StoryEditor
Twarz
27.09.2016 00:00

Komfort nawilżania

Woda jest niezbędna do każdego procesu chemicznego zachodzącego w skórze. Jej niedostatek skutkuje gorszym metabolizmem, zaburzeniami w procesie budowy lipidów, kolagenu, kwasu hialuronowego – bardzo ważnych dla skóry składników. Dobre nawilżenie i stabilny płaszcz wodno-lipidowy zapewniają skórze komfort, ochronę przed mikroorganizmami i zanieczyszczeniami środowiska, a także witalność, blask i młody wygląd – nawet wbrew metryce.

Lato i zima w naszym klimacie są porami roku, podczas których odczucie ściągniętej, odwodnionej skóry u wielu osób znacznie się nasila. Skóra nie lubi zbyt długiego przebywania na słońcu (lato), zimna, wiatru i przegrzanych pomieszczeń (zima). – W takich niesprzyjających warunkach dochodzi do bardzo szybkiego odparowywania wody ze skóry, co dodatkowo nasila bardzo słaba bariera ochronna skóry – wyjaśnia dr n. med. Magdalena Łuczkowska, dermatolog, ekspert marki Nivea. Dodaje, że skórze szkodzą zwłaszcza niskie temperatury, w których gorzej pracują gruczoły potowe i łojowe, czego efektem jest dużo słabszy, cieńszy płaszcz wodno-lipidowy.

Lidia Łodzińska-Szafrańska, menadżer ds. zarządzania wiedzą w Torf Corporation (Tołpa), jako głównego winowajcę jesiennych i zimowych problemów z cerą wskazuje natomiast upały, podczas których skóra wydziela dużo łoju.  – Wtedy konsumentki często sięgają po kosmetyki matujące, bez funkcji nawilżenia lub – co gorsze – zupełnie rezygnują z nakładania kremu, „bo za bardzo obciąża skórę”. Konsekwencje tego zachowania odczuwają właśnie jesienią, gdy skóra próbuje odbudować zniszczenia spowodowane ekstremalnymi letnimi warunkami – wyjaśnia.

Maria Czech-Małasiewicz, kosmetolog, ekspert marki AA, również mówi o skutkach niewłaściwej pielęgnacji. Kosmetyki wysuszające skórę, mydło i ostre, ziarniste peelingi to według niej główni winowajcy problemów z cerą.

Problem nasila się wraz z wiekiem

Skutki niedostatecznego nawilżenia cery pogłębiają się wraz z upływem czasu. Ma to związek ze zmianami fizjologicznymi w funkcjonowaniu skóry. – Wraz z wiekiem spada produkcja kwasu hialuronowego, który jest uznawany za jeden z najlepszych składników nawilżających. Jedna cząsteczka kwasu jest w stanie związać od 200 do 500 cząsteczek wody. Jego zawartość w skórze właściwej w wieku 80 lat praktycznie równa jest zeru. Jest on więc składnikiem, który świetnie sprawdza się w kosmetykach wspomagających właściwy poziom nawilżenia skóry dojrzałej.

– wyjaśnia Maria Czech-Małasiewicz. Magdalena Łuczkowska przestrzega: – Suchość skóry jest jednym z pierwszych sygnałów jej starzenia się i pojawia się na długo przed pierwszymi zmarszczkami.

Od demakijażu do serum

Skóra, niezależnie od wieku, płci czy pory roku, wymaga regularnego nawilżania. Mają w tym pomóc odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji domowej. Preparaty do demakijażu powinny być tak dobrane, aby po myciu cera nie była ściągnięta. Natomiast rekomendując krem, nie skupiajmy się tylko na funkcji nawilżania. Niezmiernie istotne są składniki, które potrafią zatrzymywać wilgoć w skórze, takie jak gliceryna, mocznik, kwas hialuronowy, glikol propylenowy, hydrolizaty protein. Natomiast te, które poprawiają funkcje warstwy rogowej naskórka jako bariery hydro-lipidowej, tworząc na jej powierzchni film, to m.in. masło shea, ceramidy, oleje roślinne, np. z nasion ogórecznika i wiesiołka, wosk pszczeli.

