StoryEditor
Producenci
19.03.2020 00:00

Anna Król dyrektorem ds. procesów kontrolingu na Europę. To duży awans w strukturach koncernu

1 marca 2020 r. Anna Król objęła stanowisko dyrektora ds. procesów kontrolingu na Europę z odpowiedzialnością za 33 kraje. W firmie Henkel Polska pracuje od blisko 26 lat i od samego początku związana jest z działem kontrolingu. Przez lata budowała swoją karierę w ramach najpierw polskich, następnie regionalnych, a w końcu europejskich struktur firmy.

Do objęcia europejskiej funkcji z odpowiedzialnością za koordynację procesów kontrolingu na 33 rynkach jest doskonale przygotowana, bo jej kariera ma charakter międzynarodowy od blisko 10 lat. Na ostatnim stanowisku kierownika kontrolingu dla sektora klejów w Europie Wschodniej jej zadaniem było wdrożenie najwyższych standardów kontrolingu w 17 krajach. 

Wcześniej odpowiadała za kontroling dla sektora klejów konsumenckich i budowlanych w Regionie Północnym (Polska, Czechy, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś, Ukraina). Pozwoliło jej to zdobyć ogromne doświadczenie we współpracy z działami biznesowymi – marketingu i sprzedaży – oraz pracy w zarządzaniu wielonarodowymi zespołami, co jest kluczowe przy obejmowaniu europejskich odpowiedzialności. 

Na obecnym stanowisku dyrektora ds. procesów kontrolingu na Europę będzie między innymi odpowiedzialna za rozwój koncepcji „kontrolera jako lokalnego partnera biznesu” dla wszystkich sektorów biznesowych Henkla: Laundry & Home Care (środki piorące i czystości), Beauty Care (kosmetyki) oraz Adhesive Technologies (kleje budowlane i konsumenckie oraz kleje i technologie dla przemysłu).

Jej zadaniem będzie stały rozwój kompetencji kontrolerów finansowych oraz rozbudowa stosowanych przez nich narzędzi i rozwiązań, a także wzmocnienie współpracy pomiędzy kontrolingiem a działami marketingu i sprzedaży w trosce o jak najwyższą jakość dostarczanych usług kontrolingowych. W nowej roli będzie koordynowała pracę ponad 100-osobowego zespołu europejskich kontrolerów. 

- To będzie dla mnie nowe wyzwanie i szansa dalszego rozwoju, doświadczenia pełnego spektrum zagadnień finansowych w skali ogólnoeuropejskiej. W naszym szybko zmieniającym się świecie kontroling finansowy opiera się na otwartości na zmiany, gotowości ciągłego uczenia się i elastyczności. Jako kontrolerzy musimy przecież nadążać za technologią i rozwojem nowych cyfrowych narzędzi, nie zapominając, że jesteśmy od tego, by skutecznie wspierać działy biznesowe w procesach decyzyjnych. To właśnie będę chciała przekazać mojemu zespołowi – podkreśla Anna Król, dyrektor ds. procesów kontrolingu na Europę w Henklu.

Nowa dyrektor jest absolwentką Szkoły Głównej Handlowej, gdzie ukończyła studia magisterskie na kierunku Finanse i Bankowość, a także studiów podyplomowych na kierunku MBA na Akademii Leona Koźmińskiego. 

O firmie Henkel
Henkel jest firmą globalną, o różnorodnej ofercie produktów i usług: Henkel Adhesive Technologies (dział klejów budowlanych i konsumenckich oraz technologii dla przemysłu), Laundry & Home Care (dział środków piorących i czystości) oraz Beauty Care (kosmetyków) zajmują wiodące pozycje na wielu rynkach świata. Firma została założona w 1876. W 2019 Henkel odnotował przychody ze sprzedaży na poziomie około 20 mld oraz skorygowany zysk operacyjny na poziomie 3,2 mld euro. Zatrudnia na całym świecie ponad 52 tysiące pracowników, 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.10.2025 15:27
Azbestowa saga przenosi się na Wyspy Brytyjskie; 3000 osób pozywa Johnson & Johnson
Johnson & Johnson nie przestaje boksować się z pozwami ws. pudru niemowlęcego.Watstinwoods, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Johnson & Johnson oraz jej spółka zależna stanęły w obliczu jednego z największych pozwów zbiorowych w historii brytyjskiego rynku produktów konsumenckich. Ponad 3000 osób twierdzi, że koncern świadomie sprzedawał puder dla niemowląt zawierający talk zanieczyszczony azbestem, co miało przyczynić się do przypadków raka jajnika i międzybłoniaka opłucnej. Pozew został złożony w Wielkiej Brytanii przez kancelarię KP Law.

Według dokumentów przytoczonych przez prawników, wewnętrzne raporty firmy oraz publikacje naukowe z lat 60. XX wieku wskazywały, że produkty Johnson & Johnson mogły zawierać minerały włókniste, takie jak tremolit i aktynolit – substancje klasyfikowane jako formy azbestu. Pomimo tych informacji, koncern miał kontynuować sprzedaż pudru, reklamując go jako „czysty i bezpieczny” oraz minimalizując ryzyko zanieczyszczenia. W pozwie zarzucono również, że firma wpływała na amerykańskie normy regulacyjne, aby dopuszczały śladowe ilości azbestu w talku.

