StoryEditor
Włosy
13.04.2014 00:00

Siła tradycji i rekomendacji

Marki własne coraz śmielej poczynają sobie w kategorii produktów do stylizacji włosów. Nadal jednak, jak twierdzą producenci, dla konsumentek najważniejsza jest jakość i przywiązanie do produktu.

Kategoria produktów do stylizacji włosów od dwóch lat notuje niewielkie spadki, zarówno w wielkości, jak i wartości sprzedaży. Według danych Nielsena są to odpowiednio -6,1 proc. i -5,7 proc. rok do roku (styczeń-grudzień 2013 vs. styczeń-grudzień 2012, Nielsen, Panel Handlu Detalicznego). Producentom trudno zwiększać udziały, mimo wprowadzanych stale nowości. Szczególnie ciężkie zadanie mają producenci i importerzy tanich, mniej znanych i niereklamowanych w mediach masowych marek. Wbrew pozorom nie chodzi o konkurencję z najsilniejszymi brandami, a o marki własne sieci handlowych, które stale zyskują na znaczeniu. Niektórzy przyznają, że wejście do sieci jest niemożliwe, gdy ta posiada markę własną, bo tanie marki producentów traktuje jako bezpośrednią konkurencję dla swojego produktu.

Czy siła tradycji wystarcza?
Dominującą pozycję na rynku w kategorii stylizacji włosów mają marki koncernów Henkel (Taft, Got2be, Palette, Syoss Styling) Procter & Gamble (Pantene, Wellaflex). Za nimi plasuje się polska firma Joanna (Styling Effect), która z trzeciej pozycji w 2013 roku spadła na czwartą, właśnie przez marki własne. – Faktem jest, że marki własne rosną w siłę, natomiast nasza firma obserwuje rynek i poczynania konkurentów i nie jest bierna. Wszystkie nasze działania produktowe i promocyjne w tej kategorii są doskonale przemyślane i wspierają gamę Styling Effect, która świetnie sobie radzi na rynku i składa się już z około 30 referencji – mówi Monika Jurczuk-Szlacheta, brand manager w Laboratorium Kosmetycznym Joanna. Marka Styling Effect jest powszechnie dostępna, zarówno w handlu tradycyjnym, jak i nowoczesnym. Również w obu kanałach sprzedaży znajdziemy charakterystyczne różowe produkty Hair Spray Professional Touch. Wyłącznym dystrybutorem tej angielskiej marki w Polsce jest firma Statestrong. Wojciech Cyniak, dyrektor handlowy Statestrong Polska, przyznaje, że rynek tradycyjny stanowi ponad 70 proc. obrotu total firmy. Jednocześnie marka jest obecna w sieciach hipermarketów, udało się również wprowadzić ją do Hebe. – Marki własne są dla nas rzeczywiście silną konkurencją, ale jednocześnie trzeba pamiętać, że konsumentki przywiązują dużą wagę do jakości produktów. Boją się eksperymentów z kosmetykami do włosów, sięgają po te, do których mają zaufanie. Na półce, w której my działamy, liczą się cena i adekwatna do niej jakość, a także zaufanie do produktu. My w latach 90., kiedy koncerny zaczynały wchodzić na polski rynek, już byliśmy na nim osadzeni i dlatego dziś możemy powiedzieć, że mamy mocną pozycję – podkreśla.
Podobnych argumentów używa Jarosław Starczewski, właściciel firmy Eurocosmetics. W czerwcu 2009 r. Vivalis Ltd, właściciel marki Constance Carroll, przekazał firmie Eurocosmetics prawa własności intelektualnej (recepturę i autorskie prawa majątkowe) do wyłącznego wytwarzania i wprowadzania do sprzedaży lakierów do włosów Control Hairspray, a one same na polskim rynku były obecne od 1997 r. – Oczywiście trudno się konkuruje z największymi, bo posiadają ogromne środki na promocje, ale nasze produkty sprzedają się głównie dzięki rekomendacji konsumentek, które kupiły produkt i przekazały opinię o nim znajomym – podkreśla Jarosław Starczewski. Właściciel firmy zamierza rozwijać markę i, jak zapewnia, prowadzi zaawansowane rozmowy o współpracy z sieciami.
