StoryEditor
Rynek i trendy
08.07.2020 00:00

Sephora: Polski rynek jest perspektywiczny, mimo dużej konkurencji ze strony drogerii

Sephora Polska, dzięki  znaczącemu  wzrostowi  sprzedaży,  przy  umiarkowanym  wzroście  kosztów operacyjnych, w 2019 r. osiągnęła zysk netto w wysokości 38 milionów zł, co oznacza  wzrost o 1 proc. w stosunku do roku  ubiegłego  (w  2018  r.  zysk  netto  wyniósł  37,5  miliony  zł).  W tym roku i latach kolejnych Sephora chce w dalszym ciągu zwiększać sprzedaż i rentowność w kanale perfumerii stacjonarnych i w sklepie internetowym. Otwierać będzie 2-3 nowe perfumerie rocznie oraz zapowiada rozwój marki własnej.  

Na koniec 2019 roku Sephora miała 92 perfumerie. Przez cały biegły rok otworzyła jedną nową –  w centrum handlowym Warszawa Młociny, a cztery zostały  gruntownie  przebudowane  (Koszalin  Emka,  Warszawa  Targówek,  Warszawa  Janki, Rzeszów Millenium Hall). Dwie perfumerie zostały zamknięte: Gdańsk Laguna i Warszawa Jubilerska. Przeciętne zatrudnienie w roku 2019 wynosiło 1 216 osób.

W sprawozdaniu finansowym za ubiegły rok zarząd spółki informuje, że w 2019 r. Sephora  Polska  znacząco  zwiększyła  wielkość  przychodów  w stosunku do roku ubiegłego. Sprzedaż netto wzrosła o 7 proc. i wyniosła 689 miliony zł. Wzrost sprzedaży został wygenerowany zarówno w sklepach stacjonarnych, jak również w sklepie internetowym.

– Na pozycję perfumerii w Polsce wpływ miały różnorodne inicjatywy marketingowe, asortymentowe i CRM-owe mające na celu optymalizację i podniesienie poziomu sprzedaży i marży – czytamy w komunikacie podpisanym przez Marie-Christine Marchive, prezes Sephora Polska.

W ubiegłym roku Sephora rozbudowała ofertę bezpłatnych usług  makijażowych, zorganizowała szereg akcji związanych z obchodami 20-lecia firmy w Polsce, wprowadziła do oferty nowe marki makijażowe, bądź  rozszerzyła ich dystrybucję do  większej  liczby  perfumerii. Wprowadziła też do oferty nowe marki pielęgnacyjne, wiele z nich na wyłączność jak np. Phlov by Anna Lewandowska.

Perspektywy na kolejne lata

Plany Sephory na kolejne lata to zwiększenie sprzedaży i rentowności w kanale perfumerii stacjonarnych i w sklepie internetowym. Planowany jest także wzrost marży na sprzedaży przez optymalizację struktury  sprzedawanego asortymentu. Rozwijana będzie marka własna Sephora Collection.

Sephora zamierza też otworzyć perfumerie w nowych lokalizacjach (2-3 nowe perfumerie na rok plus przebudowy istniejących perfumerii), a także zamknąć nierentowne sklepy.

Zarząd Sephory ostrożnie wypowiada się o wpływie Covid-19 na wyniki spółki w 2020 r. W sprawozdaniu finansowym za 2019 r. wskazano, że ze względu na brak doświadczeń o podobnym charakterze, spółka nie jest w stanie oszacować konsekwencji ilościowych i jakościowych w sposób umożliwiający przedstawienie wiarygodnych informacji.

– Spodziewamy  się  wahań  popytu w  krótkim  okresie  i  ryzyko  to  ograniczamy poprzez  wdrożenie  na  bieżąco  planów  awaryjnych. Perspektywy  krótkoterminowe są obarczone  dużym  stopniem  niepewności,  ale  spodziewamy  się  pozytywnego  rozwoju  po stronie popytu w perspektywie średnio- i długoterminowej – czytamy w komunikacie.

Sprawozdanie Sephory odnosi się także do  zachowań klientów. W ocenie zarządu poszukują oni najkorzystniejszej ceny.

– Niska  cena  jest  istotnym  czynnikiem  determinującym zakup  kosmetyków.  Klienci  kupują, szukając  okazji  i  promocji  cenowych.  Dla  dystrybutorów  kosmetyków  może  to  oznaczać spadek marż i niższą rentowność działalności – uważa Marie-Christine Marchive.

Silna konkurencja i nasycenie runku

Wśród zagrożeń wskazuje też silną konkurencję ze strony drogerii i nasycenie rynku w największych miastach w Polsce. Zaznacza, że sieci drogeryjne kontynuują intensywną ekspansję w Polsce, a w kolejnych latach należy spodziewać się dalszego rozwoju sieci drogeryjno-kosmetycznych w Polsce. Natomiast w kwestii wpływu ograniczenia handlu w niedzielę na poziom sprzedaży, zarząd Sephory stoi na stanowisku, że to ryzyko jest niewielkie.

