Drogeria Jasmin otwarta przed dwoma laty w pasażu handlowym przy Tesco w Piastowie przyciąga klientów dzięki znakomitej lokalizacji. Trafiają tutaj mieszkańcy Piastowa i Pruszkowa oraz osoby z dalszych miejscowości przyjeżdżające na zakupy do hipermarketu. Marta Wdowiak, kierowniczka drogerii, przyznaje jednak, że wielkopowierzchniowy sklep ze swoim działem chemii i kosmetyków jest równocześnie głównym konkurentem piastowskiego Jasmina. – Dlatego staramy się stosować taką politykę asortymentową, aby w maksymalnym stopniu się odróżnić poprzez produkty i marki, które nie pokrywają się z ofertą hipermarketu – mówi nasza rozmówczyni.
Stąd w drogerii pokaźny wybór kosmetyków kolorowych. Sześć szaf makijażowych zostało tak dobranych, by zapewnić wybór bez względu na preferencje cenowe. Wybrana oferta niektórych marek trafia na mniejsze ekspozytory. W taki sposób są sprzedawane np. tusze Max Factor, które trafiły do drogerii po sygnałach od konsumentek. Asortyment produktów kolorowych wciąż jest rozwijany, bo ta kategoria ma największy udział w sprzedaży piastowskiej drogerii.
Śledzimy internetowe trendy
Do odwiedzenia drogerii zachęca też oferta kosmetyków naturalnych. – Pilnie słuchamy tego, o co pytają klienci, śledzimy internet, a w szczególności blogi urodowe. Stąd wzięło się nasze zainteresowanie marką Babuszka Agafia, o której głośno jest w blogosferze, oraz innymi seriami kosmetyków naturalnych z rynków wschodnich, takimi jak Natura Siberica czy Planeta Organica. Ofertę kosmetyków ekologicznych uzupełnia polskie Sylveco – wylicza Marta Wdowiak. Popularność tych marek przenosi się z internetu do sprzedaży stacjonarnej. – Mają ciekawe składy, są ekologiczne, pozbawione substancji dodatkowych, które wydłużają listę INCI, a na to świadome konsumentki zwracają baczną uwagę. – Trzeba też przyznać, że te produkty są po prostu modne. Jeśli chcemy być atrakcyjni dla klienta, nie możemy pozostać na to zjawisko obojętni – podsumowuje kierowniczka.
Dużym zainteresowaniem cieszy się także półka z kosmetykami dla kobiet w ciąży i po porodzie oraz dla małych dzieci. W drogerii zadbano o to, aby odstępy między regałami były na tyle duże, by poruszanie się z dziecięcym wózkiem nie nastręczało problemów.
Oprócz produktów typowo kosmetycznych zainteresowaniem klientek cieszy się oferta rajstop z szerokim asortymentem marki Gatta, a także bardziej luksusowych włoskich marek Levante, Elledue i Omsa, wyeksponowanych na firmowym regale. W drogerii znalazło się także miejsce na kącik z profesjonalnymi artykułami fryzjerskimi, półkę z zabawkami dla dzieci oraz gablotę z ozdobami ze srebra.
Jesteśmy ekspertkami
W drogerii są zatrudnione cztery osoby, które dokładają wszelkich starań, by w każdej sytuacji móc służyć fachową poradą każdemu, kto chce uzyskać więcej informacji na temat kosmetycznych produktów. Biorą udział w szkoleniach internetowych organizowanych przez sieć Jasmin, zarówno produktowych, jak i z zakresu obsługi klienta, oraz w szkoleniach organizowanych przez producentów. Wszystkie nowości, które mają trafić na półkę, dogłębnie analizują – dla kogo jest produkt, jak działa, jakich efektów można się spodziewać w związku z jego stosowaniem, co na jego temat piszą konsumentki w internecie. – Dziewczyny są bardzo zaangażowane w pozyskiwanie wiedzy o produktach i przekazywanie jej konsumentkom – zapewnia Marta Wdowiak. Dodaje też, że właśnie na tym polega siła tradycyjnej drogerii w porównaniu z rynkiem e-commerce, czyli sprzedażą przez internet. – Nic nie zastąpi kontaktu z ekspertem. A my jesteśmy postrzegane właśnie jako ekspertki. To u nas kobiety weryfikują to, czego dowiedziały się w sieci, pytają, co myślimy o danym produkcie, czy same go używałyśmy, jakie są opinie innych klientek. Rozmowa twarzą w twarz jeszcze długo będzie miała większą wagę niż wymiana opinii na forach – twierdzi kierowniczka piastowskiego Jasmina.
