Beata: Obecnie rozglądam się za lakierami w kolorach neonowych – do odważnych świat należy. Ale kuszą mnie też wszelkie odcienie szarości. Kolor zmieniam średnio co tydzień, bez żadnej specjalnej okazji.
Stasia: Uwielbiam pomalowane paznokcie – zarówno u siebie, jak i u innych pań. Dłoń prezentuje się wtedy elegancko. Jednak po 2-3 dniach zmywam lakier, bo to, co z niego zostaje, wygląda paskudnie. Przy wyborze emalii kieruję się kolorem. Lubię maty, brokaty odpadają.
Justyna: Uwielbiam błękity na paznokciach – nieważne czy wiosna, czy zima. Kolor zmieniam co 2-3 dni zazwyczaj przez starte końcówki. Lubię małe pojemności, bo kolory szybko mi się nudzą. Wygodny pędzelek i bezpieczeństwo paznokci to też ważna sprawa. Wolę błysk od matu, brokaty jako dodatek.
Diana: Lakiery na paznokciach trzymają się zazwyczaj około 3 dni. Na moich ciągle pojawia się nowy kolor. Raz delikatne, pastelowe odcienie, raz jaskrawe i żywe, a innym razem stonowane. Zależy to przede wszystkim od mojego humoru, choć czasami dobieram lakier pod kolor ubrania lub – wprost przeciwnie – dla kontrastu. Kupując lakier, zwracam uwagę przede wszystkim na ciekawy kolor. Najczęściej kupuję emalie w małych buteleczkach, ponieważ jeszcze nie zdarzyło się, abym do końca zużyła jakiś lakier. Wygodny pędzelek również jest ważny, jeśli jakiś lakier zniechęci mnie jakością pędzelka, nie wracam do zakupu tej marki. Dużym plusem byłaby także trwałość, ale jeszcze nie trafiłam na taki lakier. Nie zwracam uwagi na dodatkowe właściwości, ponieważ zawsze przed malowaniem paznokci nakładam odżywkę. Preferuję raczej lśniące wykończenie, matowe sporadycznie.
Iwona: Lubię mieć na paznokciach różne kolory, od czerwieni, po pastele czy neonowe barwy. W zależności od okazji lub nastroju, wybieram lakier i maluję paznokcie zazwyczaj raz na tydzień. Po trzech dniach zmywam i pozwalam „odetchnąć” paznokciom przed kolejnym kolorem. Pomalowane paznokcie wyglądają elegancko, estetycznie i ładnie się prezentują. Wybierając lakier, kieruję się jego właściwościami, a więc kolorem, szybkością schnięcia, kształtem pędzelka oraz marką lakieru. Mam sprawdzone marki, z których jestem zadowolona i często do nich wracam. Preferuję błyszczące lakiery, ale matowe także mnie interesują.
Bogusia: Ja w lakierach cenię jakość. Paznokcie maluję zazwyczaj raz w tygodniu, a kolorystykę wybieram w zależności od nastroju. Wykonuję wiele czynności w domu i w pracy, więc chcę, by przez sześć dni manicure był nieskazitelny. Teraz na wiosnę będzie królował granat i popiel i właśnie takich kolorów szukam. Kiedy sięgam po nową buteleczkę, wybieram kolor jakiego jeszcze nie mam, ale zwracam też uwagę na bezpieczeństwo i odżywienie paznokci.
Elżbieta: Paznokcie maluję zawsze, dopasowuję do całościowej stylizacji, czasem zmieniam kolor 2-3 razy w tygodniu. Jeśli wybieram nowy, to poza kolorem zwracam uwagę, by moje paznokcie na tym nie ucierpiały. Jeśli decyduję się na pastele to matowe, jeśli intensywne kolory – to wolę z połyskiem.
Małgorzata: Mam bzika na punkcie lakierów. Im bardziej kolorowe i rzucające się w oczy, tym lepiej. Szczególną uwagę zwracam na pędzelek, musi być nie za gruby i nie za cienki. Lakier nie może też odpryskiwać po jednym dniu. Ulubiony kolor? Zdecydowanie czerwony. Ale na co dzień używam też nieco bardziej stonowanych kolorów. Czasem wszystko zależy od humoru. Dziś na przykład mam paznokcie w kolorze limonki. Do ulubionych dżinsów maluję je na niebiesko, czasem z ozdobnym wzorkiem wzdłuż paznokcia.
