Ministerstwo Zdrowia – za pośrednictwem PAP – uspokaja, że zgodnie z projektem rozporządzenia dotyczącym ograniczenia sprzedaży pozaaptecznej leków w sklepach ogólnodostępnych nadal będzie można sprzedawać jednoskładnikowe leki przeciwbólowe oraz niesteroidowe leki przeciwzapalne. Ograniczeniom podlegać będzie natomiast wielkości ich opakowań (do 6 tabletek). Poza aptekami będzie też można kupić leki stosowane w uzależnieniach od nikotyny, w stanach zapalnych jamy ustnej i gardła czy w przypadku biegunki i zgagi, a także do leczenia objawów alergii i do dezynfekcji ran.
W ocenie resortu w obrocie pozaaptecznym nie może być leków, które są potencjalnie niebezpieczne lub stwarzają niebezpieczeństwo wywoływania uzależnień. Dlatego w wykazie określono wymagania w zakresie składu, mocy, postaci farmaceutycznej i zawartości produktu leczniczego w opakowaniu lub wielkości opakowania. Rozporządzenie nie pozwala też na sprzedaż leków, których nazwy mogą wprowadzać w błąd – są identyczne z nazwą własną lub nazwą powszechnie stosowaną (nazwą substancji czynnej) produktu leczniczego wydawanego z przepisu lekarza.
Rozporządzenie ma wejść w życie po upływie 30 dni od ogłoszenia. Przewidziano jednak „stopniową, ewolucyjną asymilację przedsiębiorców do nowego stanu prawnego”. W praktyce oznacza ona 12-miesięczną możliwość sprzedaży produktów leczniczych innych niż spełniające znowelizowane kryteria – wyjaśnia PAP.
Zaprezentowany na początku stycznia projekt rozporządzenia ograniczającego pozaapteczną sprzedaż leków spotkał się z krytyką branży handlowej. – Jeżeli projekt rozporządzenia wejdzie w tej formie w życie, znacząco utrudni Polakom, szczególnie tym mieszkającym na wsi i w mniejszych miejscowościach, dostęp do doraźnej pomocy medycznej oraz zwiększy jej koszty – komentował Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu. Organizacji nie podoba się skala redukcji substancji dozwolonych do sprzedaży w sklepach (z 52 do 18), dopuszczenie jedynie małych opakowań, zmniejszenie dawki popularnych leków przeciwbólowych (co budzi wątpliwości odnośnie ich skuteczności) oraz wykreślenie z wykazu leków przeciwbólowych opartych na kilku substancjach.
Revolution Beauty, brytyjska firma kosmetyczna notowana na londyńskiej giełdzie, odrzuciła ofertę przejęcia złożoną przez fundusz private equity True. Jak informują osoby zaznajomione ze sprawą, propozycja została uznana za zbyt niską. Po ogłoszeniu tej decyzji akcje spółki spadły o 13 proc., kończąc sesję na poziomie 325 pensów. Firma, której produkty dostępne są zarówno online, jak i w sieciach detalicznych takich jak Boots i Superdrug, rozpoczęła formalny proces sprzedaży w maju, a w czerwcu poinformowała o otrzymaniu kilku propozycji.
Ostatecznie jedyną oficjalną ofertę złożyła firma True. Inni zainteresowani, w tym Frasers Group należąca do Mike’a Ashleya, wycofali się z rozmów. Revolution Beauty w komunikacie giełdowym potwierdziła kontynuację procesu sprzedaży oraz rozmowy z wieloma stronami, w tym z udziałowcami, na temat możliwej emisji akcji. Największym akcjonariuszem spółki pozostaje brytyjski detalista internetowy Debenhams, którego dalszy udział w ewentualnym podniesieniu kapitału może zależeć od finalizacji jego własnych planów refinansowania zadłużenia.
