StoryEditor
Producenci
24.06.2021 00:00

Polacy w czołówce narodów, które kupują od firm odpowiedzialnych społecznie [RAPORT]

Na tle Europy polskich konsumentów charakteryzuje duże zaufanie do lokalnych producentów i firm, które odpowiedzialnie zareagowały na kryzys wywołany pandemią – pokazał raport Global State of the Consumer Tracker opracowany przez ekspertów firmy doradczej Deloitte. Wynika z niego również, że ponad dwie trzecie konsumentów w Polsce czuje się bezpiecznie w sklepach stacjonarnych.

W ciągu miesiąca zauważalnie wzrosła liczba Polaków, którzy chętniej kupują od przedsiębiorstw odpowiedzialnych społecznie. 41 proc. ankietowanych wybiera produkty firm, które w ich opinii odpowiednio zareagowały na kryzys. W porównaniu z wynikami badania przeprowadzonego na początku maja to więcej aż o 7 p.p. W Europie tylko w Hiszpanii jest minimalnie więcej konsumentów (42 proc.), preferujących produkty firm odpowiedzialnych społecznie.

– Docenienie przez nas marek zaangażowanych to znak, że potrzebujemy pozytywnych sygnałów z rynku. Polska jest również europejskim liderem w przypadku lokalnych producentów, których popularność spadała od lutego, ale obecnie trend ten ponownie zaczął wzrastać. 51 proc. z nas, a więc o 5 p.p. więcej niż na początku maja, chętniej kupuje produkty lokalnych producentów, nawet jeśli są one droższe. To piąty wynik wśród mieszkańców przebadanych krajów – mówi Natalia Załęcka, CMO advisory leader w Deloitte.

Choć na niemal niezmienionym poziomie utrzymała się liczba badanych, którzy deklarują, że kupują więcej niż są w stanie zużyć na bieżąco, 41 proc. kupujących na zapas to nadal najwyższy wynik w Europie. Tyle samo odpowiedzi padło jedynie w Wielkiej Brytanii. Jeden z najwyższych wyników w Europie dotyczy także polowania na okazje. Połowa z nas, a więc więcej o 3 p.p., deklaruje, że jest gotowa kupić rzecz, której w danej chwili nie potrzebuje, jeśli trafi na atrakcyjną okazję. Niemal tyle samo odpowiedzi padło w Irlandii, a po 47 proc. w Wielkiej Brytanii i w Niemczech.

Od marca, kiedy Polaków chętnych do płacenia za wygody podczas zakupów było najmniej w historii badania, rośnie popularność tzw. trendu convenience. Od początku maja przybyło ich nad Wisłą o 4 p.p. – odpowiedziała tak ponad jedna trzecia zapytanych. Jako przyczynę skłonności do płacenia, na przykład za dostawę zakupów do domu, najczęściej podajemy ochronę swojego zdrowia i oszczędność czasu (po 54 proc.).

Wyniki ankiety Deloitte pokazują też coraz większe, a w wielu przypadkach zaskakująco duże, uspokojenie nastrojów konsumentów nad Wisłą. Spory, bo aż o 12 p.p., wzrost poczucia bezpieczeństwa wśród rodzimych ankietowanych eksperci Deloitte odnotowali w przypadku wizyt w sklepach. Obecnie podczas robienia tradycyjnych zakupów bezpiecznie czuje się aż 68 proc. z nich.

Ciekawie przedstawiają się wyniki także u naszych sąsiadów. W Niemczech, gdzie indeks niepokoju był najniższy niemal od początku badania, wynosi -44 proc., czyli jest lepszy niż miesiąc temu aż o 14 p.p. W Hiszpanii, która miesiąc temu miała tylko nieco niższy poziom obaw niż Polska, pod koniec maja indeks niepokoju spadł aż dwukrotnie (-14 proc). Pogorszenie nastrojów odnotowali natomiast Brytyjczycy. Na Wyspach indeks niepokoju wzrósł w ciągu miesiąca z -11 proc. do -7 proc.

–  Polska nadal znajduje się w czołówce krajów na świecie z najwyższym poziomem obaw. Jesteśmy na piątym miejscu, za Indiami, RPA i Chile. Z krajów europejskich nieznacznie wyprzedają nas tylko Włochy, ale wyniki naszego badania pokazują duże uspokojenie nastrojów w przypadku wszystkich badanych przez nas aktywności konsumenckich. W każdym przypadku jest ono najwyższe w historii naszej analizy. Z pewnością wpłynęło na to coraz większe grono zaszczepionych, a także stopniowe luzowanie obostrzeń – podsumowuje Michał Tokarski, partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.

W Indiach, gdzie indeks niepokoju jest najwyższy na świecie, wzrósł on o 5 p.p. i obecnie wynosi 45 proc.

Najnowsza edycja badania była 18. globalnie i 15., w której wzięli udział konsumenci z Polski. W sumie eksperci Deloitte przebadali 18 krajów, oprócz Polski byli to mieszkańcy Australii, Kanady, Chin, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Włoch, Japonii, Meksyku, Holandii, Korei Południowej, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Chile oraz RPA. Badanie zostało przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 00:29