StoryEditor
E-commerce
24.04.2018 00:00

Branża kosmetyczna nie narzeka na zakaz handlu w niedziele

Mimo zakazu handlu w niedziele, Polacy kupują na potęgę. Sprzedaż detaliczna wzrosła w marcu br., w ujęciu rocznym, w cenach stałych, o 8,8% (wobec 7,7% w lutym) - podał GUS. Wśród najchętniej kupowanych produktów są kosmetyki i farmaceutyki.

Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan komentując wyniki podane przez GUS zaznacza, że sprzedaż detaliczna w ubiegłym miesiącu była najwyższa w tym roku. Zakupom w marcu sprzyjały Święta Wielkanocne.

Ostatni tydzień tego miesiąca był okresem wzmożonych zakupów przedświątecznych. Świadczy o tym znaczący wzrost sprzedaży żywności, napojów i wyrobów tytoniowych (o 13,8%). Ale odnotowaliśmy też wysoką dynamikę sprzedaży farmaceutyków i kosmetyków (o 14,1%) oraz tekstyliów, odzieży i obuwia (13%). Spadła za to w porównaniu z marcem 2017 r. sprzedaż samochodów (o 0,6%) oraz prasy i książek (o 2,5%)” – wskazuje ekspert.

Zyskują dyskonty i supermarkety

Najbardziej jednak wzrosła sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach, czyli hiper- supermarketach, czy dyskontach (o 17,4%).

Na razie nie widać więc, aby negatywnie na sprzedaż w wielkich sieciach handlowych wpłynął zakaz handlu w niedziele, który obowiązuje od 1 marca br. Zobaczymy jednak jak sytuacja będzie wyglądała w kwietniu, gdzie aż cztery niedziele były niepracujące” – kontynuuje Zbigniew Maciąg.

Dodaje, że wśród gospodarstw domowych utrzymuje się bardzo wysoka skłonność do konsumpcji. Potwierdzają to wskaźniki ufności konsumenckiej, które osiągnęły historyczne wielkości.

„Wszystko wskazuje na to, że i w kolejnych miesiącach Polacy będą szturmowali sklepy. Z danych GUS wynika, że bardzo dobrze oceniają swoją sytuację finansową w perspektywie najbliższych 12 miesięcy. Pozytywnie oceniają też kondycję gospodarki i wierzą, że w najbliższych miesiącach będzie się jeszcze poprawiała” – zaznacza Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Zauważa też, że optymizm konsumpcyjny wzmaga bardzo dobra sytuacja na rynku pracy - niskie bezrobocie, łatwość w znalezieniu nowego miejsca pracy. Zajmuje to obecnie średnio 2,5 miesiąca, czyli znacznie mniej czasu niż kilka lat wcześniej. Rosną też wynagrodzenia, a do kieszeni gospodarstw domowych płyną pieniądze z programu 500+, a w sierpniu rodziny posyłające dzieci do szkoły otrzymają dodatkowo na wyprawkę 300 zł.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.05.2025 11:38
Wysokie cła uderzają w sprzedaż kosmetyków i akcesoriów Shein w USA — wzrost cen nawet o 300 proc.
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Chiński gigant e-commerce Shein stoi przed poważnym wyzwaniem na amerykańskim rynku kosmetyków i produktów do pielęgnacji. Zmiana przepisów celnych w Stanach Zjednoczonych oznacza koniec tzw. zwolnienia „de minimis”, które wcześniej pozwalało na bezcłowy import towarów o wartości poniżej 800 dolarów. Od tego tygodnia wszystkie przesyłki z Chin i Hongkongu, w tym również produkty kosmetyczne, podlegają cłu w wysokości 120 proc. wartości lub stałej opłacie 200 dolarów – w zależności od sposobu wprowadzenia ich do kraju.

Nowe przepisy znacząco wpływają na dotychczasowy model działania Shein, który opierał się na bezpośredniej wysyłce niedrogich produktów do konsumentów w USA. Firma, która zyskała popularność dzięki niskim cenom, musi teraz zmierzyć się z koniecznością przebudowy łańcucha dostaw lub przeniesienia dodatkowych kosztów na klientów. Szczególnie dotknięty został segment kosmetyków i artykułów higienicznych, gdzie każda podwyżka może wpłynąć na spadek popytu.

W odpowiedzi na zmiany Shein już zaczął dostosowywać ceny. W niektórych przypadkach wzrosty są znaczące – cena akcesoriów do włosów, takich jak gumki, wzrosła aż o 377 proc. Choć podwyżki w kategorii kosmetycznej były dotąd mniej drastyczne, to mogą się nasilać, jeśli firma nie znajdzie alternatywnych rozwiązań logistycznych lub produkcyjnych.

Sytuacja ta może mieć długofalowy wpływ na obecność Shein na amerykańskim rynku kosmetyków. Wzrost kosztów i ewentualne ograniczenia w dostępności produktów mogą osłabić konkurencyjność marki w USA. Jednocześnie przykład ten pokazuje, jak zmiany w polityce celnej mogą szybko i bezpośrednio wpłynąć na globalne strategie sprzedażowe firm działających w sektorze e-commerce.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
29.04.2025 14:38
TikTok wprowadza TikTok Shop do Japonii: nowa szansa dla branży beauty
TikTok (fot. Daniel Constante/Shutterstock)DANIEL CONSTANTE/Shutterstock

TikTok ogłosił, że wkrótce uruchomi platformę TikTok Shop w Japonii. Nowa funkcja umożliwi markom z segmentu urody i pielęgnacji osobistej sprzedaż swoich produktów za pośrednictwem transmisji na żywo oraz krótkich filmów wideo. Rekrutacja sprzedawców ma rozpocząć się w najbliższych miesiącach, a TikTok liczy na powtórzenie sukcesu e-commerce, jaki osiągnęła jego chińska wersja, Douyin.

TikTok, który może pochwalić się bazą ponad 1 miliarda użytkowników na całym świecie, zamierza czerpać zyski nie tylko z reklam, ale także ze sprzedaży prowizyjnej. Nowe podejście stanowi istotne rozszerzenie modelu biznesowego platformy, która dotychczas opierała się głównie na przychodach z reklam. Wprowadzenie TikTok Shop w Japonii ma na celu zwiększenie udziału firmy w rosnącym rynku handlu elektronicznego.

Decyzja o ekspansji e-commerce w Japonii jest odpowiedzią na rosnącą niepewność regulacyjną w Stanach Zjednoczonych. W obliczu możliwych ograniczeń na rynku amerykańskim, TikTok szuka alternatywnych dróg rozwoju, kierując swoją uwagę na dynamiczny sektor kosmetyczny Japonii. Japoński rynek urody, znany z innowacyjności i wysokich wydatków konsumenckich, stanowi dla platformy atrakcyjną okazję do zwiększenia przychodów.

Według analityków, TikTok Shop może znacząco wpłynąć na sposób sprzedaży kosmetyków w Japonii, łącząc siłę treści wideo z natychmiastową możliwością zakupu. Jeśli platformie uda się powtórzyć sukces Douyin, TikTok może nie tylko zdywersyfikować źródła przychodów, ale również umocnić swoją pozycję na jednym z najważniejszych rynków azjatyckich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. maj 2025 13:12