Polski Związek Producentów Leków bez Recepty PASMI oraz branżowe organizacje handlowe takie jak POHiD, PIH i FPH liczą na to, że Ministerstwo Zdrowia wycofa się z części proponowanych zmian w przepisach regulujących sprzedaż produktów leczniczych w placówkach pozaaptecznych (rynek warty dziś ok. 394 mln zł). Ich zdaniem przygotowane przez resort regulacje będą niekorzystne nie tylko dla producentów i handlu, ale również dla konsumentów. – Rzeczywistym skutkiem będzie uniemożliwienie dostępu do leków „pierwszej potrzeby” dla prawie 50 proc. polskiego społeczeństwa w małych miejscowościach i na terenach wiejskich, gdzie dostęp do aptek jest ograniczony zasięgiem geograficznym, jak również dniami wolnymi od pracy i godzinami nocnymi – twierdzą przedstawiciele PASMI. Jak uważa Ewa Jankowska, prezes organizacji, wprowadzenie proponowanych przez Ministerstwo Zdrowia zmian w projekcie rozporządzenia dodatkowo doprowadzi do sytuacji, w której wytwórcy nie zdążą przeprowadzić niezbędnych zmian rejestracyjnych, jak również zmian technologicznych w procesie produkcji. – Taki stan rzeczy przełoży się na dostępność leków w sklepach ogólnodostępnych oraz na stacjach benzynowych – uważa Jankowska. PASMI i branżowe organizacje handlowe apelują do Ministerstwa Zdrowia m.in. o utrzymanie w pozaaptecznej sprzedaży detalicznej produktów leczniczych spełniających dotychczasowe kryteria do czasu wygaśnięcia ich terminu ważności oraz zapewnienie co najmniej 6-miesięcznego okresu na wprowadzanie do obrotu produktów spełniających nowe kryteria.
Szefowa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, Renata Juszkiewicz, podkreśla, że projekt przygotowany przez resort zdrowia zakłada „bardzo ostrą interwencję w nasz kanał dystrybucji, eliminując 90 proc. produktów leczniczych z obecnie dostępnych na półkach sklepów”. Projektowaną regulację komentuje również Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Aktualny projekt odpowiada jedynie na postulaty Naczelnej Izby Aptekarskiej, a pomija te zgłaszane przez inne środowiska, m.in. przez Polską Izbę Handlu. Będziemy jednak nadal interweniować w tej sprawie – zapowiada Ptaszyński.
Proponowane zmiany w prawie krytykowane są również przez Roberta Krzaka, prezesa Forum Polskiego Handlu. – Postrzegamy postulowane zmiany jako jeszcze jedną regulację antyhandlową, z którą przychodzi nam się zmierzyć. Doprowadzi ona do ograniczenia wartości sprzedaży detalicznej, w największym stopniu w niedużych sklepach zarządzanych rodzinnie, w mniejszych miejscowościach. Trudno jest nam zrozumieć potrzebę wyregulowania handlu przepisami z pominięciem interesu klientów – komentuje Krzak.
Przeciwko rozwiązaniom zaproponowanym przez Ministerstwo Zdrowia protestują także m.in. Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, Polska Izba Paliw Płynnych oraz Krajowa Rada Izb Rolniczych.
Producenci i handel sprzeciwiają się ograniczaniu sprzedaży leków poza aptekami
Revolution Beauty, brytyjska firma kosmetyczna notowana na londyńskiej giełdzie, odrzuciła ofertę przejęcia złożoną przez fundusz private equity True. Jak informują osoby zaznajomione ze sprawą, propozycja została uznana za zbyt niską. Po ogłoszeniu tej decyzji akcje spółki spadły o 13 proc., kończąc sesję na poziomie 325 pensów. Firma, której produkty dostępne są zarówno online, jak i w sieciach detalicznych takich jak Boots i Superdrug, rozpoczęła formalny proces sprzedaży w maju, a w czerwcu poinformowała o otrzymaniu kilku propozycji.