Anna Rolf, product manager w firmie Tenex, której koronną marką w kategorii stylizacji włosów jest Hegron uważa, że marki własne jej nie zagrażają. – Hegron ma ustabilizowaną sytuację. To najmocniej utrwalający żel w sprayu na rynku, stosowany przez fryzjerów i dokładnie taki sam trafia do konsumentek. Jest obecny na rynku od lat 90., a siła przyzwyczajenia do marki jest ogromna. Nie odczuwamy presji marek własnych – podkreśla. Uważa, że jest to wrażliwa kategoria, podobnie jak koloryzacja włosów. Kobiety nie chcą eksperymentować z produktami, do których nie mają zaufania, ryzykować, że fryzura się „rozpadnie”, produkt brzydko sklei włosy, albo będzie się osypywał.
Internet weryfikatorem obietnic
Lakier ma utrwalać fryzurę, nie zlepiać włosów i ładnie pachnieć. To podstawowe wymagania. Gdy jednak obiecuje dodatkową objętość fryzury, blask i połysk – też musi się z tej obietnicy wywiązać. Kobiety bardzo chętnie dzielą się wrażeniami na temat używanych kosmetyków. Polecają je lub odradzają. Nie ma wątpliwości, że internet jest narzędziem opiniotwórczym. Jak podaje Nielsen, na razie tylko 5 proc. konsumentów kupuje kosmetyki przez internet, ale już 25 proc.  szuka w wirtualnej przestrzeni opinii o nich. Na portalach kosmetycznych i blogach znajdziemy mnóstwo recenzji. I nie są to powierzchowne opinie, tylko analizy składu, działania, zapachu. Nie brakuje krytycznych ocen.
 „Na początek, nie podoba mi się skład produktu. Alkohol na drugim miejscu?! Alkohol przetłuszcza włosy".
„Podbicia połysku nie zauważyłam. Moim zdaniem wręcz matuje włosy i lekko wysusza końcówki. Pod palcami czuć, że włosy są szorstkie i sztywne. Na szczęście łatwo go wyczesać”.
„Mocno naperfumowany. Obficie rozpylony włazi w gardło i pozostawia gorzkawy posmak. Także pomimo niezłego utrwalenia i lekkiego uniesienia fryzury nie lubię go używać i na pewno nie kupię ponownie”.
„Dobrze utrwalał fryzurę, ale tworzył kask, zlepiał włosy, po wyczesaniu na włosach wyglądał jak łupież. Włosy po jego użyciu, były nieprzyjemne w dotyku i posklejane”.
To wypowiedzi internautek oceniających na portalach różne produkty do stylizacji włosów, w tym tych najmocniejszych marek.
Są też oczywiście pozytywne opinie: „Nie skleja włosów, szybko wysycha, świetnie utrwala fryzurę. Nie podrażnia skóry głowy. Ma bardzo wygodne opakowanie, można go łatwo dostać. Nie ma wygórowanej ceny. Wystarcza na bardzo długo, nawet przy codziennym stosowaniu. Jedynym minusem jest dość silny i specyficzny zapach”.
„Bardzo dobry lakier. Używam go od kilku lat i nie zamienię na inny. Najważniejsze że bardzo dobrze utrwala fryzurę i nie skleja włosów”.
A nawet entuzjastyczne: „Moj ulubieniec. Super utrwalenie fryzury, nie skleja włosów, ani nie plącze, ładnie pachnie. Duża butla bardzo wydajna”.
„Najlepszy lakier na świecie. Próbowałam różnych. Z różnych firm, mocniejsze i lżejsze, ale zawsze wracam do tego”.
Te wszystkie opinie pokazują, jak ważny w pozornie nieskomplikowanym produkcie, jakim jest lakier do włosów, jest każdy szczegół. I jak duże znaczenie ma rekomendacja.   (kb)



ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
09.06.2025 10:24
Marki OnlyBio i Invisibobble połączyły siły w ramach międzynarodowej współpracy
Sophie Trelles-Tvede, założycielka Invisibobble, która gościła na spotkaniu dla mediów, zorganizowanym przez OnlyBio w warszawskiej restauracji Belvedere z okazji inauguracji wspólnego projektuOnlyBio mat.pras.

