StoryEditor
Producenci
05.09.2024 13:08

Premiera nowego flankera kultowego Far Away od Avon już za nami

550873
/ Agata Grysiak
550859
/ Agata Grysiak
550856
/ Agata Grysiak
550857
/ Agata Grysiak
550873
550859
550856
550857
Gallery

We wtorek odbyła się uroczysta premiera najnowszego zapachu marki Avon – Far Away Shine, będącego nowym flankerem kultowej kompozycji Far Away. Wydarzenie uświetniła obecność znanej senselierki Marty Siembab, która opowiedziała o tajnikach kompozycji zapachowej oraz pozyskiwaniu wyjątkowych nut perfumeryjnych. Goście mieli także okazję spersonalizować flakony, dodając do nich grawerowane dedykacje.

We wtorek odbyła się premiera najnowszego flankera kultowego zapachu marki Avon – Far Away Shine. To już kolejna odsłona w popularnej serii Far Away, która od lat cieszy się ogromnym uznaniem wśród miłośników perfum. Podczas spotkania dla prasy przedstawiona została historia zapachu oraz nowe flakony zarówno oryginalnego zapachu, jak i wszystkich jego obecnie dostępnych flankerów: Rebel, Beyond the Moon i Glamour. Zaprezentowano także nowy spot reklamowy, który można już oglądać w TV.

Zapach Far Away od Avon pojawił się na rynku w 1994 roku i od tego czasu stał się jednym z najpopularniejszych zapachów marki, także dzięki swojemu rozpoznawalnemu flakonowi. Na przestrzeni lat seria Far Away doczekała się 27 flankerów, w tym takich wersji jak Far Away Infinity, Far Away Bali, Far Away Aloha, oraz najnowsza Far Away Shine. Avon regularnie poszerzał tę kolekcję, oferując różne interpretacje orientalno-kwiatowego charakteru oryginalnego zapachu, często wzbogacając go o egzotyczne nuty i luksusowe składniki.
 

Podczas wydarzenia senselierka Marta Siembab opowiedziała o konstrukcji Far Away Shine, podkreślając, że zapach łączy w sobie słodkie i świeże nuty kwiatów i owoców, tworząc harmonijną całość. Zwróciła uwagę na wyjątkową technikę pozyskiwania nut zapachowych, takich jak szprycer z liczi czy różowy pieprz, znaną jako SFE. Ekstrakcja nadkrytycznym płynem (SFE) materiału roślinnego rozpuszczalnikami, takimi jak CO2, propan, butan lub etylen, jest tematem rosnącego zainteresowania w perfumiarstwie. SFE umożliwia przetwarzanie materiału roślinnego w niskich temperaturach, ograniczając w ten sposób degradację termiczną i unikając stosowania toksycznych rozpuszczalników.
 

Senselierka zachęcała także uczestników spotkania do eksperymentowania z zapachami, sugerując, że perfumy można nosić na różne sposoby w zależności od nastroju, pory dnia czy okazji. Ważnym elementem spotkania była również możliwość personalizacji flakonu jednego z zapachów z serii Far Away – dzięki obecności rzemieślniczki, każdy mógł wygrawerować na buteleczce krótką dedykację, co stanowiło wyjątkową pamiątkę z tego wyjątkowego wydarzenia.

Czytaj także: Avon otrzymał certyfikat Leaping Bunny od Cruelty Free International

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 12:56