StoryEditor
Producenci
08.12.2022 00:00

Inglot zachęca na święta – enjoy little things

W czasie grudniowej gorączki poszukiwań świątecznych prezentów Inglot zaprasza do swojego flagowego salonu na ul. Kopernika 5 w Warszawie. Oferta właśnie została uzupełniona o kolekcję enjoy little things, na którą składają się – idealne na prezenty – zestawy do makijażu: ust, oczu, oczu i ust oraz pędzli. Dodatkowo każdą szminkę zakupioną w grudniu można spersonalizować, grawerując imię oraz jeden ze świątecznych symboli, którymi ozdobiona jest też cała kolekcja.  

Prezentacja kolekcji enjoy little things odbyła się podczas spotkania, którą Inglot zorganizował w formie świątecznego kiermaszu. Były więc stoiska z pierogami i grzańcem, słodki poczęstunek i  świąteczna muzyka.

Makijażyści marki wykonywali na życzenie makijaże idealne na świąteczne spotkania. Natomiast na specjalnym stanowisku, które w salonie Inglota pozostaje aż do świąt, można było personalizować pomadki z najnowszej świątecznej kolekcji. Dowolny napis, którym może być imię osoby obdarowywanej, wraz z wybranym świątecznym symbolem powstaje dosłownie w kilka sekund.

– Czasy mamy takie, że wiele osób jest przytłoczonych problemami świata i środowiska, a także tymi bardziej osobistymi związanymi z obawami o zdrowie czy finanse. Jednak święta powinny być czasem radości. Warto jej poszukiwać choćby w najdrobniejszych rzeczach, stąd hasło naszej świątecznej kolekcji – enjoy little things – wyjaśniła Paula Kijak, dyrektor ds. marketingu i PR firmy Inglot w rozmowie z portalem wiadomoscikosmetyczne.pl.

Przy okazji zdradziła, że sprzedaż Inglota wróciła do stanu sprzed pandemii. Choć firma wycofała się z rynku rosyjskiego, gdzie jej produkty było oferowane w 50 salonach franczyzowych, to mocno urosła na innych zagranicznych rynkach, jak np. w Irlandii. W sumie produkty marki są obecne w tej chwili w 90 krajach. W Polce firma ma około 118 salonów zlokalizowanych głownie w centrach handlowych. Swoje kosmetyki oferuje też w 170 drogeriach sieci Hebe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
31.10.2025 12:51
Cła Trumpa: francuski sektor kosmetyczny szykuje się na utratę 10 tys. miejsc pracy
NadianB/Getty Images

Bariery i stawki celne, wprowadzane przez prezydenta USA Donalda Trumpa, mogą w 2026 roku kosztować francuski sektor kosmetyczny 620 mln euro. Fédération des Entreprises de la Beauté prognozuje 21-procentowy spadek eksportu do Stanów Zjednoczonych. Sektor spodziewa się też utraty tysięcy miejsc pracy w branżach związanych z kosmetykami.

FEBEA zgłasza swoje obawy w tej sprawie już od lata. Teraz, z pomocą firmy konsultingowej Astérès, organ przedstawił swoje szacunki, odnoszące się do możliwego wpływu ceł Donalda Trumpa. Federacja szacuje, że ten szok handlowy może spowodować utratę 2,7 tys. miejsc pracy bezpośrednio w firmach, zajmujących się eksportem kosmetyków, i dodatkowo kolejnych 8,2 tys. miejsc pracy pośrednio – m.in. w sektorach opakowań, transportu, komunikacji.

Francuskie firmy kosmetyczne w 2024 roku były zwolnione z ceł, a obecnie obowiązują je cła w wysokości 15 proc. oraz dodatkowy podatek w wysokości 50 proc. na metalowe elementy opakowań. Spadek wartości dolara dodatkowo potęguje skutki ekonomiczne.

W obliczu tego szoku nie możemy pozostać biernymi obserwatorami – podkreśla Emmanuel Guichard, delegat generalny federacji. – FEBEA uruchomiła tego lata Pakiet dla Przemysłu Kosmetycznego, europejski plan działań ratunkowych mający na celu ochronę konkurencyjności i przyszłości naszej branży. Francuskie kosmetyki są motorem innowacji, eksportu i zatrudnienia. Zwracamy się do europejskich i francuskich decydentów o zapewnienie nam środków na utrzymanie pozycji globalnego lidera, bez zbędnego komplikowania naszych ram regulacyjnych – dodaje Guichard.

W 2024 roku francuski sektor kosmetyczny odnotował drugą co do wielkości nadwyżkę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, wynoszącą 2,4 mld euro.

350 firm z francuskiego sektora kosmetycznego, generujących obroty w wysokości 35,6 mld euro i zapewniających 300 tys.  miejsc pracy, wyeksportowało w tym roku do USA produkty o wartości 2,9 mld euro.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
31.10.2025 09:37
Puig z 8-proc. wzrostem sprzedaży – kurs na rekordowy rok 2025
Hiszpańska grupa świętuje sukces.Puig

Hiszpańska grupa Puig odnotowała w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku wzrost przychodów o 8 proc., osiągając poziom 3,9 miliarda euro. Wynik ten potwierdza utrzymującą się silną pozycję koncernu w segmencie perfum prestiżowych i niszowych, które stanowią obecnie główny motor wzrostu spółki.

Na czele najlepiej sprzedających się marek znalazły się Charlotte Tilbury, Rabanne, Carolina Herrera i Byredo, a także rosnące w siłę niszowe domy perfumeryjne, takie jak Dries Van Noten i Penhaligon’s. Segment zapachów luksusowych pozostaje dla Puig kluczowym obszarem rozwoju, zapewniającym wysokie marże i globalną rozpoznawalność.

Pod względem geograficznym najlepsze wyniki zanotowano w Europie oraz obu Amerykach, podczas gdy rynek azjatycki – po miesiącach spowolnienia – zaczął wykazywać oznaki odbicia. Zdywersyfikowana obecność regionalna pozwala firmie stabilizować sprzedaż mimo zróżnicowanych warunków makroekonomicznych w poszczególnych krajach.

Puig potwierdził swoje prognozy na cały rok 2025, przewidując, że jego sprzedaż przekroczy 5 miliardów euro, a rentowność ulegnie dalszej poprawie. Wzrost ma być napędzany zarówno przez rozwój marek premium, jak i ekspansję w kanałach cyfrowych oraz nowych rynkach.

Wyniki za dziewięć miesięcy potwierdzają silną kondycję finansową grupy i utrzymujący się globalny popyt na zapachy z segmentu prestige. Puig, który w ostatnich latach umocnił się w czołówce światowych producentów luksusowych kosmetyków, wchodzi w końcowy kwartał 2025 roku z wyraźną perspektywą rekordowych przychodów i dalszego wzrostu udziałów rynkowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. listopad 2025 12:00