– Udało mi się zaangażować w projekt bardzo wielu ludzi, w tym kilkudziesięciu wierzycieli zarówno Dayli jak i Kerdosu, zarządcę Dayli oraz zarząd Kerdosu. Pozostało nam przekonać tylko pracowników, właścicieli lokali oraz bank ING, aby dali szansę zaproszonym do tego projektu fachowcom od restrukturyzacji oraz ekspertom z branży drogeryjnej przeprowadzić due biznesowe, które jest niezbędne do przygotowania planu restrukturyzacji – mówi Monika Nowakowska, która jest zarazem prezesem spółki Miraculum i dwukrotnie (wcześniej jako Kolastynę) stawiała ją na nogi pomimo olbrzymich długów. Przekonuje, że Kerdos posiada wartościowe aktywa, których nie ma w bilansie spółki, a które mają szansę wypracować środki na pokrycie zobowiązań zarówno obligatariuszy, jak i pozostałych wierzycieli.
Kerdos ma już tymczasowego nadzorcę sądowego – spółkę PMR Restrukturyzacje. Na rozprawie 21 maja br. sąd wyznaczy natomiast zarządcę i kuratora, który będzie miał największą liczbę wierzytelności. – Stąd akcja zbierania podpisów pod wnioskiem, który zorganizowaliśmy wspólnie z multibrokerem finansowym Carda Consultancy. Na kuratora zaproponowani zostali Karol Tatara, który prowadził jako prawnik wewnętrzny sprawy związane z upadłością układową Miraculum SA oraz Sławomir Witkowski, który współpracuje z RDM Partners, i ma odpowiednie doświadczenie i licencję uprawniającą go do pełnienia takiej funkcji – informuje Monika Nowakowska.
Kolejnym etapem przygotowywania planu restrukturyzacji będzie badanie wartości aktywów posiadanych przez spółkę oraz oszacowanie kosztów i czasu, w jakim ma ona szansę wyjść na prostą. – Bazowe dane jakie zespół RDM Partners musi otrzymać, aby przygotować model finansowy i plan restrukturyzacji są gromadzone. Od kilku dni współpracujemy w tym zakresie z prezesem Kerdosu Romualdem Kalyciokiem. W ciągu 2 tygodni powinna powstać pierwsza opinia, czy i jakie są szanse uratowania Grupy Kerdos – podsumowuje Monika Nowakowska.
Wierzyciele i praktycy z branży kosmetycznej chcą ratować Kerdos i Dayli
24 kwietnia firma Coty poinformowała o planowanym zwolnieniu 700 pracowników na całym świecie. Decyzja ta jest częścią trwającej od 2020 roku transformacji strategicznej pod nazwą „All-in to Win”, której celem jest poprawa rentowności i uproszczenie struktur operacyjnych. Choć nie wskazano, które stanowiska zostaną objęte redukcją, Coty zadeklarowało, że przestrzegać będzie wszystkich wymaganych przepisów prawnych wobec osób dotkniętych zmianami.
Koszty związane z najnowszym etapem restrukturyzacji wyniosą 80 mln dolarów w formie jednorazowej płatności gotówkowej. Mimo tego wydatku, firma oczekuje rocznych oszczędności w wysokości 130 mln dolarów przed opodatkowaniem – w tym 80 mln dolarów już w 2026 roku oraz 50 mln dolarów w 2027. Dodatkowo, w ramach programu produktywności, Coty planuje wygenerować 120 mln dolarów oszczędności w łańcuchu dostaw i obszarze zakupów w 2025 roku.
Transformacja Coty opiera się na czterech filarach. Należy do nich uproszczenie struktury organizacyjnej w kluczowych regionach operacyjnych, co ma ograniczyć dublowanie funkcji i zwiększyć efektywność działania. Firma planuje również scentralizowanie funkcji wsparcia w celu ich lepszego dopasowania do nowych struktur regionalnych. Trzecim elementem jest skoncentrowanie zasobów na mniejszej liczbie inicjatyw innowacyjnych, które mają przynieść większy wpływ rynkowy.
Czwarty filar reformy zakłada optymalizację wydatków poprzez strukturalne ograniczenie kosztów stałych niezwiązanych z zatrudnieniem. Dyrektor generalna Coty, Sue Nabi, podkreśliła, że nadrzędnym celem programu „All-in to Win” jest stworzenie bardziej odpornej i rentownej organizacji, zdolnej do trwałego wzrostu i dalszych inwestycji w rozwój marek.
Podczas 17. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Kiril Marinov, dyrektor zarządzający Henkel Consumer Brands, wziął udział w panelu poświęconym gospodarce obiegu zamkniętego. Dyskusja skupiła się na wpływie nadchodzących regulacji unijnych na funkcjonowanie przedsiębiorstw. Eksperci podkreślali konieczność traktowania odpadów jako cennych zasobów, projektowania procesów produkcyjnych z myślą o cyrkularności oraz minimalizowania powstawania odpadów.
Podczas panelu Kiril Marinov przedstawił konkretne działania, które Henkel podejmuje w odpowiedzi na nadchodzące rozporządzenie w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR). W ubiegłym roku 26 proc. plastiku użytego w opakowaniach Henkel pochodziło z recyklingu, a w 2025 roku firma planuje osiągnąć poziom 30 proc. Tym samym Henkel wyprzedzi o pięć lat regulacje unijne, które będą obowiązywać dopiero od 2030 roku.
W kontekście cyrkularności Polska wypada korzystnie na tle średniej światowej. Jak zaznaczył Kiril Marinov, poziom ponownego wykorzystania materiałów w Polsce wynosi 10,2 proc., podczas gdy średnia światowa to 8,6 proc.. Ekspert podkreślił, że nasz kraj ma potencjał, by stać się jednym z liderów gospodarki obiegu zamkniętego w Europie, na wzór Holandii, gdzie recykling materiałów osiągnął poziom 25 proc.
Transformacja opakowań w Henklu obejmuje całe portfolio produktów. Obecnie 91 proc. opakowań firmy nadaje się do ponownego użycia lub recyklingu, a celem na 2025 rok jest osiągnięcie 100 proc. Henkel zmniejszył także wykorzystanie surowców ropopochodnych o 35 proc. i dąży do dalszej redukcji o połowę. Dodatkowo wszystkie europejskie zakłady produkcyjne Henkla osiągnęły neutralność pod względem emisji CO₂.
wytłumaczył Kiril Marinov.