StoryEditor
Producenci
18.11.2020 00:00

Marketing jest niezbędny firmom podczas kryzysu. Podobnie jak elastyczność i ukierunkowanie na człowieka [DELOITTE]

W czasie pandemii COVID-19 działy marketingu powinny uważniej niż dotychczas przyglądać się zmieniającym się nawykom i potrzebom klientów. Jak zauważają eksperci firmy doradczej Deloitte, autorzy raportu „Global Marketing Trends 2021”, 58 proc. konsumentów zna markę, która dostosowała swoją ofertę tak, żeby lepiej zareagować na skutki pandemii.

Zdaniem ekspertów Deloitte, to właśnie zwinność pozwoli organizacjom na lepsze funkcjonowanie w czasie kryzysu. Równie ważne jest prowadzenie biznesu ukierunkowane na człowieka, a także postrzeganie konsumentów nie poprzez wskaźniki demograficzne, ale wyznawane przez nich wartości. Tym bardziej, że jedna czwarta badanych odeszła od marki, która ich zdaniem skupiała się wyłącznie na swoich interesach.

Firma doradcza Deloitte przeprowadziła wiosną 2020 roku trzy badania, na których opiera się druga edycja raportu „Global Marketing Trends”. W „The Global Marketing Trends Consumer Pulse Survey” wzięło udział 2 447 konsumentów ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Meksyku, Chin, Południowej Afryki, Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej.

W „The Global Marketing Trends Participation Survey” wzięło udział 7 506 konsumentów ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Brazylii i Chin. Ostatnie badanie to „The Global Marketing Trends C-suite Survey” i zawiera opinie 405 amerykańskich dyrektorów wykonawczych (CEO, CIO,CTO, CMO, CFO, CHRO) i ich reakcje na COVID-19.

Trendy na niepewny czas

W porównaniu do 2019 roku wszyscy badani dyrektorzy zarządzający odczuli spadek pewności. W ubiegłym roku pewnych przyszłości było 55 proc. CEO, obecnie już tylko 35 proc. Wśród CIO odsetek ten wynosi obecnie 17 proc. (41 proc. rok temu). Z pewnością w przyszłość patrzy 10 proc. CFO – w porównaniu do 17 proc. w 2019 roku. Wśród COO pewnych jest 2 proc., a wśród CMO 3 proc. W ubiegłym roku te wskaźniki wyniosły odpowiednio 8 i 5 proc.

- Jesteśmy świadkami drugiej fali pandemii i kolejne kraje wracają do zacieśniania obostrzeń służących powstrzymaniu wirusa. Nic więc dziwnego, że kadra zarządzająca z niepokojem patrzy w przyszłość, bo najbliższe miesiące w większym lub mniejszym stopniu dotkną każdą branżę. Pandemia COVID-19 zmusza firmy do ciągłej zmiany podejścia biznesowego i relacji z klientami. W Deloitte przygotowaliśmy siedem marketingowych trendów, które pomogą firmom odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Są to: cel, doświadczenie człowieka, połączenie, zaufanie, udział, talent i zwinność – mówi Jan Michalski, Partner, lider Deloitte Digital w Europie Środkowej.

Zdefiniuj, kim jesteś

Firmy, nie tylko w czasie kryzysu, powinny jasno sprecyzować, dlaczego istnieją i czym są. Zdaniem ekspertów Deloitte, organizacje, które planują swoje działania holistycznie i w swoich strategiach mają na uwadze rolę biznesu w społeczeństwie, można określić jako „napędzane celem”. Takie marki dokładnie znają powód, dla którego istnieją i wiedzą, co chcą osiągnąć. Dzięki temu są w stanie szybko reagować na zmieniające się otoczenie.

Aż 79 proc. badanych konsumentów zna marki, które pozytywnie zareagowały na COVID-19 i poprzez swoje działania pomogły klientom, pracownikom i większym społecznościom. Najwięcej badanych (44 proc.) wskazuje na zwiększone starania w obszarze bezpieczeństwa zdrowotnego swoich pracowników. Z drugiej strony aż 66 proc. respondentów potrafi nazwać organizację, która do pandemicznych wyzwań podeszła w sposób negatywny. To z kolei doprowadziło do odpływu klientów.

