Żele pod prysznic to trzecia największa i wciąż rosnąca kategoria produktów kosmetycznych. Kiedyś konsumenci obywali się bez nich – w szerokim użyciu były mydła w kostce – a dziś nie wyobrażają sobie mycia ciała bez tego kosmetyku. Jolanta Rak, młodszy kierownik marki Lirene, zdradza, że cała kategoria zdominowana jest przez żele przeznaczone dla kobiet, ale już około 1/3 produktów do mycia to kosmetyki dla mężczyzn, charakteryzujące się silnym męskim zapachem i męską stylistyką opakowań. – Żele pod prysznic to jedna z najlepiej rotujących kategorii kosmetyków o bardzo wysokiej penetracji – przyznaje Andrzej Wowk, senior shopper activation manager Nivea Polska. – Najczęściej od tej właśnie kategorii kupujący rozpoczynają swoją ścieżkę zakupową.
Ekonomia w cenie
Nic dziwnego, że producenci prześcigają się w oferowaniu wciąż nowych właściwości, zapachów i formuł. – Przed kategorią kosmetyków myjących stawia się poprzeczkę coraz wyżej – potwierdza Katarzyna Butrymowicz-Knap, dyrektor marketingu Bielenda Kosmetyki Naturalne. I dodaje: – Rynek ewoluuje, jedynie preferencje cenowe się nie zmieniają. O ile przeciętny konsument jest w stanie wydać na kosmetyk do pielęgnacji twarzy więcej, o tyle granica cenowa dla produktów myjących to maksymalnie kilkanaście złotych.
Jolanta Rak potwierdza, że podstawowym kryterium wyboru jest cena, dużą popularnością cieszą się więc marki własne oraz produkty objęte głębokimi promocjami. I choć bywa, że zakupy żeli pod prysznic są bardzo impulsowe – emocjonalne w kontekście zapachu czy wyglądu opakowania, to równocześnie są racjonalne pod względem ceny.
Podobnego zdania jest Andrzej Wowk: – Polski kupujący szuka oszczędności w domowym budżecie, co zdecydowanie pomaga w rozwoju sieciom dyskontowym i ich markom własnym. Z drugiej strony ten sam konsument ma coraz większe wymagania i oczekuje nie tylko najwyższej jakości, ale również innowacji, które pozwolą uczynić z codziennej pielęgnacji czystą przyjemność.
Cena ma znaczenie przy wyborze produktów do mycia ciała, ale nie jest jednym kryterium wyboru. Bardzo ważny jest chociażby zapach. Tutaj preferencje są różne, choć Jolanta Rak wskazuje, że najchętniej wybierane są zapachy owocowe i kwiatowe, w stosunku do których oczekuje się, że będą utrzymywać się długo na skórze i dawać uczucie odświeżenia. Dlatego marka Lirene zapowiedziała na czerwiec premierę trzech nowych żeli pod prysznic o kuszących zapachach brzoskwini, truskawki i róży.
Rozmaitość formuł
Natomiast kolejne kryterium ma związek z właściwościami pielęgnacyjnymi i nie pozostawia wątpliwości, jakie kosmetyki zwyciężą w wyścigu o sympatię konsumentów. Na porażkę skazany jest produkt, który wysusza skórę. Żel pod prysznic bezwzględnie musi mieć właściwości nawilżające. – Konsumentki chętnie sięgają po produkty o kremowej konsystencji lub wzbogacone o naturalne olejki – mówi Katarzyna Butrymowicz-Knap i jako przykłady produktów cieszących się wyjątkową popularnością podaje dwufazowe olejki do kąpieli i pod prysznic Bielenda, których formuła oparta jest na działaniu pielęgnacyjnej pianki i owocowego olejku. Podobnie wygląda to z perspektywy marki Nivea. – Konsumenci poszukują kremowej, klasycznej pielęgnacji i powrotu do sprawdzonych, ponadczasowych rozwiązań – mówi Andrzej Wowk. – W odpowiedzi na ten trend Nivea wprowadziła więc żel pod prysznic Cream Care. Jest to produkt łączący w sobie rozpoznawalny zapach kremu Nivea, z jego sprawdzonymi od pokoleń, uniwersalnymi właściwościami odżywczymi w postaci żelu pod prysznic.
