StoryEditor
Producenci
29.06.2020 00:00

Polacy przyznają, że dzięki gazetkom kupują więcej

Prawie połowa badanych konsumentów uważa, że gazetki to ważne źródło informacji. Ponad 80 proc. użytkowników ma poczucie, że za sprawą publikacji faktycznie taniej kupuje. Aż 92 proc. stwierdza, że dzięki gazetkom nabywa więcej towarów.  

Dla osób, które korzystają z papierowych gazetek i zawsze kupują produkty w promocji, tego typu publikacje wciąż są ważnym źródłem informacji – podaje MondayNews Polska. Tak deklaruje 43 proc. badanych konsumentów. 28 proc. respondentów stosuje to narzędzie, bo musi poznać ceny, zanim zdecyduje o zakupie. Z kolei 12 proc. lubi przeglądać gazetki, ale potem i tak wybiera inne produkty. 9 proc. robi to z przyzwyczajenia, a 6 proc. odbiorców jest zwyczajnie ciekawych oferowanych rabatów.

Wyniki są potwierdzeniem, że gazetka nadal powinna być poważnie traktowana przez sieci handlowe, choć one szukają alternatywnych metod jej zastąpienia. Blisko połowa konsumentów uważa, że to ważne źródło informacji. Retailerzy muszą to wziąć pod uwagę, zwłaszcza gdy na horyzoncie widać nową wojnę na promocje, wywołaną oczywiście pandemią. Sieci chcą teraz mocno wyróżnić się na tle konkurencji i pobudzić klientów do częstszych zakupów. Gazetki mogą więc nabrać jeszcze większego znaczenia niż dotychczas – mówi Karol Kamiński, dyrektor zarządzający w Grupie AdRetail.

Jak stwierdza dr Maria Andrzej Faliński, wieloletni obserwator rynku detalicznego, wyniki badania ewidentnie świadczą o tym, że gazetka jest instytucją konsumencką. Pomaga klientom w dokonywaniu racjonalnych wyborów. Na swój sposób zabezpiecza ich przed impulsywnym działaniem w sklepie. Jest to więc instrument budowy zaufania Polaków do sieci handlowych.

Należy pamiętać o tym, że gazetki są również źródłem inspiracji do nieplanowanych zakupów. Dobra grafika i przystępna cena często potrafi zachęcić do kupna np. kolejnego zestawu śrubokrętów czy foremek do ciasta – zauważa Maciej Tygielski, dyrektor ds. sprzedaży i rozwoju biznesu w Grupie AdRetail.

Z badania wynika też, że 38 proc. konsumentów sprawdza w gazetkach tylko to, czym konkretnie się interesuje. 29 proc. czyta całą publikację, a 21 proc. odbiorców – ogólnie ją przegląda. 9 proc. respondentów dowolnie przerzuca strony. Zdaniem Karola Kamińskiego, to są bardzo wysokie wskaźniki zaangażowania czytelników w konsumpcję treści. Nauczyli się oni szybko wertować gazetki, bo sieci przyzwyczaiły ich do pewnego stylu i formatu. Osoby, które czytają publikacje od początku do końca, próbują znaleźć coś dodatkowego w promocji poza planowanymi zakupami.

Sieci doskonale wiedzą, jak zainteresować wszystkie potencjalne grupy klientów. Wystarczy, że przeanalizują mutacje zestawów koszykowych i listy bestsellerów. Zastanawiające jest jednak to, jak mało osób deklaruje przeczytanie gazetki od początku do końca. W wersji cyfrowej, w zależności od branży, 80-95% czytelników właśnie tak robi. To ma kluczowe znaczenie w rzetelnym porównaniu kosztów jednostkowego dotarcia z gazetką w kanale papierowym i cyfrowym – dodaje Tygielski.

