku (1,7 proc.). Dla porównania, w czerwcu takiej odpowiedzi udzieliło 6 proc. zapytanych, a w maju ponad 18 proc. Nawet w kwietniu, czyli na początku epidemii w Polsce, było więcej optymistów – ponad 8 proc.

Co czwarty przedsiębiorca spodziewa się powrotu koniunktury w przyszłym roku (24 proc.). To prawie dwukrotnie mniej niż w czerwcu br. (40 proc.) i w kwietniu br. (45 proc.). Zdecydowanie więcej jest tych, którzy uważają, że nastąpi to w ciągu 2-3 lat (53 proc., poprzednio 39 proc.). Wzrósł też odsetek osób, które są zdania, że koniunktura nie powróci w najbliższych latach (20 proc., w czerwcu 13 proc.). Co ciekawe, w kwietniu uważało tak tylko niecałe 5 proc. przedstawicieli sektora MŚP, a w maju w ogóle nie było takich głosów.

Spodziewany powrót koniunktury jest oczekiwany we wszystkich branżach najczęściej w ciągu najbliższych 2-3 lat. Na odbicie w przyszłym roku liczy najwięcej przedstawicieli firm usługowych (30 proc.) i HoReCa (27 proc.). Jednocześnie najwięcej jest wśród hotelarzy i restauratorów głosów, że w najbliższych latach koniunktura nie powróci (28 proc.).

Trudny przeciwnik

Wpływ pandemii koronawirusa na MŚP jest nadal oceniany przede wszystkim jako negatywny. Łącznie 61 proc. przedsiębiorców we wrześniu br. ocenia, że wpływ ten będzie niekorzystny (poprzednio 67 proc.).

Podobnie jak w czerwcu pesymizm dotyczący wpływu COVID-19 na działalność firmy jest największy w branży HoReCa, w której większość osób prognozuje pogorszenie sytuacji (86 proc., poprzednio 73% proc.). Natomiast ponownie w branży budowlanej jest najoptymistyczniej. Najwięcej przedsiębiorców ze wszystkich branż uważa, że pandemia nie wpłynie na ich firmę (44 proc.) i najmniej tych, którzy wskazują na negatywne oddziaływanie pandemii na biznes (51 proc.).

W badaniu Barometr COVID-19 przedsiębiorcy ocenili również wpływ kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa na kondycję branży. W porównaniu z czerwcem we wrześniu br. znacznie spadł odsetek optymistów – z 24 proc. do 13 proc. Jednocześnie nie przełożyło się to wzrost odsetka pesymistów (wzrost o 0,5 pkt. proc. do 39 proc.).

Barometr COVID-19 to dodatkowe badanie towarzyszące Barometrowi EFL, zapoczątkowane w marcu 2020 roku w celu diagnozy wpływu pandemii koronawirusa na przedsiębiorstwa z sektora MŚP. Badanie jest realizowane co miesiąc. Pierwsza edycja badania Barometr COVID-19 odbyła się w dniach 17 marca-1 kwietnia 2020 roku. 

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu. Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. 

Europejski Fundusz Leasingowy SA powstał w 1991 roku jako jedna z pierwszych firm leasingowych w Polsce. Od 2001 roku EFL jest częścią Grupy Crédit Agricole.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. listopad 2025 16:42