– Program przywracania właściwego nawilżenia skóry powinien na każdym etapie, począwszy od preparatów do demakijażu i oczyszczania, dostarczać składników nawilżających i wzmacniających barierę lipidową naskórka – podpowiada ekspert marki AA.

W pielęgnacji domowej do demakijażu najlepiej nadają się mleczka, które oczyszczą skórę, nie naruszając jej bariery ochronnej. Do tonizowania polecajmy toniki bezalkoholowe, które przywrócą naturalne, lekko kwaśne pH naskórka. Kremy na dzień powinny być silnie nawilżające lub półtłuste, wzbogacone filtrami przeciwsłonecznymi.

Na noc warto rekomendować bardziej tłuste, odżywcze kosmetyki, mogą to być również preparaty typu krem-maska. Przy dużych problemach z odwodnieniem i suchością skóry dobrze sprawdzają się koncentrat i serum o działaniu nawilżającym nakładane pod krem.

Peelingów nie należy stosować częściej niż raz na tydzień, najlepsze są enzymatyczne – zawarte w nich enzymy (np. keratolina, enzymy z drożdży, ananasa, papai) delikatnie złuszczają naskórek poprzez rozluźnienie połączeń pomiędzy komórkami warstwy rogowej naskórka. Skóra po peelingu lepiej chłonie substancje odżywcze, staje się gładka i świeża. Do tych instrukcji Maria Czech-Małasiewicz dodaje, że wpływ na poprawę kondycji suchej skóry ma także prawidłowo zbilansowana dieta. Kosmetolog marki AA podpowiada, by nawet przy niewielkiej aktywności fizycznej wypijać minimum 1,5 litra wody mineralnej dziennie. W diecie nie powinno też zabraknąć niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT – kwasy omega 3, 6) oraz witamin A, E, C. W składniki te obfitują ryby morskie, orzechy, pestki dyni i słonecznika, oleje roślinne oraz czerwone i żółte warzywa oraz owoce.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
13.10.2025 09:17
Sekrety K-beauty i J-beauty: od glass skin do mochi skin
Hebe mat.pras.

Azjatycka pielęgnacja od kilku lat podbija światowe rynki beauty i inspiruje do zmiany codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Choć koreańskie i japońskie podejście do dbania o skórę różnią się stylem i intensywnością, łączy je wspólna filozofia – pielęgnacja rozumiana jako troska o zdrowie i piękno w długofalowej perspektywie. Co sprawia, że są tak wyjątkowe i popularne na całym świecie – wyjaśniają eksperci z Hebe.

Zarówno K-beauty, jak i J-beauty traktują pielęgnację nie jako obowiązek, ale jako rytuał, moment uważności i dbania o siebie. W obu przypadkach ogromną wagę przywiązuje się do jakości składników i delikatnego podejścia do skóry – bez agresywnych zabiegów, za to z naciskiem na profilaktykę i codzienną regularność. W kosmetykach obecne są naturalne ekstrakty roślinne, fermenty czy algi, a celem jest zdrowa, promienna i wypielęgnowana cera.  

K-beauty – innowacja i efekt „glass skin”

Koreańska pielęgnacja słynie z wieloetapowych rytuałów, które mogą liczyć nawet do dziesięciu kroków. To właśnie stąd wywodzą się maski w płachcie, kremy BB czy esencje, które szybko zdobyły globalną popularność. 

K-beauty zachęca do eksperymentowania, odkrywania nowych formuł i czerpania radości z dbania o siebie. 

W centrum tego nurtu stoi efekt „glass skin” – cera promienna, gładka i pełna blasku. Koreańskie marki nieustannie udoskonalają swoje technologie, wprowadzając innowacje takie jak egzosomy, PDRN czy fermentacja 2.0, które wspierają regenerację skóry na poziomie komórkowym.

Popularność zyskują też produkty hybrydowe „make-care”, łączące makijaż i pielęgnację, oraz trend pro-aging, który celebruje naturalne piękno na każdym etapie życia. 

K-beauty czerpie również z popkultury – estetyka inspirowana K-popem zachęca do zabawy kolorami i wyrażania siebie poprzez makijaż i pielęgnację. 

J-beauty – minimalizm, harmonia i „mochi skin”

W przeciwieństwie do rozbudowanej koreańskiej pielęgnacji, J-beauty stawia na prostotę i równowagę. Zwykle obejmuje trzy do pięciu kroków, skupiając się nie na ilości, lecz na jakości i skuteczności produktów. 

