StoryEditor
Surowce
07.06.2021 00:00

Czy substancje naturalne są bardziej bezpieczne niż syntetyczne?

Czy substancje naturalne są bardziej bezpieczne niż syntetyczne? To często zadawane pytanie i źródło wielu mitów kosmetycznych. Eksperci odpowiadają – nie. Bezpieczeństwo i skuteczność substancji chemicznej nie zależy od jej pochodzenia. Zarówno wśród substancji naturalnych, jak i syntetycznych, znajdziemy trucizny i substancje bezpieczne. Ważna jest dawka, czyli stopień i sposób kontaktu z substancją.

Tematem bezpieczeństwa substancji stosowanych w kosmetykach zajął się portal kosmopedia.org stworzony przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego i skierowany do konsumentów. W przystępny sposób omawia on działanie kosmetyków i ich składników, objaśnia prawo kosmetyczne i odnosi się do kontrowersyjnych tematów związanych z kosmetykami.

Jednym z takich często zadawanych pytań, szczególnie w kontekście bardzo szybkiego rozwoju segmentu kosmetyków opartych na wyciągach z roślin, jest to, czy substancje naturalne są bardziej bezpieczne niż syntetyczne. Eksperci z kosmopedia.org odpowiadają – nie, nie są. Bezpieczeństwo i skuteczność substancji chemicznej nie zależy od jej pochodzenia., ale od budowy chemicznej, a tym samym od sposobu oddziaływania ze strukturami organizmu – skórą, receptorami w i na powierzchni komórek.

Czy naturalna witamina C jest lepsza i bardziej skuteczna niż syntetyczna? Nie, to jest ta sama substancja o tym samym działaniu. Oczywiście, gdy występuje w towarzystwie innych substancji może się np. lepiej lub gorzej wchłaniać. Ale samo działanie substancji – mechanizm i siła działania – są takie same – czytamy na portalu.

Dawka czyni truciznę

Jak podkreślają autorzy publikacji, zarówno wśród substancji naturalnych, jak i syntetycznych znajdziemy trucizny i substancje bezpieczne. Powołując się na Paracelsusa, uznawanego za ojca toksykologii, przypominają: Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę. Co to oznacza?

Bezpieczeństwo zależy od stopnia kontaktu z substancją – czyli od ilości (tzw. dawki) oraz od sposobu stosowania (smarujemy, czy wdychamy, spłukujemy, czy nie). W toksykologii stopień kontaktu z substancją jest nazywany narażeniem. Substancja może być bardzo niebezpieczna, na przykład rakotwórcza, ale jej działanie może zależeć od drogi narażenia – sposobu stosowania. I tu padają przykłady. Azbest – jest szkodliwy, gdy wdychamy jego pyły, ale nie jest szkodliwy w kontakcie ze skórą. Alkohol etylowy – ma właściwości reprotoksyczne, jest też rakotwórczy, ale tylko przy chronicznym spożywaniu. Z powierzchni skóry szybko odparowuje i nie wykazuje szkodliwego działania.

Czysta woda też może być szkodliwa

 Autorzy publikacji zauważają, że wśród substancji naturalnych jest wiele szkodliwych, bo silnie toksycznych. Jedną z najsilniejszych trucizn jest naturalna toksyna botulinowa, która powstaje w zepsutym mięsie. Zaledwie 0,000000001 g tej substancji w przeliczeniu na 1 kg masy ciała – zabija połowę populacji. Tak wykazały badania, które historycznie, dawno temu zostały przeprowadzone na zwierzętach. Tymczasem toksyna botulinowa to nic innego jak botox używany w zabiegach medycyny estetycznej.

Kolejny przykład. Kofeina, czyli coś bez czego wielu z nas nie jest w stanie obyć się rano, ale nie myśli o zagrożeniu nad filiżanką aromatycznej kawy. Dawka śmiertelna kofeiny wynosi 0,192 g/kg masy ciała. To oznacza, że aby wystąpiły szkodliwe skutki, musielibyśmy pić co najmniej kilkadziesiąt filiżanek kawy dziennie. Nikt nie jest w stanie tyle wypić.

Co jeszcze? Woda. Dawkę, która zabija 50 proc. statystycznej populacji wyznaczono również dla czystej wody – jest to 90 g/kg masy ciała.

