StoryEditor
Producenci
07.02.2022 00:00

Anna Kołomycew, Katarzyna Sawicz, Anwen: Od nas zaczęła się rewolucja w świadomej pielęgnacji włosów

Pięć lat temu, stworzyłyśmy kategorię, która wcześniej nie funkcjonowała na rynku kosmetycznym. Tworząc receptury naszych kosmetyków jako pierwsze w Polsce, wzięłyśmy pod uwagę tak ważny czynnik jak porowatość włosów, najbardziej miarodajny przy doborze odpowiednich składników aktywnych. To od nas wyszedł też termin: równowaga PEH. Byłyśmy pionierkami w tych działaniach, dziś sprzedajemy 2 miliony produktów rocznie i współpracujemy z największymi drogeryjnymi detalistami – mówią Anna Kołomycew i Katarzyna Sawicz, przyjaciółki w życiu i w biznesie, twórczynie marki Anwen.

Pani Anno, czy dobrze pamiętam, że zanim powstała marka Anwen, prowadziła Pani popularnego bloga? Czy to było doświadczenie, które skłoniło Panią do myślenia o własnej marce kosmetycznej i stworzeniu zupełnie innych niż dostępne dotychczas na rynku kosmetykach do pielęgnacji włosów?

Anna: Tak, wszystko zaczęło się od mojego bloga na temat pielęgnacji włosów, który założyłam w 2010 roku. W tamtym momencie był to pierwszy tego typu urodowy blog tematyczny tylko o pielęgnacji włosów. Blog świetnie się rozwijał, a od początku swojego istnienia odwiedziło go już prawie 7 milionów osób zainteresowanych tematyką pielęgnacji włosów. To zaowocowało wydaniem książki, która również okazała się sukcesem. Ten pozytywny odzew utwierdził mnie w przekonaniu, że warto jest stworzyć własną linię produktów skomponowanych pod kątem porowatości włosów, ale tworzenie kosmetyków to nie jest prosty i szybki proces, więc finalnie pierwsze produkty Anwen pojawiły się na rynku 7 lutego 2017, czyli dokładnie 5 lat temu.

Kasia: Pierwszymi produktami marki Anwen były 3 maski dopasowane do porowatości włosów. Na początku nasze produkty można było nabyć tylko online. Maski dopasowane po porowatości włosów świetnie się sprzedawały i miały bardzo dobre opinie, dzięki temu Anwen ekspresowo trafił na drogeryjne półki. Pierwszymi naszymi stacjonarnymi odbiorcami były drogerie Pigment i Kosmyk. Dziś jesteśmy obecne w sieciach Rossmann, Natura, Hebe, Kontigo czy Super-Pharm i sprzedajemy rocznie około 2 milionów produktów.

Bardzo szybko Wasza marka odniosła sukces, ale powspominajmy jeszcze trochę. Jak wyglądał proces tworzenia własnej marki i pierwszych produktów?

Anna: Na pewno bardzo ważne w całym procesie jest partnerstwo z Kasią, która była moją koleżanką. To mądra babka (śmiech) i ma specjalistyczne wykształcenie. Jest doktorem chemii specjalizującym się w syntezie chemicznej. Jej wiedza była bardzo potrzebna przy tworzeniu specjalistycznych kosmetyków do pielęgnacji włosów.

Wyzwaniem dla nas było to, że ani ja, ani Kasia, nie miałyśmy doświadczenia w branży. Musiałyśmy stworzyć biznes od zera i wszystkiego się nauczyć. Stworzenie, a następnie wyprodukowanie kosmetyku, który trafia na rynek, wymaga spełnienia szeregu zasad.

Kasia: Może doświadczenia w prowadzeniu biznesu kosmetycznego nie miałyśmy, ale wiedzę już tak. Ania doskonale zna się na włosach i wiedziała, jakie są potrzeby klientek. Nasze maski okazały się sukcesem, ponieważ właśnie na takie efekty pielęgnacji czekały kobiety. Nie byłyśmy kolejną marką jakich wiele. Anwen i nasze produkty do tej pory są unikalne. Nie ma zbyt wielu marek dedykowanym świadomej pielęgnacji włosów.