Szybka reakcja na pandemię

Ponad połowa konsumentów umie wskazać markę, która szybko dostosowała swoją ofertę do nowej normalności. Aż 82 proc. z nich twierdzi, że dzięki temu firma stała się atrakcyjniejsza i zachęcała do nawiązania interakcji. Jednym ze sposobów na adaptację do nowej normalności było przeniesienie działań organizacji do Internetu. W związku z tym 66 proc. konsumentów wskazuje, że pandemia sprawiła, że bardziej doceniają dobrze zaprojektowane technologie, a 63 proc. deklaruje, że będzie używać technologii cyfrowych częściej nawet po zakończeniu pandemii.

- Organizacje zdają sobie sprawę, że obecnie strategię biznesową trzeba dostosowywać do dynamicznie zmieniających się okoliczności. 43 proc. badanych przez nas dyrektorów wykonawczych przyznaje, że poprzez zastosowanie cyfrowych technologii chcieli szybciej zareagować na zmienne potrzeby klientów. Sprawna adaptacja nawet po pandemii będzie jednym z czynników kształtujących przewagę konkurencyjną – mówi Natalia Załęcka, Head of Marketing Transformation, Deloitte Digital CE.

Jak wskazują eksperci Deloitte, aby być zwinną organizacją należy stworzyć ujednolicony sposób patrzenia na rynek i konsumenta. Po pierwsze, kluczem do sukcesu będzie pozyskiwanie danych o klientach – z systemów e-commerce i CRM (zarządzania relacjami z klientem), a także mediów społecznościowych. Po drugie, za pomocą platformy danych klientów (CDP) należy przewidywać ich przyszłe zachowania. W końcu - warto zwiększać swoją obecność w mediach społecznościowych i właśnie podjęcie takiego działania w czasie pandemii zadeklarowało 67 proc. dyrektorów wykonawczych. Z kolei 57 proc. z nich znacząco dostosowało platformy cyfrowe, żeby sprostać potrzebom klientów, a 49 proc. zwiększyło liczbę wirtualnych wydarzeń, w tym warsztatów.

Organizacja dla ludzi

Oprócz osiągania coraz lepszych wyników finansowych, celem współczesnych marek powinna być zmiana ludzkiego życia na lepsze. Aby to osiągnąć marki powinny pogłębiać swoją wiedzę nie tylko o konsumentach, ale również pracownikach i interesariuszach.

Co więcej, organizacje powinny poznać swoich klientów, a następnie wspierać ich wartości we własnych działaniach. Jedna czwarta badanych przyznała, że odeszła od marek, które koncentrowały się wyłącznie na sobie. Ponad połowa konsumentów oczekuje bardziej ludzkiego doświadczenia w wirtualnym świecie, a 71 proc. docenia technologiczne innowacje, które pogłębiają więzi z innymi w czasie pandemii COVID-19. Zdaniem ekspertów Deloitte, bardziej ludzka organizacja zaczyna się od empatycznego przywództwa.

Zaufanie podstawą biznesu

W raporcie przedstawiono również, jak marki zareagowały na pandemię COVID-19. 66 proc. konsumentów potrafiło wskazać firmę, która działała tylko we własnym interesie, np. podnosząc ceny produktów. Takie działania powodują spadek zaufania do marki i utratę wypracowanej przez lata reputacji.

- Zaufanie to podstawa dobrego funkcjonowania każdego biznesu i składa się na nie kilka elementów. Dotyczy to nie tylko konsumentów, ale również pracowników. Z naszego badania wynika, że gdy marka spełnia swoje obietnice, klienci są 2,4 razy bardziej skłonni do ponownych zakupów. Kiedy takie działanie widzą pracownicy, są 2,4 razy skłonniejsi do przychodzenia do pracy punktualnie – komentuje Katarzyna Gawlik, Head of Customer Experience, Deloitte Digital CE.

Gdy marka poprzez swoje działania demonstruje człowieczeństwo, klienci ponad 1,5 razy częściej sięgną po jej produkty niż konkurencji, a pracownicy są 2,6 razy bardziej zmotywowani do wykonywania swoich obowiązków.