Ostatecznie jedyną oficjalną ofertę złożyła firma True. Inni zainteresowani, w tym Frasers Group należąca do Mike’a Ashleya, wycofali się z rozmów. Revolution Beauty w komunikacie giełdowym potwierdziła kontynuację procesu sprzedaży oraz rozmowy z wieloma stronami, w tym z udziałowcami, na temat możliwej emisji akcji. Największym akcjonariuszem spółki pozostaje brytyjski detalista internetowy Debenhams, którego dalszy udział w ewentualnym podniesieniu kapitału może zależeć od finalizacji jego własnych planów refinansowania zadłużenia.
Revolution Beauty została założona w 2014 roku w hrabstwie Kent, a jej debiut giełdowy nastąpił w okresie boomu po pandemii. Wówczas firma została wyceniona na blisko 500 milionów funtów. Od tego czasu wartość spółki drastycznie spadła – według danych LSEG obecnie wynosi około 12 milionów funtów. Na początku 2025 roku firma poinformowała akcjonariuszy o konieczności rewizji struktury finansowania w związku z rocznym spadkiem sprzedaży przekraczającym 25 proc.
W maju bieżącego roku Revolution Beauty rozpoczęła także rozmowy z wierzycielami na temat zmiany warunków i przedłużenia okresu obowiązywania swojej linii kredytowej. Jeśli nie pojawią się kolejni inwestorzy, spółka prawdopodobnie wróci do planu pozyskania środków od obecnych akcjonariuszy w drodze emisji akcji.
E.l.f. Beauty, właściciel marek kosmetycznych E.l.f. Cosmetics, Naturium, a od niedawna Rhode, odnotował 9-procentowy wzrost sprzedaży netto w pierwszym kwartale, kończącym się 30 czerwca 2025. Wynik ten był napędzany przez wzrosty w tradycyjnym kanale detalicznym, jak i kanałach e-commerce – nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też globalnie.
Jak podkreślił prezes E.l.f. Beauty Tarang Amin, wynikom sprzedażowym pomogło wprowadzenie na rynek serii nowych produktów. Silny wzrost nadal odnotowuje marka Naturium (kosmetyki do pielęgnacji skóry). Obecne dobre wyniki są “kontynuacją konsekwentnego, wiodącego w swojej kategorii wzrostu”, jaki firma osiągała w ciągu ostatnich 26 kwartałów.
E.l.f. Beauty nie przedstawiło prognoz finansowych na rok obrotowy 2026, tłumacząc to zbyt dużą niepewnością, związaną z potencjalnymi skutkami ceł. Jednak w pierwszej połowie roku firma przewiduje wzrost sprzedaży netto, przekraczający 9 proc. Firma E.l.f. Beauty, która ograniczyła produkcję w Chinach do „niewiele mniej” niż 75 proc. z blisko 100 proc. jeszcze w 2019 roku, poinformowała, że optymalizuje swój łańcuch dostaw, dywersyfikuje działalność i planuje podwyżki cen, aby stawić czoła trudnościom związanym z amerykańskimi cłami.
Zysk netto za ostatni kwartał wyniósł 33,3 mln USD.
W trakcie ostatniego kwartału E.l.f. Beauty potwierdziło przejęcie marki Rhode, stworzonej przez Hailey Bieber, finalizując tę transakcję 5 sierpnia.
Zobacz więcej: Rhode debiutuje w Europie; marka trafi także do Polski
Marka Rhode została wprowadzona na rynek w 2022 roku, szybko przekształcając się z małej marki w dużego gracza na rynku kosmetycznym. Do popularności Rhode przyczyniła się w dużym stopniu popularność Hailey Bieber i jej skuteczne działania influencerskie w social mediach. Do 2024 roku amerykańska firma odnotowała sprzedaż w wysokości 212 mln dolarów w ciągu 12 miesięcy, kończących się 31 marca.
Zobacz też: Lato 2025: oto cztery kluczowe trendy w makijażu, dominujące w social mediach
Dla E.l.f. Beauty, która w 2023 roku przejęła markę Naturium za 333 mln dolarów i wraz z piosenkarką Alicią Keys rozwinęła Keys Soulcare, przejęcie Rhode dodatkowo wzmacnia obecność grupy na rynku prestiżowych kosmetyków do pielęgnacji skóry.
W ramach zawartej umowy, Hailey Bieber obejmie rozszerzone stanowisko dyrektor kreatywnej marki oraz szefowej ds. innowacji, pełniąc jednocześnie funkcję doradcy strategicznego dla całej grupy E.l.f. Beauty.