StoryEditor
Rynek i trendy
16.01.2023 00:00

Rośnie zainteresowanie urządzeniami do terapii skóry czerwonym światłem

Według nowych danych Trendalytics wyszukiwania online hasła „pielęgnacja skóry czerwonym światłem” wzrosły ostatnio o 43 proc. Jednocześnie zainteresowanie w mediach społecznościowych dotyczące tego terminu wzrosło o 32 proc.

Według Jodi LoGerfo z Orentreich Medical Group w Nowym Jorku terapia światłem czerwonym (RLT) polega na użyciu urządzeń z diodami emitującymi światło (LED), które „wytwarzają różne długości fal światła, które leczą różne problemy skórne, w tym trądzik, łuszczycę, drobne linie i zmarszczki”. Ta nieinwazyjna terapia, znana również jako terapia światłem laserowym niskiego poziomu (LLLT), terapia laserowa niskiej mocy (LPLT) lub fotobiomodulacja (PBM), staje się coraz bardziej popularną opcją ze względu na jej reklamowane korzyści zdrowotne dla skóry.

Jeśli chodzi o terapię światłem czerwonym w domu, istnieją naukowe i niepotwierdzone dowody na to, że leczenie to może delikatnie przynieść korzyści trądzikowi, stanom zapalnym i drobnym zmarszczkom. Terapia światłem czerwonym zwykle przybiera formę maski na twarz, panelu świetlnego lub różdżki wyposażonej w diody LED, które umieszcza się blisko skóry, aby komórki „wchłonęły” światło.
 


Czerwone światło (650nm-750nm) wnika głęboko w skórę i zaczyna leczyć stany zapalne, plamy starcze, a także może stymulować reprodukcję kolagenu w zależności od tego, jak głęboko rozciąga się długość fali. W szczególności terapia światłem czerwonym może polepszyć krążenie i stymulować produkcję kolagenu, aby pomóc odmłodzić skórę, a nawet może pomóc w wypadaniu włosów, zwiększając wzrost i gęstość włosów.

Eksperci zalecają unikanie terapii światłem czerwonym w przypadku osób cierpiących na schorzenia fotouczulające, takie jak toczeń, lub osób przyjmujących leki fotouczulające (w tym tetracyklinę, doksycyklinę, hydrochlorotiazyd, naproksen), skłonnych do migreny lub leczonych z powodu padaczki.

Marki i profesjonalne firmy kosmetyczne, które jeszcze nie wdrożyły technologii czerwonego światła, mogą chcieć to zrobić w obliczu rosnącego zaangażowania konsumentów; produkty takie jak narzędzie do punktowej terapii światłem czerwonym i niebieskim Bye Acne firmy Solawave zaczynają przyciągać zarówno profesjonalnych, jak i prywatnych konsumentów. Hasztag #redlighttherapy ma jednak dalece większy zasięg niż #terapiaswiatlemczerwonym, co może sugerować, że polskie salony nie zostały jeszcze objęte rosnącym trendem.

Czytaj także: Tegoroczny trend w pielęgnacji, slugging, przechodzi do mainstreamu

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
22.10.2025 14:48
L‘Oreal nie zrealizował prognoz sprzedaży, akcje firmy spadły o 7 proc.
L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji i ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinachmat.pras.

Francuski L‘Oreal, największy na świecie producent kosmetyków i kosmetyków, odnotował wzrost sprzedaży w trzecim kwartale o 4,2 proc. To poprawa w porównaniu z poprzednim kwartałem, jednak nie zrealizowano prognoz. Słaba sprzedaż miała miejsce w Ameryce Północnej i Południowej.

Grupa  L‘Oreal, będąca producentem kosmetyków CeraVe i perfum Valentino, poinformowała, że ​​sprzedaż od lipca do września wyniosła 10,3 mld euro, co stanowi wzrost o 4,2 proc. w ujęciu rok do roku. Wynik ten jest słabszy niż zakładane prognozy wzrostu (4,9 proc.).

L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji na zachodnich rynkach, a także ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinach i przeniesieniu ich na rynek lokalny.

Francuski koncern poinformował o przyspieszeniu wzrostu we wszystkich działach, zaznaczając, że Chiny po raz pierwszy od dwóch lat odnotowały jednocyfrowy wzrost, czemu sprzyjało ożywienie w segmencie luksusowych kosmetyków.

