StoryEditor
Producenci
17.02.2021 00:00

Avon: Nowe funkcje kremu do rąk w pandemii – koi zmysły i poprawia samopoczucie

Trwająca pandemia COVID-19 sprawiła, że zaraz za higieną dłoni, także ich ​​pielęgnacja znalazła się w centrum uwagi konsumentów. Jednak marki kosmetyczne musiały na nowo podejść do tematu, aby utrzymać zainteresowanie swoich klientów. Jednym z pomysłów jest zaoferowanie produktów, które są nie tylko skuteczne pielęgnacyjnie, ale także koją zmysły i poprawiają samopoczucie – mówi Krzysztof Bogacz, dyrektor kategorii Beauty CE & Poland Avon.

Higiena rąk ma kluczowe znaczenie w walce z COVID-19, dlatego już na samym początku pandemii konsumenci byli bombardowani przekazami dotyczącymi konieczności częstego mycia, a nawet odkażania rąk. Nastąpił wtedy gwałtowny wzrost sprzedaży produktów higienicznych, także takich opartych o alkohol. Częste korzystanie z tych preparatów szybko wywołało potrzebę regeneracji dłoni, a firmy kosmetyczne na całym świecie zaczęły się prześcigać w oferowaniu innowacyjnych i zaskakujących rozwiązań z kategorii produktów do pielęgnacji dłoni.

To, że z uwagi na częste mycie i dezynfekcję rąk konsumenci częściej sięgają po nawilżające kremy, chroniące przed nadmierną utratą wody zauważyła też firma Avon.

– Zwykle wzrosty sprzedaży w tej kategorii występują późnią jesienią i zimą, ale w tym wyjątkowym roku kremy do rąk pełniły ważną rolę już na początku wybuchu pandemii – mówi Krzysztof Bogacz, dyrektor kategorii Beauty CE & Poland Avon.

Potwierdza, że kupujący przy ich wyborze kierują się w dużym stopniu składem kosmetyków. Sprawdzają, czy zawierają dodatkowe składniki pielęgnacyjne i odżywcze, takie jak olejki, witaminy oraz różne ekstrakty. Równie istotne jest dla nich samo opakowanie produktu – decydują się na te poręczne i praktyczne w użyciu, zarówno w domu, jak i poza nim.

Jednak przyznaje równocześnie, że konsumenci szukają obecnie nie tylko skutecznych produktów pielęgnacyjnych, ale także tych kojących zmysły i poprawiających samopoczucie.

– To bardzo ważne, zwłaszcza gdy rzadziej wychodzimy z domu i mamy mniej okazji do poprawy nastroju – mówi Krzysztof Bogacz.

Zdradza przy okazji, że z oferty Avon chętnie teraz wybierane są kremy do rąk z linii Avon Planet SPA z kolekcji Aromaterapia.

– Są to trzy produkty do stosowania w różnych porach dnia. Poranek można zacząć od dawki dobrej energii zawartej w kremie z bergamotką i cytryną. W ciągu dnia idealnie sprawdzi się odstresowująca aromaterapia z eukaliptusem i miętą. A na dobry sen proponujemy z kolei krem z lawendą i rumiankiem, które pozytywnie wpłyną na samopoczucie przed snem i w jego trakcie – opowiada nasz rozmówca.

Przypomina także specjalną akcję #RytuałwPaczce, którą firma Avon przygotowała dla swoich klientów na początku pandemii, czyli wiosną 2020 roku. Jej celem było zachęcenie konsumentów do urządzania domowego SPA bez wychodzenia z domu.

– Zabiegi pielęgnacyjne można wykonać samodzielnie np. z pomocą odżywczych produktów z afrykańskim masłem shea i parafiną z linii Avon Planet SPA. Warto z ich pomocą regularnie robić peeling dłoni i złuszczać martwy naskórek, co wygładza skórę i nadaje jej miękkości. Następnym etapem tego rytuału jest użycie kosmetyku pielęgnacyjnego, np. maski parafinowej, która wygładza, nawilża i koi skórę. Można dodatkowo sięgnąć po bawełniane rękawiczki, wzmacniające wchłanianie produktu, które również znajdują się w naszej ofercie. Z kolei na co dzień polecamy stosowanie kremu do dłoni, łokci i stóp z tej samej kolekcji, idealnie odżywiających skórę – zachęca dyrektor kategorii Beauty w firmie Avon.

Materiał jest częścią artkułu „Pielęgnacja dłoni w czasie koronawirusa – intensywnie, często i  innowacyjnie” opublikowanego w „Wiadomościach Kosmetycznych” styczeń-luty 2021.

Zapraszamy do pobrania e-wydania.                   

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
22.04.2025 13:34
Światowy Dzień Ziemi: Jak wybierać kosmetyki świadomie, etycznie i ekologicznie?
Katarzyna Wągrowska jest ekspertką od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producentaL‘Oréal mat.pras.

Czy da się znaleźć kosmetyk, który jest skuteczny, łagodny dla skóry, nie testowany na zwierzętach, zapakowany w coś sensownego – najlepiej z recyklingu – i nie kosztuje majątku? To pytania, które regularnie zadaję sobie podczas zakupów – mówi Katarzyna Wągrowska, ekspertka od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producenta, współpracująca z Garnier.

W świecie pełnym marketingowych pułapek i greenwashingu naprawdę trudno się odnaleźć, zwłaszcza gdy zależy nam na czymś więcej niż tylko pięknym opakowaniu – podkreśla Katarzyna Wągrowska. Jak dodaje, warto mieć to na uwadze nie tylko z okazji Dnia Ziemi, choć to idealny moment, żeby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć: jak moje codzienne wybory – także te kosmetyczne – wpływają na planetę.

