StoryEditor
Producenci
28.10.2024 11:03

Unilever zawarł porozumienie z Walmartem, aby ograniczyć emisje w łańcuch dostaw. To kolejny krok w stronę zrównoważonego rozwoju

Unilever pracuje nad nowymi umowami o dążeniu do zrównoważonego rozwoju z głównymi partnerami detalicznymi  / fot. Shutterstock

Unilever otworzył nowy rozdział w zakresie dążenia do zrównoważonego rozwoju, pracując nad porozumieniem klimatycznym z dziesięcioma największymi klientami detalicznymi. Dwa z nich zostały już zawarte – z Walmartem i z A.S. Watson.

Unilever pracuje nad nowymi umowami o dążeniu do zrównoważonego rozwoju z głównymi partnerami detalicznymi w celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i zminimalizowania odpadów w swoim łańcuchu dostaw. To część odnowionej strategii zrównoważonego rozwoju Unilever pod przewodnictwem dyrektora generalnego Heina Schumachera. Wcześniej ze względu na mieszane reakcje ze strony inwestorów oraz aktywistów klimatycznych, postanowił on zrównoważyć inicjatywy środowiskowe z rentownością. 

Unilever to brytyjskie przedsiębiorstwo produkujące przede wszystkim artykuły żywnościowe, środki czystości oraz higieny osobistej. Należą do niego takie marki jak Dove, Axe, Rexona, Lux, Timotei, Cif, Coccolino, Domestos czy Persil. 

Czytaj też: Unilever, USAID oraz EY tworzą The CIRCLE Alliance, by ograniczyć zużycie plastiku

Unilever po porozumieniu paryskim wieńczącym 21 Konferencję ONZ w sprawie zmian klimatu w 2015 roku stał się symbolem wyznaczania odważnych celów w dążeniu do zrównoważonego rozwoju. Przed dwoma laty pojawiła się jednak presja ze strony inwestorów przekonanych, że strategia klimatyczna Unilevera negatywnie wpływa na zysk, w wyniku czego w kwietniu tego roku Hein Schumacher zmienił część długoletnich celów. Spotkało się to z krytyką ze strony osób zajmujących się aktywizmem klimatycznym. 

– To, co jest nowe, co nadchodzi, i czego bardzo oczekuję w nadchodzących latach, to podpisanie umów o zrównoważonym rozwoju z detalicznymi klientami. Podpisaliśmy umowę o współpracy w tym zakresie na przykład z Walmartem. Umowa dotyczy redukcji emisji gazów cieplarnianych, a my jesteśmy ich zakresem trzecim –

zadeklarował Hein Schumacher w czasie konferencji Reuters IMPACT w Londynie pod koniec września. 

W klasyfikacji Greenhouse Gas Protocol (protokół dotyczący gazów cieplarnianych) emisje dzielą się na trzy zakresy. Zakres pierwszy to emisje bezpośrednie, które wynikają z działalności operacyjnej firmy, na przykład spalanie paliw w kotłach czy w pojazdach firmowych. Zakres drugi to emisje wynikające ze zużycia energii elektrycznej, cieplnej lub pary, które firma kupuje od dostawców. Wreszcie zakres trzeci to emisje pośrednie, które obejmują aktywności z całego zakresu łańcucha wartości firmy. Dotyczą m.in. transportu towarów, użytkowania produktu przez klientki, utylizacji odpadów czy emisji generowanych przez dostawców surowców. Zakres trzeci jest najtrudniejszy do zmierzenia i skontrolowania, ponieważ dotyczy wielu podmiotów oraz procesów. Jednocześnie to właśnie on często stanowi największą część śladu węglowego przedsiębiorstwa. 

Walmart już wcześniej deklarował, że współpracuje z dostawcami, aby uniknąć emisji gigaton gazów cieplarnianych z globalnego łańcucha wartości do 2030 roku. Inicjatywa została uruchomiona w 2017 roku i od tej pory udało się uniknąć emisji 574 milionów ton metrycznych gazów cieplarnianych. 

Hein Schumacher dodał, że Unilever podpisał też umowę z A.S. Watson w zakresie produkowania zrównoważonych produktów takich jak żele pod prysznic i pasta do zębów. Zapewnił, że Unilever wykorzystuje modelowanie klimatu, aby ograniczyć emisje w łańcuchu dostaw i uczynić operacje bardziej odpornymi na niekorzystne zdarzenia, takie jak susza, co ma ogromne znaczenie w segmencie spożywczym. 

Czytaj też: Unilever inwestuje w technologie przekształcania CO2 w surowce

Ograniczanie emisji gazów cieplarnianych to nie jedyne działanie przedsiębiorstwa w ramach dążenia do zrealizowania celów zrównoważonego rozwoju. Unilever zapewnia, że od 2019 roku udało mu się zmniejszyć zużycie nowego plastiku o 18 proc., a ponadto zwiększyć zużycie plastiku z recyklingu do 22 proc. globalnego portfolio. Firma deklaruje też, że do 2030 roku już sto procent ich opakowań sztywnych ma nadawać się do ponownego użycia, recyklingu lub kompostowania. Termin obejmujący także sto procent opakowań elastycznych to 2035 rok. 