Puder dla niemowląt Johnson’s został wycofany z rynku amerykańskiego w 2020 roku, a trzy lata później – w 2023 roku – z rynku brytyjskiego. Obecne roszczenia odszkodowawcze mogą sięgnąć setek milionów funtów, co potencjalnie uczyniłoby tę sprawę największym procesem z zakresu odpowiedzialności za produkt w historii Wielkiej Brytanii. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych podobne pozwy zakończyły się wielomilionowymi odszkodowaniami dla poszkodowanych.

Johnson & Johnson stanowczo zaprzecza wszystkim zarzutom. Firma oraz wydzielona z niej spółka Kenvue utrzymują, że puder był zgodny z obowiązującymi regulacjami i nie zawierał azbestu. Wskazują przy tym na wieloletnie testy prowadzone przez niezależne laboratoria i instytucje zdrowia publicznego, które miały potwierdzać bezpieczeństwo produktu.

Sprawa w Wielkiej Brytanii uwydatnia rosnące ryzyko prawne i reputacyjne dla globalnych producentów kosmetyków i artykułów higienicznych w zakresie transparentności testów składników i bezpieczeństwa produktów. Równocześnie odzwierciedla zaostrzenie nadzoru regulacyjnego nad produktami zawierającymi talk, których bezpieczeństwo – mimo dziesięcioleci obecności na rynku – coraz częściej jest podważane przez konsumentów i sądy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.10.2025 10:26
Coty rozprzedaje dział makijażu. Reuters: Wartość transakcji może być niższa od oczekiwań
Na „szafot” mogą iść między innymi Rimmel i CoverGirl.Coty

Coty ogłosiło rozpoczęcie strategicznego przeglądu swojej działalności w segmencie kosmetyków masowych Consumer Beauty, obejmującej marki CoverGirl i Rimmel. Firma rozważa sprzedaż lub wydzielenie części portfolio, by obniżyć zadłużenie, poprawić przepływy pieniężne i skoncentrować się na bardziej rentownym segmencie perfum. Dział Consumer Beauty generuje ok. 1,2 mld dolarów rocznych przychodów, lecz jego sprzedaż w roku finansowym zakończonym 30 czerwca spadła o 8 proc. Według analityków Morningstar spadki o wysokie jednocyfrowe wartości procentowe utrzymają się również w bieżącym roku.

Zdaniem ekspertów Barclays cytowanych przez agencję Reuters, dział Consumer Beauty jest „trudnym aktywem do sprzedaży”, a jego wartość rynkowa może mieścić się w przedziale od 690 mln do 950 mln dolarów. Głównym problemem pozostaje utrata udziałów w rynku na rzecz młodszych, dynamicznych marek, które szybciej reagują na trendy i oferują bardziej przystępne cenowo produkty. – Te marki nie wyglądają na nowe w oczach dzisiejszych konsumentów, a nowość jest kluczowa zwłaszcza w segmencie makijażu – komentuje analityk Morningstar Dan Su.

Sytuację Coty dodatkowo komplikuje fakt, że nabywcy na rynku kosmetycznym preferują obecnie mniejsze, szybciej rosnące marki. W 2025 roku amerykański detalista Elf Beauty przejął markę Rhode Hailey Bieber za 1 mld dolarów, a L’Oréal kupił markę Medik8, specjalizującą się w produktach z witaminą A, również za ok. 1 mld dolarów. Analitycy wskazują, że dział Coty może wzbudzić zainteresowanie funduszy private equity – podobnie jak w 2020 roku, gdy KKR nabyło większościowy pakiet w segmencie Wella. Według Michaela Ashleya Schulmana z Running Point Capital Advisors, bardziej prawdopodobne są jednak transakcje częściowe niż sprzedaż całego działu.

Z kolei główny obszar działalności Coty, czyli perfumy, odpowiada już za 69 proc. sprzedaży firmy i notuje wzrosty między 2 proc. a 9 proc. w poszczególnych kategoriach. Jednak analitycy Bank of America ostrzegają, że około 14 proc. licencji zapachowych Coty wygaśnie w ciągu najbliższych trzech i pół roku. Najważniejsza z nich – licencja na perfumy Gucci, obowiązująca do 2028 roku – przynosi ok. 500 mln dolarów rocznie, czyli niemal dwukrotnie więcej niż całkowity wolny przepływ gotówki Coty, który w ostatnim roku wyniósł 277,6 mln dolarów.

Eksperci zauważają, że Coty zbyt późno rozpoczęło strategiczną rewizję swojego portfela marek. – Taki przegląd należało przeprowadzić dekadę temu, gdy rynek perfum zaczął przesuwać się w stronę marek konceptualnych i doświadczeniowych – komentuje Alfonso Emanuele de Leon z FA Hong Kong Consultancy. W tym czasie konkurenci, tacy jak L’Oréal, Estée Lauder czy Puig, inwestowali w niszowe marki zapachowe z Chin i Europy, umacniając swoją pozycję w segmentach premium. Jak podkreśla de Leon, Coty nadal ma możliwość inwestycji w rozwój zapachów, ale będzie to znacznie droższe – i może okazać się, że „fala już dotarła do brzegu”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. październik 2025 16:05