Aż 62 proc. konsumentów przeznacza na przeczytanie gazetki średnio od 3 do 10 min. 11 proc. badanych poświęca na to 10-15 min. Z kolei 3 proc. osób wskazuje mniej niż 1 minutę, a 2 proc. deklaruje czas powyżej kwadransa. 6 proc. w ogóle nie zwraca na to uwagi. Dr Faliński uważa, że wyniki świadczą o poważnym traktowaniu zakupów i źródła informacji. Jeśli nastąpi dekoniunktura, ww. procenty spadną, bo gama produktów zwęzi się i ograniczy pulę wyboru.

3-5 min. dla wytrawnego konsumenta to wystarczający czas, żeby znaleźć wszystko, czego szuka. W bardzo krótkim czasie jest w stanie zaznaczyć w gazetce to, co go konkretnie interesuje. Z kolei wynik 5-10 min. odnosi się do czytelników, którzy poszukają czegoś dodatkowego. I właśnie oni potrzebują trochę więcej czasu. Często przeznaczając go na porównanie cen i ofert u konkurencji – zwraca uwagę Kamiński. 

Łącznie aż 53 proc. osób wraca do przeczytanej gazetki, a 42 proc. tego nie robi. – Duża grupa konsumentów powraca do publikacji, bo zwykle porównuje oferty różnych sieci. Przy dłuższej liście zakupów trudno wszystko spamiętać. Z kolei ci, którzy raz czytają gazetkę, mogą tylko upewniać się, gdzie jest tanio i na tej podstawie wybierać konkretne sklepy – komentuje Maciej Tygielski.

Natomiast 82 proc. konsumentów ma poczucie, że dzięki gazetce faktycznie kupuje taniej. Jak wyjaśnia dr Faliński, klienci wierzą w rzetelność informacji promocyjnej. – Na rynku nie jest to dla nikogo zaskoczeniem. Gazetka spełnia oczekiwania konsumentów w tym zakresie, bo przecież po to jest, żeby generować promocje i przyciągać klientów do sklepów. Konsumenci mają zaufanie, że prezentowane oferty rzeczywiście są w atrakcyjnych cenach – podkreśla Karol Kamiński.

Aż 92 proc. badanych ma wrażenie, że za sprawą gazetki kupuje więcej. Jak podsumowują eksperci z Grupy AdRetail, publikacje nie są tylko tablicami prezentującymi suche informacje. Rzeczywiście zachęcającą do zakupów. Sprzyja temu coraz bogatsza oferta producentów wszystkich kategorii.

Badanie zostało zrealizowane przez UCE RESEARCH na zlecenie Programu AdRetail Inspirio. Działania były prowadzone na terenie 10 dużych miast

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:32
L’Oréal zwiększa zaangażowanie w chiński rynek beauty i inwestuje w markę Lan
L’Oréal zaznacza wyraźniej swoją obecność na chińskim rynku.StudioPhotoLoren

L’Oréal poinformował o objęciu mniejszościowego pakietu udziałów w chińskiej marce pielęgnacyjnej Lan, działającej w segmencie masowym. To już druga inwestycja koncernu w lokalną markę w ostatnich miesiącach, co podkreśla rosnące znaczenie Chin w globalnej strategii firmy. Szczegóły dotyczące wielkości i wartości udziałów nie zostały ujawnione, jednak – jak podkreślił Vincent Boinay, prezes L’Oréal North Asia i CEO L’Oréal China – inwestycje na tym rynku są kluczowe dla przyszłego wzrostu grupy.

Decyzja zapadła krótko po tym, jak L’Oréal nabył 6,67 proc. udziałów w marce Chando za 442 mln juanów (62 mln dolarów), co zostało ujawnione w prospekcie emisyjnym spółki przygotowywanym do IPO w Hongkongu. Inwestycje te wpisują się w strategię głębszego wejścia w segment C-Beauty – dynamicznie rosnącej kategorii marek krajowych, które zdobyły istotne udziały w wartym 75 mld dolarów chińskim rynku kosmetyków i produktów higieny osobistej.

