StoryEditor
Producenci
01.12.2017 00:00

Coty odchodzi od stereotypowego ukazywania kobiet w reklamie

Firma Coty rozpoczęła kampanię marki Sally Hansen pt. Shetopia. Pokazuje w niej świat rządzony przez silne i niezależne kobiety, co jest zgodne ze zmieniającymi się zasadami komunikacji marketingowej skierowanej do konsumentek.

Femvertising bazuje na przełamywaniu stereotypów dotyczących ról społecznych i sposobu postrzegania kobiet. Dzisiejsze przedstawicielki płci pięknej nie chcą być traktowane jako słabe, wątłe i pozbawione własnego zdania, bo takie nie są. Dlatego coraz więcej firm decyduje się na zmiany w zakresie strategii marketingowych, które są bezpośrednio związane z przeobrażeniami społecznymi ostatnich lat. Marki często wykorzystują w tym celu potencjał swoich historii założycielskich, ponieważ tkwi w nich autentyczność i prawdziwy przekaz o kobietach, które wyprzedzały swoją epokę i nadały kierunek zmianom które obserwujemy dziś.

– Marka Sally Hansen została stworzona przez taką właśnie kobietę. Silną, niezależną, idącą pod prąd, aby zrealizować marzenia – mówi Agnieszka Majewska, dyrektor marketingu Coty Consumer Beauty na rynek Europy Środkowo-Wschodniej. – Shetopia jest naszą wizją świata, zainspirowaną jej postacią. Poprzez nasze działania komunikacyjne chcemy zainicjować debatę publiczną na temat kobiet, które zawdzięczają wszystko wyłącznie sobie i za sprawą swojej energii i pracy zmieniają świat na lepsze. W tej kampanii chcemy również przełamać pewne stereotypy panujące w branży beauty i pokazać, że każda kobieta ma prawo być piękna na własnych zasadach. Nie chcemy pokazywać jak powinno wyglądać piękno, ale zachęcić nasze konsumentki, aby to one definiowały czym piękno jest dla nich.

Aleksandra Kujawska, senior director ds. korporacyjnych Europy Wschodniej i Rosji w Coty dodaje, że najnowsza kampania nie bazuje jedynie na pokazaniu siły, jaką mają kobiety, ale ma zachęcać i motywować do tego, aby umiały tę siłę w sobie odnaleźć i wykorzystać.

Kampanię reklamową zaplanowano wyłącznie w internecie. Obejmuje ona reklamy wideo, działania na YouTube, Facebooku, Instagramie i na stronie internetowej marki.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
15.09.2025 14:38
„Sukcesja” po włosku: Testament Armaniego otwiera drogę do sprzedaży udziałów lub giełdy
Giorgio Armani Beauty w Galerii Mokotów.Giorgio Armani Beauty

Śmierć Giorgio Armaniego, który zmarł 4 września w wieku 91 lat, uruchomiła proces sukcesji w jednej z najsłynniejszych włoskich marek luksusowych. Testament projektanta zakłada stopniową sprzedaż udziałów w założonym przez niego domu mody lub alternatywnie wprowadzenie spółki na giełdę. To znacząca zmiana w strategii przedsiębiorstwa, które przez dekady broniło swojej niezależności. Wartość firmy szacowana jest na od 5 do 12 miliardów euro.

Zgodnie z zapisami, spadkobiercy mają obowiązek sprzedać pierwsze 15 proc. udziałów w ciągu 18 miesięcy. Następnie, w okresie od trzech do pięciu lat, na rynek powinien trafić kolejny pakiet – od 30 proc. do 54,9 proc. Jeśli druga transakcja nie zostanie zrealizowana, spółka powinna przeprowadzić ofertę publiczną w Mediolanie lub innym porównywalnym rynku. Kontrolę nad co najmniej 30 proc. udziałów oraz 70 proc. praw głosu zachowa Fondazione Giorgio Armani, oraz wieloletni partner projektanta, Pantaleo Dell’Orco.

Potencjalnymi nabywcami są globalne koncerny z sektora dóbr luksusowych i kosmetycznych: LVMH, L’Oréal oraz EssilorLuxottica. Analitycy wskazują, że największe szanse ma LVMH, ze względu na zasoby finansowe i strategiczną synergię. Armani, mimo ikonicznego statusu, notuje ograniczoną rentowność – w 2024 roku grupa wygenerowała 2,3 mld euro przychodów (2,7 mld dolarów), a marża operacyjna spadła poniżej 3 proc., podał bank Berenberg.

Przyszłość domu mody będzie mieć znaczenie nie tylko dla Włoch, ale i dla całej branży luksusowej, która zmaga się z wolniejszym tempem wzrostu oraz rosnącą konkurencją. Testament Armaniego formalizuje proces przejęcia kontroli nad jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie, otwierając pole do konsolidacji na rynku, w którym dominują globalne holdingi.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
12.09.2025 14:32
Goop zamyka markę Good Clean Goop po niespełna dwóch latach
Początki Goop sięgają roku 2006, kiedy to Paltrow zaczęła od wysyłania cotygodniowego newslettera.Gwyneth Paltrow

Goop, firma założona przez Gwyneth Paltrow, ogłosiła wycofanie z rynku swojej masowej linii kosmetycznej Good Clean Goop. Marka, wprowadzona w 2023 roku, miała stanowić tańszą alternatywę dla luksusowej oferty Goop Beauty, oferując produkty pielęgnacyjne w cenie poniżej 40 dolarów. Good Clean Goop była dostępna m.in. w sieci Target oraz na platformie Amazon, jednak nie udało jej się zbudować silnej pozycji rynkowej.

Według branżowych raportów, sprzedaż Good Clean Goop plasowała się w dolnych 15% marek kosmetycznych w ofercie Targeta. Słabe wyniki doprowadziły do zakończenia współpracy z siecią, która wcześniej miała na markę wyłączność. W konsekwencji Goop podjęło decyzję o całkowitym wycofaniu linii, wskazując na konieczność koncentracji na działalności podstawowej.

Decyzja ta wpisuje się w szersze zmiany w strategii spółki. W 2024 roku Goop przeprowadziło redukcje zatrudnienia, a równocześnie rozwijało segment premium. Flagowa linia Goop Beauty niedawno poszerzyła swoją obecność dzięki partnerstwu z Ulta Beauty, co wskazuje na priorytetowe znaczenie wyższej półki cenowej w strukturze przychodów firmy.

Zamknięcie Good Clean Goop pokazuje trudności, z jakimi mierzą się marki luksusowe przy próbach wejścia w segment masowy. Choć niższa cena miała poszerzyć grono odbiorców, to ograniczona rozpoznawalność oraz silna konkurencja wśród budżetowych marek drogeryjnych sprawiły, że projekt nie przyniósł oczekiwanych efektów. Goop zdecydowało się więc wzmocnić pozycję tam, gdzie generuje najwyższe zyski – w segmencie premium, stanowiącym kluczowy motor wzrostu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. wrzesień 2025 03:19