StoryEditor
Producenci
27.07.2020 00:00

Będą ułatwienia dla inwestorów w specjalnych strefach ekonomicznych

Ministerstwo Rozwoju pracuje nad paszportem strategicznego inwestora – nowym pakietem preferencji dla firm zainteresowanych inwestowaniem w Polskiej Strefie Inwestycji. – Ma on przyspieszyć proces uzyskania pozwolenia na inwestycje dzięki  ułatwieniom dotyczącym np. pozwoleń wodno-prawnych czy zatrudniania cudzoziemców – wyjaśnia wiceminister rozwoju Olga Semeniuk. Prace w resorcie mają zakończyć się przed końcem wakacji.

Oprócz paszportu strategicznego inwestora nowelizacja ustawy ma przede wszystkim zmienić kryteria jakościowe dla przedsiębiorców i dostosować je do obecnych warunków. Mamy także zamiar skupić się na mniejszych i średnich miastach, aby likwidować bariery dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw w dostępie do specjalnych stref inwestycyjnych – deklaruje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju.

W Ministerstwie Rozwoju trwają intensywne prace nad projektem zmian, aby proces prawno-legislacyjny rozpoczął się zaraz po wakacjach.

Celem nowelizacji jest przede wszystkim wsparcie sektora małych i średnich przedsiębiorstw oraz zachęcenie poprzez zmianę kryteriów jakościowych do tego, aby jeszcze większa liczba przedsiębiorców krajowych i zagranicznych inwestowała w strefach – zapowiada wiceminister rozwoju.

Jak podkreśla, ostatnie miesiące były dla stref okresem weryfikacji ich funkcjonalności, który przeszły pomyślnie. Od początku roku w ramach PSI wydano 139 decyzji inwestycyjnych o wartości ok. 4 mld zł. Zgodnie z deklaracjami pozwolą one na stworzenie ponad 2,3 tys. nowych miejsc pracy.

Okazuje się, że strefy poradziły sobie bardzo dobrze. Inwestorzy, zazwyczaj zagraniczni, jedynie odłożyli w czasie poszczególne etapy prac inwestycyjnych, ale nie zerwali kontraktów. My również nie spoczywamy na laurach i podkręcamy tempo prac – podkreśla Olga Semeniuk.

Duże zmiany w funkcjonowaniu specjalnych stref ekonomicznych zaszły dwa lata temu. Na mocy ustawy z maja 2018 roku o wspieraniu nowych inwestycji powstała Polska Strefa Inwestycji, która spowodowała, że zwolnienia podatkowe dla inwestorów dostępne są na terenie całego kraju, a nie tylko w specjalnych strefach ekonomicznych. Dzięki temu firmy nie muszą już przenosić się ze swojego obszaru działalności na teren SSE. Tym samym powołanie PSI przyczyniło się do uruchomienia licznych inwestycji w Polsce Wschodniej (w tym roku 41 inwestycji na kwotę 700 mln zł) i średnich miastach, które tracą funkcje społeczno-gospodarcze.

SSE wciąż jednak istnieją, zarządzając poszczególnymi częściami PSI. Tegorocznym liderem jest Katowicka SSE, która wydała 24 decyzje dotyczące inwestycji. Na kolejnych miejscach plasują się: Łódzka SSE (16 decyzji), Euro-Park Mielec (15 decyzji) i Pomorska SSE (13 decyzji).

W czasie dwóch lat funkcjonowania PSI pozyskano 556 inwestorów, a zadeklarowane inwestycje opiewają na 25,2 mld zł i wiążą się z utworzeniem ponad 11,2 tys. miejsc pracy. Wraz z rozwojem Polskiej Strefy Inwestycji stopniowo rośnie też udział wśród inwestorów polskiego sektora MŚP, co było jednym z kluczowych celów zmian z 2018 roku.

Po dwóch latach działalności PSI mamy ponad 70 proc. firm z polskim kapitałem – mówi wiceminister rozwoju.

