StoryEditor
Producenci
28.10.2024 10:36

Galderma rośnie w siłę: 9,2 proc. wzrostu sprzedaży w 2024 roku

W portfolio Galdermy znajduje się szereg marek dermatologicznych. / Wiadomości Kosmetyczne

Szwajcarska firma Galderma osiągnęła w pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 roku wzrost sprzedaży o 9,2 proc. rok do roku, osiągając przychody na poziomie 3,26 miliarda dolarów. Kluczowym czynnikiem tego sukcesu była rosnąca popularność produktów do pielęgnacji skóry oraz wypełniaczy.

Galderma, znana z takich marek jak Cetaphil, Restylane i Epiduo, odnotowała szczególnie silny wzrost w Europie, Chinach oraz Ameryce Łacińskiej. Region międzynarodowy firmy, obejmujący wszystkie kraje poza Stanami Zjednoczonymi, wygenerował aż 59 proc. całkowitej sprzedaży grupy. Segmenty medycyny estetycznej oraz dermatologicznych produktów do pielęgnacji skóry zanotowały w tym regionie wzrost przekraczający 10 proc. Akcje Galdermy wzrosły o ponad 47 proc. od czasu debiutu giełdowego w marcu, co świadczy o zaufaniu inwestorów do dalszego rozwoju firmy.

Dyrektor generalny, Flemming Ornskov, zwrócił uwagę na szybki rozwój firmy w Chinach oraz regionie Azji i Pacyfiku, podkreślając również znaczący wzrost sprzedaży w Wielkiej Brytanii. Galderma utrzymuje prognozę wzrostu sprzedaży na 2024 rok na poziomie 8,8-9,5 proc., co wskazuje na stabilny trend wzrostowy, choć na razie firma nie podaje szczegółowych prognoz na rok 2025.

Sukces Galdermy podkreśla globalne zapotrzebowanie na wysokiej jakości rozwiązania pielęgnacyjne oraz estetyczne, szczególnie na rynkach rozwijających się, takich jak Chiny i Ameryka Łacińska. Firma skutecznie wykorzystuje rosnące zainteresowanie konsumentów medycyną estetyczną i pielęgnacją skóry, realizując strategię międzynarodowej ekspansji.

Czytaj także: L’Oréal kupił udziały w Galderma Group – to właściciel Cetaphil

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
13.02.2025 15:37
Nowy rozdział dla zapachów Britney Spears – Give Back Beauty przejmuje licencję
Coty

Od 1 stycznia 2025 roku włoska firma Give Back Beauty oficjalnie przejmie zarządzanie licencją na perfumy sygnowane nazwiskiem Britney Spears. Nowy partner licencyjny będzie odpowiedzialny za tworzenie, rozwój, marketing oraz globalną sprzedaż linii zapachowej amerykańskiej gwiazdy pop. Firma deklaruje ambitne plany związane z dalszym rozwojem marki i jej ekspansją na rynki międzynarodowe.

Wśród dotychczasowych zapachów sygnowanych przez Spears znajdują się dobrze znane serie, takie jak Curious, Fantasy, Prerogative oraz Circus. Give Back Beauty planuje nie tylko wzmocnienie pozycji tych produktów, ale także wprowadzenie zupełnie nowych zapachów. Pierwsza premiera pod nowym zarządem przewidziana jest na 2026 rok, co ma być kluczowym momentem w dalszym rozwoju marki perfum Britney Spears.

Przejęcie licencji następuje po podpisaniu umowy przejściowej z firmą Revlon, która za pośrednictwem swojej spółki zależnej Elizabeth Arden zarządzała marką od 2004 roku. W ramach porozumienia Revlon przekazał Give Back Beauty określone prawa własności intelektualnej związane z linią perfum piosenkarki. Proces ten był wynikiem wcześniejszego sporu prawnego, który rozpoczął się w sierpniu 2023 roku i zakończył ugodą między obiema stronami.

Give Back Beauty intensywnie rozwija swoją działalność w branży zapachowej, co potwierdza również niedawne przejęcie producenta perfum AB Parfums. Firma posiada już w swoim portfolio współprace z markami takimi jak Tommy Hilfiger i Mercedes-Benz, a przejęcie licencji na perfumy Britney Spears ma stanowić kolejny ważny krok w jej globalnej strategii wzrostu.

Czytaj także: Revlon pozywa byłych pracowników za sabotaż współpracy z Britney Spears

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Handel
13.02.2025 12:44
Shein przenosi część produkcji do Wietnamu, chce złagodzić konsekwencje ceł Trumpa
Shein ma nadzieję, że ekspansja w Wietnamie pomoże złagodzić wpływ amerykańskich ceł na obecny model biznesowyShutterstock

Chińska platforma internetowa zwiększa swoją bazę produkcyjną w Wietnamie, aby złagodzić spodziewane skutki rosnących amerykańskich ceł na swój łańcuch dostaw.

Gigant fast fashion, chcąc zminimalizować skutki zapowiedzi Donalda Trumpa, przenosi część swojej produkcji poza Chiny. To efekt usunięcia przez amerykańskiego prezydenta zasady „de minimis”, która zezwalała na bezcłowy import towarów o niskiej wartości. 

Shein ma nadzieję, że ekspansja w Wietnamie pomoże złagodzić wpływ amerykańskich ceł na swój model biznesowy, który w znacznym stopniu opiera się na produkcji w Chinach. Konkurencyjne koszty pracy i obecna infrastruktura produkcyjna Wietnamu sprawiają, że jest to dla chińskiego giganta opłacalna alternatywa.

Obecne umowy o wolnym handlu, takie jak funkcjonujące porozumienie między Wietnamem a krajami UE, dają na razie Shein możliwość ominięcia kosztownych ceł przy jednoczesnym zachowaniu dostępu do rynków zachodnich i azjatyckich.

Shein nadal bazuje produkcyjnie w głównym stopniu na Chinach, a jego ekspansja do Wietnamu jest przykładem szerszego trendu w branży modowej w kierunku dywersyfikacji łańcuchów dostaw w celu zmniejszenia ryzyka, związanego ze wzrostem taryf i niestabilnością geopolityczną - ocenia portal retailgazette.com.uk.

Działania Shein, mające na celu dywersyfikację łańcucha dostaw, odbywają się w trakcie  rosnącej presji na wycenę. Shein prawdopodobnie rozważa obniżenie wyceny przed planowanym IPO w Londynie, a szacunki wskazują na możliwość redukcji z 90 do 50 mld dolarów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. luty 2025 05:36