StoryEditor
Producenci
30.11.2017 00:00

Bartosz Stawikowski, Garnier: Seria Garnier Botanical jest mocnym wejściem na terytorium naturalności

Bartosz Stawikowski, senior product manager, Garnier Face Care: Liczba wyszukań w internecie zawierających słowo „naturalne” czy „ekologiczne” wzrosła w ostatnim roku o 78 proc. Nasza seria Garnier Botanical jest mocnym wejściem na terytorium naturalności w kosmetykach.

Nowa linia Garnier Botanical to odpowiedź na zainteresowanie konsumentów produktami naturalnymi, ale mam wrażenie, że została stworzona na bazie znanych już wcześniej produktów marki.

I tak, i nie. Rzeczywiście takie składniki aktywne, jak woda różana czy ekstrakt z winogron, pojawiły się u nas już wcześniej i na ich bazie oferowane były całe linie produktowe. Teraz doszedł trzeci surowiec – bogaty w składniki odżywcze miód. Jednak zasadniczą różnicą między dawnymi seriami a obecnymi jest czystość formuł. Dzięki zastosowaniu odpowiednich technologii byliśmy w stanie zastąpić substancje syntetyczne składnikami pochodzenia naturalnego i stworzyć receptury bez ograniczania skuteczności preparatów czy przyjemności, jaką dostarczają. Chodziło m.in. o to, by zastosować jak najwięcej składników aktywnych pochodzenia naturalnego i jak najmniej tych, których klienci obecnie unikają. Produkty z linii Botanical nie mają więc parabenów ani silikonów. Do minimum zmniejszyliśmy w nich zawartość substancji zapachowych. W rezultacie składają się w 96 proc. ze składników pochodzenia naturalnego, w których główne role odgrywają substancje aktywne, zapewniające faktyczne działanie kosmetyków. Pozostałe 4 proc. to niezbędne minimum – konieczne, by zagwarantować idealną konsystencję, przyjemny zapach i doskonałą trwałość produktów.

Podczas premiery linii Botanical moją uwagę zwróciło to, że składniki aktywne wykorzystane do stworzenia produktów, pochodzą ze starannie dobranych miejsc na świecie.

To prawda. W dodatku są uzyskiwane w sposób zrównoważony. Miód pozyskano z rezerwatu biosfery Sheka Forest w Etiopii, w którym prace dostosowuje się do naturalnego cyklu pszczół. Winogrona uprawiane są we Włoszech, czyli w miejscu o idealnych warunkach klimatycznych dla wzrostu tego owocu. Natomiast róże przeznaczone do produkcji wody różanej hodowane są w Bułgarii, Turcji i Iranie. Jest to region uważany za kolebkę tego kwiatu, a zbiory przeprowadza się jedynie raz w roku, w okresie od maja do czerwca.

Wszystkie te informacje konsumenci znajdą na materiałach promocyjnych oraz na naszej stronie internetowej poświęconej właśnie tym produktom. Na samych produktach staramy się szczegółowo opisać działania składników aktywnych.

A co z pozostałymi substancjami, które znalazły się w formułach kosmetyków?

Opisy wszystkich składników z wyjaśnieniem ich pochodzenia trafiły na opakowania. Dzięki temu każda klientka dowiaduje się, że pod skomplikowanie brzmiącymi nazwami kryją się naturalne składniki lub ekstrakty pochodzenia naturalnego. Dla przykładu, wyjaśniamy, że propanediol to substancja powstająca z ziaren kukurydzy. Podobnie jest z gliceryną, którą uzyskujemy z soi albo rzepaku oraz alkoholem denaturowanym, destylowanym z buraków cukrowych lub trzciny cukrowej. Informujemy też, które składniki złożyły się na te 4 proc. substancji niepochodzących z natury, ale niezbędnych. Tym samym zadbaliśmy o to, aby konsumentki wiedziały nie tylko co jest w składzie kosmetyku, ale też dlaczego ten składnik został wybrany. Produkty tej linii stanowią więc idealny wybór dla osób świadomych, pragnących żyć w zgodzie z naturą.

Same opakowania zresztą też są przyjazne środowisku. Butelki i inne pojemniki są wykonane w 20­‑30 proc. z surowców wtórnych. W 100 proc. nadają się do recyklingu. Kartonikowe pudełka kremów powstały natomiast z papieru z certyfikatem FSC, dzięki czemu wspierają lepsze zarządzanie zasobami leśnymi na świecie.

Firmy kosmetyczne, które od lat obecne są na rynku, chcąc się wpisać w naturalny, ekologiczny trend, tworzą z reguły nowe marki. W przypadku Garniera nie było to potrzebne?

Garnier od samego początku pozycjonuje się jako marka czerpiąca inspiracje z natury. W jej ramach niemal 100 lat temu powstała pierwsza receptura zawierająca ekstrakt z chabru. Od tamtego czasu wciąż doskonalimy naszą wiedzę o naturalnych ekstraktach i wyciągach. Teraz pod wpływem trendów zintensyfikowaliśmy nasze działania. Można więc powiedzieć, że trendy pomogły nam wrócić do korzeni, do dawnych idei. Metamorfozę przeszły nie tylko produkty do pielęgnacji twarzy Garnier Skin Naturals, ale i produkty do pielęgnacji włosów Fructis. Wzmocniliśmy w nich działanie owoców, z formuł wyrzuciliśmy parabeny. Fructis stał się bardziej owocowy, soczysty, a nawet wegański.