Pod względem liczby projektów udział polskiego kapitału wzrósł do 81 proc. w 2019 roku oraz do 87 proc. w lipcu 2020 roku. Równocześnie wzrósł także udział MŚP w tworzeniu nowych miejsc pracy. Polskie małe i średnie firmy odpowiadają za 79 proc. nowych miejsc pracy tworzonych w PSI.

Kapitał zagraniczny także chętnie tutaj napływa. Jednym z większych inwestorów są Amerykanie. Na terenie PSI aktywnych jest 100 inwestycji z USA o łącznej wartości 7,2 mld zł i z ponad 10 tys. miejsc pracy. Na celowniku firm z kapitałem amerykańskim są m.in. strefy katowicka i łódzka. One przodują pod względem nakładów inwestycyjnych, z kolei najwięcej miejsc pracy przedsiębiorcy z USA zadeklarowali się utworzyć w strefie katowickiej i wałbrzyskiej.

Dzięki utworzeniu Polskiej Strefy Inwestycji więcej firm, także te małe i średnie, może korzystać z ulg podatkowych dla inwestorów. W katalogu zachęt dla nich są: zwolnienia wydawane na 10, 12 lub 15 lat, premie dla tych przedsięwzięć, które wpływają na konkurencyjność i innowacyjność regionalnych gospodarek, a w konsekwencji na rozwój gospodarczy Polski, oraz specjalne ulgi, które mają za zadanie wspierać niedoinwestowane dotąd regiony kraju z wysokim bezrobociem.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
27.11.2025 14:28
Colgate-Palmolive obniża prognozę wzrostu mimo wyższych cen i wzrostu sprzedaży w Europie
Colgate-Palmolive Company opublikowało swoje wyniki finansowe.fot. shutterstock

Colgate-Palmolive zakończył trzeci kwartał z 2 proc. wzrostu sprzedaży netto, która osiągnęła 5,1 mld dolarów. Wzrost ten został wypracowany wyłącznie dzięki wyższym cenom, ponieważ wolumen sprzedaży spadł o 1,5 proc. Jednocześnie firma skorygowała w dół swoją prognozę rocznego wzrostu organicznego, co jest sygnałem ostrożniejszego podejścia do niepewnych warunków rynkowych.

W ujęciu organicznym sprzedaż wzrosła zaledwie o 0,4 proc., przy czym ceny zwiększono przeciętnie o 2,3 proc. Negatywnie na wynik wpłynęło ograniczenie sprzedaży marek własnych w segmencie żywienia zwierząt, co obniżyło organiczny wzrost o 0,8 proc. po wyjściu firmy z tej nierentownej i niestrategicznej działalności. Wyniki były bardzo zróżnicowane geograficznie, pokazując zmieniające się układy sił na rynkach konsumenckich.

W Ameryce Północnej sprzedaż netto spadła o 0,4 proc., a w regionie Azji i Pacyfiku o 1,5 proc. Odwrotną tendencję odnotowano w Ameryce Łacińskiej, gdzie sprzedaż wzrosła o 2 proc., oraz w Europie, która wyróżniła się dynamiką na poziomie 7,6 proc. Solidny wzrost – 6,8 proc. – zanotowano również w regionie Afryka/Eurazja.

Zysk operacyjny Colgate-Palmolive spadł w trzecim kwartale o 1 proc., do 1,059 mld dolarów. Zysk netto utrzymał się praktycznie na niezmienionym poziomie – 735 mln dolarów wobec 737 mln dolarów rok wcześniej. Wyniki pokazują stabilność rentowności mimo nacisku inflacyjnego i spadku wolumenu.

Na cały rok obrotowy firma nadal przewiduje jedynie „umiarkowany” wzrost sprzedaży netto. Prognoza wzrostu organicznego została jednak obniżona do 1–2 proc., podczas gdy wcześniej zakładano 2–4 proc. Prezes Noel Wallace podkreślił, że strategia rozwoju Colgate-Palmolive do 2030 roku stanowi kluczowy plan działania pozwalający firmie mierzyć się z coraz bardziej złożonym otoczeniem gospodarczym i wykorzystywać pojawiające się szanse.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
28. listopad 2025 09:39