Klienci zabierają głos

Udział konsumentów w funkcjonowaniu danej marki to zarówno aktywne, jak i bierne formy interakcji, które wpływają na organizację. W ciągu ostatniego roku 32 proc. badanych wzięło udział w rozmowach online na temat marki – w mediach społecznościowych czy na specjalnie do tego przeznaczonych platformach, 28 proc. wystawiło organizacji recenzję w Internecie, a 21 proc. poradziło innym internautom na temat konkretnych produktów lub usług. Najbardziej skłonni do udziału w życiu marki są najmłodsi konsumenci, w wieku 18-25 lat – 73 proc. z nich podjęło takie działania w ostatnim czasie.

Z raportu Deloitte wynika, że udział klientów w życiu marki to coś więcej niż element strategii B2C. Konsumenci powinni być nie tylko odbiorcami produktu czy usługi, ale również je tworzyć i uczestniczyć w każdym etapie ich powstawania. Stają się również ambasadorami i influencerami reprezentującymi markę.

Nieocenione zasoby ludzkie

Pandemia zmieniła sposób, w jaki pracujemy i wpłynęła na liczebność wielu zespołów. Z przyczyn finansowych, organizacje decydują się na redukcję etatów i zwolnienia. 77 proc. dyrektorów ds. marketingu wskazuje, że w czasie pandemii zautomatyzowało więcej pracy za pomocą sztucznej inteligencji, a 39 proc. zdecydowało się na redukcję etatów. Z kolei 36 proc. CMO skierowało wielu pracowników na pracę zdalną.

- W obliczu kryzysu, marketingowcy powinni skupić się na najbardziej wartościowym zasobie – talencie swoich pracowników i uczynić z niego strategiczną przewagę. Zdaniem 63 proc. dyrektorów wykonawczych, dyrektorzy ds. marketingu będą w najbliższych miesiącach kluczowymi osobami do zapewnienia efektywnego funkcjonowania całej organizacji. Więcej badanych (68 proc.) wskazało tylko na dyrektorów ds. technologii cyfrowych. Pokazuje to, jak ważne są obecnie zespoły marketingowe i ich działania – dodaje Natalia Załęcka.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
06.09.2024 11:42
Maybelline powraca z kultowym hasłem „Może to Maybelline” w nowoczesnej odsłonie
Maybelline

Po ponad dekadzie przerwy, Maybelline New York przywraca swoje kultowe hasło „Może to Maybelline” w zmodernizowanej wersji, idealnie dostosowanej do ery mediów społecznościowych. W kampanii promującej odświeżoną melodię biorą udział znane osobistości, a jej głównym celem jest podkreślenie ducha Nowego Jorku oraz wzmocnienie poczucia inkluzywności i pewności siebie.

Maybelline New York, marka kosmetyków należąca do L’Oréal, ponownie wprowadza do swojej komunikacji marketingowej kultowe hasło „Może to Maybelline” - “Maybe It’s Maybelline”. Jingle, który zadebiutował w 1991 roku, zdobył ogromną popularność dzięki frazie “Maybe she’s born with it, maybe it’s Maybelline”. Przez lata był jednym z najbardziej rozpoznawalnych sloganów w świecie reklamy, aż do 2015 roku, kiedy został zastąpiony hasłem “Make It Happen”. Powrót do “Maybe It’s Maybelline” podkreśla trend wśród marek, które coraz częściej sięgają po nostalgię, by dotrzeć do młodszych odbiorców.

Nowa odsłona “Maybe It’s Maybelline” została specjalnie dostosowana do współczesnych realiów mediów społecznościowych, a szczególnie do popularnej platformy TikTok. Kampania wystartowała we wrześniu, a jej twórcy stawiają na dynamiczne treści, które łatwo mogą stać się viralowe. Współczesne trendy w branży kosmetycznej często definiowane są przez krótkie filmy towarzyszone chwytliwymi melodiami, co doskonale wykorzystuje nowa wersja jingla. Za jego stworzenie odpowiada agencja Sixième Son, podczas gdy za całą kampanię – agencja Gotham, która pracowała także nad oryginalnym konceptem sprzed lat.

