StoryEditor
Producenci
24.03.2021 00:00

Ewa Nowicka, Noel: Malejące nakłady gazetki reklamowej to też kwestia ekologii

Nakład gazetki sieci Noel zaczął się zmniejszać w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Pierwszym powodem była pandemia i powracający lockdown, który uniemożliwiał dotarcie z gazetką do klientów. – Drugim czynnikiem jest obecny trend eko oraz dbałość o środowisko, które także nie są nam obojętne – wyjaśnia Ewa Nowicka, dyrektor handlowy w sieci Noel.

Obecnie gazetka sieci Noel ma cztery strony i ukazuje się raz na 3-5 tygodni (w zależności od miesiąca). Nakład waha się pomiędzy 50 a 10 tysięcy egzemplarzy. Część gazetek czeka na klientów w 12 drogeriach. Reszta jest dystrybuowana za pomocą firmy zajmującej się roznoszeniem ulotek.

Drogerie Noel udostępniają też wersję online gazetki – na Instagramie oraz Facebooku.

Niemal wszyscy producenci płacą za miejsce w gazetce – kwota ta pozostaje niezmienna od dwóch lat.

– Jednak w trakcie pandemii, a szczególnie w ciągu ostatniego kwartału, wymagania producentów w kwestii zatowarowania pod gazetkę nieznacznie wzrosły. Wcześniej łatwiej było umieszczać produkty wyprzedażowe, aby zrobić miejsce na nowości. Teraz nowości od razu trafiają do gazetki, a wyprzedaże promowane są wyłącznie przez konsultantki w sklepach – mówi Ewa Nowicka, dyrektor handlowy w sieci Noel.

Przyznaje, że choć promocje są niezwykle potrzebne, to gazetka nie jest do tego niezbędna.

– Drogerie mamy ulokowane w małych miastach do 100 tysięcy mieszkańców. W takich miejscowościach najlepszą reklamą jest wciąż marketing szeptany. Zaś najsilniejszym działaniem marketingowym pozostają konkursy odsprzedażowe prowadzone dla konsultantek, które dzięki stażowi pracy są darzone przez klientów ogromnym zaufaniem – wyjaśnia Ewa Nowicka.

Zobacz też: Drogerii Noel pomysł na biznes

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
18.07.2025 14:07
Grzebień do włosów pod prysznic jako synergia beauty i designu
Wspólny projekt UAUproject i OnlyBio wyróżnia się nowoczesnym podejściem do designu użytkowegoOnlyBio mat.pras.

Marka kosmetyczna OnlyBio połączyła siły z artystycznym studiem projektowym UAUproject, tworząc grzebień do włosów pod prysznic, ułatwiający świadomą pielęgnację, łączący przy tym funkcjonalność i estetykę. To dobry przykład synergii między światem beauty a designem użytkowym, który odpowiada na realne potrzeby konsumentów, ale też wyróżnia się formą.

Chcieliśmy stworzyć coś więcej niż zwykły grzebień: akcesorium, które ułatwi pielęgnację, ale też będzie na tyle dobrze zaprojektowane, że stanie się naturalną częścią łazienkowej przestrzeni. Właśnie dlatego zaprosiliśmy do współpracy artystów z UAUproject – wyjaśnia Marta Iwanowska-Giler, dyrektor kreatywna OnlyBio.life.

Jak dodaje, wspólny projekt UAUproject i OnlyBio wyróżnia się nowoczesnym podejściem do designu użytkowego – łączy funkcję z estetyką i budowaniem codziennego doświadczenia.

Nie projektujemy po to, by stworzyć kolejny ładny przedmiot. Naszym celem jest emocjonalna użyteczność – coś, co poprawia komfort i zostaje z użytkownikiem na dłużej. Taki właśnie jest grzebień dla OnlyBio: prosty, ale znaczący i funkcjonalny detal – dodaje Justyna Fałdzińska z UAUproject.

Grzebień został wykonany z lekkiego i łatwego do czyszczenia materiału, posiada ergonomiczny kształt, szeroko rozstawione ząbki, a nawet praktyczny hak do zawieszenia w kabinie prysznicowej. Doskonale sprawdzi się podczas aplikacji masek i odżywek, minimalizując uszkodzenia włosów, szczególnie kręconych i falowanych. 

Grzebień będzie dostępny czasowo, jedynie w ramach edycji limitowanej.

Warto przypomnieć, że jest to kolejny (w krótkim czasie) przykład współpracy marki OnlyBio z inną firmą, której celem jest stworzenie oryginalnych, unikalnych akcesoriów do włosów: Marki OnlyBio i Invisibobble połączyły siły w ramach międzynarodowej współpracy

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.07.2025 11:55
Puig: sprzedaż kosmetyków znowu wzrasta – we wszystkich kategoriach i regionach
Uriage jest największą marką w segmencie kosmetyków do pielęgnacji skóry w portfolio Puig IG Uriage

Koncern Puig odnotował w pierwszej połowie bieżącego roku 7,6-procentowy wzrost przychodów (2,299 mld euro). Jak podkreśla firma, wzrosty nastąpiły we wszystkich segmentach. Właściciel takich marek jak Byredo i Charlotte Tilbury odnotował wzrosty przychodów we wszystkich regionach: o 10,9 proc. w obu Amerykach, 16,5 proc. w regionie Azji i Pacyfiku oraz 3,6 proc.w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA).

W segmencie mody i perfum Puig odnotował wzrost sprzedaży o 8,6 proc. like-for-like, co stanowi 73 proc. całkowitych przychodów koncernu.

Kategoria kosmetyków powróciła do fazy wzrostu, osiągając przychód netto w wysokości 339 mln euro i wzrost o 2 proc. Stanowiło to w pierwszej połowie 2025 roku 15 proc. przychodów dla Puig. To ożywienie było napędzane synergią kluczowych premier oraz poszerzania kanałów sprzedaży oraz zasięgu geograficznego.

Kategoria pielęgnacji skóry nadal dawała solidne przychody, rosnące o  8,1 proc. (do 276 mln euro). Ta kategoria odpowiadała za 12 proc. całkowitych przychodów Puig. Wzrost napędzany był dwucyfrowymi wynikami, osiąganymi przez markę Uriage – największą w tym segmencie, dodatkowo wspieranymi wynikami kosmetyków pielęgnacyjnych marki Charlotte Tilbury.

Jeśli chodzi o prognozy na 2025 rok, Puig uważa za realny wzrost przychodów o 6-8 proc. oraz dalszy wzrostu skorygowanej marży EBITDA.

Osiągnęliśmy solidne wyniki we wszystkich naszych segmentach i regionach, co odzwierciedla kondycję i odporność naszego portfolio na rozwijającym się globalnym rynku kosmetycznym. Jesteśmy przekonani o naszej zdolności do dalszego wzrostu na rynku kosmetyków premium i podtrzymujemy naszą prognozę na cały rok – komentuje Marc Puig, prezes i dyrektor generalny hiszpańskiego koncernu.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. lipiec 2025 01:20