Sylwia: Właśnie rozglądam się za rozbielonym, przygaszonym różowym lub pomarańczowym lakierem. Kolor zmieniam co 2-3 dni. Przede wszystkim ze względów estetycznych – wtedy widzę już odpryski. Kiedy maluję paznokcie na nowo, na ogół pokrywam je innym kolorem. Staram się też wybierać na przemian ciemniejsze i jaśniejsze odcienie, by zapobiec przebarwieniom związanym z używaniem ciemnych emalii. Przy wyborze nowego lakieru kieruję się: panującymi trendami – zwracam uwagę na nowe faktury – mat, satyna, efekt piasku, brokat, nie interesują mnie natomiast wzorki, naklejki; ceną – lubię zmieniać kolor emalii, mam sporo buteleczek, nie wydaję na emalię więcej niż 15 zł oraz jakością – opieram się na wcześniejszych doświadczeniach związanych z daną marką lub opiniami innych; zależy mi na tym, by lakier szybko nie gęstniał i miał wygodny pędzelek.
Ilona: To, po jaki kolor sięgnę, zależy do wielu rzeczy, np. jaki dziś mam humor czy nawet, jaka jest pora roku. Innych odcieni używam latem, a innych zimą. Prócz nasyconego koloru lakier musi być trwały. Dla mnie trwałość oznacza utrzymanie się na paznokciach 2-3 dni przy codziennych domowych obowiązkach. Lubię zmieniać kolor lakieru i nigdy nie maluję tym, którego użyłam ostatnio. Kobieta zmienną jest i mogę to pokazać kolorem moich paznokci. (az)
To, co zwraca przede wszystkim uwagę to fakt, że latem 2025 towarzyszyć nam będzie makijaż lekki, subtelny, zrobiony prawie "od niechcenia". Pożegnaliśmy mocny, wyrazisty róż na policzkach, jaki towarzyszył nam ubiegłego lata. Teraz – jak się wydaje – do łask powrócił make up bardziej minimalistyczny, skupiony na pielęgnacji skóry i ochronie jej przed promieniowaniem słonecznym.
Trendy (także te widoczne na social mediach) wskazują, że tego lata będziem skłaniać się ku makijażowi “noszalnemu”, bez mocno zarysowanych brwi, rzęs czy ust. Konsumentki szukać będą kosmetyków, pozwalających na pielęgnowanie skóry, skupienie się na jej zdrowym blasku i minimalizmie.
Trend 1. Kremy koloryzujące z filtrem SPF
Dermatolodzy od dawna podkreślają, że najlepszą rzeczą, jaką można zrobić dla stanu swojej skóry, jej jędrności, gładkości i jak najpóźniejszym tworzeniu się zmarszczek, nie są zabiegi typu botoks czy wypełniacze, ale codzienne używanie kosmetyków z filtrem SPF. Taki trend od bardzo dawna obecny był w kosmetykach z Azji (głównie koreańskich), teraz zaczyna się coraz powszechniej przebijać do świadomości konsumentek na Zachodzie.
Tradycyjne kremy przeciwsłoneczne i filtry SPF kupowało się najczęściej przed wyjazdem na wakacje – były one przeważnie albo zbyt tłuste, albo zbyt białe, aby nadawały się do noszenia na co dzień pod makijaż. Dlatego teraz prawie każda marka kosmetyczna wypuszcza swoją odpowiedź na ten problem: pigmentowane kremy z filtrem SPF.
– Jednym z największych błędów w makijażu, jakie zauważam, jest to, że ludzie nie stosują filtrów SPF pod makijażem – podkreśla Charlotte Tilbury. – Bardzo ważne jest, aby stosować filtr SPF każdego dnia, nawet gdy na zewnątrz nie jest słonecznie, dlatego stworzyliśmy bazę podkładów z UV – dodaje popularna brytyjska specjalistka od makijażu i twórczyni marki.
Na wzrost tego trendu wpływa niesłabnąca popularność K-beauty, co przekłada się też na letnie trendy w make-upie. Nacisk kładziony jest na ochronę skóry i jej pielęgnację.
W porównaniu z popularnymi do tej pory kremami BB lub CC, lekko napigmentowany krem z filtrem SPF jest lżejszy, zapewnia przy tym bardziej naturalny wygląd zgodny z trendem “no make-up, Dodatkowo, w przeciwieństwie do większości baz, im częściej się go stosuje, tym lepsze jest działanie na wygląd i kondycję skóry – zapobiegając przebarwieniom i zaczerwienieniom.
Trend 2. Oko w chłodnej oprawie
Po raz kolejny wraca nostalgia do początku lat 2000 – do łask powrócić mają kolory białe, lawendowe, błękity. “Tym razem jednak nie w wydaniu Paris Hilton, ale bardziej Hailey Bieber” – zaznacza portal theindustry.beauty.