Natomiast Karina Kozerska, dyrektor marketingu Eveline Cosmetics, zwraca uwagę, że obecne trendy w kosmetyce to prawdziwy triumf ekologii i naturalności. – Kosmetyki, także te do mycia, zawierają o wiele mniej składników uczulających i są bezpieczniejsze dla skóry – zapewnia. Wśród żeli pod prysznic z portfolio Eveline, które zasłużyły sobie na uznanie konsumentek, wskazuje te z serii Slim Extreme. – Zadbane, wymodelowane ciało jest zawsze modne, a te produkty oprócz mycia służą do modelowania sylwetki – wyjaśnia. – Oprócz obiecujących właściwości mają także atrakcyjne składniki, takie jak: olejek arganowy, drobinki złota, kwas hialuronowy, kofeina czy mikrokryształy diamentu.
O produktach specjalistycznych w segmencie żeli pod prysznic mówi także Jolanta Rak, podpowiadając, by dać konsumentom możliwość wyboru spośród żeli nawilżających i odżywczych, ale i modelujących czy antycellulitowych. Mogą to być żele kremowe, o aksamitnej konsystencji, a także żele peelingujące, zawierające drobinki wygładzające skórę, takie jak chociażby peeling do mycia Lirene Stop Cellulit czy Lirene Youngy.
Katarzyna Butrymowicz-Knap potwierdza, że z danych sprzedażowych wynika iż, użytkownicy chętnie sięgają po peelingi do stosowania podczas kąpieli. – Konsumentki doceniają te produkty m.in. za ich właściwości detoksykujące, wygładzające i zmiękczające naskórek – mówi. Zwraca też uwagę, że ich popularność wzrasta w sezonie kuracji antycellulitowych, jako przygotowanie przed nałożeniem innych preparatów. Polki najchętniej sięgają po peelingi cukrowe, ale rośnie także popularność peelingów solnych. Często kupują je w duecie z masłem do ciała z tej samej linii, by zachować podobieństwo zapachowe.
Niewielka lojalność
Ważnym kryterium jest także wielkość opakowania. W sklepach wielkopowierzchniowych, jak supermarkety i dyskonty, doskonale sprzedają się produkty o dużych pojemnościach, tzw. rodzinne wersje. – Natomiast konsumentki szukające bardziej wyspecjalizowanych produktów, podejmują decyzje zakupowe raczej w drogeriach, gdzie często oferta jest bardziej zróżnicowana, a ponadto mogą liczyć na pomoc personelu sklepu – twierdzi nasza rozmówczyni z Bielendy.
Żele pod prysznic, używane przez całą rodzinę, szybciej się zużywają i, co za tym idzie, częściej wraca się po nie do sklepów. – Dlatego nie jest to kategoria o wysokiej lojalności – zwraca uwagę Jolanta Rak. – Konsumenci chętnie sięgają po nowości, nie boją się eksperymentować z zapachami, konsystencją, kolorem. Biorąc pod uwagę tę specyfikę, marka Lirene oferuje szeroką gamę żeli pod prysznic – owocowych, pielęgnacyjnych (żel + oliwka), kremowych, męskich (linia Lirene ON) a także specjalistyczne żele antycellulitowe i peelingi myjące grubo- i drobnoziarniste. Dzięki tak szerokiej ofercie i wyborowi opakowań (250 ml, 400 ml), konsumenci mogą zmieniać produkty, pozostając wciąż w obrębie jednej sprawdzonej marki.
Wokół mycia
Coraz więcej produktów pragnie zawalczyć o uwagę konsumentów podczas tego relaksującego momentu w wannie i pod prysznicem. Pojawiły się nawet nowe kategorie produktów, takie jak balsamy pod prysznic. – Ich wprowadzenie to jedna z bardziej istotnych innowacji ostatnich lat. Jestem dumny, że ten rozdział w polskich domach otworzyła marka Nivea – mówi Andrzej Wowk. Przy okazji zdradza, że po zeszłorocznym wprowadzeniu balsamu do ciała pod prysznic, kategoria jest najbardziej dynamicznie rozwijającą się. Stąd rozszerzenie podstawowej linii balsamów pod prysznic Nivea o dodatkowe dwa warianty zapachowe – Cacao oraz Milk & Honey.