Polski klient nastawiony na jakość 

Ze sprawozdania Sephory z działalności spółki wynika, że polski  rynek  artykułów  kosmetycznych  jest  rynkiem  perspektywicznym  w  związku  z poprawiającą  się  sytuacją  materialną  Polaków oraz z uwagi na zmiany przyzwyczajeń dotyczących  stosowania kosmetyków.

– Polacy  coraz  odważniej testują i zaczynają  używać nowych produktów, do tej pory nieznanych na polskim rynku. Coraz większa liczba Polaków zwraca uwagę na swój wygląd, wizerunek i stylizacje. Klienci mają większą świadomość dotyczącą chorób skóry, alergii i sposobów przeciwdziałania, m.in. przez użycie właściwie dobranych kosmetyków w zależności od rodzaju cery i skóry. Cena przestaje być podstawowym kryterium wyboru produktu. Klienci wymagają  również wysokiej jakości, trwałości oraz skuteczności kosmetyków. Cena ma jednak nadal znaczenie i konsumenci chętnie korzystają z oferowanych promocji – ocenia Marie-Christine Marchive w sprawozdaniu z działalności .

Według niej, biorąc pod uwagę te czynniki oraz zasięg perfumerii Sephora, spółka ma korzystne perspektywy rozwoju.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
19.04.2024 14:05
Rozpoczyna się sprzątanie po zawaleniu się mostu w Baltimore, a z nim pojawia się strach przed skażeniem środowiska... przez kosmetyki
Sławny wypadek statku, w wyniku którego zawalił się most Francis Scott Key Bridge może mieć wymierne konsekwencje dla środowiska naturalnego.NTSBgov, Public domain, via Wikimedia Commons
Władze sprzątają wrak pozostawiony po wtorkowym śmiertelnym zawaleniu się mostu Francis Scott Key Bridge w Baltimore i szukają również oznak potencjalnego skażenia środowiska. Służby ratownicze obecnie nie stwierdziły „żadnego bezpośredniego zagrożenia dla środowiska”. Jednak eksperci ds. ochrony środowiska nadal budzą obawy związane z zawartością ładunku na statku, w tym produktów kosmetycznych.

Ogromny kontenerowiec, który uderzył w most w drodze z portu w Baltimore, przewoził co najmniej 56 kontenerów z materiałami niebezpiecznymi, zawierającymi łącznie 764 tony substancji żrących, łatwopalnych i innych substancji zanieczyszczających – podała w czwartek Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Urzędnicy twierdzą, że czternaście z tych kontenerów zostało zniszczonych podczas katastrofy, ale nie stwierdzili żadnych bezpośrednich powodów do niepokoju – przynajmniej na razie.

Jak dotąd wydaje się, że Baltimore mogło zapobiec wielu najgorszym scenariuszom, stwierdził w rozmowie z Guardianiem Gary Belan, starszy dyrektor krajowej organizacji zajmującej się ochroną przyrody American Rivers. Po pierwsze, 14 zniszczonych pojemników było pełnych głównie olejków eterycznych, mydeł i perfum. Mogą one być szkodliwe, ale w „wystarczająco małych” ilościach nie są jawnie szkodliwe. „Zwykle [po zbadaniu] w miejskich rzekach stwierdza się pewien poziom mydła lub perfum” – powiedział Belan, zauważając, że materiały te mogą przedostawać się do dróg wodnych przez przelewy ścieków lub spływ wód burzowych podczas ulewnych deszczy.

Dlaczego jest to problem?

Kosmetyki są niezbędne dla codziennej higieny i estetyki, ale mogą szkodzić środowisku wodnemu. Po użyciu, ich resztki często przedostają się do wód powierzchniowych przez kanalizację. Oleje, silikony i parafiny w składzie kosmetyków, jeśli trafią w ogromnej ilości do środowiska, tworzą tłustą warstwę na wodzie, blokując dostęp tlenu, niezbędnego dla życia wodnych organizmów. Brak tlenu zakłóca procesy biologiczne, co może prowadzić do śmierci ryb i innych stworzeń wodnych, jak również utrudnia fotosyntezę, kluczową dla roślin wodnych i fitoplanktonu. Ponadto, chemiczne składniki kosmetyków mogą działać jako dysruptory endokrynne, zakłócając funkcjonowanie układu hormonalnego zwierząt wodnych.

