StoryEditor
Makijaż
28.03.2015 00:00

Odżywianie rzęs

Odżywki do rzęs robią furorę. Zostały pomyślane jako środek zaradczy dla kobiet, których natura nie obdarzyła mocnymi, długimi i gęstymi rzęsami. Znakomicie sprawdzają się też przy odbudowie rzęs zniszczonych przez zabiegi kosmetyczne czy nawet tych, które w wyniku chemioterapii całkowicie wypadły.

Długość życia rzęs to około 3-6 miesięcy, po tym czasie włoski wypadają. Faza wzrostu rzęsy przypada jedynie na pierwsze 30 dni, po niej następuje tzw. faza stacjonarna, podczas której rzęsy nie ulegają dalszemu wydłużeniu. Zupełnie inaczej wygląda ta sytuacja w przypadku stosowania odżywek. Działając w fazie wzrostu rzęs, aktywizują cebulki włosków do bardziej wytężonej pracy. Sprawiają, że zwiększa się liczba rzęs i osiągają one większą długość. Substancje aktywne wpływają także na rzęsy, które znajdują się w fazie stacjonarnej, przedłużając czas ich życia i utrzymując je w lepszej kondycji. W efekcie rzęs jest więcej, są one dłuższe i mocniejsze. Często też pogłębia się ich naturalny kolor, zyskują połysk i ładny, lekko wygięty ku górze kształt.
Aby jednak uzyskać takie efekty, trzeba pamiętać o systematycznym stosowaniu odżywek, w zgodzie z zaleceniami zawartymi w instrukcji na opakowaniu. Zwykle nakłada się je raz lub dwa razy dziennie na linię rzęs lub na całe rzęsy. Wszystko zależy od zastosowanych substancji. W przypadku Long4Lashes firmy Oceanic, jest nią bimatoprost – ta sama substancja aktywna, która jest wykorzystywana w leku na jaskrę. Do odżywek trafiła, gdy zauważono, że niejako ubocznym działaniem stosowania leczniczych kropli stają się piękne rzęsy. – Składnik szybko trafił więc do odżywek i jest obecnie uważany za jeden z najefektywniejszych związków stymulujących wzrost rzęs – mówi Magdalena Burgiel, PR & advertising manager Oceanic. Dodatkowo preparat wzbogacono o kwas hialuronowy, który nawilża i wygładza powierzchnię rzęs oraz prowitaminę B5, która, wnikając we włókno włosków, poprawia ich strukturę i sprawia, że stają się mocniejsze, bardziej elastyczne i lśniące. Alantoina zapobiega zaś podrażnieniom i zaczerwienieniom. Odżywka wyposażona jest w wygodny aplikator, należy ją jednak ostrożnie nakładać, gdyż po dostaniu się do oka może powodować dość mocne pieczenie.
Osoby, które używały odżywki, mówią, że pierwsze efekty (wzmocnienie i ładne układanie się rzęs) można zaobserwować już po dwóch tygodniach. Po 4-6 tygodniach rzęsy stają się wyraźnie dłuższe i bardziej gęste, choć producent zaleca, by dla uzyskania pełnego efektu przeprowadzić sześciomiesięczną kurację. W celu podtrzymania efektu, serum powinno się stosować co 2-3 dni.
Perspektywiczny trend mobilizuje producentów
Kobiety, które marzą o długich i gęstych rzęsach, sięgają także po odżywkę firmy Delia Cosmetics. Jest to kosmetyk massmarketowy z segmentu ekonomicznego, dostępny więc praktycznie dla wszystkich osób, których rzęsy są naturalnie słabe i krótkie lub zostały osłabione w wyniku przedłużania. – Używanie tego typu produktów to wyjątkowo mocny trend, który z pewnością utrzyma się jeszcze długo
– zauważa Małgorzata Włodarczyk, pełnomocnik zarządu ds. rozwoju w firmie Delia Cosmetics. Do sprzedaży trafia właśnie znana klientkom odżywka stymulująca wzrost rzęs i brwi w nowym, eleganckim opakowaniu. Bez zmian pozostaje natomiast receptura, zawierająca opatentowany kompleks składników aktywnych widelash zawierający peptydy i inne naturalne substancje. Zgodnie z zapewnieniami producenta wystarczą dwa tygodnie, by uzyskać spektakularne efekty. Odżywka wzmacnia włókno i mieszek włosa. Jeśli więc jest systematycznie stosowana, aplikowana zarówno na całe rzęsy jak i u ich nasady, to stają się one grubsze i mocniejsze. Dodatkowo keratyna wypełnia ubytki w strukturze włosków i zapobiega powstawaniu nowych. A po zakończeniu terapii rzęsy nie kruszą się i nie wypadają.
