StoryEditor
Producenci
10.11.2022 00:00

Wegańskie dezodoranty Ecosoft z Perłą Rynku Kosmetycznego 2022

Naturalne dezodoranty Ecosoft zapewniają maksymalny komfort użytkowania przy minimalnym obciążeniu Ziemi. Są zapakowane wyłącznie w papier, a przy tym przyciągają oko żywymi kolorami. Jurorzy konkursu Perły Rynku Kosmetycznego nagrodzili je brązowym medalem w kategorii Premiera kosmetyczna.

Odpowiedzialność za środowisko stała się czymś oczywistym, podobnie jak „zielony" styl życia, pielęgnacja zgodna z naturalnymi procesami przyrody. Łącząc te trendy, a jednocześnie unikając typowego eko anturażu często maskującego eko ściemę, stworzyliśmy markę ECOSOFT, której zwiastunem jest naturalny dezodorant. Daje maksymalny komfort użytkowania przy minimalnym obciążeniu Ziemi, jest zapakowany wyłącznie w papier i przyciąga oko żywymi kolorami. Zgodnie z dewizą „żyj logicznie i ekologicznie”.

Dla firmy Coloris Perły Rynku Kosmetycznego to plebiscyt niezwykle ważny. Nie jest typowym konkursem, lecz oceną praktyków rynku, czyli osób wiedzących wszystko o trendach, produktach i gustach. Dlatego jesteśmy dumni z otrzymanego wyróżnienia i bardzo chętnie o tym opowiemy naszym partnerom handlowym, a także klientkom.

***

Perły Rynku Kosmetycznego to projekt prowadzony przez redakcję Wiadomości Kosmetycznych od 16 lat. Wyłaniane są w nim najlepsze nowości w kategoriach beauty. Zwycięzców wskazuje profesjonalne jury, w którego składzie zasiadają menedżerowie z sieci drogeryjnych, aptecznych oraz platform e-commerce. Jurorzy osobiście testują produkty zgłoszone do badania i oceniają ich potencjał rynkowy.

Poznaj jurorów Perły Rynku Kosmetycznego 2022: lista ekspertów

W tegorocznej edycji badania jurorzy wskazali zwycięzców w 18 kategoriach kosmetycznych, w tym Innowacja kosmetyczna oraz Debiut kosmetyczny.

Czytaj więcej: Poznaliśmy zwycięzców rankingu Perły Rynku Kosmetycznego 2022! [FOTOGALERIA]

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
07.05.2025 13:18
BASF podtrzymuje prognozę roczną mimo spadku wyników i rosnącej niepewności handlowej
Główne ryzyko, na które wskazuje firma, to wzrastająca niepewność związana z napięciami handlowymi i cłami, szczególnie ze strony Stanów Zjednoczonych. Shutterstock

BASF ogłosiło wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2024 roku, jednocześnie potwierdzając swoje całoroczne prognozy. Mimo spadków w kluczowych segmentach, takich jak Nutrition and Care, firma utrzymała stabilne podejście do przyszłości, zwracając uwagę na narastającą niepewność związaną z napięciami handlowymi i taryfami celnymi. Szczególnie niepokojące są potencjalne skutki decyzji celnych podejmowanych przez Stany Zjednoczone, które mogą pośrednio wpływać na popyt ze strony klientów.

W ujęciu liczbowym, EBITDA przed pozycjami specjalnymi spadła o 3,2 proc. rok do roku, osiągając poziom 2,625 miliarda euro (2,96 miliarda dolarów), co mimo wszystko przewyższyło oczekiwania analityków. Z kolei sprzedaż grupy zmniejszyła się z 17,55 miliarda euro do 17,40 miliarda euro, nie osiągając prognozowanego poziomu. Spadki odnotowano szczególnie w segmentach Agricultural Solutions, Chemicals oraz Nutrition and Care. Największy cios w bilansie finansowym przyniosła strata netto, która zmniejszyła się aż o 41 proc., do poziomu 808 mln euro — w dużej mierze na skutek jednorazowego odpisu w wysokości 300 mln euro związanego z wycofaniem się z projektu farmy wiatrowej Nordlicht.

