StoryEditor
Eksport
04.11.2022 00:00

L’Occitane uruchamia nowe spa na pokładzie promu World Traveler

L‘Occitane uruchomiło swoje nowe spa na pokładzie World Travellera z Atlas Ocean Voyages, wynika z raportu opublikowanego przez Cruise Industry News. Spa, nazwane SeaSpa by L‘Occitane, będzie oferować zabiegi i masaże przy użyciu produktów L‘Occitane en Provence.

L‘Occitane ogłosiło otwarcie swojego nowego spa 1 listopada na pokładzie statku World Traveller; eleganckiego, nowo wprowadzonego do floty statku wycieczkowego obsługiwanego przez Atlas Ocean Voyages. Według informacji prasowej umieszczone na statku SeaSpa by L‘Occitane wyposażone jest w strefę wellness składającą się z dwóch gabinetów zabiegowych, leżaków z widokiem na ocean oraz strefy Serenity Lounge. Pokładowe spa zaoferuje holistyczną podróż, której towarzyszy szereg ręcznie wykonywanych zabiegów i tradycyjnych technik masażu, wszystkie z wykorzystaniem ekologicznych, przyjaznych naturze i środowisku produktów L‘Occitane en Provence.

Oferujące różnorodną gamę holistycznych zabiegów, spektakularne spa o powierzchni 88 m2 zapowiadane jest jako „oaza relaksu i spokoju". Wygodna i przytulna strefa wellness, utrzymana w kolorystce morskiego błękitu z pluszowymi leżakami z widokiem na ocean, oraz strefa Serenity Lounge, obejmują dwa gabinety zabiegowe. W spa znajduje się też sauna na podczerwień, zewnętrzny basen i dwie wanny z hydromasażem, a także studio fitness, bieżnia i solarium pokładowe.

Catherine Tran, dyrektor ds. rozwoju biznesu spa w Spa L‘Occtiane, powiedziała: „Jesteśmy podekscytowani i zaszczyceni współpracą z zespołem Atlas Ocean Voyages. Ponieważ zrównoważony rozwój jest kluczem do naszej marki, cieszymy się, że World Traveller dokłada wszelkich starań, aby zmniejszyć swój wpływ na środowisko morskie.

L‘Occitane en Provence, którego motto to Reduce, Recycle, React, od momentu powstania w 1976 r. angażuje się w sprawy ochrony środowiska. Marka dąży do tego inwestując w ochronę bioróżnorodności i wprowadzając ekologiczne opakowania oraz zrównoważone metody produkcji.

Czytaj także: Kontigo uruchamia internetowy salon SPA

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
05.06.2025 10:30
L’Oréal planuje znaczące inwestycje i wzrost produkcji w Indiach
Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy Grupy 

Globalny gigant kosmetyczny L’Oréal zapowiada podwojenie swojego biznesu na rynku w Indiach w ciągu najbliższych kilku lat. Chce też wzmocnić lokalne zdolności produkcyjne. – Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy, podczas spotkania z dziennikarzami, które miało miejsce w trakcie oficjalnej wizyty Piyusha Goyala, ministra handlu i przemysłu Indii, we Francji.

Jak wyjaśnił Hieronimus, firma zamierza w najbliższych latach ponad dwukrotnie zwiększyć swoją działalność – w tym rozbudować fabryki, które już teraz produkują 95 proc. towaru, sprzedawanego w Indiach. Do tego dojdzie zwiększenie eksportu do krajów regionu.

L’Oréal obecnie produkuje rocznie w Indiach ok. 500 mln sztuk produktów, z których znacząca część jest przeznaczona na eksport. Według danych India Retailing, są to przede wszystkim produktów do pielęgnacji włosów i skóry, które trafiają do krajów Zatoki Perskiej.

L’Oréal India, które działa w tym kraju od 1994 roku za pośrednictwem swojej spółki zależnej, zarządza portfolio marek, obejmujące produkty z działu konsumenckiego (L’Oréal Paris, Garnier, Maybelline New York i NYX Professional Makeup), a także marki luksusowe (Kiehl’s, Lancôme i Yves Saint Laurent Beauté).

Indie pozostają też kluczowym rynkiem dla grupy, która zainwestowała w marciu w dwie lokalne marki: Deconstruct (pielęgnacja skóry) oraz Arata (pielęgnacja włosów). Obydwie inwestycje zostały dokonane za pośrednictwem Bold – funduszu L’Oréal, dedykowanego udziałom mniejszościowym w innowacyjnych startupach kosmetycznych.

Rynek kosmetyczny w Indiach, napędzany powiększającą się klasą średnią, ma osiągnąć wartość 30 mld dolarów (28,8 mld euro) do 2027 roku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.05.2025 11:30
Nowe cła za chińskie kosmetyki? Unia Europejska chce opłatą 2 euro zahamować zalew paczek z Chin
Tanie kosmetyki o nieznanym składzie mogą wkrótce przestać być tak atrakcyjne dla konsumentów i konsumentek.Aliexpress

Komisja Europejska spodziewa się, że nowa opłata zniechęci niektórych operatorów do masowego importu tanich towarów bez opodatkowania. Środki zebrane z opłaty miałyby trafić bezpośrednio do służb celnych państw członkowskich, co umożliwiłoby lepszą kontrolę jakości i bezpieczeństwa produktów trafiających na unijny rynek.

Unia Europejska planuje wprowadzenie opłaty manipulacyjnej w wysokości 2 euro za każdą małą paczkę spoza Wspólnoty. Celem nowego mechanizmu, zaproponowanego przez komisarza ds. handlu Maroša Šefčoviča, jest sfinansowanie kosztów odpraw celnych i wzmocnienie kontroli napływających przesyłek. Jak zaznacza Komisja Europejska, nie chodzi o nowy podatek, lecz o „kompensatę kosztów” obsługi ogromnego wolumenu tanich przesyłek, głównie z Chin.

Skala zjawiska rośnie lawinowo. W 2024 roku do Unii Europejskiej trafiło około 4,6 miliarda paczek o wartości poniżej 150 euro – średnio 145 przesyłek na sekundę. Aż 91 proc. z nich pochodziło z Chin. Przesyłki te, zwolnione obecnie z ceł, omijają też często kontrole celne, co budzi niepokój unijnych instytucji, zwłaszcza w kontekście przewidywanego zwiększenia napływu po podwyższeniu ceł w USA.

Belgijska federacja handlowa Comeos poparła wg. portalu Retail Detail propozycję Komisji, wskazując, że to krok w stronę bardziej uczciwej konkurencji. Jak podkreślono, każdego dnia do Belgii trafia około 2,5 miliona paczek spoza UE, z czego większość pochodzi z Chin. W skali roku oznacza to nawet miliard przesyłek – dwukrotnie więcej niż w 2023 roku. Tymczasem belgijskie służby celne są w stanie skontrolować zaledwie 0,005 proc. z nich.

Co to oznacza dla Polski?

Wprowadzenie opłaty manipulacyjnej może mieć także istotne skutki dla zachowań zakupowych konsumentów, zwłaszcza w sektorze kosmetycznym. Wzrost kosztów importu tanich produktów z Azji, w tym popularnych marek z platform takich jak Aliexpress i Temu, może skłonić konsumentów do ponownego zainteresowania się ofertą polskich marek beauty z segmentu budżetowego. Rodzime firmy, które już teraz konkurują ceną i coraz częściej stawiają na jakość oraz transparentność składu, mogą zyskać nowych klientów poszukujących alternatywy dla dotychczasowych tanich zakupów zza granicy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. czerwiec 2025 11:19