StoryEditor
Producenci
24.05.2021 00:00

Inglot powraca ze swoją marką do drogerii

Firma Inglot, która przez ostatnie lata rozwijała własną sieć sprzedaży, obecnie powraca z szafami kosmetycznymi do drogerii mulitibrandowych. Jest już m.in. w 150 drogeriach sieci Hebe. Współpracuje również z drogeriami lokalnymi.

Inglot jest jedną z najcenniejszych polskich marek i jedną z nielicznych, którym udało się zbudować tak dużą sieć własnych salonów sprzedaży nie tylko w Polsce, ale i na świecie – w tym w najbardziej prestiżowych lokalizacjach w Nowym Jorku, Sydney, Rzymie czy w Londynie.

Firma założona w 1983 roku przez Wojciecha Inglota jest dziś obecna na 80 rynkach, w ponad 800 lokalizacjach, w tym m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Chinach, Brazylii czy Australii. W portfolio Grupy Inglot znajdują się m.in. kosmetyki i akcesoria do pielęgnacji ciała, oczu, ust czy paznokci.

Pandemia wpłynęła jednak na zmianę modelu biznesowego firmy specjalizującej się w kosmetykach do makijażu – jak wiadomo ta kategoria ucierpiała najbardziej.

Grzegorz Inglot, Head of Marketing & PR, Board Advisor for Global Expansion w firmie Inglot zaznacza, że jeśli chodzi o obecny kierunek rozwoju spółki na rynku polskim to nie koncentruje się ona na otwieraniu nowych salonów i stoisk firmowych – i dotyczy to wszystkich typów lokalizacji. Po latach budowania własnej sieci sprzedaży, firma postanowiła powrócić ze swoją marką do drogerii multibrandowych.

Obecnie posiadamy 110 punktów firmowych i 25 franczyzowych na rynku polskim. Staramy się jednak bardziej dywersyfikować portfel przychodów poprzez wzmacnianie współpracy z partnerami multibrandowymi, takimi jak Hebe – właśnie otworzyliśmy 150. punkt w tym roku w tej sieci, jesteśmy tam również w kanale internetowym – zdradza.

Innym przykładem jest sieć Douglas, gdzie jesteśmy w kanale e- commerce, czy Notino – tu mowa o kanale e-commerce i stacjonarnym. Rozwijamy również sprzedaż bezpośrednią na platformach digitalowych Allegro oraz Empik i przede wszystkim w naszym własnym kanale na stronie inglot.pl – zaznacza Grzegorz Inglot.

Firma Inglot współpracuje także z prywatnymi dobrymi sklepami kosmetycznymi, do których wstawia swoje szafy makijażowe, tak jak np. z działającymi w ramach sieci DP Drogerie Polskie drogeriami Naomi. W tym roku kosmetyki Inglota pojawiły się w nowej drogerii DP Naomi w Lesku.

Czytaj: Właściciele prywatnych drogerii inwestują mimo wszystko

Największy kryzys - pandemia

Choć polska marka znana jest na świecie a jej salony z kosmetykami do makijażu znajdują się na wszystkich kontynentach, głównie w galeriach handlowych i na prestiżowych ulicach handlowych to z powodu pandemii COVID-19 sprzedaż w stacjonarnych punktach zamarła. Firmy specjalizujące się w kosmetykach do makijażu, takie jak Inglot ucierpiały na tym najbardziej.

– To najtrudniejszy kryzys w moim życiu zawodowym – mówił w rozmowie z money.pl dr Zbigniew Inglot, prezes firmy, w marcu ubiegłego roku, gdy wybuchła pandemia. – Pamiętam stan wojenny, ale tam przeciwnikiem był system i człowiek. Tu walczymy z czymś nienamacalnym. Świat się zmieni – stwierdził.

Zwykle bywałem ogromnym optymistą. Niemniej jednak, jako fizyk, wielką wagę przykładam do wszelkich danych statystycznych, wykresów, a te na najbliższe tygodnie, a nawet miesiące, raczej są pesymistyczne. Obecnie trudno jest oszacować, jaka będzie skala problemu – podkreślał. Był zdania, że pandemia całkowicie zmieni naszą rzeczywistość, w tym zarówno funkcjonowanie firm, jak i ludzi. Z powodu ograniczeń w handlu już na samym początku kryzysu firma musiała zamknąć sklepy w 40 krajach ze 100, w których je prowadziła.

Czas na e-commerce

Obecnie Inglot bardzo intensywnie inwestuje w e-commerce. Inwestycja w rozwój e-handlu jest elementem przyjętej w 2006 r. przez tę firmę z Przemyśla strategii rozwoju na rynkach międzynarodowych, ale obecnie przyspieszyła.

W styczniu br. Ingot ogłosił, że uruchamia kolejne platformy e-commerce, które mają zapewnić firmie wzrost sprzedaży w Niemczech.

Dotychczas, do sprzedaży online za zachodnią granicą, Inglot wykorzystywał wyłącznie niemieckojęzyczny sklep internetowy inglotgermany.com. Teraz firma postanowiła skorzystać z zewnętrznego wsparcia Grupy Komunikacja Plus (GK+), która będzie odpowiadać m.in. za audyt dotychczasowych aktywności firmy, rozwój i optymalizację sprzedaży z wykorzystaniem wspomnianego e-sklepu oraz wprowadzenie marki na platformy Amazon.de, eBay.de i Zalando.de. Jednocześnie zadaniem GK+ jest wsparcie działań sprzedażowych Inglota poprzez promocję kanałów i produktów. Wykorzystuje do tego m.in. rich content, video marketing, social media, influencer marketing, a także digital marketing z modelem programmatic buying.