Na fali trendu związanego z poszukiwaniem odżywek stymulujących wzrost rzęs, na wprowadzenie własnego produktu z tej kategorii zdecydowało się też Laboratorium Kosmetyczne Floslek. Revive Lashes Eyelash Enhancing Serum zawiera kompleks Bimalash, na który składa się zarówno bimatoprost, jak i widelash, a także ekstrakt ze świetlika lekarskiego. Są to substancje o potwierdzonych właściwościach wydłużających, zagęszczających i wzmacniających rzęsy i brwi. Dodatkowo receptura została wzbogacona składnikami nawilżającymi i regenerującymi strukturę włosa oraz zapobiegającymi podrażnieniom. Badania wykazały, że serum wydłuża rzęsy nawet o 57 proc., zagęszcza je i pogrubia. Pierwsze efekty są widoczne po 3 tygodniach stosowania. Jednak dla uzyskania pełnych rezultatów należy stosować produkt raz dziennie – na noc – przez 8-12 tygodni. – Preparat skierowany jest do grupy młodych, aktywnych kobiet, dla których piękne, długie, zalotne rzęsy stanowią atrybut kobiecości – mówi Justyna Bernat marketing manager Laboratorium Kosmetycznego Floslek. Jest spokojna o rynkowe powodzenie produktu. – Konsumentki chętnie sięgają po preparaty poprawiające kondycję rzęs, mimo że na efekty działania trzeba zwykle poczekać kilka tygodni. W zamian za to odżywka czy serum wzmacniają rzęsy na długo w przeciwieństwie do zabiegów, które dają natychmiastowe przedłużenie i zagęszczenie rzęs, jednocześnie bardzo obciążając rzęsy naturalne – mówi.
Rezultat natychmiastowy
Dla osób, które nie mogą lub nie chcą czekać na rzęsy w wymarzonym rozmiarze XXL, rozwiązaniem mogą być kępki do zagęszczania i przedłużania rzęs. – Warto zwrócić uwagę, by były wykonane z naturalnego ludzkiego włosa i aby miały różną długość. Tylko wtedy uzyskamy bardziej gęste i dłuższe, ale wciąż naturalnie wyglądające rzęsy – zwraca uwagę Aleksandra Jaśkowiec, product trainer Eylure w Brodr. Jorgensen. Marka oferuje produkt, którego każde opakowane zawiera szesnaście kępek w trzech różnych długościach. Można przykleić je wszystkie naraz lub – gdy zależy nam na mniej teatralnym efekcie – rozplanować je na kilka kolejnych aplikacji. – Ważne jest, aby operację zaczynać od kępki włosków o średniej długości, przylepiając ją na rzęsach w miejscu środka źrenicy – radzi Aleksandra Jaśkowiec. Następnie doklejamy krótsze włoski, idąc do wewnętrznego kącika oka, a dłuższe w kąciku zewnętrznym. Jednorazowo doczepione rzęsy powinny się utrzymywać nawet przez cztery tygodnie. Przez ten czas można się właściwie obyć bez ich tuszowania. Jeśli jednak własne rzęsy zbytnio się odznaczają, warto pociągnąć całość tuszem. Wolno to robić tylko mascarą z silikonową szczoteczką, bo łagodniej przesuwa się po rzęsach. Do demakijażu natomiast należy używać jedynie łagodnych środków, bez oleistej formuły, bo ta rozpuszcza klej.
Niektóre kobiety wolą rzęsy nie w kępkach, tylko jako całość na pasku przyklejanym do powieki. W tym przypadku warto polecać rzęsy wytwarzane z naturalnego włosa i umieszczane na miękkich, elastycznych paseczkach. Dzięki temu będą się dobrze trzymały powieki, a efekt, choć spektakularny, nie będzie sztuczny.
Anna Zawadzka-Szewczyk