OnlyBio, jedna z najpopularniejszych na polskim rynku marek do pielęgnacji włosów i skóry głowy, połączyła siły z globalnym brandem Invisibobble – twórcą gumek sprężynek, które zrewolucjonizowały podejście do stylizacji włosów. Efektem tej współpracy jest limitowana linia produktów: OnlyBio x invisibobble – kompletna gama wegańskich kosmetyków do pielęgnacji włosów, która ułatwia rozczesywanie, nadaje blasku i ujarzmia puszenie.

Jak podkreślają przedstawiciele OnlyBio, ta współpraca to “przełomowy moment w świecie pielęgnacji włosów” – dwie marki specjalizujące się w trosce o włosy połączyły siły, by stworzyć coś naprawdę unikalnego. Międzynarodowa współpraca dwóch marek włosowych może wyznaczyć nowy, interesujący kierunek w branży.

W Invisibobble z pasją tworzymy akcesoria do włosów, które są jednocześnie delikatne dla włosów i wyjątkowo funkcjonalne. Współpraca z OnlyBio, marką, której produkty do pielęgnacji włosów są już uwielbiane przez wielu, była naturalnym krokiem naprzód. To synergia dwóch marek, które łączy wspólne zaangażowanie w skuteczność, sprawdzone formuły i troskę o zdrowe włosy – podkreśliła Sophie Trelles-Tvede, założycielka Invisibobble, która gościła na spotkaniu dla mediów i influencerów, zorganizowanym w warszawskiej restauracji Belvedere z okazji inauguracji wspólnego projektu. Zaproszeni goście (w tym redakcja Wiadomości Kosmetycznych) mieli możliwość poznania nowości (kosmetyków oraz akcesoriów do włosów), uczestniczenia w zajęciach pilates oraz warsztatach parzenia matchy. 

Nowa kolekcja kosmetyków OnlyBio to sześć produktów, które tworzą codzienny rytuał pielęgnacyjny: szampon, odżywka, maska wygładzająca, serum retuszujące na końcówki, olejek nabłyszczająco-rozplątujący oraz odżywka multifunkcyjna 5w1.

Limitowana edycja powstała z myślą o tych, którzy marzą o rozczesywaniu włosów, które jest czystą przyjemnością: bez szarpania, bez łamania, za to z wyjątkowym blaskiem i aksamitnym dotykiem. To nasze osobiste odkrycie: najlepsze produkty do rozczesywania, jakie miałyśmy okazję kiedykolwiek testować. Ich skuteczność i komfort użytkowania sprawiły, że od razu znaleźliśmy wspólny język z marką Invisibobble, znaną z kultowej gumki sprężynki, która zrewolucjonizowała podejście do pielęgnacji włosów, eliminując ich plątanie i uszkodzenia. Razem stworzyliśmy coś naprawdę wyjątkowego: opowieść o codziennej trosce, subtelnym zapachu i zdrowych, zadbanych włosach – podkreśla Marta Iwanowska-Giler, dyrektor kreatywna OnlyBio.

Wszystkie formuły zawierają składniki roślinne, wyglądzające włosy, nadające im połysk i ułatwiające ich rozczesywanie. W składach znajdziemy m.in. olej kukui, olej roucou, trehalozę, proteiny z groszku i ryżu czy olej tsubaki, znany z japońskich rytuałów piękna. Składnikiem wiodącym całej linii produktowej jest ekstrakt z różowego grejpfruta. Kosmetyki są w 100 proc. wegańskie, wyróżniając się unikalnym, kremowo-waniliowym zapachu – już wkrótce trafią na półki drogerii sieci Rossmann oraz sklepu internetowego OnlyBio.