Choć Nivea jest liderem kategorii, to inne firmy również zauważyły jej potencjał. Eveline Cosmetics jest zadowolone ze sprzedaży swoich balsamów pod prysznic Argan Oil z olejkiem arganowym z Maroka. Karina Kozerska ich sukces tłumaczy tym, że konsumenci poszukują kosmetyków szybko działających. Nie bez znaczenia jest też formuła o przyjemnym zapachu i naturalnym składzie.
Anna Zawadzka-Szewczyk
W sektorze produktów kosmetycznych nie ma drugiego tak kompleksowego, niezbędnego i zarazem dynamicznie zmieniającego się na przestrzeni lat wyrobu jak krem z filtrem. Ochrona przeciwsłoneczna z dodatkowej funkcji „ochronnej” awansowała do roli głównej w codziennej pielęgnacji: prewencyjnej oraz anti-aging.
Dlaczego „SPF” to dziś nie tylko ochrona przed promieniowaniem?
Pierwsze dostępne na rynku produkty promieniochronne kojarzone są z ciężkimi, tłustymi oraz bielącymi kremami stosowanymi tylko w wakacje, na plażę. Dziś, dzięki zaawansowanej technologii i w odpowiedzi na potrzeby współczesnych użytkowników, filtry UV są podstawą formuł inteligentnych, nowoczesnych kosmetyków – lekkich, niewidocznych, multifunkcyjnych!
Chronią nie tylko przed promieniowaniem UVB (odpowiedzialnym za poparzenia), ale przede wszystkim przed UVA, które jest dużo bardziej niebezpieczne, penetruje głęboko do skóry właściwej, przyspieszając starzenie i indukuje powstawanie przebarwień. Nowoczesne formuły zapewniają szerokospektralną ochronę, także przed HEV (High Energy Visible light, światło niebieskie o wysokiej energii) i IR (InfraRed, promieniowanie podczerwone) – kluczowe w erze cyfryzacji.
Skóra, słońce i fotostarzenie – co wiemy?
Z badań dermatologicznych jednoznacznie wynika, że nawet 80 proc. widocznych oznak starzenia się twarzy jest spowodowanych ekspozycją na promieniowanie UV.
A fotostarzenie to nie tylko zmarszczki – to utrata jędrności, elastoza (degradacja włókien elastynowych), nierównomierna tekstura, rozszerzone naczynia krwionośne i trudne w redukcji przebarwienia. Dlatego coraz więcej kosmetyków z substancjami promieniochronnymi działa na wielu polach – nie tylko ograniczają promieniowanie które dociera do skóry, ale także wspierają naprawę komórek, regulują melanogenezę (produkcję barwnika skóry – melaniny) oraz łagodzą stany zapalne.
Top trendy 2025 w sektorze produktów promieniochronnych
Filtry czwartej generacji – nowoczesne, ultrastabilne, o wysokim profilu bezpieczeństwa, niewidoczne na skórze (np. Tinosorb® A2B, Uvinul® A Plus).
Reef-safe – formuły bezpieczne dla raf koralowych.
SPF + składniki aktywne – bardzo wysoka ochrona przeciwsłoneczna, redukcja przebarwień i ograniczanie wydzielania sebum z pomocą jednego produktu? To już standard.
Kosmetyki promieniochronne dostosowane do stylu życia – „on-the-go”: wygodne spraye, sztyfty,cushiony (forma kompaktowego opakowania, w którym znajduje się gąbeczka nasączona produktem), które można reaplikować na makijaż i w biegu.
SPF jako skincare-first – kremy z filtrem, które ze względu na bardzo różnorodne, bogate w substancje aktywne składy stają się skuteczniejszymi kosmetykami pielęgnacyjnymi niż niejeden klasyczny krem.