– Chociaż lodowo-chłodne cienie do powiek były niesamowicie popularne pod koniec lat dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku, często były one kredowe, trudne do roztarcia – dodaje Tilbury.
Teraz, dzięki nowym formułom kosmetyków i technikom makijażu, “chłodne” oko na tle czystej cery i neutralnych ust może wyglądać elegancko i gustownie. Dla osób, które nie są przyzwyczajone do chłodnej kolorystyki makijażu, specjalistki mają wiele rad na włączenie nowych tonacji do dotyczasowych rutyn – np. zamiana ciepłych czy złotych odcieni na kolorystykę inspirowaną szarością, albo łączenie ich.
Trend 3. “Niewidzialne” rzęsy
Subtelne, prawie niezauważalne rzęsy stały się największym trendem tego lata. Noszenie makijażu pozbawionego maskary może budzić obawy u wielu osób – jednak jedno jest pewne: grube warstwy tuszu do rzęs i efektowne wachlarze sztucznych rzęs zdecydowanie nie są już na topie.
Makijażystka Mira Parmar określa ten trend jako „minimalistyczny look pozbawiony maskary lub z ledwo co widocznymi rzęsami”, który stał się hitem na czerwonych dywanach. Polubiły go takie gwiazdy, jak Zendaya, Sophie Turner, Hailey Bieber i Lily-Rose Depp.
– Ten niewymuszony styl daje rzęsom tak bardzo potrzebną przerwę od ciężkich produktów, wygląda naturalnie elegancko i oszczędza czas, dzięki czemu idealnie pasuje do estetyki „clean girl” – tłumaczy Parmar.
Jej zdaniem to może stać się czymś więcej, niż tylko sezonowym trendem. “To oznacza zmianę w kierunku naturalnego piękna i makijażu, który opiera się na autentyczności, minimalizmie i dbaniu o siebie” – dodaje ekspertka.
Trend 4. Usta bez (ostrych) granic
Mocne, zdecydowanie obrysowane konturówką usta o idealnym kształcie przestają być modne. Teraz na topie są usta o miękkim obrysie, “rozmyte”, pozornie nonszalanckie i subtelnie zaznaczone – zgodne z zasadami paryskiego szyku.
Zdaniem specjalistek od makijażu, zmierzamy obecnie w kierunku bardziej transparentnych metod krycia, gdzie usta zaznaczone konturówką wypełnia się jedynie błyszczykiem. Naturalnie wyglądające usta, z lekkim połyskiem – to trend rosnący w bardzo szybkim tempie.
W tym tygodniu miała miejsce premiera nowej kolekcji kosmetyków i perfum włoskiej marki kosmetycznej Kiko Milano – Juicy Fizz. Wyłącznym dystrybutorem marki jest Grupa Primavera Parfum. Goście – dziennikarki beauty i influencerki – mogły przetestować nowe produkty oraz wziąć udział w pokazie makijażu.
Słoneczna pogoda i unikalny plenerowy klimat warszawskiej restauracji Zachodni Brzeg były idealnym tłem na soczystej, świetlistej kolekcji Juicy Fizz.
Atrakcją tego spotkania był pokaz makijażowy w wykonaniu Marty Gąski – wybitnej makeupistki, współpracującej z marką. Marta Gąska, wykorzystując kosmetyki z najnowszej kolekcji Kiko Milano, prezentowała proces tworzenia świetlistego looku, pełnego świeżych i energetyzujących barw i odcieni.
W letniej kolekcji znalazła się gama produktów do makijażu twarzy, oczu czy ust, a także produkty do opalania z filtrami UVA i UVB. Dodatkowo kolekcję wzbogaciła limitowana woda perfumowana, w której królują nuty kwiatowo-cytrusowe: Navigli Fizz Eau de Parfum. Perfumy zostały stworzone i wyprodukowane we Włoszech, zawierają m.in. ekstrakty cytrusowe oraz ekologiczny alkohol roślinny.
Letnia linia Juicy Fizz trafi do drogerii sieci Hebe.
– Po raz kolejny włoska marka wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich użytkowniczek. Linia podkreśli naturalną promienność każdej kobiety i doda soczystego charakteru każdemu letniemu momentowi. Jest harmonijnym połączeniem eksplozji koloru, słońca i prawdziwie włoskiej atmosfery – podkreśla Maina Sarna, marketing manager w Primavera Parfum Group, w komentarzu na LinkedIn.
Marka KIKO Milano została założona w 1997 roku przez włoskiego przedsiębiorcę, Antoniego Percassiego. Produkty Kiko Milano są dostępne m.in. w sklepach internetowych Perfumeria.pl i Tagomago.pl – należących do Primavery.