Przedstawiciele krajowych sieci handlowych wystosowali list otwarty do premier Beaty Szydło, a także wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. W liście tym wyrażają zaniepokojenie przygotowywaną przez rząd nową koncepcją podatku od handlu detalicznego w wersji liniowej – donosi portal wiadomoscihandlowe.pl. „Jako przedstawiciele zespołu roboczego – reprezentującego polskie placówki handlowe zrzeszone min. w Społem, Kongregacji Przemysłowo-Handlowej, Forum Polskiego Handlu, Sieci Handlowej Paleo, Sieci MerCo, Sieci Sklepów Topaz, Polskiej Grupie Supermarketów, Sieci Sklepów Lewiatan, Polskiej Grupie Zakupowej Kupiec, Sieci Sklepów Media Expert, Stowarzyszeniu Kupców i Przedsiębiorców Razem, Sieci sklepów Carlos oraz sklepów zrzeszonych w Polskiej Izbie Handlu, Stowarzyszeniu 3 PL i Polskiej Grupie Drogeryjnej – działającego przy Parlamentarnym Zespole na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego z najwyższym niepokojem odebraliśmy informację o przygotowywanej nowej koncepcji podatku od handlu detalicznego w wersji liniowej” – napisali w liście. Wynika z niego, że mieli nadzieję, że rząd będzie bronił uchwalonej po wielu konsultacjach ze środowiskiem handlowym ustawy z lipca tego roku, która została zakwestionowana w Brukseli. Jej rolą miało być wyrównanie szans na konkurencję polskiego handlu z zagranicznymi sieciami oraz ułatwienie tworzenia i zachowania ciągłości małych i średnich przedsiębiorstw handlowych. Tymczasem „informacja o pracach nad nową wersją ustawy wzbudza niepokój oraz nadwyręża zaufanie do dotychczasowych obietnic. To ponowne zaskakiwanie nas nowymi koncepcjami powoduje niepewność prowadzenia działalności gospodarczej. Firmy handlowe mają obawy, czy dalej będą w stanie egzystować, nie mówiąc o jakimkolwiek rozwoju. Nowe propozycje są korzystne dla gigantów – głównie sieci dyskontowych, które cechuje wielokrotnie wyższa rentowność w stosunku do polskich firm handlowych” – podkreślają przedstawiciele sektora handlu. Ich zdaniem podatek liniowy wprowadza obciążenia nie do udźwignięcia dla małych firm handlowych, podczas gdy są one w pełni akceptowalne i prawie nieszkodliwe dla sieci dyskontów. W swoim liście wyrazili oni przekonanie, że wprowadzenie podatku przedstawionego na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego w dniu 3 listopada tego roku zmusi ich do restrukturyzacji firm. Efektem będą zwolnienia pracowników oraz zamykanie placówek handlowych.
Podatek liniowy od handlu oznacza dla polskich sieci likwidację sklepów i zwolnienia
Procter & Gamble (P&G) zapowiedziało możliwe podwyżki cen w związku z nowymi taryfami handlowymi wprowadzonymi przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Koncern, właściciel takich marek jak Pampers, Olay czy Head & Shoulders, obniżył swoją prognozę sprzedaży na bieżący rok. Firma szacuje, że skutki wojny handlowej oraz spowolnienia konsumpcji z powodu niepewności gospodarczej mogą kosztować ją od 1 do 1,5 miliarda dolarów.
Jak poinformował dyrektor finansowy P&G, Andre Schulten, w rozmowie o wynikach finansowych za trzeci kwartał, przedsiębiorstwo będzie zmuszone sięgnąć po wszystkie dostępne środki, by ograniczyć wpływ taryf na strukturę kosztów i wynik finansowy. Najbardziej prawdopodobnymi działaniami są podwyżki cen oraz cięcia kosztów, choć rozważane jest również modyfikowanie składu produktów lub zmiana źródeł surowców spoza Chin. Schulten zaznaczył jednak, że zmiana dostawców będzie trudna do szybkiego wdrożenia.
Obecnie około 90 proc. produktów sprzedawanych przez P&G w Stanach Zjednoczonych jest wytwarzanych lokalnie, jednak firma importuje z Chin surowce, opakowania oraz część gotowych produktów. Mimo że Chiny odpowiadają za jedynie 10 proc. importu, P&G spodziewa się obciążenia kosztowego w wysokości 1,5 miliarda dolarów. Taryfy na towary eksportowane z Chin do USA sięgają nawet 145 proc. Dyrektor generalny P&G, Jon Moeller, przyznał w rozmowie z CNBC, że podwyżki cen będą zależały od konkretnej marki i mogą zostać wprowadzone w nowym roku fiskalnym rozpoczynającym się w lipcu.
W ciągu trzech miesięcy do marca 2025 roku sprzedaż netto P&G spadła o 2 proc. rok do roku, osiągając poziom 19,8 miliarda dolarów, co było poniżej oczekiwań analityków. Sprzedaż organiczna, wyłączająca wpływ kursów walut i zmian w portfelu marek, wzrosła o 1 proc., głównie dzięki wyższym cenom. Wzrost sprzedaży odnotowano w segmencie kosmetyków (2 proc.) oraz produktów do pielęgnacji osobistej (wysokie jednocyfrowe wzrosty), natomiast sprzedaż pielęgnacji skóry spadła o 3 proc., a sprzedaż produktów zdrowotnych o 4 proc. Pomimo trudnego otoczenia rynkowego, P&G utrzymuje inwestycje w innowacje i prognozuje, że roczna sprzedaż będzie na poziomie zbliżonym do wyniku z 2024 roku, podczas gdy wcześniej spodziewano się wzrostu o 2–4 proc.
Hiszpańska firma Eurofragrance zamknęła rok finansowy 2024 z przychodem na poziomie 180 milionów euro. Wzrost sprzedaży o 27 proc. w porównaniu do roku 2023 obejmował wszystkie regiony i kategorie produktowe, co firma przypisuje rosnącemu zainteresowaniu perfumami luksusowymi oraz ekspansji na rynkach Indii, Bliskiego Wschodu i Afryki.
W segmencie perfum luksusowych sprzedaż wzrosła aż o 28 proc., natomiast produkty do pielęgnacji domu i ciała zanotowały 20 proc. wzrostu. Jak podkreślił dyrektor finansowy Eurofragrance, Juan Ramón López Gil, osiągnięcie poziomu 180 milionów euro jest efektem zaangażowania zespołów oraz skutecznej realizacji przyjętych strategii finansowych i operacyjnych.
Największy wzrost firma zanotowała w regionach Indii, Bliskiego Wschodu i Afryki – o 30 proc., z najsilniejszymi wynikami w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Eurofragrance korzysta tam z dynamicznego rozwoju sektora detalicznego produktów beauty, wspieranego przez znaczące inwestycje w regionie. Dodatkowo, rosnące dochody rozporządzalne w Indiach, Indonezji i Turcji napędzają dalsze wzrosty sprzedaży.
Prezes firmy, Laurent Mercier, podkreślił, że kluczowe znaczenie dla sukcesu miało konsekwentne podejście do rozwoju i strategiczne inwestycje. Zapowiedział też dalsze inwestycje w innowacje, które mają zapewnić Eurofragrance stabilny wzrost i utrzymanie pozycji wiodącego gracza na rynku perfumeryjnym w kolejnych latach.