Czytaj także: Orientana wprowadza dział Outlet by zmniejszyć skalę sztucznego tworzenia odpadów

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
19.04.2024 11:29
Karolina Szałas, PMR: E-commerce będzie rósł, ale mniej dynamicznie. Kosmetyki pozostają największą kategorią w internetowym rynku FMCG
Karolina Szałas, senior analyst, PMRfot. PMR
Rynek e-commerce w Polsce nadal rośnie, jednak dynamika wzrostu staje się mniejsza przez niesprzyjające czynniki gospodarcze. Jest to już także rynek dojrzały. W najbliższych latach najszybciej będzie rosła sprzedaż online biżuterii, produktów dla zwierząt oraz produktów OTC. Natomiast kosmetyki mają już 48 proc. udziału w sprzedaży internetowej rynku – mówi dla wiadomoscikosmetyczne.pl Karolina Szałas, senior analyst w firmie badawczej PMR.

Jaka będzie wartość rynku e-commerce w Polsce w najbliższych latach?

Jak wynika z najnowszych prognoz PMR, w 2024 r. wartość rynku e-commerce przekroczy 100 mld zł, wzrastając zarówno nominalnie i realnie względem 2023 roku. Do 2029 r. prognozujemy, ze wartość rynku zbliży się do 150 mld zł, odnotowując średnioroczne tempo wzrostu (CAGR) na poziomie 7 proc. w latach 2025-2029.

To wzrost, ale mniej dynamiczny niż w minionych latach. Co na to wpływa?

W 2024 r. odbudowa popytu, wraz z obniżającą się, choć dalej pozostającą na podwyższonym poziomie, inflacją i nadal silnie rosnącymi nominalnie wynagrodzeniami, będzie kontynuowana, co wesprze wzrost polskiego PKB.

Silniejszy wzrost gospodarczy będzie natomiast ograniczany poprzez gorsze perspektywy dla inwestycji, związane m.in. z cyklem wyborczym oraz mniejszym niż w 2023 r. napływem środków unijnych, a także nadal ograniczonymi perspektywami dla eksportu w związku z sytuacją gospodarczą w strefie euro.

Czytaj także: PMR: Rynek kosmetyczny w Polsce będzie rósł średnio o 5 proc. rocznie

Należy pamiętać także, że rynek internetowy w Polsce jest rynkiem dojrzałym, a udział sprzedaży internetowej w sprzedaży detalicznej ogółem jest już wysoki. Większość dużych firm działających w poszczególnych segmentach posiada już sklepy internetowe i nie pojawiają się gracze, którzy mogliby wpłynąć znacząco na dynamikę rynku.

Dodatkowo, po ustąpieniu ograniczeń pandemicznych, widoczny był powrót konsumentów do kanałów stacjonarnych, przykładowo w kategoriach takich jak odzież i obuwie czy artykuły spożywcze. Również konsumenci, którzy w okresie pandemii nie przeszli do tego kanału, raczej już tego nie zrobią. W efekcie powyższych czynników, prognozujemy, że rynek internetowy będzie rósł w kolejnych latach, jednak jego dynamika będzie hamować z roku na rok.

Jakie kategorie produktów mogą liczyć na dobry wzrost w sprzedaży online?

Kategoriami, które najszybciej będą rosły w najbliższych latach są biżuteria, produkty dla zwierząt  oraz produkty OTC. Wszystkie te kategorie osiągną dwucyfrowe średnioroczne tempo wzrostu w latach 2025-2029.

W naszej ocenie są to jedne z kategorii produktowych – z wyjątkiem produktów dla zwierząt – o najniższym stopniu penetracji sprzedaży internetowej, jak również pozostają jednymi z najmniejszych kategorii produktowych spośród omawianych w naszym najnowszym raporcie dotyczącym handlu internetowego w Polsce, co będzie stymulować wzrost wynikający ze stosunkowo niskiej bazy.

Jak zachowa się w tych warunkach kategoria kosmetyczna?

Sam internetowy rynek artykułów kosmetycznych w 2024 r. osiągnie wartość prawie 6 mld zł, z dwucyfrową dynamiką wzrostu r/r. Kosmetyki pozostają największą kategorią produktową w segmencie internetowego rynku FMCG, z udziałem na poziomie 48 proc.

A jego dynamika?

W ostatnich latach internetowy rynek artykułów kosmetycznych bardzo szybko rósł, odnotowując dwucyfrowe wzrosty, w latach 2020-2023 średniorocznie przekraczały one 18 proc. W kolejnych latach objętych prognozą  2025-2029 kanał ten będzie wciąż rósł w tempie zbliżonym do całego rynku internetowego, czyli średniorocznie o około 7 proc. 

Więcej informacji w raporcie: Handel internetowy w Polsce. Analiza rynku e-commerce i prognozy rozwoju na lata 2023-2028

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. kwiecień 2024 06:19