„Proponowane rozwiązania przyczynią się do poprawy sytuacji finansowej małych rodzinnych sklepów, które od lat borykają się z nierówną konkurencją z dużymi placówkami handlowymi” – czytamy w uzasadnieniu projektu. Przeciw projektowi wystąpiła Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD), która twierdzi, że taka zmiana przyczyniłaby się do fali bankructw firm kupieckich działających w sieciach oraz spadku i tak już niskiej rentowności sieci handlowych. Natomiast Polska Izba Handlu popiera projekt wprowadzenia ograniczenia handlu w niedzielę, zważywszy na – jak czytamy w komunikacie wystosowanym przez PIH – rolę społeczną promowanego przez Izbę nowoczesnego handlu z tradycjami. Według handlowców zrzeszonych w PIH kiedyś niedziela przynosiła wysokie obroty, obecnie jest to dzień najniższych zysków i tendencja jest malejąca. Dlatego praca w niedzielę staje się coraz bardziej nieopłacalna – klientów jest mniej, a koszty utrzymania sklepów wzrastają. Według danych zebranych przez PIH obrót tygodniowy z niedzielą wolną nie jest odczuwalnie niższy, niż z niedzielą pracującą, bo zyski w małych i średnich sklepach to tylko ok. 10 proc. przychodów z dni powszednich. Waldemar Nowakowski prezes Polskiej Izby Handlu komentuje: – Dni wolne od handlu, które funkcjonują już teraz, jednoznacznie pokazują jakie są zachowania konsumentów - dokonują oni większych zakupów przed czasem świątecznym. W przypadku wejścia w życia wspomnianego zakazu zakupy zostaną rozłożone na sześć dni, a ludzie przecież nie przestaną jeść o jeden dzień mniej – dotyczy to także konsumpcji innych towarów.
Powrócił pomysł zakazu pracy w niedzielę, POHiD jest na nie, PIH na tak
W kwietniu 2024 r. Grupa PZ Cussons ogłosiła zamiar sprzedaży marki St. Tropez i rozpoczęła szeroki proces aukcyjny, który przyciągnął „liczne oferty”. Decyzja zapadła w momencie, gdy segment Beauty notował spadek wycen, a przychody spółki w USA w roku obrotowym FY25 malały. Mimo szczegółowej analizy propozycji zarząd ostatecznie postanowił markę zatrzymać i nadać jej nowy kierunek rozwoju.
Kluczowym elementem nowej strategii jest powołanie dedykowanego zespołu, którego rezultaty będą mierzone trzema wskaźnikami: skutecznością działań handlowych (w tym aktywności cyfrowych), tempem wdrażania innowacji oraz odświeżeniem wizerunku St. Tropez. Ma to pozwolić na lepsze wykorzystanie potencjału marki w międzynarodowym portfolio PZ Cussons.
Istotnym krokiem będzie również partnerstwo z amerykańską firmą The Emerson Group. Emerson przejmie obsługę kluczowych sieci detalicznych w USA, oferując zarządzanie klientem, logistykę i wsparcie marketingowe. Model ten ma zniwelować problem „niedoskalowanego” biznesu PZ Cussons w Stanach Zjednoczonych i ponownie wprowadzić markę na ścieżkę wzrostu dzięki połączeniu zasięgu dystrybucyjnego Emersona i kapitału marki St. Tropez.
Ze względu na ostatnie wyniki St. Tropez (marka wypracowała 7,5 mln funtów skorygowanego zysku operacyjnego w FY25) Grupa spodziewa się ujęcia odpisu aktualizującego o charakterze niepieniężnym, który zostanie zaprezentowany w wynikach za FY25 we wrześniu 2025 r. Szczegółowy plan dalszego rozwoju marki ma zostać przedstawiony również we wrześniu.
Do zarządu spółki Runmageddon S.A. wszedł Milivoj Puškar, obejmując nowo utworzone stanowisko chief commercial & brand officera (CC&BO). To pierwszy od dwóch lat awans na poziomie zarządu i jednocześnie jedyna zmiana personalna ogłoszona w 2025 r. przez organizatora największych w Polsce biegów z przeszkodami.
Wprowadzenie Puškara zbiega się z wdrożeniem nowej strategii biznesowej. Runmageddon deklaruje odejście od modelu stuprocentowo eventowego na rzecz kompleksowego rozwoju marki i jej filarów. – „Uświadomienie sobie wartości brandu skłoniło mnie do komercjalizacji Runmageddonu” – podkreśla założyciel spółki Jarosław Bieniecki. Firma zamierza uporządkować portfolio tak, aby przychody nie zależały wyłącznie od kalendarza imprez.
Założyciel marki Runmageddon w wypowiedzi dla Wirtualnemedia.pl tłumaczy swoje zamierzenia:
Kluczowym krokiem jest przesunięcie 7 obszarów kompetencyjnych – komunikacji, brandingu, sprzedaży, SSC, B2C, B2B oraz IT – do holdingu Runmageddon. Natomiast spółka zależna Extreme Events skoncentruje się wyłącznie na logistyce cyklu biegów w kilkunastu lokalizacjach w całym kraju. Pozwoli to, według zarządu, ograniczyć koszty operacyjne nawet o kilkanaście procent i równolegle zwiększyć tempo prac nad nowymi przedsięwzięciami.
Jednocześnie spółka buduje fundamenty pod przyszłe projekty w obszarach sportu, rekreacji, edukacji oraz e-commerce, deklarując, że pierwsze nowe inicjatywy zostaną ogłoszone w II półroczu 2026 r.