Traktujemy klientów indywidualnie
Kto zatem trafia do drogerii przy Tesco? Bardzo różni klienci. Są młode mamy i starsze panie. Kobiety szukające specjalistycznej pielęgnacji i dziewczyny w wieku licealnym czy nawet z podstawówki, które zafascynowane są makijażem. To, co łączy tych klientów, to siła nabywcza, do której została dostosowana polityka cenowa drogerii. Przeważa grupa klientów o średnich dochodach, w związku z czym drogeria stara się utrzymywać średni poziom cen rynkowych. Zgodnie z zapewnieniami personelu każdy z klientów traktowany jest indywidualnie. Otrzymuje bezpłatne próbki, dopasowane do potrzeb skóry czy wieku. Może zamówić towar, którego aktualnie nie ma w asortymencie. – Pracujemy z zaangażowaniem na to, aby klient myśląc Jasmin czuł: tak, tam jest mi po drodze – podsumowuje Marta Wdowiak.
Tekst i zdjęcia: Anna Zawadzka-Szewczyk
Presję na posiadanie nieskazitelnej cery wzbudzają trendy, panujące w mediach społecznościowych. Problem dotyczy już blisko 77 proc. pełnoletnich Brytyjczyków – wynika z badań. Wzrost niepewności odczuwają szczególnie mocno osoby, zmagające się z problemami skórnymi (np. trądzik, egzema, łuszczyca).
Według najnowszych badań, przeprowadzonych przez aptekę Roseway Labs, odsetek ten wzrasta do 85 proc. w przypadku pokolenia milenialsów i aż 93 proc. w przypadku pokolenia Z, co wskazuje na rosnący wpływ problemów skórnych na zdrowie psychiczne w Wielkiej Brytanii.
Z badań wynika, że ponad połowa (53 proc.) ankietowanych czuje się skrępowana z powodu stanu swojej skóry, przy czym pokolenie millenialsów zgłasza najwyższy poziom niepewności (57 proc.). Dane ujawniają również, że dla wielu respondentów stan skóry jest czymś, co zakłóca ich samopoczucie, a 38 proc. dorosłych w Wielkiej Brytanii często myśli na temat swojej skóry. Dodatkowo 76 proc. respondentów przyznało, że odczuwa większy niepokój o swoją skórę latem – wraz ze wzrostem temperatury ich niepokój wzrasta.
Brytyjska służba zdrowia (NHS) podaje, że co roku prawie połowa dorosłych w Wielkiej Brytanii cierpi na dolegliwości i choroby związane ze skóra. Szacuje się, że obecnie dotkniętych takimi problemami jest 35 mln osób.
– Miliony ludzi w Wielkiej Brytanii zmagają się każdego dnia z widocznymi problemami skórnymi, które wpływają na ich pewność siebie i jakość życia. Zauważają to i odczuwają jeszcze dotkliwiej młodzi ludzie, którzy są kształtowani przez nierealistyczne wzorce idealnej skóry w mediach społecznościowych. Nasze badania pokazują, że ten niepokój osiąga szczyt latem, gdy zaostrzenia spowodowane ekspozycją na promieniowanie UV, zanieczyszczenie i alergeny łączą się z odsłanianiem większej ilości skóry. Co jest niepokojące, prawie cztery na pięć osób nie znalazło skutecznej terapii – komentuje Elizabeth Philp, dyrektor generalna Roseway Labs.
