StoryEditor
Producenci
13.02.2019 00:00

Sukces francuskiego luksusu

LVMH, Kering, Hermès - w 2018 roku trzy francuskie luksusowe grupy pobiły wszystkie rekordy. To był najlepszy rok nie tylko dla LVMH, gdy sprzedaż grupy wzrosła o 10 proc. przy wzroście netto o 18 proc., ale rekordowe wyniki finansowe są udziałem aż trzech francuskich gigantów towarów premium. Dlaczego francuski luksus tak dobrze sobie radzi?

Po pierwsze ich sukces to sukces domów multibrandowych. 29 stycznia LVMH ogłosił wzrost sprzedaży o 10 proc. w 2018 roku do 46,8 mld euro, zwiększając zysk netto o 18 proc. Kering osiągnął wyniki jeszcze bardziej imponujące, ponieważ dom Françoisa Henry’ego Pinaulta wygenerował 2,8 mld euro w dodatkowej sprzedaży i 1,3 mld euro dodatkowego bieżącego dochodu operacyjnego w porównaniu do 2017 roku.

Ta globalna grupa luksusowa nr 2 na świecie, zarządza rozwojem serii renomowanych domów mody, wyrobów skórzanych, biżuterii i zegarków. Do Keringa należy Gucci, Saint Laurent, Bottega Veneta, Balenciaga, Alexander McQueen, Brioni, Boucheron, Pomellato, Dodo, Qelelin, Ulysse Nardin, Girard-Perregaux a także Kering Eyewear. Jej wyniki wzmocnione są lokomotywą Gucci, która po 45-proc. wzroście w 2017 roku wykazała wzrost o 37 proc. w 2018 roku. Takie osiągnięcia pozwalają Keringowi pochwalić się najlepszym wzrostem w branży w ubiegłym roku.

Ale nie tylko multibrandy pokazują rekordowe wyniki. Hermès, francuska firma, która sprzedaje tylko tę kultową markę, również pochwalił się dwucyfrowym wzrostem napędzanym dobrymi wynikami wyrobów skórzanych. 

Brak spowolnienia w Chinach

Pomimo groźby wojny handlowej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, trzej luksusowi giganci odnotowali dwucyfrowy wzrost na rynkach azjatyckich. Według badania Boston Consulting Group opublikowanego we wrześniu 2018 roku, do 2024 roku chińscy konsumenci będą reprezentować 40 proc. klientów luksusowych, a ich wkład w rozwój tego rynku szacowany jest na 70 proc. w ciągu kolejnych 5 lat. 

Zagrożenie podatkowe ciąży na Keringu

Cieniem na ten sukces kładzie się jednak oskarżenie, które stanowi zagrożenie finansowe dla Keringa. Grupa Pinaulta jest podejrzewana o wyprowadzenie 1,4 miliarda euro podatków z kraju. Oskarżenie, któremu grupa zaprzecza.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
15.09.2025 14:38
„Sukcesja” po włosku: Testament Armaniego otwiera drogę do sprzedaży udziałów lub giełdy
Giorgio Armani Beauty w Galerii Mokotów.Giorgio Armani Beauty

Śmierć Giorgio Armaniego, który zmarł 4 września w wieku 91 lat, uruchomiła proces sukcesji w jednej z najsłynniejszych włoskich marek luksusowych. Testament projektanta zakłada stopniową sprzedaż udziałów w założonym przez niego domu mody lub alternatywnie wprowadzenie spółki na giełdę. To znacząca zmiana w strategii przedsiębiorstwa, które przez dekady broniło swojej niezależności. Wartość firmy szacowana jest na od 5 do 12 miliardów euro.

Zgodnie z zapisami, spadkobiercy mają obowiązek sprzedać pierwsze 15 proc. udziałów w ciągu 18 miesięcy. Następnie, w okresie od trzech do pięciu lat, na rynek powinien trafić kolejny pakiet – od 30 proc. do 54,9 proc. Jeśli druga transakcja nie zostanie zrealizowana, spółka powinna przeprowadzić ofertę publiczną w Mediolanie lub innym porównywalnym rynku. Kontrolę nad co najmniej 30 proc. udziałów oraz 70 proc. praw głosu zachowa Fondazione Giorgio Armani, oraz wieloletni partner projektanta, Pantaleo Dell’Orco.

Potencjalnymi nabywcami są globalne koncerny z sektora dóbr luksusowych i kosmetycznych: LVMH, L’Oréal oraz EssilorLuxottica. Analitycy wskazują, że największe szanse ma LVMH, ze względu na zasoby finansowe i strategiczną synergię. Armani, mimo ikonicznego statusu, notuje ograniczoną rentowność – w 2024 roku grupa wygenerowała 2,3 mld euro przychodów (2,7 mld dolarów), a marża operacyjna spadła poniżej 3 proc., podał bank Berenberg.

Przyszłość domu mody będzie mieć znaczenie nie tylko dla Włoch, ale i dla całej branży luksusowej, która zmaga się z wolniejszym tempem wzrostu oraz rosnącą konkurencją. Testament Armaniego formalizuje proces przejęcia kontroli nad jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie, otwierając pole do konsolidacji na rynku, w którym dominują globalne holdingi.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
12.09.2025 14:32
Goop zamyka markę Good Clean Goop po niespełna dwóch latach
Początki Goop sięgają roku 2006, kiedy to Paltrow zaczęła od wysyłania cotygodniowego newslettera.Gwyneth Paltrow

Goop, firma założona przez Gwyneth Paltrow, ogłosiła wycofanie z rynku swojej masowej linii kosmetycznej Good Clean Goop. Marka, wprowadzona w 2023 roku, miała stanowić tańszą alternatywę dla luksusowej oferty Goop Beauty, oferując produkty pielęgnacyjne w cenie poniżej 40 dolarów. Good Clean Goop była dostępna m.in. w sieci Target oraz na platformie Amazon, jednak nie udało jej się zbudować silnej pozycji rynkowej.

Według branżowych raportów, sprzedaż Good Clean Goop plasowała się w dolnych 15% marek kosmetycznych w ofercie Targeta. Słabe wyniki doprowadziły do zakończenia współpracy z siecią, która wcześniej miała na markę wyłączność. W konsekwencji Goop podjęło decyzję o całkowitym wycofaniu linii, wskazując na konieczność koncentracji na działalności podstawowej.

Decyzja ta wpisuje się w szersze zmiany w strategii spółki. W 2024 roku Goop przeprowadziło redukcje zatrudnienia, a równocześnie rozwijało segment premium. Flagowa linia Goop Beauty niedawno poszerzyła swoją obecność dzięki partnerstwu z Ulta Beauty, co wskazuje na priorytetowe znaczenie wyższej półki cenowej w strukturze przychodów firmy.

Zamknięcie Good Clean Goop pokazuje trudności, z jakimi mierzą się marki luksusowe przy próbach wejścia w segment masowy. Choć niższa cena miała poszerzyć grono odbiorców, to ograniczona rozpoznawalność oraz silna konkurencja wśród budżetowych marek drogeryjnych sprawiły, że projekt nie przyniósł oczekiwanych efektów. Goop zdecydowało się więc wzmocnić pozycję tam, gdzie generuje najwyższe zyski – w segmencie premium, stanowiącym kluczowy motor wzrostu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. wrzesień 2025 20:31