Spośród wszystkich jednostek biznesowych tylko Surface Technologies wykazała wzrost zysków. Pozostałe segmenty odnotowały spadki sprzedaży, szczególnie widoczne w Ameryce Północnej oraz na rynkach spoza Europy i regionu Azji i Pacyfiku. BASF wskazuje na osłabienie popytu jako główny czynnik negatywnie wpływający na wyniki finansowe w tych obszarach.

image

Unilever tnie etaty i oszczędza – pierwszy kwartał 2025 pod znakiem restrukturyzacji

Firma zwraca uwagę na narastającą niestabilność związaną z polityką celną — zarówno obecną, jak i potencjalną — zwłaszcza ze strony Stanów Zjednoczonych. Chociaż ponad 80 proc. sprzedaży BASF w USA pochodziło w 2024 roku z lokalnej produkcji, co chroni firmę przed bezpośrednim wpływem ceł, spółka ostrzega przed trudnymi do przewidzenia skutkami pośrednimi, takimi jak zmiany w zachowaniu klientów. Pomimo tych wyzwań, BASF nie zmienia swojej całorocznej prognozy finansowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
07.05.2025 10:30
Dr. Susanne von Schmiedeberg: Nauka i intuicja kluczem do sukcesu marki
Dla mnie piękno to kwestia nastawienia - mówi Dr. Susanne von Schmiedebergmat.prasowe

Dr. Susanne von Schmiedeberg to jedna z wyjątkowych kobiet, stojących za markami kosmetycznymi. Jej historia dowodzi, że nauka i intuicja niespodziewanie mogą iść w parze, będąc kluczem do sukcesu na skalę międzynarodową.

Jedno zdanie, które najlepiej oddaje filozofię Pani marki?

Dr. Susanne von Schmiedeberg to innowacyjna marka ekspercka, która wykorzystuje moją wiedzę o składnikach i doświadczenie jako dermatologa. Jej celem jest dostarczenie klientom wiedzy na temat tego, jak uzyskać elastyczną, promienną i młodzieńczą skórę oraz zdrowsze życie.

Z sukcesem udało się Pani rozwinąć swoją własną markę beauty. Co było motywacją do jej stworzenia?

Moją absolutną motywacją było i jest: dożyć 120 lat w zdrowiu i pięknie. Zaczęłam o tym myśleć już jako studentka medycyny. Przede wszystkim zadałam sobie pytanie: Czy w ogóle możliwe jest, aby pozostać zdrowym i pięknym przez tak długi czas? Co musisz zrobić, aby to osiągnąć, a raczej czego nie powinieneś robić?

Szybko stało się jasne, że nadmiar cukru w naszej codziennej diecie to kluczowy czynnik, który nie tylko skraca nasze życie, ale także znacząco wpływa na jakość naszego zdrowia w czasie, który spędzamy na tej planecie. Następnie zadałam sobie pytanie: Co konkretnie cukier robi ze skórą? Było bardzo mało badań naukowych na ten temat. Ale nie poddałam się. Podsumowując, cukier jest jedną z głównych przyczyn starzenia się skóry, obok światła UV! Choć wszyscy wiemy, że cukier jest niezdrowy, jego ilość w naszej diecie jest dziś większa niż kiedykolwiek wcześniej. Cukier jest bardzo reaktywną substancją, która natychmiast wiąże się z włóknami kolagenowymi naszej skóry, niszcząc je trwale i nieodwracalnie. Wtedy właśnie pojawiła się moja motywacja: nie chciałam tego ani dla moich pacjentów, ani dla siebie! Dlatego opracowałam składnik aktywny – L-karnozynę – która znalazła się w mojej gamie produktów do pielęgnacji skóry.

L-karnozyna może zapobiegać sacharyfikacji (scukrzaniu) włókien kolagenowych, a tym samym spowalniać proces starzenia się naszej skóry. Zostało to udowodnione w badaniach. L-karnozyna może skutecznie oddziaływać na skórę, gdyż specjalna kapsułka liposomowa dostarcza składnik aktywny tam, gdzie jest on potrzebny.

Jest to jedyna linia kosmetyków do pielęgnacji skóry na rynku, która zawiera tę unikalną koncepcję składników aktywnych. Odniosła wielki sukces, ponieważ użytkownicy moich produktów wyraźnie dostrzegają ich działanie, a jednocześnie przekonują się, jak łatwo można zadbać o zdrowie ciała i umysłu. Mniej cukru może zapewnić o wiele zdrowsze życie i znacznie piękniejszą skórę. Zdrowie i piękno mogą być takie proste. To przesłanie jest moją motywacją.

Co pozwoliło Pani dotrzeć do miejsca, w którym Pani jest dzisiaj? Jaką drogę zawodową Pani przeszła?