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Makijaż
02.07.2025 12:51
Lato 2025: oto cztery dominujące trendy w makijażu, dominujące w social mediach
W tym sezonie rzęsy odpoczywają od warstw tuszu IG Hailey Bieber

To, co zwraca przede wszystkim uwagę to fakt, że latem 2025 towarzyszyć nam będzie makijaż lekki, subtelny, zrobiony prawie "od niechcenia". Pożegnaliśmy mocny, wyrazisty róż na policzkach, jaki towarzyszył nam ubiegłego lata. Teraz – jak się wydaje –​ do łask powrócił make up bardziej minimalistyczny, skupiony na pielęgnacji skóry i ochronie jej przed promieniowaniem słonecznym.

Trendy (także te widoczne na social mediach) wskazują, że tego lata będziem skłaniać się ku makijażowi “noszalnemu”, bez mocno zarysowanych brwi, rzęs czy ust. Konsumentki szukać będą kosmetyków, pozwalających na pielęgnowanie skóry, skupienie się na jej zdrowym blasku i minimalizmie. 

Trend 1. Kremy koloryzujące z filtrem SPF

Dermatolodzy od dawna podkreślają, że najlepszą rzeczą, jaką można zrobić dla stanu swojej skóry, jej jędrności, gładkości i jak najpóźniejszym tworzeniu się zmarszczek, nie są zabiegi typu botoks czy wypełniacze, ale codzienne używanie kosmetyków z filtrem SPF. Taki trend od bardzo dawna obecny był w kosmetykach z Azji (głównie koreańskich), teraz zaczyna się coraz powszechniej przebijać do świadomości konsumentek na Zachodzie. 

Tradycyjne kremy przeciwsłoneczne i filtry SPF kupowało się najczęściej przed wyjazdem na wakacje – były one przeważnie albo zbyt tłuste, albo zbyt białe, aby nadawały się do noszenia na co dzień pod makijaż. Dlatego teraz prawie każda marka kosmetyczna wypuszcza swoją odpowiedź na ten problem: pigmentowane kremy z filtrem SPF.

Jednym z największych błędów w makijażu, jakie zauważam, jest to, że ludzie nie stosują filtrów SPF pod makijażem – podkreśla Charlotte Tilbury. – Bardzo ważne jest, aby stosować filtr SPF każdego dnia, nawet gdy na zewnątrz nie jest słonecznie, dlatego stworzyliśmy bazę podkładów z UV – dodaje popularna brytyjska specjalistka od makijażu i twórczyni marki.

Na wzrost tego trendu wpływa niesłabnąca popularność K-beauty, co przekłada się też na letnie trendy w make-upie. Nacisk kładziony jest na ochronę skóry i jej pielęgnację. 

W porównaniu z popularnymi do tej pory kremami BB lub CC, lekko napigmentowany krem z filtrem SPF jest lżejszy, zapewnia przy tym bardziej naturalny wygląd zgodny z trendem “no make-up, Dodatkowo, w przeciwieństwie do większości baz, im częściej się go stosuje, tym lepsze jest działanie na wygląd i kondycję skóry – zapobiegając przebarwieniom i zaczerwienieniom.

Trend 2. Oko w chłodnej oprawie

Po raz kolejny wraca nostalgia do początku lat 2000 – do łask powrócić mają kolory białe, lawendowe, błękity. “Tym razem jednak nie w wydaniu Paris Hilton, ale bardziej Hailey Bieber” – zaznacza portal theindustry.beauty.

Chociaż lodowo-chłodne cienie do powiek były niesamowicie popularne pod koniec lat dziewięćdziesiątych i na początku XXI wieku, często były one kredowe, trudne do roztarcia – dodaje Tilbury.

Teraz, dzięki nowym formułom kosmetyków i technikom makijażu, “chłodne” oko na tle czystej cery i neutralnych ust może wyglądać elegancko i gustownie. Dla osób, które nie są przyzwyczajone do chłodnej kolorystyki makijażu, specjalistki mają wiele rad na włączenie nowych tonacji do dotyczasowych rutyn – np. zamiana ciepłych czy złotych odcieni na kolorystykę inspirowaną szarością, albo łączenie ich.

