StoryEditor
Producenci
19.11.2014 00:00

Kosmetyki wciąż wysoko w rankingu świątecznych prezentów

Tegoroczne świąteczne wydatki Polaków będą wyższe o 13 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Jest to najwyższy procentowy wzrost w Europie – wynika z 17. edycji badania firmy doradczej Deloitte w 16 krajach europejskich i w RPA.

Na prezenty, jedzenie oraz spotkania z najbliższymi polska rodzina planuje wydać prawie 1160 zł, z czego największa część zostanie przeznaczona na prezenty. Polacy deklarują, że postarają się nie kupować prezentów pod wpływem impulsu oraz że w większym stopniu niż w zeszłym roku skoncentrują się na praktycznych podarunkach (31 proc.), będą robić zakupy w tańszych sklepach (26 proc.),  częściej będą szukać informacji o niższych cenach, specjalnych okazjach, rabatach czy bonach zakupowych w Internecie (36 proc.). Najbardziej pożądany prezent pod choinkę to książki, które wybrało 42 proc. respondentów. Wyprzedziły one gotówkę (38 proc.), która była ubiegłorocznym zwycięzcą rankingu. Na trzecim miejscu tradycyjnie znajdują się kosmetyki i perfumy (27 proc.). Listę najbardziej popularnych prezentów świątecznych również rozpoczynają książki, które wyprzedziły kosmetyki i perfumy oraz słodycze. W poszukiwaniu prezentów Polacy coraz częściej korzystają ze sklepów internetowych. W tym roku 41 proc. osób będzie szukało inspiracji w Internecie. Aby kupić prezenty pójdą jednak  do tradycyjnego sklepu.  60 proc. konsumentów chce bowiem na żywo zobaczyć, dotknąć i wypróbować produkty oraz uzyskać porady sprzedawcy na ich temat. Najczęściej wybiorą galerie handlowe (32 proc.) oraz supermarkety i hipermarkety (30 proc.). Spada zainteresowanie sklepami specjalistycznymi (17 proc. – spadek w ciągu roku o 5 p.p.).

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
07.08.2025 11:41
Shiseido tnie etaty po stratach Drunk Elephant
Japoński gigant kosmetyczny przechodzi intensywną reorganizację zasobów ludzkich.Shutterstock

Obecne działania firmy wpisują się w szerszy proces przeglądu strategii po nieudanych przejęciach z przeszłości oraz w kontekście osłabienia rynku pielęgnacyjnego w USA. Shiseido prowadzi globalne cięcia kosztów i planuje ogłosić nowy średnioterminowy plan strategiczny do końca 2025 roku.

Japońska firma kosmetyczna Shiseido ogłosiła redukcję 300 miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych w związku z utrzymującymi się stratami marki pielęgnacyjnej Drunk Elephant. Problemy operacyjne tej marki przyczyniły się do straty operacyjnej w regionie amerykańskim w wysokości 5,8 miliarda jenów (ok. 165 milionów zł). Zwolnienia są częścią szerszego planu restrukturyzacji kosztowej, który ma przynieść oszczędności w USA rzędu 15 miliardów jenów do 2026 roku.

Mimo trudności na rynku amerykańskim, Shiseido odnotowało zysk netto w wysokości 9,5 miliarda jenów za pierwsze półrocze 2025 roku, głównie dzięki restrukturyzacji przeprowadzonej w Japonii i Chinach. Natomiast sprzedaż w Stanach Zjednoczonych spadła w tym samym okresie o 10 proc., co znacząco obciążyło wyniki finansowe firmy na rynkach zachodnich.

Jednym z głównych źródeł problemów była marka Drunk Elephant, której zakłócenia w łańcuchu dostaw w 2024 roku doprowadziły do odpływu klientów i pogorszenia sprzedaży nie tylko w USA, ale również w Europie. Shiseido zapowiada, że podejmie próbę repozycjonowania tej marki od 2026 roku, by poprawić jej konkurencyjność i odbudować zaufanie konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
07.08.2025 09:03
Bath & Body Works chce przyciągnąć młodych klientów i otwiera stoiska na… uniwersytetach
Celem nowej strategii jest dotarcie do klientów z pokolenia ZMarzena Szulc

Sieć Bath & Body Works zaczyna nowy rozdział: po raz pierwszy będzie sprzedawać perfumy, kosmetyki pielęgnacyjne oraz świece zapachowe poza swoimi własnymi butikami. Sieć zapowiedziała współpracę z operatorami księgarni, działających na uniwersytetach.

Ten krok Bath & Body Works to odejście od dotychczasowego modelu biznesowego. Celem tej nowej strategii jest dotarcie do klientów z pokolenia Z. Sieć zawarła umowy z operatorami księgarni (Barnes & Noble oraz Follett Corp.) na otwarcie własnych stoisk w blisko 600 sklepach uniwersyteckich, gdzie będzie sprzedawać swoje najpopularniejsze produkty – potwierdza w rozmowie z Reutersem nowy prezes sieci Daniel Heaf

To pierwszy raz, kiedy Bath & Body będzie sprzedawać produkty poza własnymi sklepami, ale nie ostatni – podkreśla Heaf. Dodaje, że kluczem do wzrostu w przyszłości będzie dystrybucja zewnętrzna.

Priorytetem dla Heafa jest zwiększenie sprzedaży wśród pokolenia Z. Manager objął stery Bath & Body Works w maju – po trudnym dla firmy roku, w którym akcje sieci zostały usunięte z indeksu S&P 500. W ciągu ostatnich dwóch lat akcje straciły 24 proc. 

Zdaniem analityków, księgarnie uniwersyteckie mogą być dobrym gruntem do oceny potrzeb młodszych nabywców, i to bez konieczności inwestowania dużego kapitału. To także sposób na podtrzymanie kontaktu z młodzieżą i poznanie jej potrzeb.

Przeprowadzone w kwietniu badanie autorstwa banku inwestycyjnego Piper Sandler wykazało, że wśród nastolatków sprzedaż perfum wzrosła o 22 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. To pokazuje, że perfumy są najszybciej rozwijającym się segmentem w branży kosmetycznej w grupie nastoletnich klientów.

Obecnie jednym z wyzwań, przed którymi stoi Bath & Body, jest zakomunikowanie konsumentom szerokiej gamy produktów – od mydeł przez balsamy do ust aż po dermokosmetyki. Firma rozważa optymalizację oferty, polegającą na skoncentrowaniu się na najlepiej sprzedających się produktach, a także na zwiększeniu swojej obecności w mediach elektronicznych. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
07. sierpień 2025 15:59