Anna: Jako pierwsze wytyczyłyśmy nowy trend w podejściu do pielęgnacji włosów. Stworzyłyśmy kategorię, która wcześniej nie funkcjonowała na rynku kosmetycznym. Tworząc receptury naszych kosmetyków jako pierwsze w Polsce, wzięłyśmy pod uwagę tak ważny czynnik jak porowatość włosów, najbardziej miarodajny przy doborze odpowiednich składników aktywnych. Włosy o różnej porowatości – wysokiej, niskiej i średniej – wymagają różnego rodzaju substancji pielęgnujących. Lata pracy edukacyjnej, badawczej, technologicznej i jej komunikowanie naszym klientkom przyniosły spodziewane efekty. W świadomej pielęgnacji ważna jest równowaga pomiędzy trzema grupami składników aktywnych: proteinami, emolientami i humektantami. Jej zachowanie jest kluczowe w procesie tworzenia naszych kosmetyków. A Równowaga PEH to też stworzona przeze mnie nazwa, która stała się bardzo popularna.

Kasia: Dla nas najważniejsze są zawsze nasze klientki. To był nasz debiut i oczywiste było, że jakakolwiek niespójność deklaracji z jakością i działaniem produktów, będzie bezwzględnie piętnowana. Jednak szybko okazało się, że kosmetyki działają rewelacyjnie, a efekty przekroczyły znacznie oczekiwania klientek. Okazało się, że wieloletnie badania typów włosów oraz ich potrzeb, praca nad recepturami i weryfikacją surowców, zaowocowały doskonałym efektem. Od samego początku istnienia Anwen naszym priorytetem jest wprowadzanie produktów o przebadanej skuteczności, opartych na najlepszych surowcach z całego świata. Nie stosujemy surowców z kosmosu i fikcyjnych marketingowych sztuczek. Każdy kolejny produkt, który wprowadzamy na rynek, podlega tym samym rygorystycznym procedurom co nasze pierwsze maski.

Anna Kołomycew i Katarzyna Sawicz, twórczynie marki Anwen,  wytyczyły  nowy trend w podejściu do pielęgnacji włosów wprowadzając na rynek kosmetyczny takie terminy, jak porowatość włosów, czy równowaga PEH.

A jak na Waszą markę zareagowała wówczas konkurencja?

Anna: Nasz sukces nie pozostał niezauważony. Po kilku latach pojawili się naśladowcy, którzy często nie istnieli nawet w kategorii włosowej. A już żaden z nich nigdy wcześniej nie wprowadzał produktów dopasowanych do porowatości włosów, czy też odpowiadających na potrzeby zachowania równowagi PEH.

Cieszy nas jednak fakt, że inni podążają wyznaczoną przez nas ścieżką. Zdrowa konkurencja zawsze mobilizuje do jeszcze bardziej wytężonej pracy nad nowościami. Z przykrością jednak musimy stwierdzić, iż część producentów bezrefleksyjnie powiela nasze rozwiązania w zakresie produktów, szaty graficznej, a ostatnio także kopiując opisy produktów. Często jedyny pomysł to konkurowanie ceną, która jest niższa dzięki oszczędności na składzie. Niestety zdarza się również, że produkty te są tylko z nazwy dopasowane do porowatości lub przykładowo tylko z nazwy emolientowe.

Kasia: Przypomina to historię pewnego wiodącego napoju energetycznego, który stworzył nową kategorię i filozofię wokół swojego produktu, a konkurencja wprowadziła produkty naśladujące, konkurując jedynie ceną, aby zdobyć część tego rynku.

Z czego jesteście Panie najbardziej dumne?

Anna: Jestem dumna z każdego produktu, który stworzyłyśmy. Wymyśliłam kosmetyki Anwen krok po kroku, każdy nich najpierw jest tylko w moje głowie. To wspaniałe uczucie zobaczyć je na drogeryjnych półkach. Oprócz tego wiem, że to co stworzyłyśmy jest cenione przez nasze klientki, bo wciąż dostaję od nich mnóstwo prywatnych wiadomości. Ten bliski kontakt z nimi jest dla mnie ważny, bo gdyby nie moja zaangażowana społeczność zgromadzona lata temu wokół bloga nie byłoby teraz marki kosmetycznej.

Kasia: Doktorat z chemii okazał się przydatny w biznesie. Zawsze uważałam, że nauka jest najważniejsza. Tym bardziej, gdy daje się ją zastosować w służbie ludziom, a nie tylko jako uczelniana walka o punkty za artykuły naukowe. Dziś widzimy, jak biotechnologia wsparła i wspiera świat. U nas nauka wspiera kobiety i mężczyzn, a dzięki naszym produktom mogą poczuć się pewniej, być zadowolonymi z kondycji włosów, które są niezmiernie ważne w samoocenie i pewności siebie. Najbardziej cieszy nas feedback od klientek, które twierdzą „to jest wreszcie to, na co czekałyśmy od lat”.