Trend 3. “Niewidzialne” rzęsy

Subtelne, prawie niezauważalne rzęsy stały się największym trendem tego lata. Noszenie makijażu pozbawionego maskary może budzić obawy u wielu osób – jednak jedno jest pewne: grube warstwy tuszu do rzęs i efektowne wachlarze sztucznych rzęs zdecydowanie nie są już na topie.

Makijażystka Mira Parmar określa ten trend jako „minimalistyczny look pozbawiony maskary lub z ledwo co widocznymi rzęsami”, który stał się hitem na czerwonych dywanach. Polubiły go takie gwiazdy, jak Zendaya, Sophie Turner, Hailey Bieber i Lily-Rose Depp.

– Ten niewymuszony styl daje rzęsom tak bardzo potrzebną przerwę od ciężkich produktów, wygląda naturalnie elegancko i oszczędza czas, dzięki czemu idealnie pasuje do estetyki „clean girl” – tłumaczy Parmar.

Jej zdaniem to może stać się czymś więcej, niż tylko sezonowym trendem. “To oznacza zmianę w kierunku naturalnego piękna i makijażu, który opiera się na autentyczności, minimalizmie i dbaniu o siebie” – dodaje ekspertka.

Trend 4. Usta bez (ostrych) granic

Mocne, zdecydowanie obrysowane konturówką usta o idealnym kształcie przestają być modne. Teraz na topie są usta o miękkim obrysie, “rozmyte”, pozornie nonszalanckie i subtelnie zaznaczone – zgodne z zasadami paryskiego szyku. 

Zdaniem specjalistek od makijażu, zmierzamy obecnie w kierunku bardziej transparentnych metod krycia, gdzie usta zaznaczone konturówką wypełnia się jedynie błyszczykiem. Naturalnie wyglądające usta, z lekkim połyskiem – to trend rosnący w bardzo szybkim tempie.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
13.06.2025 10:31
Kiko Milano powitało lato energetyczną kolekcją kosmetyków i pokazem makijażu
Marta Gąska i pokaz makijażu kosmetykami Kiko MilanoMarzena Szulc /WK

W tym tygodniu miała miejsce premiera nowej kolekcji kosmetyków i perfum włoskiej marki kosmetycznej Kiko Milano – Juicy Fizz. Wyłącznym dystrybutorem marki jest Grupa Primavera Parfum. Goście – dziennikarki beauty i influencerki – mogły przetestować nowe produkty oraz wziąć udział w pokazie makijażu.

Słoneczna pogoda i unikalny plenerowy klimat warszawskiej restauracji Zachodni Brzeg były idealnym tłem na soczystej, świetlistej kolekcji Juicy Fizz.

Atrakcją tego spotkania był pokaz makijażowy w wykonaniu  Marty Gąski – wybitnej makeupistki, współpracującej z marką. Marta Gąska, wykorzystując kosmetyki z najnowszej kolekcji Kiko Milano, prezentowała proces tworzenia świetlistego looku, pełnego świeżych i energetyzujących barw i odcieni. 

W letniej kolekcji znalazła się gama produktów do makijażu twarzy, oczu czy ust, a także produkty do opalania z filtrami UVA i UVB. Dodatkowo kolekcję wzbogaciła limitowana woda perfumowana, w której królują nuty kwiatowo-cytrusowe: Navigli Fizz Eau de Parfum. Perfumy zostały stworzone i wyprodukowane we Włoszech, zawierają m.in. ekstrakty cytrusowe oraz ekologiczny alkohol roślinny. 

Letnia linia Juicy Fizz trafi do drogerii sieci Hebe. 

Po raz kolejny włoska marka wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich użytkowniczek. Linia podkreśli naturalną promienność każdej kobiety i doda soczystego charakteru każdemu letniemu momentowi. Jest harmonijnym połączeniem eksplozji koloru, słońca i prawdziwie włoskiej atmosfery – podkreśla Maina Sarna, marketing manager w Primavera Parfum Group, w komentarzu na LinkedIn.

Marka KIKO Milano została założona w 1997 roku przez włoskiego przedsiębiorcę, Antoniego Percassiego. Produkty Kiko Milano są dostępne m.in. w sklepach internetowych Perfumeria.pl i Tagomago.pl – należących do Primavery.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. lipiec 2025 23:17