Naturalna chemia także może być „straszna”. Czysta woda może zabić, zaś alkohol etylowy jest rakotwórczy, mutagenny i działa szkodliwie na rozrodczość. Wiele naturalnych substancji, które otaczają nas każdego dnia truje i zabija, jeśli są stosowane niewłaściwie, w zbyt dużej ilości lub w niewłaściwy sposób. Używane w bezpiecznych ilościach – są bezpieczne, bo szkodliwość zależy od dawki. Jeśli zjemy truskawkę – jest zdrowa, jeśli zjemy 2 kilogramy – możemy dostać rozstroju żołądka – tłumaczą autorzy publikacji na kosmopedia.org.

Jak ocenia się bezpieczeństwo substancji w kosmetykach?

Ocena ryzyka substancji chemicznych pozwala ocenić, w jakich warunkach substancja jest bezpieczna i czy niezbędne są jakieś ograniczenia stosowania. Jak taka ocena przebiega? Oto co wyjaśnia kosmopedia.org:

Wszystkie składniki kosmetyków, naturalne i syntetyczne, poddawane są szczegółowej ocenie toksykologicznej. Analizowane są wszelkie dane liczbowe (toksyczność ostra, przewlekła, lokalna, ogólnoustrojowa, rakotwórczość…, ale również jakość i wiarygodność wykonania badań.

Do tego uwzględnia się, ile danej substancji ma być zastosowane w kosmetyku, w jaki sposób i jak często stosowany jest produkt, czyli ocenia się stopień narażenia na substancje. 

Następnie dla każdego składnika wyznacza się specjalne współczynniki bezpieczeństwa, tzw.  marginesy bezpieczeństwa. Jest to etap oceny ryzyka. Jeśli wyliczone wartości są niższe niż wymagane – weryfikuje się skład produktu. Być może niektóre substancje zostały użyte w zbyt wysokim stężeniu, albo produkt powinien być stosowany rzadziej?

Dlatego niektóre substancje możemy stosować bez ograniczeń, niektóre muszą być zakazane, niektóre są ograniczone prawem, które precyzyjnie wskazuje, w jaki sposób można je stosować. Wszelkie substancje chemiczne znajdujące się w kosmetykach są zatem bezpieczne i dokładnie przebadane, w przeciwnym razie dany kosmetyk musiałby zostać wycofany z obrotu – podkreślają autorzy publikacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
25.06.2025 12:25
Jest zalecenie Cosmetics Europe w sprawie stosowania metod alternatywnych do ISO 24444:2019 (SPF). Co to oznacza i co się z tym wiąże dla branży?
W dłuższej perspektywie metody in vitro stanowią okno na nowe możliwości dla innowacji, przyczyniając się do rozwoju cyfryzacji oraz automatyzacji procesów oceny wartości współczynnika SPFAdobeStock

Organizacja Cosmetics Europe, reprezentująca przemysł kosmetyczny w Unii Europejskiej, opublikowała zalecenia dotyczące stosowania metod alternatywnych do ISO: 24444:2019 określającej standardy oznaczania współczynnika ochrony przeciwsłonecznej (SPF) metodą in vivo – czyli na skórze ochotników.

W odpowiedzi na rosnącą potrzebę ograniczenia testów na ochotnikach i zwiększenia powtarzalności oraz efektywności badań, opracowano oraz opublikowano:

  • ISO 23675:2024 Cosmetics - Sun protection test methods - In vitro determination of sun protection Factor (SPF)
  • ISO 23698:2024 Cosmetics - Measurement of the efficacy of sunscreen products by diffuse reflection spectroscopy

Uważana za ,,złoty standard” norma 24444:2019 budzi coraz więcej obaw ze względów etycznych oraz wysokich kosztów prowadzenia badań. Do opracowania alternatywnych metod testowania SPF in vivo głośno zachęcała Komisja Europejska w swojej rekomendacji 2006/647/WE.