Kto potrzebuje kremu z filtrem? Każdy. Codziennie.
– wyjaśnia Paulina Błańska-Klajna.SPF to dziś znacznie więcej niż tylko filtr – to nowy fundament pielęgnacji
Ochrona przeciwsłoneczna przestała być opcją – to codzienny obowiązek pielęgnacyjny i najskuteczniejszy kosmetyk anti-aging. Nowoczesne formuły wychodzą naprzeciw nawet najbardziej wymagających użytkowników: są komfortowe, lekkie, skuteczne i estetycznie opakowane. A lato 2025 tylko to potwierdza – SPF to nie tylko kosmetyk, to podstawa świadomej pielęgnacji.
autorka: Paulina Błańska-Klajna, mgr biologii po podyplomowych studiach Jakość i bezpieczeństwo produktów kosmetycznych oraz Kosmetologii bioestetycznej
Na polskim rynku startuje kampania brandu Wilkinson Sword Intuition, której towarzyszyć będzie nowa platforma komunikacyjna „Na wszystkie włoski. Wszędzie.” (Any Hair, Anywhere). Marka chce zredefiniować dotychczasowy sposób mówienia o damskim goleniu.
Jest to pierwsza w historii marki duża kampania w Polsce, skierowana do kobiet. Działania w naszym kraju są częścią szerszej europejskiej kampanii. Kampania potrwać ma do sierpnia i będzie kierowana do kobiet w wieku 18-45 lat. W polskiej wersji językowej głosu do spotu użyczyła Nicole Trębacz, młoda gwiazda rapu.
Kampania Wilkinson Sword Intuition „Any Hair, Anywhere” jest manifestem wolności wyboru, przekonując wprost, że golenie to sprawa indywidualna. Marka przechodzi transformację, aby budować bardziej autentyczną relację z kobietami, a kampania w bezpośredni i humorystyczny sposób mówi o rzeczywistości depilacji, normalizuje „niewygodne” tematy i pokazuje prawdę bez filtrów. Brand porzuca tu stereotypy i zrywa z tabu, pokazując, że nie chodzi o „idealne ciało” czy „gładkie nogi”, ale o komfort, swobodę i decyzję każdej kobiety – co, kiedy i czy w ogóle chce golić.
To podejście do pielęgnacji ciała jest fundamentem globalnej komunikacji marki, mającej w założeniu odzwierciedlać intymne prawdy na temat golenia kobiet i prezentować wysokiej jakości narzędzia, zaprojektowane z myślą o niuansach kobiecego ciała.
– Chociaż golenie jest częścią tego, co sprawia, że kobiety czują się piękne, większość z nich nie uważa tego za część swojego rytuału piękna ani za rzadki akt rozpieszczania, ale za niezbędną czynność pielęgnacyjną. Tradycyjne reklamy dotyczące golenia dla kobiet sprowadzają kobiece doświadczenie najczęściej do „momentu spa”. Badania pokazują, że prezentowane do tej pory podejścia nie są przykładem prawdziwych relacji kobiet z włosami na własnym ciele – tłumaczy zespół marketingu Edgewell Personal Care. – Prawda jest taka, że włosy rosną wszędzie: na nogach, twarzy, okolicach bikini, pod pachami, brzuchu, plecach, palcach u stóp i wielu innych miejscach, moglibyśmy tak wymieniać jeszcze długo. Jak do tej pory, żadna marka nie mówiła o tym otwarcie, szczerze i z odrobiną pozytywnego dystansu oraz humoru. Nasza kampania odważnie idzie tam, gdzie żadna inna nie była wcześniej. Skupiamy się na faktycznych doświadczeniach, pokazując kobietom, że jesteśmy marką, która je zna, rozumie i wspiera je w ich wyborach. Wilkinson Sword Intuition daje kobietom narzędzia, których potrzebują i mogą dbać o wszystkie włosy na własnym ciele w sposób, jaki uznają za stosowny – podkreślają przedstawiciele Edgewell Personal Care.