Warto też dodać, że wszystkie nasze kosmetyki są wytwarzane w Polsce. Jesteśmy rodzimą, polską marką.

Jak marka Anwen podchodzi to dbania o środowisko?

Anna: Ekologia to dla nas ważny temat i zależy nam, żeby nasza marka była jak najbardziej przyjazna środowisku naturalnemu. Przez cały czas wprowadzamy zmiany, które pomogą ograniczyć ilość produkowanych odpadów. Wybierając opakowania dla naszych produktów, wybieramy w pierwszej kolejności surowce łatwe do przetworzenia: szklane słoiki lub butelki, metalowe puszki, kartonowe pudełka, tworzywa monomateriałowe.

Tuby naszych odżywek oraz masek nocnych wykonane są z PCR — tworzywa pochodzącego z recyklingu opakowań pokonsumenckich. PCR w 100 proc. nadaje się do ponownego przetworzenia. Butelki wykonane z PET (w zdecydowanej mierze z rPET – recyklowany PET) na szampony również nadają się do recyklingu. Opakowania z pompką, spieniaczem czy atomizerem mogą po opróżnieniu zostać ponownie napełnione i wykorzystane (tzw. refill).

Co bardzo ważne staramy się, aby nasze produkty zostawiały jak najmniejszy ślad węglowy – to kluczowa miara w konfrontacji do aktualnych „modowych” podejść do surowców. Bardzo często odpowiedzialne użycie tworzyw (RPU – Responsible Plastic Use) jest mniej szkodliwe dla środowiska niż używanie surowców „ekologicznych”.

Wykorzystujemy też ponownie wszystkie materiały do pakowania, jakie dostajemy w paczkach: pudełka, kartony, folię. Do wypełnienia paczek stosujemy papier z makulatury oraz „chrupki” ulegające biodegradacji.

Jakie są plany rozwoju Anwen na kolejne 5 lat?

Anna: Chciałyśmy, żeby nasza marka stała się międzynarodowa. Anwen jest już znane polskim klientom, ale uważamy, że ma duży potencjał rozwoju. Chcemy by kosmetyki Anwen, stały się znane również poza naszym krajem.

Kasia: Powiem więcej. Nasze produkty już znalazły zainteresowanie wśród klientek w Unii Europejskiej, ale także realizujemy dostawy do Wielkiej Brytanii, na Bliski Wschód, a także do USA. Przed nami ogrom pracy, ale jak widać uczciwe podejście do klientów, edukacja w zakresie pielęgnacji, sprawdzone i działające receptury to klucz do dotarcia do świadomości i serc naszych klientek.

Anna: Równie ważne jest dla nas tworzenie kolejnych produktów, które będą skutecznie odpowiadać na potrzeby wszystkich naszych klientek.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów

Poznaj produkty Anwen


 

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Unilever: nasz nowy magazyn w Poznaniu wytrzyma sztorm
Unilever mat.pras.

Unilever wprowadza zaawansowaną automatyzację i optymalizację procesów logistycznych w swojej fabryce w Poznaniu. W ramach inwestycji o wartości blisko 100 mln złotych powstanie w pełni zautomatyzowany magazyn wysokiego składowania oraz nowoczesna hala wysyłek. Zakończenie inwestycji planowane jest na 2027 rok.

Unilever realizuje kompleksową transformację logistyczną w fabryce w Poznaniu – jednym z kluczowych zakładów produkcyjnych firmy w Europie. Inwestycja o wartości blisko 100 mln złotych obejmuje budowę w pełni zautomatyzowanego magazynu wysokiego składowania o pojemności 9,6 tys. palet oraz nowej hali wysyłek, która stanie się punktem załadunkowo-rozładunkowym.

Magazyn jak wieżowiec

Prace przygotowawcze są już zakończone, główna faza budowy rusza z początkiem grudnia, a zakończenie robót budowlanych przewidziane jest na koniec 2026 roku – z pełnym uruchomieniem i integracją systemów w połowie 2027 roku. W ramach projektu przebudowie ulegnie ponad 25 proc terenu fabryki, co umożliwi stworzenie nowego układu logistycznego i infrastrukturalnego dopasowanego do przyszłych potrzeb operacyjnych.