Myślę, że to, kim dzisiaj jestem i gdzie jestem, to wypadkowa wielu rzeczy. Oprócz tego, że bardzo chciałam zostać lekarzem, nie planowałam niczego w życiu. Wszystko po prostu jakoś się ułożyło, jak elementy układanki, które pasują do siebie. Jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam lekarzem. Bardzo kocham swoją pracę dermatologa i nie wyobrażam sobie lepszej drogi zawodowej. Każdego dnia czuję się jak dziecko, kiedy idę do mojego gabinetu – sprawia mi to ogromną radość.

Wtedy nigdy bym nie pomyślała, że będę miała troje dzieci. A teraz mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam. Jestem ogromnie wdzięczna za tę trójkę. Są po prostu niesamowici. A do tego wszystkiego jeszcze dwa biznesy! Nigdy nie sądziłam, że będę założycielką własnej marki produktów do pielęgnacji skóry obok prowadzonej praktyki dermatologicznej. To wspaniałe połączenie – móc wykorzystać całą swoją wiedzę jako dermatolog w każdym produkcie autorskiej marki. Prawdziwe spełnienie marzeń!

Oczywiście nie zapominając o moim mężu! Od 27 lat tworzymy tę całą wyjątkową historię razem – to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć. Wszystkie pozytywne doświadczenia z różnych dziedzin życia, a szczególnie lekcje, które wyniosłam z błędów popełnionych jako matka, bizneswoman, lekarka i żona, ukształtowały mnie na osobę, którą jestem dzisiaj. Jestem z tego dumna!

Jakie były największe trudności, wyzwania, jakie napotkała Pani na swojej drodze zawodowej/w procesie tworzenia i prowadzenia marki własnej?

Mogę odpowiedzieć na to pytanie bardzo krótko: pokochałam każdy błąd, który do tej pory popełniłam! Bo to właśnie dzięki nim nauczyłam się najwięcej. Zazwyczaj nie popełniamy tego samego błędu dwa razy — każdy z nich zostawia ślad, który nas kształtuje i sprawia, że stajemy się lepsi. Błędy są trudne, czasem bolesne, ale to one pokazują nam, gdzie jeszcze możemy się rozwijać.

Oczywiście – byłoby pięknie, gdyby na tym się kończyło. Ale życie nieustannie rzuca nam pod nogi nowe przeszkody. Zawsze znajdzie się nowy błąd do popełnienia, nowa trudność, która pojawia się znienacka. I tak, czasem naprawdę mam tego dość. Czasem tracę wiarę, czuję się przytłoczona, daleka od jakiegokolwiek „ideału”. A mimo to – kocham ten proces. Kocham tę drogę. To właśnie nieustanne wyzwania są moim napędem. One sprawiają, że wciąż idę dalej. Bo bez nich nie ma rozwoju – ani osobistego, ani zawodowego, ani tego związanego z budowaniem własnej marki.

Jaki był Pani przełomowy moment w biznesie?

Moja przeprowadzka do Szwajcarii! Prawie 8 lat temu, po 17 latach w Niemczech, gdzie prowadziłam dużą i rozpoznawalną praktykę, poczułam, że nadszedł czas na zmianę. Jako rodzina i jako przedsiębiorcy chcieliśmy spróbować czegoś nowego, raz jeszcze rzucić sobie wyzwanie i otworzyć nowy rozdział w naszym życiu.

W tamtym czasie czułam się bardzo niepewnie, bo do tej pory moje życie było przecież absolutnie wspaniałe – miałam wszystko, czego potrzeba, by być szczęśliwą. Czułam się, jakbym była otulona ciepłym, przytulnym kocem. Czułam się bezpiecznie. A mimo to zdecydowaliśmy się na ten krok. I będę szczera: było naprawdę ciężko! Nagle zniknęła strefa komfortu. Nie było już blisko rodziny, mamy, która mogłaby pomóc przy dzieciach. Nie było przyjaciół, z którymi można się spotkać spontanicznie. Wszystko, co było znane i bezpieczne, zniknęło – a to, co nowe, wydawało się obce, dziwne i zupełnie nieoswojone.

Zobacz też: Dr Irena Eris: Bądź cierpliwa i nie bój się ryzykować

Rozpoczęcie nowej praktyki od zera, a potem stworzenie własnej marki kosmetycznej – wszystko to wiązało się z ogromnymi wyzwaniami, z którymi nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. Do tego dochodziło wprowadzenie dwójki moich najmłodszych dzieci w zupełnie nowe środowisko, szukanie domu, budowanie nowych relacji, próba odnalezienia codziennego szczęścia w zupełnie innym świecie. To było prawdziwe wyzwanie – emocjonalne, osobiste, zawodowe. Ale jednocześnie coś, co dało mi siłę i nową perspektywę.