Zobacz też: Nowa wersja aplikacji OnlyBio Stories – jeszcze bardziej spersonalizowana pielęgnacja włosów i skóry głowy

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
04.06.2025 19:05
Uważasz, że wciąż za mało marek celebryckich? Spokojnie, kolejna na horyzoncie…
Shakira i jej nowa marka kosmetyków do włosów Isima. Czy okaże się konkurencją dla Beyonce i Cécred?

Tym razem marką kosmetyków do pielęgnacji włosów chce nas zaskoczyć kolumbijska piosenkarka Shakira. Pierwsze doniesienia o marce Isima pojawiły się kilkanaście dni temu, ale artystka (a raczej jej marketingowcy) serwują kolejne informacje w bardzo skąpych dawkach. Pojawiły się pierwsze zajawki na profilu Instagramowym, a strona www prezentuje zaledwie logo i możliwość zapisania się do newslettera.

Marka nazywa się Isima, a hasło to „Más es más” (po hiszpańsku: „więcej znaczy więcej”). Nie podano do tej pory oficjalnie daty premiery. Wiadomo jedynie, że Shakira zaprezentuje linię produktów, przeznaczonych do walki z największymi problemami włosów: puszeniem się, suchością i uszkodzeniami. 

Kariera 48-letniej Shakiry to już kilka dekad wyznaczania trendów w muzyce rozrywkowej, a także charakterystyczny taniec i bujna grzywa włosów. Tym razem, wzorem wielu koleżanek z branży, Shakira będzie twarzą własnej marki kosmetycznej, skupiając się właśnie na włosach.

Zobacz też: Cécred, marka Beyonce z kosmetykami do włosów, dodała do oferty akcesoria

Pierwszy post na Instagramie marki Isima to przegląd jej najbardziej charakterystycznych fryzur – od naturalnych ciemnych czy kasztanowych loków po rozjaśnione, proste pasma.

Włosy zawsze były znaczącą częścią tego, kim jestem na scenie i w moim codziennym życiu. Patrząc wstecz, widzę, jak bardzo sposób, w jaki nosiłam włosy, definiował epokę, w której żyłam, oraz to jak się wtedy czułam – napisała gwiazda w inauguracyjnym poście. Zapowiedziała przy tym, że „nadchodzi więcej”.

Wprowadzanie marki Shakiry odbywa się powoli, wzbudzając zaciekawienie i atmosferę oczekiwania wśród fanów (prawie wszystkie wpisy i komentarze na Instagramie są hiszpańskojęzyczne). Można też wysnuć wniosek, że Shakira i jej kultowe, nieujarzmione włosy będą stanowić ważny punkt dla marketingu Isimy.

Przewiduje się, że linia będzie obejmować szampony, odżywki, kuracje i produkty do koloryzacji włosów, opracowane przez samą Shakirę lub w odpowiedzi na jej własne problemy z teksturowanymi włosami (puszenie się, suchość). 

Informacje o premierze kolejnej “gwiazdorskiej” marki wywołały mieszane reakcje – szczególnie w obliczu regularnych premier kosmetyków, firmowanych przez gwiazdy, celebrytów, influencerów. “Na rynku zatłoczonym markami tego typu sceptycyzm wydaje się czymś zrozumiałym. Jednak wielu postrzega wejście Shakiry jako bardziej uzasadnione, wskazując na  jej wieloletni, wyraźny związek z włosami w trakcie jej całej kariery” – komentuje portal beautyscene. net.

O markach firmowanych przez polskich celebrytów przeczytasz w artykule Sława w perfumach, kremie i pudrze? Celebryckie marki nieustająco w natarciu

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. czerwiec 2025 03:48