Anna Tess Gołębiowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
19.11.2025 16:19
Interparfums prognozuje umiarkowany wzrost sprzedaży i spadek zysków w 2026 roku
W portfolio Interparfums znajdują się takie marki jak Mont Blanc, Jimmy Choo czy Ferragamo.yarayanastia/Shutterstock

Interparfums SA przedstawiło prognozy finansowe na rok obrotowy kończący się w 2026 r., zapowiadając jedynie symboliczny wzrost przychodów. Firma specjalizująca się w licencjonowanych perfumach oczekuje, że jej sprzedaż netto wzrośnie o 1 proc. – z 1,47 miliarda dolarów w 2025 r. do 1,48 miliarda dolarów w 2026 r. Jednocześnie kierownictwo podkreśla, że otoczenie rynkowe pozostanie trudne, a popyt nadal będzie obciążony przez globalne spowolnienie gospodarcze oraz proces redukcji zapasów w branży.

Prognozy wskazują również na spadek rentowności spółki. Rozwodniony zysk na akcję (diluted EPS) ma zmniejszyć się o 5 proc. – z 5,12 dolara w 2025 r. do 4,85 dolara w 2026 r. Według prezesa i dyrektora generalnego Jeana Madary, negatywny wpływ na wyniki będą miały „szersze wyzwania makroekonomiczne” oraz przedłużająca się korekta zapasów. Spółka liczy jednak, że wahania kursowe pomogą złagodzić skutki wygaśnięcia licencji na markę Boucheron, co nastąpi pod koniec 2025 r.

Pomimo presji rynkowej Interparfums inwestuje w rozwój własnego portfolio. W lipcu 2025 r. firma wprowadziła na rynek pierwszą prywatną markę perfum Solférino Paris, skierowaną do segmentu haute parfumerie. Kolekcja obejmuje dziesięć uniseksowych kompozycji inspirowanych ikonami paryskiego stylu. Spółka zapowiada, że w pierwszej połowie 2026 r. Solférino trafi do dodatkowych 50 punktów sprzedaży. W tym samym okresie ruszy także dystrybucja przeprojektowanej linii zapachowej Goutal.

W segmencie europejskim firma planuje szereg „strategicznych rozszerzeń” w ramach kluczowych licencji. W 2026 r. Coach ma zyskać dwie nowe propozycje – dla kobiet i mężczyzn – oparte na najbardziej rozpoznawalnych zapachach marki. Lacoste wzbogaci ofertę o nowe interpretacje w ramach głównej linii oraz serii L.12.12. Dodatkowo Interparfums zapowiada męską nowość dla Jimmy Choo oraz rozbudowę popularnej franczyzy Montblanc Legend.

Zarząd podkreśla, że nakłady zaplanowane na 2026 r. mają przynieść efekty w kolejnych latach. W 2027 r. firma planuje duże premiery dla marek Montblanc, Guess, Ferragamo i Cavalli, które – według Madary – mogą znacząco przyspieszyć wzrost przychodów i poprawić rentowność. Interparfums przewiduje, że niekorzystne tendencje makroekonomiczne zaczną słabnąć pod koniec 2026 r., tworząc korzystniejsze warunki do odbudowy i rozwoju w 2027 r. oraz w latach następnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.11.2025 11:39
Shiseido traci na giełdzie po chińskim ostrzeżeniu przed podróżami do Japonii
Japoński gigant kosmetyczny przechodzi giełdowy spadek.Shutterstock

Akcje Shiseido zanotowały w ostatnich dniach jeden z najgłębszych spadków w 2025 roku, reagując na decyzję władz Chin o wydaniu ostrzeżenia dla obywateli przed podróżami i podejmowaniem nauki w Japonii. Notowania spółki obniżyły się w ciągu dnia o 8,5 proc., spadając do poziomu 15,73 dolara z wcześniejszych 17,20 dolara. Był to najostrzejszy jednodniowy zjazd kursu od kwietnia, sygnalizujący rosnące napięcia między dwoma azjatyckimi potęgami.

Chińska decyzja była odpowiedzią na wypowiedź premier Japonii Sanae Takaichi, która zasugerowała, że ewentualne działania militarne w kontekście Tajwanu mogłyby stanowić dla Japonii „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Sformułowanie to wywołało gwałtowne reakcje dyplomatyczne i doprowadziło do zaostrzenia relacji, w tym do oficjalnego ostrzeżenia dla chińskich turystów i studentów.

Wpływ komunikatu Pekinu natychmiast odczuły również inne segmenty gospodarki, przede wszystkim spółki powiązane z turystyką i handlem detalicznym. Rynek zareagował obawami o dalsze zmniejszenie ruchu turystycznego z Chin, który wciąż stanowi kluczowy element dla wielu japońskich branż. Spadki objęły m.in. firmy z sektora hotelarskiego, lotniczego oraz retailu, dla których podróżni z Chin są jednym z najważniejszych źródeł przychodów.

Shiseido, jako marka silnie uzależniona od zakupów dokonywanych przez odwiedzających Japonię konsumentów, staje się jednym z głównych „poszkodowanych” w tej sytuacji. Geopolityczne napięcia mogą dodatkowo osłabić popyt na japońskie kosmetyki w Chinach — rynku o strategicznym znaczeniu dla firmy. Udział konsumentów z Chin w sprzedaży Shiseido w segmencie travel retail od lat pozostaje wysoki, co sprawia, że każda zmiana w ruchu turystycznym natychmiast przekłada się na wyniki finansowe.

Analitycy podkreślają, że obecna sytuacja zwiększa niepewność wokół perspektyw Shiseido w nadchodzących kwartałach. Sugerują zachowanie ostrożności, zwracając uwagę na kruchość modelu biznesowego silnie zależnego od mobilności międzynarodowej. Spadek kursu o 8,5 proc. uznają za sygnał rosnącej nerwowości inwestorów i dowód na to, że geopolityka pozostaje jednym z największych zagrożeń dla japońskich brandów kosmetycznych operujących w regionie Azji Wschodniej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. listopad 2025 08:55