Badania wskazują również, że aż 79 proc. osób uważa przepisane przez lekarza rodzinnego lub dostępne bez recepty leki za nieskuteczne. Wiele osób sięga po gotowe produkty, przeznaczając na nie średnio w skali roku 177,48 funtów. Mimo tego nadal borykają się z uporczywymi problemami skórnymi, skutkami ubocznymi stosowanych rozwiązań, nie mając świadomości istnienia spersonalizowanych alternatyw.
Czytaj też: Wielka Brytania: branża kosmetyczna przeżywa boom, konsumenci nie żałują pieniędzy na urodę
Roseway Labs odnotowało w stosunku do ubiegłego roku aż 31-procentowy wzrost zapytań o zabiegi dermatologiczne, co w opinii apteki wskazuje na rosnące zapotrzebowanie ze strony osób, poszukujących większej pewności siebie w kwestii własnej skóry.
Syntetyczne nuty deserowe, takie jak wanilia, czekolada, karmel czy miód, od lat obecne są w perfumach, jednak to właśnie ostatni rok przyniósł im prawdziwy rozkwit popularności. Kategoria zapachów znana jako „gourmand” odnotowała ogromny wzrost zainteresowania na platformach takich jak #PerfumeTok i #FragranceTok. Według danych Spate, liczba wyszukiwań zapachów gourmand w internecie rośnie w tempie aż 77,5 proc. rok do roku.
Coraz więcej perfumiarzy włącza się w trend inspirowany jedzeniem, eksperymentując z coraz bardziej apetycznymi nutami. Rynek zapachów gourmand znajduje się na dynamicznej ścieżce wzrostu – według prognozy Future Market Insights jego wartość wzrośnie z 32,5 miliarda dolarów w 2025 roku do 55 miliardów dolarów w 2035 roku. To oznacza niemal podwojenie wartości w ciągu zaledwie dekady.
W ostatnim roku zapachy gourmand były niemal wszędzie. Wśród najpopularniejszych znalazły się Vanilla 28 marki Kayali, Vanilla Sex od Toma Forda oraz Black Opium Yves Saint Laurent, które stały się wiralowymi hitami. Marka Glossier poszerzyła linię perfum You o śliwkowy zapach z nutami kremu maślanego i migdałów, a piosenkarka Sabrina Carpenter wypuściła całą kolekcję perfum inspirowanych deserami.
Celem noszenia perfum gourmand nie jest jedynie zostawienie po sobie przyjemnego wrażenia, ale wywołanie intensywnej reakcji – zapach powinien być na tyle kuszący, by ktoś chciał „Cię zjeść”. Popularność tej kategorii zapachów jako segmentu rynku perfum zaczęła się stosunkowo niedawno, a jej początki przypisuje się premierze przełomowego zapachu Angel od Muglera z 1992 roku. Kompozycja ta, łącząca wanilię, czerwone owoce i olejek paczulowy, zapoczątkowała modę na słodkie perfumy lat 90. i początku XXI wieku.
Po pandemii związek między jedzeniem a branżą beauty stał się jeszcze bardziej widoczny i dochodowy. W ostatnich latach popularność zdobyły viralowe trendy makijażowe takie jak „latte girl”, „strawberry girl” czy „glazed doughnut skin”. W reklamach kosmetyków niemal nie sposób znaleźć kreacji, w której nie pojawiałyby się motywy kawiarni lub koktajli. Zainteresowanie perfumami gourmand odzwierciedla potrzebę konsumentów do szukania komfortu i nostalgii, zwłaszcza poprzez zakupy online.
„Słodycze są świetnym narzędziem marketingowym, ponieważ odwołują się do znanych zapachów i smaków, które ludzie od razu rozpoznają” – mówi Shelly Socol, współzałożycielka i CEO agencji marketingowej 1r. Jak dodaje, nuty związane z jedzeniem, takie jak wanilia czy kokos, pomagają w budowaniu pomostu między produktem a konsumentem, zwłaszcza gdy niemożliwe jest osobiste przetestowanie zapachu.