Na co zatem zwracać uwagę i dlaczego nasze kosmetyczne wybory mają znaczenie? Branża kosmetyczna ma ogromny wpływ na środowisko. Produkcja, transport, testowanie, zużycie wody, energia, chemia, plastik… Skala zużycia i zanieczyszczeń może przyprawić o zawrót głowy.

Oto kilka faktów:

● Średnio 120 miliardów opakowań kosmetycznych trafia co roku na rynek. Większość z nich nie jest poddawana recyklingowi.

● Kosmetyki zawierają często mikroplastik, który trafia do wód i oceanów, zaburzając ekosystemy.

● Wciąż są firmy, które stosują testy na zwierzętach, mimo że istnieją skuteczne i bardziej etyczne alternatywy.

● Produkcja niektórych surowców (np. oleju palmowego) przyczynia się do wycinki lasów deszczowych, a co za tym idzie – do wymierania gatunków i wzrostu emisji CO₂.

W obliczu kryzysu klimatycznego i utraty bioróżnorodności nie możemy dłużej udawać, że nasze wybory są neutralne. Bo nie są. Ale – i tu dobra wiadomość – mogą być częścią rozwiązania – podkreśla ekspertka.

Małe kroki, realna zmiana

Nie trzeba być perfekcyjnym eko-wojownikiem, by coś zmienić. Wystarczy podejmować bardziej świadome decyzje, krok po kroku. Ja robię to w oparciu o moje wartości – i właśnie to chciałabym dziś pokazać:

1. Wybieram kosmetyki cruelty free, bo nie zgadzam się na cierpienie

To dla mnie punkt wyjścia. Oznaczenia Leaping Bunny, PETA lub Cruelty Free International to sygnał, że nikt nie musiał cierpieć, żebym mogła użyć szamponu, tuszu do rzęs czy balsamu do ciała. To nie jest „drobnostka” – to konkretna decyzja po stronie etyki. Garnier jest największą na świecie marką z certyfikatem Crulety Free International. Oznacza to, że wszystkie produkty Garnier są oficjalnie zatwierdzone w ramach programu Leaping Bunny i wolne od okrucieństwa wobec zwierząt.

2. Sięgam po opakowania z recyklingu – bo nie chcę dokładać się do ilości nowego plastiku

Kiedy tylko mogę, wybieram produkty w szkle, metalu, papierze lub plastiku z recyklingu. Uwielbiam też marki, które oferują refille lub skupują puste opakowania. Zmiana opakowania może wydawać się niewielka, ale przy skali miliardów sztuk rocznie – robi kolosalną różnicę.

Dzięki wykorzystaniu plastiku pochodzącego z recyklingu, w 2022 roku Garnier zaoszczędził 15 800 ton pierwotnego plastiku. Aż 83 proc. plastiku PET wykorzystywanego przez markę pochodzi z materiałów z recyklingu. Do 2030 roku wszystkie produkty Garnier będą wykonane w 100 proc. z plastiku uzyskanego z recyklingu i będą potencjalnie nadawać się do recyklingu, ponownego napełnienia lub ponownego użycia.

3. Skład ma znaczenie – wybieram surowce z poszanowaniem natury

Kakao z certyfikowanych plantacji, olej arganowy z upraw wspierających kobiety w Maroku, glinki wydobywane w sposób zrównoważony. To nie marketing – to realne wsparcie dla ludzi i przyrody. Unikam też produktów z mikroplastikiem i kontrowersyjnymi konserwantami.

W ramach naszych programów solidarnego pozyskiwania surowców i partnerstwa z Plastics For Change Garnier wspiera 1431 społeczności.

4. Doceniam marki inwestujące w zieloną naukę

Szukam marek, które idą dalej niż tylko „naturalność”. Takie, które pracują nad nowoczesnymi formułami ograniczającymi emisję, zużycie wody i ślad węglowy. Produkcja kosmetyków może być przyjazna dla klimatu – trzeba tylko chcieć. I wspierać tych, którzy to robią.

W 2022 r. formuły Garnier stały się w 82 proc. biodegradowalne*. 63 proc. składników w produktach marki jest pochodzenia biologicznego lub pochodzi z powszechnie występujących minerałów. Marka stale tworzy nowe formuły, wysoce skuteczne i pełne poszanowania dla środowiska. Zarówno te do włosów, jak i dla skóry, oparte na zielonych naukach, takich jak biotechnologia i fermentacja.

Podsumowanie: świadome wybory to nie moda – to odpowiedzialność

Zmiana zaczyna się od nas i naszych decyzji zakupowych. To my głosujemy naszym portfelem na rozwiązania, które chcemy wspierać. Wybieramy konkretny krem, szampon, płyn micelarny z myślą nie tylko o swojej skórze, ale i o planecie. Pamiętajmy o zadawaniu sobie pytania w trakcie zakupów: czy naprawdę tego potrzebuję? I kto/co na tym zyskuje lub traci Niech Dzień Ziemi będzie dla nas przypomnieniem, że każde nasze działanie ma znaczenie. Bo jeśli możemy dbać o siebie, nie szkodząc innym, to czemu mielibyśmy wybierać inaczej? – pyta Katarzyna Wągrowska. 

*Wg OECD 301 lub równoważnych testów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. kwiecień 2025 09:48