W związku z zakończeniem prac w ISO nad nowymi normami, Cosmetics Europe opublikowało Zalecenie Nr 26 w sprawie stosowania metod alternatywnych do ISO 24444: 2019 (ang. Recommendation No 26: Cosmetics Europe Recommendation On the Use of Alternative Methods to ISO24444:2019). Niniejsze rekomendacje określają:

  • możliwość dobrowolnego stosowania nowych, nieinwazyjnych metod referencyjnych
  • niewykluczanie obecnych już na rynku produktów kosmetycznych, których wartości SPF wyznaczono metodą in vivo ISO 24444:2019 – są one ważne, a także spełniają wymogi legislacyjne,
  • możliwość określania wartości SPF dla nowych produktów z wykorzystaniem jednej z dwóch nowych metod alternatywnych,
  • zalecane postępowanie w przypadku rozbieżności wyników uzyskanych przy ponownym testowaniu produktów, w porównaniu do pierwotnych badań in vivo

Norma ISO 23675:2024 znajduje zastosowanie w przypadku emulsji oraz jednofazowych produktów wodno-alkoholowych. Nie jest jednak odpowiednia dla produktów w postaci proszków sypkich i sprasowanych oraz sztyftów. Niniejsza procedura znana jest także pod nazwą ,,metody podwójnej płytki” (ang. „Double Plate Method”). W przeciwieństwie do metody in vivo, badanie można przeprowadzić bez udziału probantów, ponieważ do oszacowania wartości SPF wykorzystywane jest syntetyczne podłoże imitujące ludzką skórę. Metoda opiera się na pomiarze transmisji i pochłaniania promieniowania UV przez warstwę badanego produktu kosmetycznego, nałożonego na dwie specjalnie przygotowane płytki.

Wprowadzenie alternatywnych metod oznaczania SPF stanowi punkt zwrotny w podejściu do oceny skuteczności kosmetyków przeciwsłonecznych. Jest to odpowiedź nie tylko na wątpliwości etyczne, ale również na wyzwania techniczne branży kosmetycznej.

Opublikowana norma ISO 23698:2024, opisuje procedurę pomiaru skuteczności ochrony przeciwsłonecznej z wykorzystaniem spektroskopii rozproszonego odbicia. Umożliwia oznaczenie nie tylko współczynnika SPF, ale także współczynnika ochrony przed promieniowaniem UVA oraz krytycznej długości fali (CW).

Jedną z zalet alternatywnych metod in vitro jest odejście od przeprowadzania pomiarów na ludziach. Metoda in vivo (ISO 24444:2019) wymaga aplikacji preparatów ochronnych na skórę ochotników, a następnie wystawiania ich na kontrolowaną dawkę promieniowania UV, co mimo zachowania procedur bezpieczeństwa może rodzić kontrowersje natury etycznej.

Dodatkowo metody alternatywne pozwalają na:

  • przyspieszenie procesu badawczego (nie wymagają czasochłonnych procedur rekrutacji probantów)
  • redukcja kosztów przeprowadzania testów (brak konieczności rekrutacji i organizacji probantów),
  • zwiększenie efektywności badań nad nowymi produktami kosmetycznymi.

Wpływ zmian na rynek kosmetyków przeciwsłonecznych

Wprowadzenie alternatywnych metod do oznaczania SPF, niesie za sobą istotne zmiany dla rynku produktów ochrony przeciwsłonecznej. Przede wszystkim, pozwala przyśpieszyć proces rozwoju nowych wdrożeń, dzięki szybszemu testowaniu różnych formuł bez konieczności angażowania probantów.

Dla mniejszych firm i start-upów oznacza to możliwość obniżenia kosztów przeprowadzania badań, co daje im okazję na wyrównanie szans w konkurencji z dużymi koncernami. Takie okoliczności wspierają rozwój zwiększenie innowacyjności, a także różnorodności produktów kosmetycznych na rynku.

Wyzwania i ograniczenia

Pomimo wielu zalet, wdrożenie i przyswojenie nowych metod wiąże się również z pewnymi wyzwaniami. Jednym z nich jest wymagana precyzja aplikacji. Kluczowa jest dokładność oraz powtarzalność przy nakładaniu produktu na syntetyczne podłoże. Nawet niewielkie różnice w grubości warstwy lub jej równomierności mogą wpływać na wynik pomiaru.

Po drugie konieczne jest też dostosowanie się rynku i regulatorów do nowych procedur. Unia Europejska popiera metody alternatywne, jednakże rynek branży beauty nie kończy się na niej. Dla producentów eksportujących swoje produkty oznacza to konieczność dostosowania się do różnych wymogów prawnych w zależności od rynku docelowego. Dodatkowo, niniejsze normy są relatywnie świeże, dlatego laboratoria mogą jeszcze nie dysponować przeszkolonym personelem, a ich procedury walidacyjne nie być dostosowane do nowych norm.