Revolution Beauty została założona w 2014 roku w hrabstwie Kent, a jej debiut giełdowy nastąpił w okresie boomu po pandemii. Wówczas firma została wyceniona na blisko 500 milionów funtów. Od tego czasu wartość spółki drastycznie spadła – według danych LSEG obecnie wynosi około 12 milionów funtów. Na początku 2025 roku firma poinformowała akcjonariuszy o konieczności rewizji struktury finansowania w związku z rocznym spadkiem sprzedaży przekraczającym 25 proc.
W maju bieżącego roku Revolution Beauty rozpoczęła także rozmowy z wierzycielami na temat zmiany warunków i przedłużenia okresu obowiązywania swojej linii kredytowej. Jeśli nie pojawią się kolejni inwestorzy, spółka prawdopodobnie wróci do planu pozyskania środków od obecnych akcjonariuszy w drodze emisji akcji.
E.l.f. Beauty, właściciel marek kosmetycznych E.l.f. Cosmetics, Naturium, a od niedawna Rhode, odnotował 9-procentowy wzrost sprzedaży netto w pierwszym kwartale, kończącym się 30 czerwca 2025. Wynik ten był napędzany przez wzrosty w tradycyjnym kanale detalicznym, jak i kanałach e-commerce – nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też globalnie.
Jak podkreślił prezes E.l.f. Beauty Tarang Amin, wynikom sprzedażowym pomogło wprowadzenie na rynek serii nowych produktów. Silny wzrost nadal odnotowuje marka Naturium (kosmetyki do pielęgnacji skóry). Obecne dobre wyniki są “kontynuacją konsekwentnego, wiodącego w swojej kategorii wzrostu”, jaki firma osiągała w ciągu ostatnich 26 kwartałów.
E.l.f. Beauty nie przedstawiło prognoz finansowych na rok obrotowy 2026, tłumacząc to zbyt dużą niepewnością, związaną z potencjalnymi skutkami ceł. Jednak w pierwszej połowie roku firma przewiduje wzrost sprzedaży netto, przekraczający 9 proc. Firma E.l.f. Beauty, która ograniczyła produkcję w Chinach do „niewiele mniej” niż 75 proc. z blisko 100 proc. jeszcze w 2019 roku, poinformowała, że optymalizuje swój łańcuch dostaw, dywersyfikuje działalność i planuje podwyżki cen, aby stawić czoła trudnościom związanym z amerykańskimi cłami.
Zysk netto za ostatni kwartał wyniósł 33,3 mln USD.
W trakcie ostatniego kwartału E.l.f. Beauty potwierdziło przejęcie marki Rhode, stworzonej przez Hailey Bieber, finalizując tę transakcję 5 sierpnia.
Zobacz więcej: Rhode debiutuje w Europie; marka trafi także do Polski
Marka Rhode została wprowadzona na rynek w 2022 roku, szybko przekształcając się z małej marki w dużego gracza na rynku kosmetycznym. Do popularności Rhode przyczyniła się w dużym stopniu popularność Hailey Bieber i jej skuteczne działania influencerskie w social mediach. Do 2024 roku amerykańska firma odnotowała sprzedaż w wysokości 212 mln dolarów w ciągu 12 miesięcy, kończących się 31 marca.
Zobacz też: Lato 2025: oto cztery kluczowe trendy w makijażu, dominujące w social mediach
Dla E.l.f. Beauty, która w 2023 roku przejęła markę Naturium za 333 mln dolarów i wraz z piosenkarką Alicią Keys rozwinęła Keys Soulcare, przejęcie Rhode dodatkowo wzmacnia obecność grupy na rynku prestiżowych kosmetyków do pielęgnacji skóry.
W ramach zawartej umowy, Hailey Bieber obejmie rozszerzone stanowisko dyrektor kreatywnej marki oraz szefowej ds. innowacji, pełniąc jednocześnie funkcję doradcy strategicznego dla całej grupy E.l.f. Beauty.