@maybelline Get ready to have this stuck in your head. 24/7 ? ? The iconic "Maybe it‘s Maybelline" jingle is back with a fresh new vibe featuring @gigihadid, @Shay Mitchell, @Storm Reid and @Peggy Gou 페기 구 ? What‘s your maybe? Share your looks using the hashtag! #maybeitsmaybelline #maybellinepartners ♬ original sound - Maybelline NY

W kampanii promocyjnej udział biorą znane osobistości, takie jak Gigi Hadid, Storm Reid, Peggy Gou oraz Shay Mitchell, która dołączyła do zespołu ambasadorów marki. Wspólnie w nowoczesnym, grupowym wideoklipie, nawiązują do hasła “maybe it’s…”, pokazując, jak osiągają swoje spektakularne stylizacje. Maybelline wyraźnie stawia na influencerów i celebrytów, którzy mają silny wpływ na młodsze pokolenia konsumentów, co doskonale wpisuje się w obecne trendy marketingowe w branży beauty.

Pomimo upływu ponad 30 lat od debiutu, hasło “Maybe It’s Maybelline” wciąż ma niezwykłą siłę oddziaływania. Według Trishy Ayyagari, globalnej prezeski marki, slogan ten zachował aż 84 proc. rozpoznawalności wśród konsumentów, co świadczy o jego głębokim zakorzenieniu w popkulturze. Nowa kampania ma na celu nie tylko odświeżenie wizerunku marki, ale również podkreślenie jej wartości – pewności siebie, autentyczności oraz siły, jaką daje kosmetyka w wyrażaniu siebie.

Czytaj także: Maybelline i Bolt weszły we współpracę przy evencie Music Stories: Era of Lashes

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
06.09.2024 09:50
Dolce & Gabbana pogłębia straty operacyjne mimo wzrostu przychodów
Dolce & Gabbana to luksusowa marka, mająca w ofercie między innymi kosmetyki.Eva Rinaldi, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons

Dolce & Gabbana Holding odnotowało wzrost straty operacyjnej do 13 milionów euro w roku finansowym zakończonym w marcu 2023, co wynika z rosnących inwestycji w sieć sklepów oraz dział kosmetyczny, który został zinternalizowany. Pomimo trudności, przychody firmy wzrosły o 17 proc., osiągając 1,87 miliarda euro.

W roku finansowym zakończonym w marcu 2023 Dolce & Gabbana Holding zanotowało stratę operacyjną w wysokości 13 milionów euro. Dla porównania, w poprzednim roku strata ta wynosiła jedynie 1 milion euro. Wzrost strat wynika z decyzji o zainwestowaniu w rozwój sieci sklepów oraz w wewnętrzną produkcję kosmetyków, co miało na celu długoterminowy rozwój firmy. Pomimo wzrostu kosztów operacyjnych, firma zauważyła korzystne zmiany w przychodach.

Zinternalizowanie działu kosmetycznego, które miało miejsce w 2022 roku, wpłynęło na znaczący wzrost przychodów. Dokumenty złożone we włoskiej Izbie Handlowej pokazują, że firma odnotowała wzrost przychodów o 17 proc. do 1,87 miliarda euro w ciągu 12 miesięcy do 31 marca 2023 roku. Była to decyzja wymagająca większych nakładów finansowych, ale ostatecznie przyniosła pozytywny efekt, zwiększając stabilność przychodów.

Szczególnie dobrze wypadła sprzedaż na rynku europejskim, który odpowiada za 50 proc. sprzedaży działu mody i wyposażenia domu. W tym regionie zanotowano 6-procentowy wzrost sprzedaży rok do roku. Niestety, na innych rynkach sytuacja wyglądała gorzej. W Stanach Zjednoczonych sprzedaż spadła o 13 proc., co wynikało z ogólnego osłabienia popytu na luksusowe produkty na świecie po wyjątkowo mocnym odbiciu po pandemii.

Dolce & Gabbana, podobnie jak wiele innych marek luksusowych, stoi przed poważnymi wyzwaniami w obliczu zmieniających się warunków rynkowych. W lipcu 2023 roku Reuters informował, że firma rozważa pozyskanie inwestora mniejszościowego, co było wcześniej zapowiedziane przez CEO Alfonso Dolce. Alternatywnie, rozważana była podówczas również możliwość wejścia na giełdę, co może pomóc firmie w dalszym rozwoju i pozyskaniu dodatkowych środków.

Czytaj także: Dolce & Gabbana debiutuje z perfumami dla psów. Bloomberg: Wzrost wydatków na zwierzęta domowe będzie się utrzymywał

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. wrzesień 2024 14:52