Mimo, że badania in vivo wykazują wysoką korelację statystyczną z wynikami metod in vitro, należy pamiętać, że mogą istnieć produkty lub surowce zachowujące się odmiennie w warunkach laboratoryjnych, niż na ludzkiej skórze.

Perspektywy na przyszłość

Wprowadzenie alternatywnych metod oznaczania SPF stanowi punkt zwrotny w podejściu do oceny skuteczności kosmetyków przeciwsłonecznych. Jest to odpowiedź nie tylko na wątpliwości etyczne, ale również na wyzwania techniczne branży kosmetycznej.

Wraz z upływem czasu można spodziewać się wzrostu popularności metod in vitro i przyjęcie ich jako,,złotego standardu” rynkowego. Publikacja Cosmetics Europe zawierająca zalecenia w sprawie stosowania metod alternatywnych do ISO 24444:2019 (SPF) jest wyraźnym znakiem dla producentów i laboratoriów, by zacząć adaptować procedury, a także podnosić kwalifikacje personelu w tym obszarze.

Należy jednak zachować pewien dystans i ostrożność, a także być czujnym na potencjalne ryzyka jakie mogą wystąpić np. w przypadku uzyskanych różnic przy wykorzystaniu różnych metod.

W dłuższej perspektywie metody in vitro stanowią okno na nowe możliwości dla innowacji, przyczyniając się do rozwoju cyfryzacji oraz automatyzacji procesów oceny wartości współczynnika SPF. Zastosowanie sztucznej inteligencji i modelowania komputerowego, mogą nie tylko zwiększyć precyzję i powtarzalność pomiarów, ale również znacząco skrócić czas na wprowadzenie bezpiecznych i skutecznych produktów z fotoprotekcją na rynek.

Jest to niewątpliwie obiecująca perspektywa, która może odmienić standardy badań nad ochroną przeciwsłoneczną w nadchodzących latach.

Autorka: Aleksandra Kondrusik

Zobacz też: Omnibus VIII: Zakaz substancji CMR w kosmetykach – nowe wyzwania regulacyjne

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
23.06.2025 14:30
Nowa platforma EU Energy & Raw Materials Platform ma wzmocnić bezpieczeństwo dostaw energii i surowców
Platforma powstaje w odpowiedzi na unijny mandat regulacyjny koordynowania rynków energii i surowców w ramach tzw. Hydrogen Bank, obowiązujący do 2029 roku. Kindel Media

2 lipca 2025 r. Komisja Europejska uruchomi platformę EU Energy & Raw Materials Platform – nową inicjatywę mającą na celu wsparcie europejskiego przemysłu w zakresie pozyskiwania produktów energetycznych i surowców. Projekt ten powstał z myślą o zwiększeniu bezpieczeństwa dostaw, dywersyfikacji źródeł oraz przyspieszeniu dekarbonizacji w kluczowych sektorach gospodarki. Działanie platformy wpisuje się w ramy unijnego programu Hydrogen Bank, obowiązującego do 2029 roku.

Pierwszym operacyjnym modułem platformy będzie mechanizm skupiony na wodorze oraz jego pochodnych – amoniaku, metanolu i zrównoważonym paliwie lotniczym (eSAF). Obejmie on zarówno źródła odnawialne, jak i niskoemisyjne. Rejestracja dla uczestników ruszy 2 lipca, a pierwsza runda dopasowywania popytu i podaży planowana jest na wrzesień 2025 r. Platforma będzie gromadzić dane rynkowe na zasadzie dobrowolności, kojarzyć nabywców z dostawcami, wspierać planowanie infrastruktury oraz prezentować rozwiązania finansowe we współpracy z instytucjami publicznymi i prywatnymi.

W kolejnych etapach planowane jest rozszerzenie działania platformy o moduły dotyczące gazu ziemnego, biometanu oraz surowców nieenergetycznych. Chociaż początkowo inicjatywa koncentruje się na sektorze energetycznym, jej rozwój może w przyszłości wpłynąć także na branże takie jak kosmetyczna czy higieny osobistej – szczególnie w zakresie dostępu do surowców i dekarbonizacji procesów produkcyjnych.

Platforma ma również służyć realizacji unijnego zobowiązania do lepszej koordynacji rynków energii i surowców. Dla europejskich producentów – również z branży beauty & personal care – może to oznaczać większą stabilność łańcuchów dostaw, zmniejszenie podatności na wahania rynkowe oraz ułatwienie zgodności z celami klimatycznymi UE.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. lipiec 2025 02:35