Jak mocno wzrosło zainteresowanie naturalnymi produktami wśród konsumentów?

Liczba wyszukań w internecie zawierających słowo „naturalne” czy „ekologiczne” wzrosła w ostatnim roku o 78 proc. Wynik jest więc imponujący, szczególnie że temat jest popularny już od ładnych kilku lat. Według prognoz to zainteresowanie będzie jeszcze wzrastać przez dwa najbliższe lata. Efektem tego trendu jest to, że na rynku pielęgnacji twarzy wszystkie marki i produkty zawierające naturalne składniki rozwijają się o wiele szybciej niż pozostałe. Widać wyraźnie, że konsumenci właśnie takich kosmetyków poszukują i po nie sięgają najchętniej.

Jakie są udziały marki Garnier w rynku i jak mogą wzrosnąć po tej premierze?

Garnier ma obecnie niecałe 6 proc. udziałów rynkowych w mocno konkurencyjnej kategorii pielęgnacji twarzy. Jest marką nr 5, która notuje dalszy wzrost. Nasz wzrost aktualnie generują głównie produkty do oczyszczania twarzy. Jest to bowiem kategoria silnie związana z make­‑upem, który już od kilku lat rozwija się bardzo intensywnie. W każdym sezonie obowiązuje kilka typów makijażu dopasowanych do rozmaitych upodobań – Polki malują się coraz wcześniej, częściej i bardziej odważnie, a finałem tych zabiegów zawsze jest wieczorny demakijaż. W rezultacie wzrosty w segmencie oczyszczania twarzy dochodzą do 20 proc. rocznie, na czym mocno korzystamy. Jesteśmy bowiem jednym z liderów tego segmentu – mamy w ofercie kilka rodzajów płynów micelarnych, a wraz z linią Botanical w naszym portfolio pojawiły się kolejne produkty oczyszczające – i wciąż intensywnie się rozwijamy. Wraz z pojawieniem się całej linii Botanical na rynku oraz dalszego rozwoju oferty masek, Garnier ma dużą szansę generować wysokie wzrosty także w segmencie produktów do pielęgnacji skóry twarzy.

Do jakich kanałów sprzedaży adresujecie nową linię produktów?

W każdej z trzech serii linii Botanical znalazły się tzw. produkty bazowe do oczyszczania i pielęgnacji. Mamy więc demakijaż mleczkiem, oczyszczanie wodą, tonizowanie oraz nawilżenie kremem. Są to zatem produkty podstawowe, charakteryzujące się największą penetracją na polskim rynku – w przypadku kremu nawilżającego ta penetracja dochodzi do 80 proc. – sprzedają się więc same. Nie potrzebują wsparcia konsultantki w sklepie, wyjaśniania zasad ich stosowania czy przydatności. Jak przystało na produkty do bazowego oczyszczania oraz pielęgnacji, linia Botanical będzie dostępna w większości formatów handlowych w Polsce.

Jakiego wsparcia marketingowo­‑sprzedażowego udzielacie tym produktom?

Z uwagi na to, o czym mówiłem, linia Botanical nie potrzebuje kampanii edukacyjnej. Będzie jednak o niej głośno. We wrześniu rozpoczęliśmy kampanię PR we współpracy z dużymi portalami internetowymi. Pojawiły się testowania, produkty są szeroko opiniowane przez influencerki. Stopniowo rozszerzamy nasze działania promocyjne także do najbardziej zasięgowych formatów reklamy, jak telewizja czy internet. Konsumentki zainteresowane trendem naturalności będą sięgać po produkty, a potem – wierzymy – wiele z nich zostanie ich wiernymi użytkowniczkami. Jak do tej pory Garnier cieszy się wysoką lojalnością konsumentek. Sądzimy, że zaoferowanie linii odpowiadającej na trend naturalny umocni ten efekt.

Czy to właśnie pielęgnacja twarzy jest najmocniejsza w przypadku Garniera?

Marka dobrze radzi sobie we wszystkich kategoriach, w których jest obecna.Najwięksi i najsilniejsi jesteśmy we włosach, a dokładnie w koloryzacji – 1/5 tej kategorii należy do marki Garnier. W pielęgnacji włosów mamy ok. 8 proc., 10 proc. stanowią dezodoranty. Na kolejnej pozycji jest pielęgnacja twarzy, która w Polsce jest bardzo konkurencyjnym segmentem. Funkcjonują tu bardzo silne marki lokalne, które rewelacyjnie sobie radzą.

Wasza nowa linia będzie konkurencją dla lokalnych marek. To one mocno nastawiają się na naturalne komponenty.

