StoryEditor
Producenci
19.05.2020 00:00

Konfederacja Lewiatan: wzrost bezrobocia możliwy jesienią

Znaczący wzrost liczby osób bezrobotnych może nastąpić dopiero jesienią, kiedy przestaną działać różne formy wsparcia z tarcz antykryzysowych i po zakończeniu procedur związanych ze zwolnieniami – przewiduje Konfederacja Lewiatan.

Po pierwszych prognozach wzrostu bezrobocia na koniec roku do ok. 10 proc., zaczynają się pojawiać bardziej optymistyczne opinie odnośnie sytuacji na rynku pracy. Wiceminister Jadwiga Emilewicz, szefowa resortu rozwoju w wywiadzie radiowym powiedziała, że stopa bezrobocia na koniec roku może wynosić 7-8 proc., co może być efektem zaskakująco dobrych danych za marzec i kwiecień. W tych miesiącach – mimo pandemii koronawirusa – bezrobocie wzrosło minimalnie.

Optymistyczne założenia dotyczące odsetka osób pozostających bez pracy nie biorą pod uwagę kilku czynników. Pierwszym jest okres objęty działaniami przewidywanymi w kolejnych tarczach antykryzysowych – wszelkie instrumenty wsparcia, utrzymania zatrudnienia są przewidziane na trzy miesiące, co oznacza okres marzec-maj lub kwiecień-czerwiec (dla firm, które nieco później odczuły skutki pandemii). Jeśli popyt na towary i usługi nie wróci do tego sprzed wybuchu pandemii COVID-19 (a raczej nie wróci), to po okresie dopłat część pracodawców zdecyduje się na zmniejszenie liczby zatrudnionych. Nie stanie się to natychmiast w maju czy czerwcu, ale będzie rozciągnięte w czasie – komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Wyjaśnia, że poza szarą strefą, gdzie pracę traci się natychmiast, zdecydowana większość pracujących wykonuje pracę legalnie. Zwolnienie jest procesem, który musi uwzględniać okres wypowiedzenia (często jest to 3 miesiące dla osób z dłuższym stażem pracy) lub procedurę zwolnień grupowych. – Jeśli założyć, że na razie zwalniają głównie te przedsiębiorstwa, które nie widzą szansy na kontynuowanie swojej działalności, albo nie mogły skorzystać ze wsparcia w utrzymaniu zatrudnienia, to nadal mamy sytuację, że zwalniani pracownicy w większości są w okresie wypowiedzeń. Wzrost liczby osób bezrobotnych nastąpi raczej na jesieni, po zakończeniu działania instrumentów z tarcz antykryzysowych i po zakończeniu wszelkich procedur związanych ze zwolnieniami – przewiduje Monika Fiedorczuk.

Zauważa też, że dane na temat bezrobocia są niemiarodajne.

Wszelkie szacunki dotyczące bezrobocia opierają się na danych spływających z powiatowych urzędów pracy. Warto zauważyć, że dla części poszukujących pracy szczególnie o wysokich kwalifikacjach powiatowy urząd pracy jest ostatnim miejscem, o którym pomyślą szukając pracy. Można sobie zadać pytanie; ilu ludzi, którzy obecnie szukają pracy przez LinkedIn, Pracuj.pl, OLX czy inne portale jest już teraz zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy. Jeśli chodzi o osoby posiadające kwalifikacje, to można postawić tezę, że raczej niewielu – wyjaśnia Monika Fiedorczuk.

Jednym z czynników, który może być powodem rejestracji w urzędzie pracy, jest możliwość czasowego uzyskania zasiłku dla bezrobotnych. Obecnie jego kwota wynosi – przy stażu pracy od 5 do 20 lat – 861,40 zł brutto przez pierwsze 3 miesiące prawa do zasiłku, a przez kolejne  – 676,40 zł. Dla wielu osób tracących pracę i posiadających jeszcze jakieś oszczędności, nie stanowi to wystarczającego powodu do rejestracji. Przy znaczącej i zapowiadanej w ostatnich tygodniach podwyżce tego świadczenia możemy mieć znacznie więcej osób, które zdecydują się zarejestrować.

Jak podkreśla Monika Fiedorczuk, ciekawe będą wyniki badania aktywności ekonomicznej ludności, które nieco inaczej bada bezrobocie, wykluczając z tej kategorii zarówno osoby, które podejmują nawet w niewielkim wymiarze godzin pracę jak i osoby, które nie podejmują działań zmierzających do znalezienia zatrudnienia. Tym samym różnice pomiędzy bezrobociem BAEL a bezrobociem rejestrowanym są znaczne. Dla przykładu w IV kwartale 2019 bezrobocie według BAEL wynosiło 2,9 proc. podczas gdy bezrobocie rejestrowane w grudniu 2019 to 5,2 proc. – Wydaje się, że w kolejnych miesiącach różnica miedzy wynikami tych badań będzie się zmniejszać m.in. za sprawą zwiększającego się odsetka osób, które będą bez pracy, ale nie będą zarejestrowane w powiatowych urzędach pracy – dodaje ekspertka Konfederacji Lewiatan.