Na początku często budziłam się w nowym domu i wtedy przez chwilę nie wiedziałam, gdzie jestem – to było przerażające. Każdy element mojego życia był inny niż ten, do którego byłam przyzwyczajona. I właśnie w tym najtrudniejszym momencie, kiedy naprawdę zaczęłam się zastanawiać, czy to była zła decyzja – nastąpił przełom.

To poczucie niepewności obudziło we mnie niespodziewaną energię. Być może właśnie po to, by stworzyć nową stabilność i zbudować poczucie tożsamości na nowo. Ten impuls dał mi ogromnego kopa – zarówno w życiu rodzinnym, jak i zawodowym. Z całych sił chciałam iść naprzód, nie oglądać się za siebie. Zaczęłam wszystko odkrywać na nowo. Rozpoczęłam zupełnie nową przygodę, zyskałam świeżą perspektywę na wiele spraw, nowe codzienne rytuały, inne smaki, inną mentalność, piękne otoczenie i – co najcenniejsze – kilku wspaniałych, nowych przyjaciół.

Co poradziłaby Pani sobie samej sprzed lat?

Bądź bardziej wyluzowana, zatrzymaj się, rozejrzyj się, obserwuj. Ale i tak muszę dziś dać sobie tę radę! Jestem absolutnie niecierpliwa, wolę, żeby wszystko działo się natychmiast. Mój najstarszy syn ostatnio polecił mi książkę... o stoicyzmie! Cóż, chyba nie muszę nic więcej dodawać. Spróbuję...

Jak ładuje pani swoje życiowe i zawodowe baterie?

Mam trójkę dzieci, własną klinikę dermatologiczną i swoją markę kosmetyków! Zawsze muszę pamiętać o tym, by naładować akumulatory. Kreatywność to moje szczególne źródło energii. Problem pojawia się jednak, gdy jestem bardzo zestresowana – wtedy moja kreatywność znika. I to właśnie motywuje mnie do działania, bo wiem, że muszę odnaleźć balans, by znowu poczuć tę twórczą moc.

Godzinami, a nawet dniami krążę wokół sztalugi z płótnem, aż w mojej głowie coś się otwiera i w końcu zaczynam tworzyć. Kiedy zaczynam malować, wiem, że zaczyna się proces ładowania moich baterii. Malowanie to moje ukojenie. Wszystkie dzieła sztuki w moim domu i klinice są mojego autorstwa. Czasami jednak moja rodzina próbuje mnie powstrzymać przed malowaniem kolejnych obrazów, ponieważ zaczyna już powoli brakować miejsca na ścianach.

Inną opcją na naładowanie baterii są ćwiczenia, staram się chodzić na siłownię trzy do czterech razy w tygodniu. Sport jest dla mnie jak rutyna pielęgnacyjna, której potrzebuję, by czuć się lepiej i zadbać o swoje zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ćwiczenia pomagają również zwiększyć moją energię twórczą. A kiedy moja kreatywność jest na wysokich obrotach, staję się lepszym lekarzem, matką, przyjacielem, żoną i partnerem biznesowym.

Jaka jest Pani definicja piękna?

Dla mnie piękno to kwestia nastawienia. Kiedy nagrywaliśmy pierwszą reklamę telewizyjną mojej marki w 2019 roku, zadano mi właśnie to pytanie. I do dziś wierzę, że piękno jest kształtowane przez nasze osobiste nastawienie! Ponieważ piękno to coś więcej niż tylko nasza zewnętrzna „fasada”. Piękno to osobowość, charyzma, siła, pozytywność, autentyczność, wszystkie te cechy promieniują na zewnątrz z naszego wnętrza i przekładają się na nasze wyjątkowe, unikatowe piękno. I właśnie to chcę przekazać za pomocą mojej marki.

Możemy świadomie wpływać na nasze wewnętrzne nastawienie – na przykład dbając o zdrowie ciała poprzez mądre wybory: dietę o niskiej zawartości cukru, dobry sen i regularną aktywność fizyczną. Chcę inspirować ludzi, by podejmowali właśnie takie mądre decyzje, bo to, jak o siebie dbamy od środka, zawsze znajduje odbicie na zewnątrz. Równocześnie moja linia kosmetyków troszczy się o te drobne zewnętrzne aspekty – jak zmarszczki, tekstura skóry czy oznaki starzenia. To harmonijne połączenie: wewnętrzne i zewnętrzne piękno tworzą spójną całość. A tylko wtedy, gdy dostrzegamy obie te strony, naprawdę widzimy piękno.

(źródło: Douglas)

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
07. maj 2025 22:38