Tak, to prawda – polskie marki bardzo aktywnie komunikują naturalność, a nasza seria jest mocnym wejściem na to własnie terytorium. Patrząc jednak na oszałamiający wzrost pielęgnacji w Polsce, myślę że finalnie każdy z uczestników rynku znajdzie konsumentów chętnych sięgać po jego produkty i tym samym możliwości, aby rozwijać swój biznes.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
27.08.2025 14:27
Beiersdorf inwestuje 350 milionów euro w rozbudowę zakładu w Meksyku
Siedziba Beiersdorf w HamburguBeiersdorf

Beiersdorf, niemiecki koncern kosmetyczny znany z marek takich jak Nivea czy Eucerin, ogłosił inwestycję o wartości 350 milionów euro w rozbudowę swojej fabryki w Silao, w stanie Guanajuato. Informację potwierdziło Ministerstwo Gospodarki Meksyku, wskazując, że projekt wzmocni rolę kraju jako kluczowego centrum produkcyjnego i eksportowego w regionie.

Obecnie około 70 proc. produkcji z zakładu w Silao trafia na rynki zagraniczne, co czyni go istotnym elementem globalnego łańcucha dostaw Beiersdorf. Rozbudowa pozwoli zwiększyć moce produkcyjne i wdrożyć zaawansowane technologie wytwórcze, co ma zaspokoić rosnące zapotrzebowanie międzynarodowe na kosmetyki i produkty do pielęgnacji skóry.

Według władz Meksyku, inwestycja przyniesie również znaczące efekty lokalne – stworzenie nowych, wysokiej jakości miejsc pracy oraz transfer know-how w zakresie nowoczesnych procesów przemysłowych. Projekt wpisuje się także w strategię długoterminową firmy, zakładającą osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2045 roku, poprzez m.in. ograniczanie emisji i wdrażanie rozwiązań zrównoważonej produkcji.

Rozbudowa fabryki w Silao podkreśla rosnące znaczenie Meksyku w globalnej strategii Beiersdorf. Kraj, dzięki swojemu położeniu i rozwiniętej infrastrukturze, staje się nie tylko ważnym ośrodkiem zaopatrzeniowym dla Ameryki Łacińskiej, ale także istotnym punktem eksportowym na inne rynki światowe. Inwestycja w wysokości 350 milionów euro stanowi jedną z największych w historii działalności firmy w regionie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
27.08.2025 13:43
Boom w branży kosmetycznej poprawia zyski VBH – marki Victorii Beckham
Victoria Beckham ugruntowała swoje miejsce na globalnym rynku dóbr luksusowych dzięki konsekwentnemu budowaniu marki i innowacyjnym produktom kosmetycznymVictoria Beckham mat.pras.

Firma należąca do Victorii Beckham odnotowała solidny, dwucyfrowy wzrost – już czwarty rok z rzędu. To efekt boomu w branży beauty. Za 2024 rok wzrost przychodów zwiększył się o 26 proc. – do 112,7 mln funtów, pomimo bardzo dużej konkurencji na rynku dóbr luksusowych i kosmetycznych.

Firma, prowadząca proces długoterminowej restrukturyzacji, osiągnęła dodatni zysk EBITDA w wysokości 2,2 mln funtów – wobec 1,8 mln funtów w roku 2023. Zysk EBITDA (z wyłączeniem niedawno uruchomionego działu perfum) wzrósł o 47 proc.

Eksperci wskazują, że jest to już czwarty, kolejny z rzędu rok, kiedy firma borykająca się wcześniej z wysokimi stratami notuje dwucyfrowe wzrosty przychodów. Reset strategii został zapoczątkowany w 2019 roku.

Główne motory wzrostu dla marki to kanały bezpośredniej sprzedaży konsumenckiej, flagowy butik w londyńskiej dzielnicy Mayfair, a także kanał e-commerce. Generują one obecnie w sumie 62 proc. sprzedaży netto.

VBH notuje wzrosty w obydwu kategoriach: fashion oraz beauty. W kategorii kosmetyków do makijażu oczu bestsellerem jest Satin Kajal Liner, sprzedający się co 30 sekund. Popularnością cieszą się też kosmetyki pielęgnacyjne marki, które powstały we współpracy z  a pielęgnacja skóry została wzmocniona dzięki dwuetapowemu oczyszczaniu i korektorowi w formie pisaka The Concealer Pen opracowanemu we współpracy z marką luksusowych kosmetyków Augustinus Bader.

Jeszcze w tym roku Victoria Beckham Beauty zapowiada rynkowy debiut swojego pierwszego podkładu, który ma stać się kamieniem milowym marki w segmencie kosmetyków do twarzy. Kategoria ta do końca 2025 roku ma generować ponad 20 proc. całkowitej sprzedaży. 

Media branżowe przypominają, że marka Victorii Beckham była początkowo postrzegana jako marka typowa celebrycka, oparta na nazwisku swojej założycielki. Z czasem jednak ugruntowała swoje miejsce na globalnym rynku dóbr luksusowych dzięki konsekwentnemu budowaniu marki i innowacyjnym produktom kosmetycznym. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
28. sierpień 2025 01:10