Czytaj: Inglot rozwija ecommerce i rusza na podbój Niemiec

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
21.11.2025 13:02
Beauty Tech Group idzie jak burza: obroty znacznie przewyższają prognozy
currentbody IG

Beauty Tech Group, firma specjalizująca się w dziedzinie urządzeń kosmetycznych, która niedawno zadebiutowała na londyńskiej giełdzie, poinformowała, że tegoroczne obroty przekroczyły jej oczekiwania – na ponad miesiąc przed zakończeniem roku obrotowego.

Beauty Tech Group, producent urządzeń marki The Current Body, zakłada też, że pozostały do końca roku okres będzie również bardzo korzystny pod względem finansowym, bowiem produkty Beauty Tech (nie należące do najtańszych) trafiają coraz częściej na świąteczne listy życzeń.

Spółka potwierdza, że wyniki z października i listopada są dobre, stanowiąc efekt “stale rosnącej świadomości sektora urządzeń kosmetycznych do użytku domowego oraz wiodących na rynku produktów grupy, które napędzają silny wzrost sprzedaży w jej podstawowej działalności i na wszystkich kluczowych rynkach”.

W związku z tym Beauty Tech Group przewiduje, że przychody i skorygowany zysk EBITDA za rok obrotowy kończący się 31 grudnia 2025 roku przekroczą dotychczasowe prognozy, które zakładały 117 mln funtów przychodów i 29,7 mln funtów skorygowanego zysku EBITDA. W rzeczywistości pierwsza z kwot osiągnie co poziom co najmniej 128 mln funtów, a druga – co najmniej 32 mln.

Pełne, ostateczne dane zostaną opublikowane w drugiej połowie stycznia 2026.

Z przyjemnością informuję, że silna dynamika obrotów, jaką grupa odnotowała w trzecim kwartale, utrzymała się również w czwartym kwartale. Nie ma wątpliwości, że udana oferta publiczna przyczyniła się do wzrostu rozpoznawalności zarówno The Beauty Tech Group, jak i sektora urządzeń kosmetycznych do użytku domowego, w którym działamy. Z entuzjazmem wkraczamy w ważny okres handlu, jakim jest Black Friday oraz Boże Narodzenie, mając silną pozycję finansową i operacyjną – skomentował prezes firmy Laurence Newman.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:32
L’Oréal zwiększa zaangażowanie w chiński rynek beauty i inwestuje w markę Lan
L’Oréal zaznacza wyraźniej swoją obecność na chińskim rynku.StudioPhotoLoren

L’Oréal poinformował o objęciu mniejszościowego pakietu udziałów w chińskiej marce pielęgnacyjnej Lan, działającej w segmencie masowym. To już druga inwestycja koncernu w lokalną markę w ostatnich miesiącach, co podkreśla rosnące znaczenie Chin w globalnej strategii firmy. Szczegóły dotyczące wielkości i wartości udziałów nie zostały ujawnione, jednak – jak podkreślił Vincent Boinay, prezes L’Oréal North Asia i CEO L’Oréal China – inwestycje na tym rynku są kluczowe dla przyszłego wzrostu grupy.

Decyzja zapadła krótko po tym, jak L’Oréal nabył 6,67 proc. udziałów w marce Chando za 442 mln juanów (62 mln dolarów), co zostało ujawnione w prospekcie emisyjnym spółki przygotowywanym do IPO w Hongkongu. Inwestycje te wpisują się w strategię głębszego wejścia w segment C-Beauty – dynamicznie rosnącej kategorii marek krajowych, które zdobyły istotne udziały w wartym 75 mld dolarów chińskim rynku kosmetyków i produktów higieny osobistej.

Rynek ten jest obecnie wyzwaniem dla międzynarodowych koncernów: lokalne marki zyskują przewagę dzięki szybkim iteracjom produktów oraz agresywnej komunikacji nowych składników i koncepcji pielęgnacyjnych. Jak zauważa Ben Cavender z China Market Research Group, zakup udziałów w rozpoznawalnych chińskich markach może być dla L’Oréal sposobem na skorzystanie z tempa wzrostu C-Beauty bez bezpośredniej konkurencji na najbardziej dynamicznych segmentach rynku.

Mimo trudniejszego otoczenia makroekonomicznego – spowolnienia wzrostu, obniżonego nastroju konsumenckiego oraz kryzysu na rynku nieruchomości – wyniki L’Oréal w Chinach wykazują oznaki stabilizacji. W trzecim kwartale biznes firmy w tym kraju wzrósł o około 3 proc., co stanowi pierwszy wzrost od dwóch lat. Jednocześnie najwięksi gracze krajowi, tacy jak Proya i Chicmas, utrzymują szybkie tempo wzrostu, a Chando jest obecnie trzecim największym lokalnym producentem kosmetyków według danych Frost & Sullivan.

Dla L’Oréal strategiczna może być obecność Chando i Lan w segmencie masowym, gdzie ceny produktów mieszczą się głównie w przedziale 49–390 juanów. Jak podkreśla cytowany przez Reutersa Yang Hu z Euromonitor International, ich silna pozycja w mniejszych chińskich miastach daje koncernowi dostęp do nowych grup konsumentów, wspierając odbudowę sprzedaży bez kanibalizowania portfolio marek premium należących do grupy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2025 14:47