Rynek ten jest obecnie wyzwaniem dla międzynarodowych koncernów: lokalne marki zyskują przewagę dzięki szybkim iteracjom produktów oraz agresywnej komunikacji nowych składników i koncepcji pielęgnacyjnych. Jak zauważa Ben Cavender z China Market Research Group, zakup udziałów w rozpoznawalnych chińskich markach może być dla L’Oréal sposobem na skorzystanie z tempa wzrostu C-Beauty bez bezpośredniej konkurencji na najbardziej dynamicznych segmentach rynku.

Mimo trudniejszego otoczenia makroekonomicznego – spowolnienia wzrostu, obniżonego nastroju konsumenckiego oraz kryzysu na rynku nieruchomości – wyniki L’Oréal w Chinach wykazują oznaki stabilizacji. W trzecim kwartale biznes firmy w tym kraju wzrósł o około 3 proc., co stanowi pierwszy wzrost od dwóch lat. Jednocześnie najwięksi gracze krajowi, tacy jak Proya i Chicmas, utrzymują szybkie tempo wzrostu, a Chando jest obecnie trzecim największym lokalnym producentem kosmetyków według danych Frost & Sullivan.

Dla L’Oréal strategiczna może być obecność Chando i Lan w segmencie masowym, gdzie ceny produktów mieszczą się głównie w przedziale 49–390 juanów. Jak podkreśla cytowany przez Reutersa Yang Hu z Euromonitor International, ich silna pozycja w mniejszych chińskich miastach daje koncernowi dostęp do nowych grup konsumentów, wspierając odbudowę sprzedaży bez kanibalizowania portfolio marek premium należących do grupy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:02
Niemiecka Cosnova zaczyna dystrybucję swoich kosmetyków w Indiach
Produkty Essence zawierają w 100 proc. wegańskie składnikiCosnova Beauty

Cosnova, niemiecki producent kosmetyków (m.in. marki Essence), nawiązał współpracę dystrybucyjną z Reliance Retail w celu wprowadzenia na rynek indyjski swoich produktów. Wejście na rynek w Indiach będzie wzmocnieniem przystępnej cenowo, globalnej oferty kosmetyków Reliance Retail i umożliwi sprzedaż detaliczną produktów Essence za pośrednictwem wielokanałowej sieci sprzedaży.

Asortyment kosmetyków makijażowych Essence będzie dostępny online na terenie całego kraju, jak również w drogeriach sieci Reliance oraz w partnerskich punktach sprzedaży detalicznej.

Reliance jako oficjalny dystrybutor będzie odpowiadać za zwiększenie zasięgu marki w Indiach. Essence jest postrzegane przez dystrybutora z Indii za wiodącą markę kosmetyków, wyróżniającą się w Europie pod względem liczby sprzedanych sztuk. Ponad 80 proc. swoich produktów Essence produkuje w Europie.

image

Isabelle Tambue, Essence: Reagowanie na trendy mamy wpisane w DNA marki

Marka charakteryzuje się młodzieżową estetyką, a jej produkty zawierają w 100 proc. wegańskie składniki, są produkowane w ekologicznych opakowaniach i nie zawierają mikroplastiku.

image

Indie – rynkiem z największym potencjałem sprzedaży kosmetyków na świecie? Potwierdzają to wyniki Nykaa

Wprowadzając markę Essence na rynek indyjski, chcemy zainspirować nową falę kreatywnego wyrażania siebie poprzez eksperymenty z urodą, zachęcając konsumentów do łączenia, dopasowywania i zabawy produktami, które sprawią, że makijaż stanie się radosnym elementem codziennego życia każdego z nas – stwierdzili przedstawiciele Reliance Retail, dodając, że premiera ta “odzwierciedla zaangażowanie Reliance Retail w oferowanie indyjskim konsumentom najlepszych globalnych doświadczeń kosmetycznych, łącząc zabawę, inkluzywność i zrównoważony rozwój pod jedną marką”.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. listopad 2025 13:53