StoryEditor
Producenci
09.11.2020 00:00

Co tydzień jakiś produkt jest wycofywany z rynku. Jak się od tego ubezpieczyć?

GIS wydał od początku roku 56 ostrzeżeń o szkodliwych produktach – co najmniej jedno tygodniowo. Koszty wycofania produktu ze sprzedaży – transport, magazynowanie, utylizacja, odszkodowania, naprawa wizerunku – mogą poważnie nadszarpnąć budżet firmy - wynika z raportu Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych. Jak się przed tym uchronić?

Główny Inspektorat Sanitarny  wydał w tym roku już 56 ostrzeżeń dotyczących różnego rodzaju   produktów,   które   mogą   być   szkodliwe   dla   zdrowia.  Odnosiły   się   w   większości   do   produktów   spożywczych   (46),   ale   były   też komunikaty   o   przyrządach   kuchennych   (5), suplementach   diety   (2)   i   płynach   do dezynfekcji (2).

Nie wszystkie były związane ze skażeniem produktów, w przypadku kilku chodziło np. o brak informacji o alergenach. Wszystkie łączyło jednak jedno – konieczność wycofania ze sprzedaży, a taka operacja może być bardzo kosztowna. Czy można się od tego ubezpieczyć?

–  Odpowiedź w skrócie brzmi: tak. Należy jednak pamiętać, że ściągnięcie produktu z rynku to proces złożony z wielu elementów, wymagający odpowiedniego przygotowania. Dlatego każdy wytwórca powinien uwzględniać taką ewentualność w swojej strategii zarządzania ryzykiem i odpowiednio się przygotować. Wprawdzie, szczególnie narażone są firmy z sektora produktów szybkozbywalnych, ale nikt nie jest wolny od tego ryzyka. Powiem więcej, ochroną powinni zainteresować się zwłaszcza mali i średni przedsiębiorcy, ponieważ,   w   odróżnieniu   od   koncernów,   mają   ograniczone   możliwości   szybkiej reorganizacji   dostaw   i   dystrybucji.   Zwłaszcza   teraz,   gdy   mamy   do   czynienia   z dodatkowymi   obostrzeniami   i   rygorystycznym   reżimem   sanitarnym  –   wyjaśnia Łukasz     Zoń,     Prezes     Stowarzyszenia     Polskich     Brokerów     Ubezpieczeniowych     i Reasekuracyjnych.  

Wiele aspektów i kilka rozwiązań

Operacja wycofania produktu ze sprzedaży jest złożona i wpływa na wiele aspektów działalności firmy. Co trzeba uwzględnić? Po pierwsze, należy zorganizować całą logistykę ściągnięcia towarów z rynku i ich naprawę lub utylizację. Po drugie,  trzeba   być   przygotowanym,   że   przyczyną   mogą   być   wady   w   łańcuchu produkcyjnym, który trzeba będzie zmodyfikować. Po trzecie, firmy muszą się też liczyć  z ewentualnymi roszczeniami ze strony klientów, dystrybutorów, a czasem i dostawców. No i na koniec, cała sprawa może negatywnie wpłynąć na wizerunek marki. Program ochrony ubezpieczeniowej powinien zatem uwzględniać wszystkie te elementy.

Rozwiązanie zależy od charakteru działalności. Są trzy typy ubezpieczenia, którymi warto się zainteresować:

1.OC działalności. To ubezpieczenie zapewnia wypłatę zadośćuczynień dla poszkodowanych klientów. Trzeba   jednak   pamiętać,   że   w   przypadku   wadliwych   towarów,   zadziała   jedynie wtedy,  kiedy   standardowa  ochrona   została   rozszerzona   o  tzw.  odpowiedzialność cywilną za produkt.

 2. Product recall (wycofanie produktu) Zadaniem   tego   ubezpieczenia   jest   pokrycie   wszelkich   kosztów   własnych związanych   ze   ściągnięciem   wadliwych   towarów   z   rynku.   Zaliczają   się   do   nich wydatki   na   przeprowadzenie   akcji   informacyjnej   wśród   konsumentów,   działania logistyczne,   a   także   utylizację   artykułów.   Podobnie   jak   OC   za   produkt,   jest   ono rozszerzeniem standardowej polisy OC działalności.

3.Contaminated Product Insurance (skażenie produktu) Jest to najbardziej rozbudowane rozwiązanie. Zakłada zarówno pokrycie wszelkich kosztów wycofania produktu ze sprzedaży, jak i różnych dodatkowych wydatków. W ramach  tego ubezpieczenia można m.in. zatrudnić ekspertów, którzy pomogą sprawnie przeprowadzić całą operację oraz naprawić utracony wizerunek, pokryć roszczenia partnerów biznesowych, a także otrzymać odszkodowanie za przerwę w działalności.

Jak widać, istnieje kilka opcji zabezpieczenia firmy na wypadek wypuszczenia wadliwego produktu.   Oznacza   to,   że   ochronę   można   dopasować   indywidualnie   do   konkretnych potrzeb. Przykładowo, jeżeli oferujemy nieskomplikowany produkt przemysłowy, który wytwarzamy   samodzielnie  i   mamy   własne  kanały   sprzedaży, to   OC   rozbudowane   o odpowiednie klauzule może okazać się wystarczające. Żeby mieć pewność, warto jednak zasięgnąć   porady   brokera   ubezpieczeniowego,   który   pomoże   przeprowadzić   analizę ryzyka   związanego   z   dystrybucją   i   pomoże   w   negocjacjach   warunków   ochrony  z ubezpieczycielem – dodaje Łukasz Zoń.

