StoryEditor
Producenci
09.06.2021 00:00

The Body Shop stanie się marką w 100 proc. wegańską

Po ponad 30 latach kampanii przeciwko testom na zwierzętach The Body Shop zobowiązał się do uzyskania certyfikatu The Vegan Society do 2023 roku. Według firmy założonej w Wielkiej Brytanii, 95 proc. wegan i wegetarian szuka logo z wegańską certyfikacją, kiedy kupują produkty marki po raz pierwszy.

Marka kosmetyków The Body Shop będzie w pełni wegańska do 2023 roku. Założona w 1976 roku przez brytyjską aktywistkę ekologiczną Anitę Roddick, współpracuje z The Vegan Society nad usuwaniem pozostałych produktów pochodzenia zwierzęcego ze swoich receptur.

Obecnie 60 proc. oferty The Body Shop jest wyraźnie oznaczona jako „wegańskie”, w tym ich kultowe perfumy White Musk – które nie zawierają wydzieliny gruczołów jelenia występujących w niewegańskich zapachach piżma.

- Nasza decyzja o przejściu na 100-procentową wegańskość jest naturalnym kolejnym krokiem dla The Body Shop – powiedział Lionel Thoreau, Global Brand Director w The Body Shop. - Dzięki naszej założycielce Anicie Roddick byliśmy pierwszą firmą kosmetyczną, która walczyła z testowaniem kosmetyków na zwierzętach i pierwszą dużą globalną marką kosmetyczną, która używała w swoich zapachach piżma wolnego od okrucieństwa.

The Body Shop współpracuje od ponad 20 lat z Cruelty Free International na rzecz zakończenia testów na zwierzętach. Jednak od 2006 do 2017 roku marka była własnością L’Oreal, która ma historię przeprowadzania testów kosmetycznych na zwierzętach.

Obecnie należący do etycznej brazylijskiej marki Natura &Co, The Body Shop chce nawiązać kontakt ze swoimi aktywistycznymi korzeniami, przechodząc na weganizm i dalej angażując się w inicjatywy zrównoważonego rozwoju, takie jak instalowanie stacji napełniania i rozszerzanie programów recyklingu na dodatkowe sklepy.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
31.10.2025 12:51
Cła Trumpa: francuski sektor kosmetyczny szykuje się na utratę 10 tys. miejsc pracy
NadianB/Getty Images

Bariery i stawki celne, wprowadzane przez prezydenta USA Donalda Trumpa, mogą w 2026 roku kosztować francuski sektor kosmetyczny 620 mln euro. Fédération des Entreprises de la Beauté prognozuje 21-procentowy spadek eksportu do Stanów Zjednoczonych. Sektor spodziewa się też utraty tysięcy miejsc pracy w branżach związanych z kosmetykami.

FEBEA zgłasza swoje obawy w tej sprawie już od lata. Teraz, z pomocą firmy konsultingowej Astérès, organ przedstawił swoje szacunki, odnoszące się do możliwego wpływu ceł Donalda Trumpa. Federacja szacuje, że ten szok handlowy może spowodować utratę 2,7 tys. miejsc pracy bezpośrednio w firmach, zajmujących się eksportem kosmetyków, i dodatkowo kolejnych 8,2 tys. miejsc pracy pośrednio – m.in. w sektorach opakowań, transportu, komunikacji.

Francuskie firmy kosmetyczne w 2024 roku były zwolnione z ceł, a obecnie obowiązują je cła w wysokości 15 proc. oraz dodatkowy podatek w wysokości 50 proc. na metalowe elementy opakowań. Spadek wartości dolara dodatkowo potęguje skutki ekonomiczne.

W obliczu tego szoku nie możemy pozostać biernymi obserwatorami – podkreśla Emmanuel Guichard, delegat generalny federacji. – FEBEA uruchomiła tego lata Pakiet dla Przemysłu Kosmetycznego, europejski plan działań ratunkowych mający na celu ochronę konkurencyjności i przyszłości naszej branży. Francuskie kosmetyki są motorem innowacji, eksportu i zatrudnienia. Zwracamy się do europejskich i francuskich decydentów o zapewnienie nam środków na utrzymanie pozycji globalnego lidera, bez zbędnego komplikowania naszych ram regulacyjnych – dodaje Guichard.

W 2024 roku francuski sektor kosmetyczny odnotował drugą co do wielkości nadwyżkę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, wynoszącą 2,4 mld euro.

350 firm z francuskiego sektora kosmetycznego, generujących obroty w wysokości 35,6 mld euro i zapewniających 300 tys.  miejsc pracy, wyeksportowało w tym roku do USA produkty o wartości 2,9 mld euro.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
31.10.2025 09:37
Puig z 8-proc. wzrostem sprzedaży – kurs na rekordowy rok 2025
Hiszpańska grupa świętuje sukces.Puig

Hiszpańska grupa Puig odnotowała w pierwszych dziewięciu miesiącach 2025 roku wzrost przychodów o 8 proc., osiągając poziom 3,9 miliarda euro. Wynik ten potwierdza utrzymującą się silną pozycję koncernu w segmencie perfum prestiżowych i niszowych, które stanowią obecnie główny motor wzrostu spółki.

Na czele najlepiej sprzedających się marek znalazły się Charlotte Tilbury, Rabanne, Carolina Herrera i Byredo, a także rosnące w siłę niszowe domy perfumeryjne, takie jak Dries Van Noten i Penhaligon’s. Segment zapachów luksusowych pozostaje dla Puig kluczowym obszarem rozwoju, zapewniającym wysokie marże i globalną rozpoznawalność.

Pod względem geograficznym najlepsze wyniki zanotowano w Europie oraz obu Amerykach, podczas gdy rynek azjatycki – po miesiącach spowolnienia – zaczął wykazywać oznaki odbicia. Zdywersyfikowana obecność regionalna pozwala firmie stabilizować sprzedaż mimo zróżnicowanych warunków makroekonomicznych w poszczególnych krajach.

Puig potwierdził swoje prognozy na cały rok 2025, przewidując, że jego sprzedaż przekroczy 5 miliardów euro, a rentowność ulegnie dalszej poprawie. Wzrost ma być napędzany zarówno przez rozwój marek premium, jak i ekspansję w kanałach cyfrowych oraz nowych rynkach.

Wyniki za dziewięć miesięcy potwierdzają silną kondycję finansową grupy i utrzymujący się globalny popyt na zapachy z segmentu prestige. Puig, który w ostatnich latach umocnił się w czołówce światowych producentów luksusowych kosmetyków, wchodzi w końcowy kwartał 2025 roku z wyraźną perspektywą rekordowych przychodów i dalszego wzrostu udziałów rynkowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. listopad 2025 16:15