Sprzedaż w Ameryce Północnej wzrosła w ostatnim kwartale o 1,4 proc., co jest wynikiem niższym od oczekiwanego. Przy tym ogólna sprzedaż była niższa, niż wzrost globalnego rynku kosmetycznego, szacowanego przez analityków na ok. 5 proc.

Prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus wyraził przekonanie, że firma nadal będzie osiągać lepsze wyniki, niż rynek globalny. Grupa podkreśliła, że ​​zwiększa nacisk na innowacje i akwizycje, aby napędzać sprzedaż w najszybciej rozwijających się kategoriach kosmetycznych. 

Zobacz teżKering i L’Oréal łączą siły; historyczne partnerstwo strategiczne luxe/wellness

Po podaniu informacji o wynikach L‘Oreal za trzeci kwartał akcje firmy w Paryżu znacząco  spadły. Akcje w ciągu jednego dnia spadły o ok. 7 proc., zbliżając się do największego jednodniowego spadku (miał on miejsce w lutym 2024). 

Zdaniem analityków Deutsche Bank spadek taki był spodziewany z uwagi na kwartalne wyniki firmy, a także ryzyko spowolnienia wzrostu w Chinach. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
21.10.2025 14:01
Genaura: 33 proc. Brytyjczyków i Brytyjek uznaje skórę za najważniejszy element swojego wyglądu
Skóra jest przez 1/3 Brytyjek i Brytyjczyków uznawana za najbardziej istotną część ich wyglądu.envato elements

Rosnący wpływ trendów takich jak SkinTok napędza presję na konsumentów, by zmieniali swój wygląd – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii na zlecenie marki pielęgnacyjnej Genaura. Według raportu aż 39 proc. ankietowanych przyznaje, że media społecznościowe wpływają na ich decyzje dotyczące wyglądu, a co piąta osoba stosuje kosmetyki zbyt silne dla swojej skóry. Internetowe porady beauty prowadzą też do rosnącej popularności zabiegów estetycznych: 16 proc. badanych rozważa lub korzysta z botoksu, a 13 proc. z wypełniaczy.

Zdrowa skóra stała się dla Brytyjczyków najważniejszym elementem wizerunku. Dla 33 proc. respondentów to właśnie cera, a nie figura (23 proc.), włosy (21 proc.), zęby (7 proc.), ubrania (8 proc.) czy makijaż (6 proc.), jest kluczowym aspektem wyglądu. Jednocześnie 25 proc. ankietowanych nie czuje się pewnie bez makijażu, a niemal co czwarta osoba (23 proc.) przyznaje, że rzadko lub nigdy nie pokazuje się bez niego.

Dążenie do „idealnej skóry” wpływa również na wydatki konsumentów. Ponad jedna trzecia badanych (34 proc.) ograniczyła zakupy odzieży, 29 proc. zmniejszyło wydatki na posiłki poza domem, 28 proc. obniżyło budżet na alkohol, a 21 proc. zrezygnowało z codziennej kawy, by móc inwestować w pielęgnację. Dla 61 proc. badanych promienna cera jest głównym celem pielęgnacyjnym, a niemal połowa (47 proc.) uważa, że osiągnięcie go dałoby im pewność siebie i pozwoliło zrezygnować z makijażu.

Mimo rosnącego zainteresowania pielęgnacją, wielu Brytyjczyków zaczyna dbać o skórę stosunkowo późno – 20 proc. dopiero po trzydziestce. Tymczasem ponad połowa respondentów (54 proc.) twierdzi, że powinna była rozpocząć pielęgnację już w wieku nastoletnim. Dane te pokazują, że świadomość potrzeb skóry rośnie, ale często dopiero z wiekiem.

Badanie Genaura ujawnia również silny związek między pielęgnacją skóry a dobrostanem psychicznym. Prawie trzy czwarte ankietowanych (73 proc.) czuje się bardziej pewnie, gdy utrzymuje codzienną rutynę pielęgnacyjną, a 37 proc. zauważa poprawę zdrowia psychicznego. Dla 45 proc. dbanie o skórę stało się impulsem do szerszej troski o zdrowie i styl życia – głównie z chęci spowolnienia widocznych oznak starzenia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. październik 2025 04:23