W japońskich formułach dominują naturalne składniki – ryż, olej kameliowy, matcha, żeń-szeń czy houttuynia cordata. Trendy takie jak skinimalizm zachęcają do ograniczenia liczby kosmetyków, by wspierać naturalną regenerację skóry. Popularne są też kuracje nocne oraz formuły bezwodne, które zapewniają skuteczność przy mniejszym zużyciu zasobów. 

Ważnym elementem japońskiej pielęgnacji jest wabi-sabi – podejście, które celebruje naturalne piękno, prostotę i niedoskonałość. Zamiast dążyć do idealnie gładkiego efektu, promuje subtelny, zdrowy blask zwany tsuyadama, symbolizujący harmonię i wewnętrzny spokój. 

Efektem takiej pielęgnacji jest „mochi skin” – miękka, jędrna i elastyczna cera o naturalnym blasku. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
22.09.2025 08:00
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!materiał sponsorowany

Polska marka Fluff po raz kolejny wyznacza trendy, łącząc świat pielęgnacji z doświadczeniem zabawy. Najnowszy projekt Fluff Faces to kolekcja mleczek do twarzy sprzedawanych w formie blind boxów, do tej pory kojarzących się głównie z gadżetami czy figurkami kolekcjonerskimi.

Mechanizm blind boxów od lat z sukcesem wykorzystują globalne marki takie jak Sonny Angels, Mini Brands, Labubu czy LEGO Minifigures. Idea jest prosta: klient kupuje produkt nie wiedząc, którą wersję znajdzie w środku. To element niespodzianki, budujący emocje, pobudzający ciekawość i zachęcający do ponownych zakupów. Fluff jako pierwsza marka kosmetyczna w Polsce wprowadza ten model sprzedaży na rynek beauty.

– Fluff Faces to nasza odpowiedź na rosnącą popularność produktów-niespodzianek. Chcieliśmy pokazać, że pielęgnacja również może być zabawą. To coś, czego jeszcze nikt w tej branży w Polsce nie zrobił – podkreśla Mikołaj Jojczyk, Brand Manager marki Fluff.

Kolekcja Fluff Faces obejmuje sześć limitowanych wariantów mleczek do twarzy

Każdy z nich wyróżnia się niepowtarzalnym zapachem i oprawą wizualną. W ofercie znalazły się m.in. nuty soczystej brzoskwini w wersji Lait de Peche, świeżo wypieczonej cytrynowej tarty w Lemon Hug czy owocowej galaretki w Jelly Berry. Miłośnicy oryginalnych propozycji mogą sięgnąć po pistacjowe Pista Bonita, natomiast fani słodkości polubią karmelizowane aromaty Dream Cream inspirowane crème brûlée. Całość dopełnia Oh Mangood! pachnące jak egzotyczne mango.

Wszystkie produkty mają charakter kolekcjonerski – wyróżniają się kolorystyką i graficznymi buźkami, wpisujących się w kulturę social mediów. Element niespodzianki oraz chęć zebrania całej serii sprawiają, że koncept doskonale odpowiada na potrzeby generacji Z i młodych dorosłych.

Dla sprzedawców hurtowych i detalicznych oznacza to nowe możliwości: produkt angażuje emocjonalnie, zwiększając prawdopodobieństwo ponownych zakupów. To także przykład, jak można wykorzystać popularne globalnie mechanizmy sprzedaży i przenieść je do segmentu kosmetyków pielęgnacyjnych.

Fluff już wcześniej udowadniał, że nie boi się nowatorskich rozwiązań. Jednak Fluff Faces idzie o krok dalej, pokazując jak rynek beauty może rozwijać się poprzez innowacyjne, emocjonujące koncepty sprzedażowe. Hasło „Smells like a surprise” jasno komunikuje przesłanie linii: w tym przypadku pielęgnacja zaczyna się od odkrycia niespodzianki.

Całą kolekcję mleczek Fluff Faces można znaleźć we wszystkich drogeriach Rossmann. Limitowana seria dostępna będzie do wyczerpania zapasów.

 

 

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. październik 2025 14:53