.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:32
L’Oréal zwiększa zaangażowanie w chiński rynek beauty i inwestuje w markę Lan
L’Oréal zaznacza wyraźniej swoją obecność na chińskim rynku.StudioPhotoLoren

L’Oréal poinformował o objęciu mniejszościowego pakietu udziałów w chińskiej marce pielęgnacyjnej Lan, działającej w segmencie masowym. To już druga inwestycja koncernu w lokalną markę w ostatnich miesiącach, co podkreśla rosnące znaczenie Chin w globalnej strategii firmy. Szczegóły dotyczące wielkości i wartości udziałów nie zostały ujawnione, jednak – jak podkreślił Vincent Boinay, prezes L’Oréal North Asia i CEO L’Oréal China – inwestycje na tym rynku są kluczowe dla przyszłego wzrostu grupy.

Decyzja zapadła krótko po tym, jak L’Oréal nabył 6,67 proc. udziałów w marce Chando za 442 mln juanów (62 mln dolarów), co zostało ujawnione w prospekcie emisyjnym spółki przygotowywanym do IPO w Hongkongu. Inwestycje te wpisują się w strategię głębszego wejścia w segment C-Beauty – dynamicznie rosnącej kategorii marek krajowych, które zdobyły istotne udziały w wartym 75 mld dolarów chińskim rynku kosmetyków i produktów higieny osobistej.

Rynek ten jest obecnie wyzwaniem dla międzynarodowych koncernów: lokalne marki zyskują przewagę dzięki szybkim iteracjom produktów oraz agresywnej komunikacji nowych składników i koncepcji pielęgnacyjnych. Jak zauważa Ben Cavender z China Market Research Group, zakup udziałów w rozpoznawalnych chińskich markach może być dla L’Oréal sposobem na skorzystanie z tempa wzrostu C-Beauty bez bezpośredniej konkurencji na najbardziej dynamicznych segmentach rynku.

Mimo trudniejszego otoczenia makroekonomicznego – spowolnienia wzrostu, obniżonego nastroju konsumenckiego oraz kryzysu na rynku nieruchomości – wyniki L’Oréal w Chinach wykazują oznaki stabilizacji. W trzecim kwartale biznes firmy w tym kraju wzrósł o około 3 proc., co stanowi pierwszy wzrost od dwóch lat. Jednocześnie najwięksi gracze krajowi, tacy jak Proya i Chicmas, utrzymują szybkie tempo wzrostu, a Chando jest obecnie trzecim największym lokalnym producentem kosmetyków według danych Frost & Sullivan.

Dla L’Oréal strategiczna może być obecność Chando i Lan w segmencie masowym, gdzie ceny produktów mieszczą się głównie w przedziale 49–390 juanów. Jak podkreśla cytowany przez Reutersa Yang Hu z Euromonitor International, ich silna pozycja w mniejszych chińskich miastach daje koncernowi dostęp do nowych grup konsumentów, wspierając odbudowę sprzedaży bez kanibalizowania portfolio marek premium należących do grupy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:02
Niemiecka Cosnova zaczyna dystrybucję swoich kosmetyków w Indiach
Produkty Essence zawierają w 100 proc. wegańskie składnikiCosnova Beauty

Cosnova, niemiecki producent kosmetyków (m.in. marki Essence), nawiązał współpracę dystrybucyjną z Reliance Retail w celu wprowadzenia na rynek indyjski swoich produktów. Wejście na rynek w Indiach będzie wzmocnieniem przystępnej cenowo, globalnej oferty kosmetyków Reliance Retail i umożliwi sprzedaż detaliczną produktów Essence za pośrednictwem wielokanałowej sieci sprzedaży.

Asortyment kosmetyków makijażowych Essence będzie dostępny online na terenie całego kraju, jak również w drogeriach sieci Reliance oraz w partnerskich punktach sprzedaży detalicznej.

Reliance jako oficjalny dystrybutor będzie odpowiadać za zwiększenie zasięgu marki w Indiach. Essence jest postrzegane przez dystrybutora z Indii za wiodącą markę kosmetyków, wyróżniającą się w Europie pod względem liczby sprzedanych sztuk. Ponad 80 proc. swoich produktów Essence produkuje w Europie.

image

Isabelle Tambue, Essence: Reagowanie na trendy mamy wpisane w DNA marki

Marka charakteryzuje się młodzieżową estetyką, a jej produkty zawierają w 100 proc. wegańskie składniki, są produkowane w ekologicznych opakowaniach i nie zawierają mikroplastiku.

image

Indie – rynkiem z największym potencjałem sprzedaży kosmetyków na świecie? Potwierdzają to wyniki Nykaa

Wprowadzając markę Essence na rynek indyjski, chcemy zainspirować nową falę kreatywnego wyrażania siebie poprzez eksperymenty z urodą, zachęcając konsumentów do łączenia, dopasowywania i zabawy produktami, które sprawią, że makijaż stanie się radosnym elementem codziennego życia każdego z nas – stwierdzili przedstawiciele Reliance Retail, dodając, że premiera ta “odzwierciedla zaangażowanie Reliance Retail w oferowanie indyjskim konsumentom najlepszych globalnych doświadczeń kosmetycznych, łącząc zabawę, inkluzywność i zrównoważony rozwój pod jedną marką”.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2025 00:23