StoryEditor
Producenci
22.09.2023 12:49

Marka CeraVe zaprosiła influencerów do akademii przeciwtrądzikowej

<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>

W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata

/ CerVe
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
/ CerVe
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
/ CerVe
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
/ CerVe
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
<p>W Cerave Acne Academy wzieli udział dermatolodzy, skin eksperci i ambasadorzy marki z całego świata</p>
Gallery
Marka CeraVe zaprosiła swoich ambasadorów i kilkuset innych influencerów – także z Polski – na wydarzenie Cerave Acne Academy. Odbyło się ono w Nowym Jorku, rodzimym mieście marki. Uczestnicy spotkania uczyli się o prawidłowej i skutecznej rutynie pielęgnacyjnej skóry skłonnej do trądziku i niedoskonałości.

Marka CeraVe do swojej Cerave Acne Academy zaprosiła ponad 400 gości, influencerów i ekspertów beauty z 25 krajów. Wydarzenie było zorganizowane w klimacie amerykańskiej highscool i odbyło się w Nowym Jorku, rodzimym mieście marki w dniach 13 i 14 września. Oferowało liczne atrakcje z dawką wiedzy i ciekawostek dotyczących walki z trądzikiem. Część z nich polagała na zajęciach praktycznych inspirowanych prawdziwymi lekcjami w szkole

Podczas dwudniowego eventu na uczestników czekały spotkania z gwiazdami TikToka. Wśród nich byli m.in. dermatologiczny guru, dr Shah (@dermdoctor), który w sieci dzieli się wiedzą ze swoją ponad 21 milionową skincare’ową społecznością; Charlie D’Amelio (@charlidamelio), jedna z najsławniejszych TikTokerek, którą obserwuje 150 milionów followersów oraz Zach King (@zachking), topowy amerykański twórca znany z kreatywnych video z motywem iluzji.

Do Nowego Jorku pojechały również związane z marką gwiazdy mediów społecznościowych z Polski.

image
CerVe

Byli to: Liliana Grochowska – skinekspertka, która zasłynęła ze swoich edukacyjnych materiałów pod pseudonim GroszekCukierkowy; Jasperr – młody influencer z 2,5-mln kontem na TikToku; Kaja Soboń – youtuberka z problematyczna cerą; Klaudia Tarka publikująca treści na temat pielęgnacji i makijażu jako Klatex oraz AgaSava, wieloletnia ambasadorka CeraVe. Po całym dniu aktywności bawili się oni na szkolnym balu pod hasłem „Prom Like A Derm” nawiązującym do kampanii marki.

image
CerVe

W programie wydarzenia odbyła się również wycieczka do laboratoriów CeraVe w New Jersey, a także wizyta w nowojorskim biurze marki oraz spotkanie z Tomem Allisonem, jednym z jej założycieli.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 09:10