źródło: Konfederacja Lewiatan

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
16.06.2025 16:30
Zmarł Leonard A. Lauder, współtwórca sukcesu Estée Lauder Companies
Leonard Lauder był tytanem branży.Estee Lauder Companies

W wieku 92 lat zmarł Leonard A. Lauder – miliarder, filantrop i wieloletni lider Estée Lauder Companies (ELC). Informację o jego śmierci, która nastąpiła 14 czerwca 2025 roku w otoczeniu najbliższej rodziny, przekazał amerykański koncern kosmetyczny. Prywatna ceremonia pożegnalna odbędzie się w gronie rodziny i przyjaciół. Zmarły pozostawił żonę Judy Glickman Lauder, dwóch synów – Williama P. i Gary’ego M. – oraz pięcioro wnucząt.

Leonard Lauder pełnił funkcję prezesa ELC w latach 1972–1995, a w latach 1982–1999 był także dyrektorem generalnym firmy. Od 1995 roku do czerwca 2009 piastował stanowisko prezesa zarządu. Przez dekady był kluczową postacią w rozwoju Estée Lauder Companies, nie tylko jako lider organizacyjny, lecz także jako strateg i innowator. Według obecnego CEO firmy, Stéphane’a de La Faverie, Lauder był „ikoną i pionierem”, który wywarł trwały wpływ na globalny przemysł kosmetyczny.

W czasie swojej kariery Leonard Lauder odpowiadał za uruchomienie pierwszego laboratorium badawczo-rozwojowego ELC, a także był siłą napędową globalnej ekspansji koncernu. To pod jego kierownictwem powstały takie marki jak Aramis, Clinique czy Lab Series, które dziś należą do fundamentów oferty Estée Lauder Companies. W ostatnich dekadach aktywnie uczestniczył także w procesie przejęć marek – w tym m.in. Aveda, Bobbi Brown, Jo Malone London, La Mer oraz MAC Cosmetics.

Lauder był nie tylko liderem biznesowym, ale także mentorem dla kolejnych pokoleń pracowników i menedżerów. Jak podkreślają przedstawiciele firmy, jego wizja i empatia będą miały trwały wpływ na przyszłość koncernu. Jako syn założycieli ELC – Estée i Josepha Lauderów – kontynuował rodzinne dziedzictwo, rozwijając firmę z nowojorskiego przedsiębiorstwa kosmetycznego w jednego z globalnych liderów branży beauty, o przychodach sięgających miliardów dolarów rocznie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
16.06.2025 15:30
Kolejny collab spożywczo-urodowy; H&M Beauty i Chupa Chups łączą siły licząc na siłę nostalgii
Nowy collab z Perfetti Van Melle wpisuje się w rosnący trend współprac między brandami spożywczymi a kosmetycznymi.H&M Beauty

H&M Beauty ogłosiło wprowadzenie na rynek swojej pierwszej globalnej edycji limitowanej produktów kosmetycznych. Kolekcja, której premiera zaplanowana jest na lipiec 2025 roku, powstała we współpracy z marką Chupa Chups i inspirowana jest kultowymi smakami lizaków. Nowość skierowana jest do klientów na całym świecie, a jej wyróżnikiem ma być połączenie funkcjonalności produktów z intensywnymi doznaniami zapachowymi.

W skład kolekcji wchodzą między innymi maseczka do ust na noc o aromacie truskawkowej śmietanki i czekoladowej wanilii, błyszczyki inspirowane klasycznymi słodyczami Chupa Chups oraz mgiełka do twarzy o owocowym zapachu. Jak podkreślają przedstawiciele marek, linia ma wprowadzać element zabawy do codziennej pielęgnacji, odpowiadając jednocześnie na rosnące zapotrzebowanie konsumentów na produkty sensoryczne, które budzą pozytywne skojarzenia i emocje.

Zdaniem Marty Ballesteros, managerki licencji globalnych w firmie Perfetti Van Melle, właściciela marki Chupa Chups, współpraca ma „zamienić codzienne rytuały w przyjemne doświadczenia, przesycone duchem beztroskiej zabawy”. To element strategii opierającej się na tzw. IP nostalgia, czyli wykorzystaniu rozpoznawalnych marek dzieciństwa do przyciągania uwagi młodszych konsumentów – zwłaszcza pokolenia Z i Millenialsów.

image

Kolejna marka alkoholi wchodzi w segment beauty: Fireball wypuszcza pomadkę

Współpraca H&M Beauty z Chupa Chups to przykład szerszego zjawiska na rynku, w którym granice między branżą spożywczą a kosmetyczną coraz bardziej się zacierają. Coraz więcej marek stawia na tzw. multisensoryczne doświadczenia, łącząc smak, zapach i wizualną estetykę w jednym produkcie. Trend ten wskazuje na rosnącą potrzebę konsumentów, by pielęgnacja nie była już tylko funkcjonalna, lecz także angażowała zmysły w podobny sposób jak jedzenie – poprzez zapachy inspirowane słodyczami, kolory przywołujące skojarzenia z deserami czy opakowania nawiązujące do kultowych produktów spożywczych. Takie działania to nie tylko marketingowy chwyt, ale sygnał głębszej transformacji – beauty staje się dziś częścią szerszego, emocjonalnego i zmysłowego doświadczenia codzienności. H&M Beauty, rozwijając ofertę o zabawne, „instagramowe” kosmetyki z rozpoznawalnym brandingiem, umacnia swoją pozycję w segmencie beauty, w którym emocje, estetyka i zapach są równie ważne, co skład i skuteczność działania.

W przeszłości w takie współprace weszły m.in. Domino‘s Pizza, Tymbark, Velveeta, E. Wedel czy Peeps.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. czerwiec 2025 18:39