Magazyn wysokiego składowania o wysokości 36 metrów – tyle, co dziesięciopiętrowy wieżowiec – zostanie wyposażony w zaawansowane systemy automatycznego przechowywania i pobierania towarów. W magazynie zostaną zainstalowane trzy samojezdne w pełni autonomiczne windy o wysokości 34 metrów, obsługujące regały magazynowe. Cała konstrukcja została zaprojektowana tak, aby wytrzymać prędkość wiatru ponad 140 km/h, więcej niż 12-stopniowy huragan w skali Beauforta.

Ta inwestycja to dla naszej fabryki znaczące i angażujące przedsięwzięcie, które stanowi ważny krok w dalszym rozwoju zakładu. Tworzymy inteligentny, zintegrowany ekosystem logistyczny dla całej fabryki. Dzięki połączeniu automatyzacji i harmonizacji procesów podniesiemy naszą efektywność i elastyczność operacyjną. To krok, który zwiększy stabilność naszego łańcucha dostaw i pozwoli nam jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby partnerów biznesowych – komentuje Przemysław Fejfer, dyrektor fabryki w Poznaniu, Unilever.

Nowa hala wysyłek – centrum transportowe fabryki

Nowa hala wysyłek, wyposażona w dziewięć wielofunkcyjnych doków, zwiększy efektywność obsługi transportów oraz umożliwi sprawną organizację i koordynację ruchu ciężarówek w jednym miejscu. Inwestycja przyczyni się do optymalizacji procesów logistycznych i stworzy możliwości dalszej automatyzacji operacji.

image

Joanna Orzechowska, Unilever: Dobra rolka na TikToku potrafi wyczyścić półki z towaru [FBK 2025]

Unilever jest jednym z wiodących, światowych dostawców produktów Beauty & Wellbeing, Personal Care, Home Care, Foods i Ice Cream, który prowadzi sprzedaż na terenie 190 krajów, docierając do 3,4 mld konsumentów dziennie. Zatrudnia 128 tys. pracowników. Przychody ze sprzedaży w 2024 r. wyniosły 60,8 mld euro. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
03.12.2025 13:12
LVMH dodaje do portfolio udziały w niszowej marce BDK Parfums
Strategia BDK zakłada otwarcie wielu nowych butików, począwszy od 2026 rokuIG_bdkparfumsparis

Fundusz inwestycyjny LVMH Luxury Ventures zainwestował w mniejszościowy pakiet udziałów we francuskiej niszowej marce perfumeryjnej – BDK Parfums. Krok ten ma ułatwić BDK międzynarodową ekspansję, w tym otwieranie flagowych butików oraz rozbudowę oferty.

Transakcja została sfinalizowana 26 listopada, ale nie ujawniono jej szczegółów. BDK Parfums po raz pierwszy otworzyło się na opcję inwestorów zewnętrznych. 

Jak wskazują eksperci, nie stało się to w przypadkowym momencie. Z danych Fortune Business Insights, opublikowanych w listopadzie, globalny rynek perfum, którego wartość szacowana jest na 50,46 mld dolarów w 2024 roku, ma wzrosnąć do 53,04 mld dolarów w 2025 roku. Perfumy niszowe są istotnym elementem, napędzającym ten wzrost od ponad roku. 

image
IG_bdkparfumsparis

Francuska marka perfumeryjna koncentruje się na rynku azjatyckim, szczególnie na Japonii i Korei Południowej. Jest już obecna na blisko 40 rynkach. Głównym rynkiem zbytu dla marki BDK jest Francja, a także USA i Niemcy. Kolejnym ważnym rynkiem jest Bliski Wschód, gdzie wkrótce planowane jest otwarcie butiku w Dubaju. Również sprzedaż w Wielkiej Brytanii rośnie dynamicznie. BDK niedawno uruchomiło swoją działalność również w Tajlandii, Wietnamie, Malezji i Indonezji.

Strategia BDK zakłada otwarcie wielu nowych butików, począwszy od 2026 roku. Marka otworzyła swój pierwszy flagowy sklep w styczniu 2024 roku przy rue Saint-Honoré w Paryżu. BDK planuje również zainwestować w swój sklep internetowy, który obecnie generuje około 10 proc. przychodów marki.

image

Nisza jako strategia. Gdy niezależność staje się trendem

Marka BDK kontynuuje wzrost na rynku, odnotowując w 2025 roku 45-procentowy wzrost sprzedaży. LVMH Luxury Ventures nabyło udziały w BDK w czasie, gdy wielu inwestorów jest mocno zainteresowanych niszowymi markami perfum, co udowodniła m.in. sprzedaż Kering Beauty and Creed firmie L‘Oréal w październiku br.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. grudzień 2025 15:57